[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ten świat chce dopiero żyć, ale nie ma do życiazdolności; ani odrobinę więcej niż w Weselu.Właściwe znaczenie nierozwiniętego, myślowego gestu polega natym mniej więcej: tylko to jest waszym, co jest waszą silą, poznajcie ją,zrozumiejcie, budujcie.Twórzcie filozofię, poezję, politykę energiinarodowej.Wyspiański tak dalece intencję swego gustu zrozumiał, że cała du-sza jego cofnęła się w przestrachu przed jego wolą.Jego Achilleis wyrosła z jego zastanowienia, czy warto być naro-dem.Jego Skałka z rozmyślań nad kaleczącą, zacieśniającą, stwarzają-cą winy naturą każdego określonego czynu.Popłoch duszy, artystycz-nego temperamentu wobec samego widma woli czuje się najwyrazniejmoże w Akropolis.Noc świętego Jana polskiej psychiki, pełna marzeń,lękliwych pożądań, trwogi przed rozstaniem się z własną męką:wszystko to już jest znane, wycierpiane, straszliwe, lecz własne, sku-pione w sobie, zasłuchane; wola, to nieustanny gwałt nad bierną duszą.W polskiej literaturze mówi się ostatnimi czasy dużo o  czynie ,  swo-bodzie , lecz sama treść tych pojęć jest jakby całkiem nieznana.Czynukazuje się w postaci jakiegoś swobodnego, nieskrępowanego promie-niowania biernego, psychicznego chaosu; roi się jakaś wola, nie wy-magająca żadnych podporządkowani wyrzeczeń.Wyspiański czuł natu-rę woli, lubo nie umiał, nie mógł jej się poddać.Czuł, że przenosi onapunkt ciężkości duszy poza nią, że ginie wobec niej archaiczna samo-wola trzymających się mocą naszej bierności pierwiastków psychicz-nych.Wola stwarza wewnętrzną hierarchię, przystosowaną do naturyzadań: nie dusza jako ognisko lirycznych emanacji, lecz nieustannywewnętrzny mus, nakazany przez naturę dzieła.W Akropolis katedraduszy polskiej marzy, gra wewnętrzną muzyką w głębokiej nocy,wśród której dokonywają się poza nią przyszłe jej własne losy.NaNASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG357czym trzymasz się rozełkany, duchowy cudzie? co cię unosi wśród fal?Trwoga oblega zamczysko, dreszcz wstrząsa duchami na myśl o grozie,która czyha, rodzi się wśród nocy.Polska historia czeka tu, modli się owyzwolenie, nie walczy o nie, nie pracuje; jest to właśnie świat psychi-ki Wyspiańskiego, świat, który trzyma się mocą ukochania, bezgra-nicznej miłości, lecz nie jest w stanie wyjść poza siebie, przestać byćmarzącą katedrą, stać się organiczną biologiczną wolą.Jak zapomniećnocy  o twoich naukach? Stać się narodem, być jako inne.Na szczycienarodowego istnienia rodzi się dusza, ale jakże ma się stać ona na no-wo, gdy już raz wyszła z ciemnego, walczącego o swe utrzymanie, za-ciekłego, zwierzęcego dążenia.Myśl polska cofa się przed biologiądziejów.Na próżno sam Wyspiański usiłuje przekonać siebie w Ham-lecie.Masz być tylko tym właśnie: ogniskiem walczącej bez argumen-tów o własne utrzymanie siły.Dusza jego marzy o krwi, lecz nie ma jejw sobie, nie ma prężących się, gotowych do czynu mięśni.Zciskamiecz, ale kość ręki się kruszy.Wezcie do ręki Kiplinga bezpośrednio po wmyśleniu się w światWyspiańskiego.Jakąkolwiek z jego książek, choćby Kima, choćbyStalky et Cie.Nie może być większej przepaści.Człowiek tu, swobod-ny biały człowiek, to zródło biologicznej energii na usługach woli.Podstawą swobody jest sprężyste, przedsiębiorcze, nie chcące rezy-gnować zwierzę ludzkie.Czujecie się zgorszonymi? Kipling ukazujewłaściwie biologiczną rzeczywistość, którą wskazuje intencja woliWyspiańskiego.Pamiętajcie, że cały ludzki świat psychiczny, cały eu-ropejski świat stworzony jest mocą tej właśnie biologicznej zaborczo-ści: ta zdobywcza, drapieżna wola, chęć życia, zdolność życia stworzy-ły tę zbiorową duszę, którą my spalamy w marzeniach. Przyjmujemytę prawdę i chcemy w niej żyć: chcemy Polski energicznej i śmiałej,groznej i niebezpiecznej, o silnym, wytrwałym temperamencie.Chce-my być narodem; mieć musimy odwagę życia.Wyspiański widział,rozumiał ten demoniczny, zoologiczny charakter historii, ale nie miał wsobie nerwowo-mięśniowego, że tak powiem, połączenia z żadną takązoologicznie zdobywczą rzeczywistością zbiorową.Przeczuwał tylkotę siłę w polskim chłopie: ale i to symbolicznie raczej, niż konkretnie.Jako jedyne medium swojej woli miał on tradycję dziejową, marzenie:miał on wydobyć prawdę, nie dającą się wypowiedzieć za pomocą tegomedium.Stań się ciałem: twardą, utrzymującą samą siebie wobec ży-wiołu biologiczną rzeczywistością.NASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG358Indywidualność nasza uważa samą siebie za coś istotnego: miarąswoich przeżyć mierzy historię i życie; zapomina zaś, że jest to czystofikcyjna biologia.To, co dzisiaj uchodzi w oczach kulturalnego, nowo-czesnego Polaka za życie indywidualne, jest szeregiem reakcji, zacho-dzących między jego wytworzoną przez polską historię psychiką a ide-owymi, kulturalnymi wpływami obcych kultur, które są wytworamiżycia innych narodów.Ta psychika więc, to rezultat dziejów, rezultattwardej, biologiczno-społecznej walki.Gdy cofa się ona przed rzeczy-wistością, która ją wytworzyła zawisa w próżni absolutnej.Podziwiamy świat Iliady: przyjmujemy jego wytworzone przezdzieje  piękno.Ale znaczy to właściwie, że przyjmujemy samo to ży-cie, z którego się to piękno zrodziło.To jest problem Achilleidy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •