[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pózniej, kiedy zaczęliśmy systematycznie przyjmowad również ojców i lepiejrozumied, jak funkcjonuje cała rodzina, doszliśmy do przekonania, że sytuacja jest w równym stopniuwynikiem rezygnacji ojca z podejmowania odpowiedzialności.JOHN: Chcesz powiedzied, że taka matka nie ma innego wyboru, tylko musi wziąd wszystko na siebie.ROBIN: No właśnie.Nie ma innego wyboru.Zresztą dzisiaj, patrząc na całą tę sytuację jako na system,łatwo zrozumied, że nie jest to niczyja wina.Po prostu system funkcjonuje w ten sposób.Automatycznie.Mechanicznie.JOHN: Jeszcze raz to wszystko wyłuszczę tylko po to, żeby wprawid Cię w zakłopotanie.Wnajzdrowszych rodzinach władzę dzieli się na zasadzie umowy.W innych jedno z rodziców zazwyczajma jej więcej.Zgodnie z Twoim doświadczeniem tam, gdzie matka ma przewagę, szansa wystąpieniaproblemów u dzieci jest znacznie większa.I w konsekwencji masz poczucie, że jeśli ktoś tu ma bydszefem, to lepiej, żeby to był ojciec.Chciałbym więcej dowodów, jeśli łaska.ROBIN: No cóż, muszę powiedzied.JOHN:.W rozpaczliwej obronie własnej.ROBIN: Nie, w gruncie rzeczy nie.Bo wiesz, to matki przekonały mnie o tym wszystkim.137 JOHN: I redakcja  Zbytecznego %7łebra"?14.ROBIN: Matki i dzieci.Ja broniłem się przed przyjęciem takiego poglądu.JOHN: Jaki odważny facet.ROBIN: Mówię serio.To był pomysł naprawdę wbrew mojej naturze.Wierzyłem w równośd, dyskusje,wspólne decyzje.JOHN: Cóż, oczywiście, tak funkcjonują osoby naprawdę zdrowe.ROBIN: Przestao się mnie czepiad i posłuchaj.Kiedy rodziny przychodziły po pomoc z powoduproblemów z dziedmi, matki ciągle powtarzały, że marzą o tym, żeby ojciec przejął kierownictwo.Nadal tak mówią.A synowie i córki prawie zawsze się z tym zgadzają i twierdzą, że ojciec powinienbyd bardziej wymagający.JOHN: Czyli myślenie zgodne z zasadą męskiej dominacji, tak?ROBIN: Nie, to matki zadecydowały za mnie w tym sporze.Pozwól mi opowiedzied, co powiedziałajedna z nich:  To jest związane z posiadaniem dzieci.Najpierw wszystko jest w porządku, a potempojawiają się dzieci i okazuje się, że jest tyle rzeczy, z którymi trzeba dawad sobie radę, i zaczynasz siębad, bo musisz podoład tylu obowiązkom, i.potrzebny jest autorytet.potrzebny jest autorytet, poprostu co pewien czas jakiś zastrzyk, który pozwalałby ci wytrwad, poradzid sobie zodpowiedzialnością, dawałby poczucie, że masz dośd siły, żeby wytrwad".JOHN:.No tak.to prawda, że przecież czasem człowiek zmaga się z jakimś zadaniem i jeżeli ktośpowie:  Przestao narzekad, wez się do roboty", to rzeczywiście dodaje sił.A niewątpliwie jeśli ojciecma jakiś autorytet, to bierze też na siebie częśd odpowiedzialności, prawda? co może pomagadmatce.ROBIN: A potem ona powiedziała jeszcze coś równie ciekawego:  Nagle stajesz z tym wszystkimtwarzą w twarz i jesteś przerażona.i myślę, że po to prowokujesz faceta, żeby zachował się wobecciebie agresywnie.bo kiedy zaczyna grad rolę silniejszego, to również bierze na siebieodpowiedzialnośd, a wtedy ty możesz czerpad z tego siłę, to się dzieje automatycznie".JOHN:.Agresywnie?ROBIN: Wtedy ja zadałem jej pytanie:  Więc w takiej sytuacji nie uważałabyś agresji ze stronymężczyzny za przejaw wrogości?".A ona na to:  Nie, na pewno nie".JOHN: Hm, to brzmi, jak gdyby ona zrozumiała coś, co.nie, naprawdę nie mogę się z tym pogodzid.ROBIN: Tak, jednak podobny komunikat słyszałem wielokrotnie i teraz też mi się to zdarza.Wyglądana to, że taki układ jest potrzebny w tej fazie rozwojowej.Może nie sposób tego zrozumied, dopókiczłowiek nie znajdzie się w podobnej sytuacji i sam przez to nie przejdzie.JOHN: Ta kobieta zmieniła poglądy po urodzeniu dziecka?14 Spare Rib" to tytuł angielskiego czasopisma feministycznego przyp.tłum.138 ROBIN: Tak.Spytałem ją, czy zanim została matką, zgodziłaby się z tym, co teraz mówi.Roześmiała sięi powiedziała, że absolutnie nie.Odrzuciłaby to jako skrajny przejaw męskiego szowinizmu.Dlategokłótnie z ludzmi na ten temat nie mają sensu: albo sami do tego dojdą, albo nie.Istnieje oczywiścietaka możliwośd, że wybitnie zdrowa osoba nigdy nie będzie musiała dokonywad takiego odkrycia.JOHN: Nagle przypomniało mi się dziecko, które musi byd agresywne, żeby zmusid rodziców donałożenia ograniczeo.To, o czym mówiła ta kobieta, ma pewien sens, jeżeli potrzebuje męża, żebypomógł wyrazniej określid jej granice, zatarte wskutek bardzo dużej bliskości z dzieckiem.ROBIN: Tak, chyba właśnie o to chodzi.Matka musi dopuścid do zatarcia własnych granic, żeby cofnądsię poziomu niemowlęcia żeby ich związek mógł byd aż tak bliski i mocny, jak dyktują potrzeby tak żeniemal zlewają się w jedno.Kiedy maluch przestaje byd niemowlęciem i próbuje określad swojegranice prowokując matkę, wtedy z kolei ona może mied kłopoty z przywróceniem swoich wyraznychgranic.JOHN: Ale chyba może się zdarzyd też coś odwrotnego? Czasem mężczyzna traci poczucie własnychgranic i to on potrzebuje, żeby żona je określiła.ROBIN: Ależ oczywiście.Pewnie tylko nieliczni ojcowie nie przeżyli czegoś takiego: zostali z dziedmi, apotem okazało się, że stoją przed wściekłą żoną, która po powrocie zastała w domu potwornyrozgardiasz i wszystkie dzieciaki strasznie rozgorączkowane.JOHN: Z tatusiem, który zachowuje się, jakby był jednym z nich.Dlatego żona musi przywoład go doporządku, żeby znowu mógł byd dorosły.ROBIN: Pamiętasz to?JOHN: No jasne.To bardzo nieprzyjemne uczucie.Naprawdę wstyd.ROBIN: Bo czujemy, że nasze zachowanie było zbyt infantylne, prawda? I wiemy, że potrzebujemyreprymendy.JOHN: Więc w takiej sytuacji matka na nowo zakreśla granice ojcu.ROBIN: Czasem oczywiście ojciec będzie potrzebował, żeby zrobili to za niego jego koledzy.JOHN: Jak? Co mieliby mu powiedzied?  No, przestao jęczed, to normalne, że czujesz się odstawionyna boczny tor, właśnie dlatego Pan Bóg dał ci takich troskliwych przyjaciół".ROBIN: Tak.To ma byd mieszanka, trzeba mu dodad ducha i potraktowad ostro.Utrzymad w ryzach,ale zarazem dad wsparcie.JOHN: Powiadasz więc, że każdemu, kto jest najbliżej dziecka, grozi lekkie zatarcie granic i z tegowzględu może potrzebowad kogoś znajdującego się o oczko dalej w łaocuchu wsparcia, żeby mupomógł wyznaczyd je na nowo.A kiedy tamtej osobie też zaczynają się trochę zamazywad jej granice,ona czy on może potrzebowad kogoś innego, jeszcze bardziej oddalonego od dziecka, żeby z koleijemu bądz jej przywrócid wyrazne granice.Ponieważ jednak jest bardziej prawdopodobne, że w tychnajwcześniejszych fazach mama będzie bliżej dziecka, to raczej tata będzie się zajmował ponownymwyznaczaniem jej granic niż odwrotnie.139 ROBIN: Dlatego uważam, iż nie ma nic wspólnego z męskim szowinizmem sugerowanie im, że dladobra dziecka w różnych okresach powinni grad różne role w zespole rodzicielskim.JOHN: Poniekąd każdemu z nich w innej fazie przypada rola gwiazdy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •