[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po spotka-peratury najbardziej lubi, jak odróżniać samca od samicy.niu na wolności z miłośnikiem przyrody podążało za nim iAni słowa o tym, jak insekt mógłby się wydostać z kabiny X-winga i trafić do zu-atakowało ofiarę w jej miejscu zamieszkania.pełnie obcej kwatery, żeby odszukać mężczyznę, który zabrał go z rodzinnej planety.Trucizna tego insekta nie jest niebezpieczna dla zdro-Bothanin sprzągł komputerowy terminal z głównym komputerem pokładowymwego osobnika, ale życie ofiary zaatakowanej przez krysz- Nocnego Gościa".Nie liczył specjalnie na to, że w encyklopedii znajdzie jakiekolwiektałowego szachraja daje się uratować tylko pod warunkiem,informacje na temat tego stworzenia, ale musiał się upewnić.że stworzenie nie zdążyło pochłonąć nieodwracalnej ilościNiemal od razu natrafił na hasło Storinalski szklisty szperacz.masy ciała ofiary.Polecił wyświetlić informacje na ekranie monitora.Nie.Młynek pokręcił głową.Z etykietki na pojemniku wynikało, że znajduje się wZ początku nie zobaczył nic, czego nie dowiedział się wcześniej z instruktażowegonim szklisty szperacz.Przedstawiciele korporacji, którzy schwytali insekta, żeby doko-notesu.Dopiero po kilku sekundach natrafił na skomplikowany hologram przedstawia-nywać na nim doświadczeń, na pewno by się nie pomylili i zamiast niego nie umieścilijący widok organów wewnętrznych stworzenia.Umieszczone na obudowie monitoraw pojemniku kryształowego szachraja.pokrętła umożliwiały obracanie wizerunku we wszystkie strony i oglądanie budowyWstrząśnięty do głębi Bothanin wyłączył komputerowy terminal i oświetlenie ka-organów w dowolnym powiększeniu.biny, po czym położył się do łóżka.Na samym dole ekranu widniał odnośnik do innego hasła.Młynek był tak zasko-Drap, drap, drap.czony, że przeczytał go na głos:Młynek znów włączył oświetlenie.Tym razem odgłos wydobywał się z przepie-- Zobacz również:  Storinalski kryształowy szachraj".rzenia obok łóżka.Postanowił tam zajrzeć i czując ogarniające go przerażenie, przeczytał, co następu-Wstał i uważnie obejrzał ściankę działową.Czyżby miała szczeliny, przez któreje:mogłoby się przecisnąć nieduże stworzenie?Storinalski kryształowy szachraj, często mylony z naj-Na pewno! W niektórych ściankach zainstalowano gniazda sieci elektrycznej.Mu-bliżej spokrewnionym storinalskim szklistym szperaczem,siały także istnieć niewielkie szpary w spawach łączących durastalowe płyty.A jeślijest stworzeniem o wiele rzadziej spotykanym i o wielechodzi o zródła światła w suficie, z pewnością roiło się wokół nich od takich otworów.bardziej niebezpiecznym.Janko5 Janko5 Aaron Allston X-Wingi V  Eskadra Widm301 302Mimo wszystko,  Nocny Gość" nie był nowym okrętem.W każdej kabinie istniało Młynek jęknął i wyciągnął rękę, żeby włączyć nocną lampkę stojącą na blacie ma-wiele szczelin, przez które mógł się przecisnąć niewielki insekt.łego stołu.Młynek wyskoczył na korytarz i podbiegł do drzwi kabiny Phana-na.Cyborg zare- Usłyszał cichy trzask, ale oświetlenie się nie włączyło.agował dopiero, kiedy Bothanin zapukał trzeci raz.Otworzył drzwi kabiny i spojrzał Rozejrzał się po niewielkim pomieszczeniu, ale nie zobaczył nawet zielonkawejgroznie jedynym okiem.poświaty, jaka zazwyczaj sączyła się z podświetlanego włącznika komputerowego ter-- O co chodzi? - burknął, wyraznie rozespany.minala.- Masz jeszcze ten pojemnik ze szczeliwem, którym posługiwaliśmy się na Stori- Oznaczało to awarię sieci elektrycznej doprowadzającej prąd do jego kabiny.nalu? - zapytał Młynek.Czyżby stworzenie przegryzło kabel, żeby zaatakować go pod osłoną ciemności? Nie-- Widzę, że tym razem nie zapomniałeś owinąć się ręcznikiem -zauważył Phanan.możliwe.Przecież zostałoby porażone.- Nie zawracaj sobie tym głowy - odparł Bothanin.- Masz ten pojemnik? A może było tak sprytne.Nie.To wykluczone.- Tak.Może to wszystko mu się tylko przyśniło?- Możesz mi go dać? Drap, drap, drap.- Czyżby wydarzyło się coś, co zmusza cię do uszczelnienia jakiejś szpary w środ- Tym razem insekt hałasował pod jego łóżkiem!ku nocy? Młynek wrzasnął i zeskoczył na podłogę.Po omacku przebiegł odległość dzielącą- Właśnie.Phanan westchnął.go od drzwi, ale zderzył się z płytą zanim jeszcze sobie uświadomił, że się przed nią- No cóż - powiedział z rezygnacją.- Zaczekaj.Wrócił po minucie z pojemnikiem znalazł.Uderzył otwartą dłonią w przycisk otwierający drzwi, ale masywne tafle anii wręczył go rozmówcy.drgnęły.- Dzięki, Ton - odparł z wyrazną ulgą Młynek.-Jestem twoim dłużnikiem.Przyłożył dłoń do płyty blisko miejsca, w którym kryła się w ścianie.Naparł i- Jesteś mi winien mniej więcej godzinę snu - poinformował cyborg.pchnął, starając się osiągnąć dzięki naciskowi palców i tarciu ten sam skutek, jaki za-- Kiedyś postoję zamiast ciebie na wachcie - obiecał Bothanin.zwyczaj zapewniały serwomotory.W końcu zdołał rozsunąć ciężkie płyty.zaledwieWrócił do kabiny i następną godzinę spędził, metodycznie uszczelniając wszyst- na centymetr.Przez szczelinę zobaczył wycinek pustego korytarza.kie, nawet najmniejsze szczeliny i otwory w suficie, ścianach i podłodze.naturalnie z Drap, drap, drap.wyjątkiem otworów wentylacyjnych.Umieścił w nich odizolowane kable sieci elek- Tym razem dzwięk dobiegał zza jego pleców.Czyżby wciąż spod łóżka? A możetrycznej.Gdyby chciało się tamtędy przedostać jakiekolwiek stworzenie, zostałoby krwiożerczy insekt, niepewnie stawiając półprzezroczyste kończyny na śliskiej podło-porażone prądem elektrycznym.Pracując w pocie czoła, nasłuchiwał, ale ani razu nie dze, szedł ku niemu z ociekającymi jadem szczękami, gotowymi do zatopienia w jegousłyszał złowieszczego skrobania.Miał nadzieję, że robal sobie poszedł.ciele?Kiedy skończył, wyłączył oświetlenie kabiny i rzucił się na łóżko.Młynek wsunął palce w szczelinę między płytami, naparł z całej siły i w końcuTym razem nie usłyszał żadnego dzwięku.rozsunął je do końca.Zajęło mu to całą godzinę, ale w końcu zasnął.Zanim jednak wyskoczył na korytarz, z góry spadła na jego głowę skrzecząca,Drap, drap, drap.półprzezroczysta galareta.Z początku był zbyt rozespany, żeby uświadomić sobie zagrożenie.Prawdę mó- Młynek wrzasnął.Chciał się cofnąć, ale potknął się i runął na plecy.Poczuł jesz-wiąc, był tak nieprzytomny, że zapomniał, jak się nazywa.W końcu jednak przypo- cze, że tył jego głowy uderza o podłogę.mniał sobie jedno i drugie.i pogrążył się w mrocznym niebycie.Drap, drap, drap.Tym razem dzwięk brzmiał o wiele wyrazniej i głośniej, zupełnie jakby nic go nietłumiło.Stworzenie musiało się znajdować w jego kabinie!Młynek poczuł, że zalewa go fala lodowatej trwogi.Z pewnością kryształowy sza-chrąj dostał się do jego kabiny, kiedy wybiegł na korytarz, żeby poprosić Phanana opojemnik ze szczeliwem.A obecnie był w niej uwięziony.Razem z nim.Nie mógłby się z niej wydostać,nawet gdyby bardzo chciał.Tyle że raczej nie chce, pomyślał ogarnięty paniką Bothanin.Będzie chodził ponim, ugryzie go i zacznie się żywić jego sparaliżowanym ciałem.Janko5 Janko5 Aaron Allston X-Wingi V  Eskadra Widm303 304- To odnośnik do hasła o szklistym szperaczu - podpowiedział Bothanin [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •