[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Antoni Słonimski nawet po latach nie potrafił wybaczyć Irzy-kowskiemu ataku na Boya.Pisząc swój Alfabet wspomnień, za-uważył, że krytyk był pieniaczem i komplikatorem".Dał do zro-zumienia, że Irzykowski nigdy nie dorównał Boyowi jako pisarz,właściwie był tylko korektorem", a nie literatem.Beniaminek135 Ten Beniaminek - pisała Irena Krzywicka - napsuł dużo krwiBoyowi.A sprawa była nieprzyjemna i z tego względu, że obajpisarze musieli się spotykać na posiedzeniach AkademiiLiteratury oraz na premierach, gdyż obaj byli recenzentamiteatralnymi.Boy nie miał nic przeciwko Irzykowskiemu i gotówbył utrzymywać z nim najlepsze stosunki, toteż ta nagła napaśćsprawiła mu wiele przykrości.I skłoniła do jednego: nietłumaczyć się w druku, nie prostować, nie bronić się, jak to czy-nił dotąd, bo to i tak na nic się zdaje.%7ładne rozsądne słowo doprzeciwnika nie dotrze i tak, a tylko sprawę zagmatwa, sfałszuje.Toteż działalność Boya - polemisty nie trwała długo.Zamknąłsię w sobie i pisał to, co uważał za stosowne, nie reagując nanapaści".Nie było to do końca zgodne z prawdą, a Beniaminek nie byłjedyną antyboyowską książką wydaną w tym roku.Ukazała sięrównież antologia Prawda o Boyu-%7łeleńskim z obszernym wstę-pem Czesława Lechickiego.Zebrano w niej publicystykę praso-wą z ostatnich lat autorstwa: Brauna, Morawskiego, Miłaszew-skiego, Nowaczyńskiego, Irzykowskiego, Moszczeńskiej.Pisarzukazany został jako pijak, hazardzista i erotoman, zajmujący siętłumaczeniami utworów kryminalistów, zbiegłych mnichów, bez-bożników i sceptyków.Boy odpowiedział przeciwnikom dwukrotnie.Opublikowałpolemikę na łamach Wiadomości Literackich", a szczególniecenna jest jego opinia o Beniaminku (artykuł Brzydka książka).Zauważył, że Beniaminek to książka pisana przez osobnikadotkniętego brakiem muzykalności literackiej i to nie tylko wsferze żartu i humoru! Ten człowiek nigdy nie wyczuwa tonu.Wmuzyce nie jest to możliwe, aby ktoś bez słuchu mógł zajmowaćsię muzyką; w krytyce literackiej zdarza się to niestety".Wykpiwa obsesje seksualne Irzykowskiego, a na zarzuty doty-czące Freuda odpowiada, że o Koperniku też nie wspomina, cowcale nie oznacza, że uważa go za konkurencję.Zdecydowanieodpiera oskarżenia, że jego celem jest wyłącznie reklama.Kampanie Boya-%7łeleńskiego136 Aadna reklama! Byłem kiedyś w istocie �beniaminkiem�Polski, byłem jednym z najpowszechniej lubianych pisarzy, aleodkąd wdałem się w walkę o pewne sprawy, które uważam za po-trzebne i ważne, jestem jednym z najbardziej zohydzanych.I panIrzykowski uważa, że robię to �dla reklamy�.Widać biedaczynanie zaznał jej nigdy".Z całego tekstu Boya przebija jednak zniechęcenie.Pisarz byłjuż zmęczony ciągłymi napaściami, chociaż nie porzucił daw-nych obyczajów. Radziłam mu - wspominała Krzywicka - żeby przestał abo-nować wycinki z prasy i zaniechał ich czytania, gdyż zła wola,kłamstwo, ordynarność irytowały go ponad miarę.Ale mnie nieusłuchał.Co rano poczta przynosiła mu paczkę trucizny, którejobrzydłego smaku nie mógł się pozbyć przez cały dzień i którapogrążała go w melancholii".W pewnym sensie codzienna porcja inwektyw stawała się dlaniego narkotykiem.Jan Parandowski wspominał po latach jednąz rozmów z Boyem w Ziemiańskiej".Pisarz był w złym humo-rze, tłumaczył, że tego dnia nie nadszedł na jego adres żadenlist z pogróżkami ani wymyśleniami".A zdążył już się do nichprzyzwyczaić".W 1933 roku powołano do życia Ligę Reformy Obyczajów.Wśród założycieli znalezli się Zofia i Tadeusz %7łeleńscy oraz Ire-na Krzywicka.Na skutek nieporozumień dotyczących akcji świa-domego macierzyństwa, po kilku miesiącach współpracy Boywycofał się z prezesury, a następnie z zarządu ligi.Jesienią 1933 roku Irzykowski i %7łeleński znalezli się w skła-dzie właśnie powołanej Polskiej Akademii Literatury.Boy, któryzobowiązał się nie wymieniać głośno nazwiska oponenta, znalazłsię w kłopotliwej sytuacji.Wobec tego na posiedzeniach akade-mii wspominał o Irzykowskim następująco: Ktoś tu, zdaje się,przede mną mówił, że.".Nie zmienia to jednak faktu, że zniechęcony pisarz zaprzestałaktywności polemicznej.Uznał, że w warunkach polskich nieBeniaminek137osiągnie już więcej, a zrobił wyjątkowo dużo.Nikt przed nim wnaszym kraju nie mówił takimi słowami o Kościele katolickim.Nikt nie odważył się poruszać tematu aborcji czy rozwodów.Boybył przekonany, że wraz ze spadkiem aktywności kampania nie-nawiści wygaśnie.Nie docenił jednak przeciwników, a powodemtym razem miała się stać Marysieńka, ukochana żona Jana III So-bieskiego.W 1936 roku przyjął zlecenie na napisanie biografii królowej.Fragmenty książki drukowano na łamach Wiadomości Literac-kich", a wersja książkowa ukazała się rok pózniej.MarysieńkaSobieska zdobyła ogromne zainteresowanie czytelników, a jejautor uzyskał nagrodę za najwybitniejszą książkę roku 1937".Dwa najważniejsze czasopisma historyczne ( Kwartalnik Histo-ryczny" i Przegląd Historyczny") zachowały wyniosłe milcze-nie, nie próżnowali natomiast tradycjonaliści.Zarzucono Boyowiszarganie symboli narodowych i zniesławienie króla epitetem szlachecki dziwkarz" czy zawołaniem: Włóż gatki, zwycięzcopodhajecki!".Polemika przeciągnęła się niemal do wybuchuwojny, a w pewnym momencie stała się niebezpieczna dla autorai jego rodziny.Oficerowie 20.pułku ułanów im.Jana III Sobieskie-go uznali, że książka obraża ich patrona i zapowiedzieli rozprawęz Boyem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Antoni Słonimski nawet po latach nie potrafił wybaczyć Irzy-kowskiemu ataku na Boya.Pisząc swój Alfabet wspomnień, za-uważył, że krytyk był pieniaczem i komplikatorem".Dał do zro-zumienia, że Irzykowski nigdy nie dorównał Boyowi jako pisarz,właściwie był tylko korektorem", a nie literatem.Beniaminek135 Ten Beniaminek - pisała Irena Krzywicka - napsuł dużo krwiBoyowi.A sprawa była nieprzyjemna i z tego względu, że obajpisarze musieli się spotykać na posiedzeniach AkademiiLiteratury oraz na premierach, gdyż obaj byli recenzentamiteatralnymi.Boy nie miał nic przeciwko Irzykowskiemu i gotówbył utrzymywać z nim najlepsze stosunki, toteż ta nagła napaśćsprawiła mu wiele przykrości.I skłoniła do jednego: nietłumaczyć się w druku, nie prostować, nie bronić się, jak to czy-nił dotąd, bo to i tak na nic się zdaje.%7ładne rozsądne słowo doprzeciwnika nie dotrze i tak, a tylko sprawę zagmatwa, sfałszuje.Toteż działalność Boya - polemisty nie trwała długo.Zamknąłsię w sobie i pisał to, co uważał za stosowne, nie reagując nanapaści".Nie było to do końca zgodne z prawdą, a Beniaminek nie byłjedyną antyboyowską książką wydaną w tym roku.Ukazała sięrównież antologia Prawda o Boyu-%7łeleńskim z obszernym wstę-pem Czesława Lechickiego.Zebrano w niej publicystykę praso-wą z ostatnich lat autorstwa: Brauna, Morawskiego, Miłaszew-skiego, Nowaczyńskiego, Irzykowskiego, Moszczeńskiej.Pisarzukazany został jako pijak, hazardzista i erotoman, zajmujący siętłumaczeniami utworów kryminalistów, zbiegłych mnichów, bez-bożników i sceptyków.Boy odpowiedział przeciwnikom dwukrotnie.Opublikowałpolemikę na łamach Wiadomości Literackich", a szczególniecenna jest jego opinia o Beniaminku (artykuł Brzydka książka).Zauważył, że Beniaminek to książka pisana przez osobnikadotkniętego brakiem muzykalności literackiej i to nie tylko wsferze żartu i humoru! Ten człowiek nigdy nie wyczuwa tonu.Wmuzyce nie jest to możliwe, aby ktoś bez słuchu mógł zajmowaćsię muzyką; w krytyce literackiej zdarza się to niestety".Wykpiwa obsesje seksualne Irzykowskiego, a na zarzuty doty-czące Freuda odpowiada, że o Koperniku też nie wspomina, cowcale nie oznacza, że uważa go za konkurencję.Zdecydowanieodpiera oskarżenia, że jego celem jest wyłącznie reklama.Kampanie Boya-%7łeleńskiego136 Aadna reklama! Byłem kiedyś w istocie �beniaminkiem�Polski, byłem jednym z najpowszechniej lubianych pisarzy, aleodkąd wdałem się w walkę o pewne sprawy, które uważam za po-trzebne i ważne, jestem jednym z najbardziej zohydzanych.I panIrzykowski uważa, że robię to �dla reklamy�.Widać biedaczynanie zaznał jej nigdy".Z całego tekstu Boya przebija jednak zniechęcenie.Pisarz byłjuż zmęczony ciągłymi napaściami, chociaż nie porzucił daw-nych obyczajów. Radziłam mu - wspominała Krzywicka - żeby przestał abo-nować wycinki z prasy i zaniechał ich czytania, gdyż zła wola,kłamstwo, ordynarność irytowały go ponad miarę.Ale mnie nieusłuchał.Co rano poczta przynosiła mu paczkę trucizny, którejobrzydłego smaku nie mógł się pozbyć przez cały dzień i którapogrążała go w melancholii".W pewnym sensie codzienna porcja inwektyw stawała się dlaniego narkotykiem.Jan Parandowski wspominał po latach jednąz rozmów z Boyem w Ziemiańskiej".Pisarz był w złym humo-rze, tłumaczył, że tego dnia nie nadszedł na jego adres żadenlist z pogróżkami ani wymyśleniami".A zdążył już się do nichprzyzwyczaić".W 1933 roku powołano do życia Ligę Reformy Obyczajów.Wśród założycieli znalezli się Zofia i Tadeusz %7łeleńscy oraz Ire-na Krzywicka.Na skutek nieporozumień dotyczących akcji świa-domego macierzyństwa, po kilku miesiącach współpracy Boywycofał się z prezesury, a następnie z zarządu ligi.Jesienią 1933 roku Irzykowski i %7łeleński znalezli się w skła-dzie właśnie powołanej Polskiej Akademii Literatury.Boy, któryzobowiązał się nie wymieniać głośno nazwiska oponenta, znalazłsię w kłopotliwej sytuacji.Wobec tego na posiedzeniach akade-mii wspominał o Irzykowskim następująco: Ktoś tu, zdaje się,przede mną mówił, że.".Nie zmienia to jednak faktu, że zniechęcony pisarz zaprzestałaktywności polemicznej.Uznał, że w warunkach polskich nieBeniaminek137osiągnie już więcej, a zrobił wyjątkowo dużo.Nikt przed nim wnaszym kraju nie mówił takimi słowami o Kościele katolickim.Nikt nie odważył się poruszać tematu aborcji czy rozwodów.Boybył przekonany, że wraz ze spadkiem aktywności kampania nie-nawiści wygaśnie.Nie docenił jednak przeciwników, a powodemtym razem miała się stać Marysieńka, ukochana żona Jana III So-bieskiego.W 1936 roku przyjął zlecenie na napisanie biografii królowej.Fragmenty książki drukowano na łamach Wiadomości Literac-kich", a wersja książkowa ukazała się rok pózniej.MarysieńkaSobieska zdobyła ogromne zainteresowanie czytelników, a jejautor uzyskał nagrodę za najwybitniejszą książkę roku 1937".Dwa najważniejsze czasopisma historyczne ( Kwartalnik Histo-ryczny" i Przegląd Historyczny") zachowały wyniosłe milcze-nie, nie próżnowali natomiast tradycjonaliści.Zarzucono Boyowiszarganie symboli narodowych i zniesławienie króla epitetem szlachecki dziwkarz" czy zawołaniem: Włóż gatki, zwycięzcopodhajecki!".Polemika przeciągnęła się niemal do wybuchuwojny, a w pewnym momencie stała się niebezpieczna dla autorai jego rodziny.Oficerowie 20.pułku ułanów im.Jana III Sobieskie-go uznali, że książka obraża ich patrona i zapowiedzieli rozprawęz Boyem [ Pobierz całość w formacie PDF ]