[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Obserwacja,podsłuchiwanie.To test, prawda? %7łeby sprawdzić, czy wciąż stosuję się do zasad.Co terazbędzie? Masz mi do powiedzenia więcej niż ja tobie.Jak zostanę ukarany? Parszywymprzydziałem czy wymuszonym zwolnieniem? Doyle, ty draniu, myślałem, że jesteśmy wciążprzyjaciółmi, chociaż mamy udawać wrogów. Nie wiem, o czym mówisz.Słuchaj, Mac, ktoś zrobił ze mną coś dziwnego.Mówiłemci, że to trudno wytłumaczyć.Pamiętam rzeczy, które się nigdy nie zdarzyły, ale za to niewiem, co zdarzyło się naprawdę.Nie wiem, dlaczego mówisz do mnie  Doyle", nie wiem,dlaczego.Nagle Dzikus obrócił się na pięcie, słysząc za sobą huk potężnego silnika.W alejkęskręcał wielki pojazd o groteskowych kształtach, nadjeżdżający z tego samego kierunku, zktórego i on przyszedł.Reflektory wehikułu oślepiły go, podniósł więc rękę, aby osłonićoczy, i wtedy zobaczył, jak Rachel i Akira wycofują się do swej kryjówki.Naraz zdał sobiesprawę, że sam nie ma gdzie się schować.Walcząc z chęcią ucieczki skulił się i przysunąłbliżej do Maca.Odruchowo wetknął dłoń pod marynarkę, w pobliże tkwiącego za paskiemna plecach pistoletu.W tym momencie rozpoznał pojazd, który z hałasem zbliżał się donich. To tylko śmieciarka  powiedział Mac. Doyle, tobie rzeczywiście musiało się cośprzydarzyć.Masz zszarpane nerwy.Czy dlatego dali ci eskortę? %7łeby obserwować, jak sięzachowasz? Co ty takiego powiedziałeś  że pamiętasz to, co się nie zdarzyło? A co sięzdarzyło? Za wiele zadań, zbyt duże napięcie? Załamałeś się? Powiedz mi, Doyle, bochciałbym ci pomóc.Samochód zbliżał się powoli.Tylko spokojnie, pomyślał Dzikus, poczekaj, zachowajzimną krew.Przecież nikt nie zdołałby zastawić takiej pułapki w ciągu piętnastu minut,chyba że sam Mac.Dzikus popatrzył badawczo na człowieka, którego pamiętał jako swojego przyjaciela.Czy Mac zadzwonił z baru, kiedy czekałem na niego? Nie.Muszę zaufać instynktowi.Muszęwierzyć, że on był i jest moim przyjacielem.Nawet jeżeli zadzwonił, chociaż dlaczegomiałby to zrobić, i tak minęło zbyt mało czasu, żeby ściągnąć tu ten samochód.Kiedy śmieciarka podjechała bliżej, Dzikus stwierdził, że w kabinie znajduje się tylkokierowca o zmęczonej twarzy.Kierowca przyjrzał się pojemnikowi na śmieci, nacisnął guzikna tablicy rozdzielczej i opuścił potężne metalowe widły, zamocowane u szczytusamochodu, celując nimi w szczeliny po obu stronach wielkiej stalowej skrzyni.Samochód stał teraz tuż przy Dzikusie, zmuszając go do przyciśnięcia pleców do muru zsurowej cegły.Mac wcisnął się obok niego, a jego głos z trudem przebijał się przez corazwiększy rumor: Martwisz mnie, stary.Kim są ci ludzie, ta blondynka i Japończyk? To twoi stróże? ZAgencji?Dzikus przycisnął się jeszcze mocniej do ściany, oszołomiony hałasem i spalinami. Agencji? CIA? A jest jeszcze jakaś inna agencja? Doyle, ty mówiłeś poważnie? Naprawdę ktoś cidłubał w pamięci? Dlaczego mówisz do mnie  Doyle"? To nie jest moje nazwisko. Ależ tak.Na imię masz Robert.W naszym oddziale był jeszcze drugi Bob.Zwracaliśmy się do was po nazwisku, żeby nie było pomyłek.Nie pamiętasz? Nie.A powiedz mi, dlaczego mamy podobno udawać, że jesteśmy wrogami? To z powodu twojego kamuflażu. Co?Aomot śmieciarki stał się ogłuszający.Podnośnik widłowy z wysiłkiem uniósł skrzynię iwysypał jej zawartość do wnętrza samochodu.Smród był taki, że Dzikusa aż zatykało.Podnośnik opuścił skrzynię z powrotem i odstawił ją z hukiem, zwielokrotnionym przezpuste wnętrze.Rozległ się znowu warkot, widły poszły w górę i śmieciarka powoli pojechaładalej alejką.  Kamuflażu.?  zapytał Dzikus. Kurwa!  Mac wskazywał coś palcem.Dzikus obrócił się w stronę, z której nadjechała śmieciarka.Widział teraz niedawnozasłonięte przez samochód miejsce, gdzie ukryli się Akira i Rachel.Akira i jakiś wysoki biały walczyli, wymieniając kopniaki i ciosy dłonią.Dalej w głębialejki dwóch innych mężczyzn wlokło za sobą wijącą się i krzyczącą Rachel w stronęsamochodu, który blokował wjazd od strony ulicy.Dzikus zrozumiał, że napastnicy podkradli się za śmieciarką, wykorzystując ją jakoosłonę.Nie mógł ich zauważyć ani usłyszeć i dzięki temu zdołali wziąć Akirę przezzaskoczenie.Dwaj mężczyzni, którzy porwali Rachel, byli już blisko samochodu.Akira zrobił unik i zawirował.Ciosy jego dłoni i stóp złamały nos przeciwnika, strzaskałymu klatkę piersiową i przerwały krtań.Walkabyła skończona [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •