[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. A co powinienem powiedzieć?  Nic nie powi ni eneÅ› powiedzieć  odparÅ‚am. Ale jeÅ›li ta Å›nieżyca wynika zezmian klimatycznych? I co z chorymi, którzy nie mogÄ… dotrzeć do szpitala? O tym wspomniaÅ‚by Noah?Nie spodobaÅ‚a mi siÄ™ ta nieoczekiwana uwaga na temat mojego chÅ‚opaka.I wcalenie dlatego, że Stuart siÄ™ myliÅ‚.Bo Noah rzeczywiÅ›cie wspomniaÅ‚by o takich wÅ‚aÅ›niekwestiach.Spostrzeżenie Stuarta byÅ‚o przerażajÄ…co trafne. ZadaÅ‚aÅ› mi pytanie  wyjaÅ›niÅ‚  a ja odpowiedziaÅ‚em.Czy mógÅ‚bym powiedziećcoÅ›, czego nie chcesz usÅ‚yszeć? Nie. On zamierza z tobÄ… zerwać.PoczuÅ‚am nieprzyjemny skurcz w żoÅ‚Ä…dku. Staram siÄ™ tylko pomóc i bardzo mi przykro  ciÄ…gnÄ…Å‚, patrzÄ…c na mnie  ale onna pewno zamierza z tobÄ… zerwać.Gdy wygÅ‚aszaÅ‚ te sÅ‚owa, jakaÅ› część mnie wiedziaÅ‚a, że powiedziaÅ‚ coÅ›potwornego, coÅ›& potwornie prawdziwego.Noah unikaÅ‚ mnie, jakbym byÅ‚aobowiÄ…zkiem  ale przecież on nigdy nie migaÅ‚ siÄ™ od obowiÄ…zków.PrzyjmowaÅ‚ jez przyjemnoÅ›ciÄ….Tylko ode mnie siÄ™ odsuwaÅ‚.PiÄ™kny, lubiany, pod każdymwzglÄ™dem cudowny Noah odstawiaÅ‚ mnie na boczny tor.Ta Å›wiadomość bolaÅ‚a.NienawidziÅ‚am Stuarta, że mi to uÅ›wiadomiÅ‚, i chciaÅ‚am, żeby o tym wiedziaÅ‚. Mówisz to z powodu Chloe?  zapytaÅ‚am.PodziaÅ‚aÅ‚o.Stuart lekko drgnÄ…Å‚.ZacisnÄ…Å‚ mocno szczÄ™kÄ™, ale po chwili siÄ™uspokoiÅ‚. Niech zgadnÄ™: moja mama wszystko ci powiedziaÅ‚a. Nie powiedziaÅ‚a mi wszystkiego. To nie ma nic wspólnego z Chloe  zapewniÅ‚. Och, nie?  zdziwiÅ‚am siÄ™.Nie miaÅ‚am pojÄ™cia, co zaszÅ‚o miÄ™dzy nimi, aledoprowadziÅ‚am do takiej reakcji, na jakiej mi zależaÅ‚o. Chloe nie ma z tym nic wspólnego  powtórzyÅ‚. Chcesz wiedzieć, na jakiejpodstawie przewidujÄ™, co siÄ™ stanie?Nie, prawdÄ™ mówiÄ…c.Wcale nie chciaÅ‚am.Ale Stuart i tak zamierzaÅ‚ mi toprzekazać. Po pierwsze, unika ciÄ™ podczas Bożego Narodzenia.Wiesz, kto tak robi?Ludzie, którzy chcÄ… zerwać.Wiesz dlaczego? Bo ważne okazje budzÄ… w nichpaniczny lÄ™k.ZwiÄ™ta, urodziny, rocznice& CzujÄ… siÄ™ winni i nie potrafiÄ… sobie z tymporadzić. Po prostu jest zajÄ™ty  broniÅ‚am Noaha bez przekonania. Ma mnóstwo roboty. Tak, oczywiÅ›cie, ale gdybym ja miaÅ‚ dziewczynÄ™, której rodzice zostaliaresztowani w WigiliÄ™, a ona musi jechać kawaÅ‚ Å›wiata w zamieci& niewypuszczaÅ‚bym telefonu z rÄ™ki przez caÅ‚Ä… noc.A przede wszystkim odbieraÅ‚bym go. Po pierwszym sygnale.Za każdym razem.DzwoniÅ‚bym, żeby sprawdzać, co u niej.ZamilkÅ‚am ogÅ‚uszona tym wywodem Stuarta.MiaÅ‚ racjÄ™.Tak wÅ‚aÅ›nie powiniensiÄ™ zachować Noah. Po drugie, wÅ‚aÅ›nie mu powiedziaÅ‚aÅ›, że wpadÅ‚aÅ› do zamarzniÄ™tego potokui spÄ™dziÅ‚aÅ› noc w obcym mieÅ›cie.A on siÄ™ rozÅ‚Ä…czyÅ‚? Ja bym coÅ› zrobiÅ‚.DotarÅ‚bymtutaj, Å›nieg czy nie Å›nieg.Może to brzmi gÅ‚upio, ale tak bym postÄ…piÅ‚.I chcesz mojejrady? JeÅ›li nie zerwie z tobÄ…, sama powinnaÅ› szybko kopnąć go w tyÅ‚ek.Stuart mówiÅ‚ pospiesznie, jakby jakiÅ› emocjonalny wicher wypychaÅ‚ sÅ‚owa z jegownÄ™trza.Ale byÅ‚a w nich szczerość, która bardzo mnie poruszyÅ‚a.Ponieważewidentnie tak wÅ‚aÅ›nie myÅ›laÅ‚.PowiedziaÅ‚ wszystko to, co chciaÅ‚abym usÅ‚yszeć odNoaha.I chyba nie czuÅ‚ siÄ™ z tym dobrze, bo przez dÅ‚ugÄ… chwilÄ™ koÅ‚ysaÅ‚ siÄ™ napiÄ™tach, niepewny, jakich szkód narobiÅ‚.Minęło kilka minut, zanim zdoÅ‚aÅ‚am siÄ™odezwać. PotrzebujÄ™ trochÄ™ czasu  oznajmiÅ‚am w koÅ„cu. Czy jest tu jakieÅ› miejsce,w którym mogÅ‚abym posiedzieć sama? Mój pokój  zaproponowaÅ‚. Drugi po lewej.Panuje tam lekki baÅ‚agan, ale&WstaÅ‚am od stoÅ‚u. V»èdèª}Å‚ òòStuart rzeczywiÅ›cie nie kÅ‚amaÅ‚  w jego pokoju panowaÅ‚ baÅ‚agan.To byÅ‚oabsolutne przeciwieÅ„stwo pokoju Noaha.JedynÄ… rzeczÄ… stojÄ…cÄ… prosto byÅ‚aoprawiona kopia zdjÄ™cia, które zauważyÅ‚am wczeÅ›niej w jego portfelu.PodeszÅ‚ambliżej i przyjrzaÅ‚am siÄ™ fotografii.Chloe byÅ‚a oszaÅ‚amiajÄ…ca, bez dwóch zdaÅ„.DÅ‚ugie, ciemnobrÄ…zowe wÅ‚osy.RzÄ™sy, którymi można by zamiatać podÅ‚ogÄ™.Szeroki,promienny uÅ›miech, naturalna opalenizna, delikatne piegi.ByÅ‚a po prostuprzeÅ›liczna.UsiadÅ‚am na niepoÅ›cielonym łóżku i próbowaÅ‚am zebrać myÅ›li, ale w gÅ‚owiesÅ‚yszaÅ‚am tylko cichy szum.Z doÅ‚u dobiegaÅ‚a kolÄ™da, którÄ… Stuart graÅ‚ nafortepianie.A robiÅ‚ to naprawdÄ™ dobrze.MiaÅ‚ wÅ‚asny styl  nie tak jak ci, którzytÅ‚ukÄ… po prostu wyuczone kawaÅ‚ki.MógÅ‚by wystÄ™pować w restauracji albohotelowym westybulu.Pewnie i w lepszym miejscu, ale tylko tam widziaÅ‚ampianistów na żywo.Za oknem dwa maÅ‚e ptaszki przytulaÅ‚y siÄ™, siedzÄ…c na gaÅ‚Ä™zii otrzÄ…sajÄ…c pióra ze Å›niegu.Na podÅ‚odze staÅ‚ telefon.PodniosÅ‚am sÅ‚uchawkÄ™ i wybraÅ‚am numer.Tym razemw gÅ‚osie Noaha zabrzmiaÅ‚a wyrazna irytacja. Hej  powiedziaÅ‚  o co chodzi? WÅ‚aÅ›nie wychodzimy i& W ciÄ…gu ostatnich dwudziestu czterech godzin  przerwaÅ‚am mu  moichrodziców aresztowano, a ja zostaÅ‚am zapakowana do pociÄ…gu, który utknÄ…Å‚w Å›nieżycy.MusiaÅ‚am brnąć kilka kilometrów po pas w Å›niegu z plastikowÄ… torbÄ… nagÅ‚owie.WpadÅ‚am do lodowatego potoku i zamieszkaÅ‚am w obcym mieÅ›cie u ludzi,których nie znam.A ty wymigujesz siÄ™ od rozmowy pod pretekstem& czegowÅ‚aÅ›ciwie? Bożego Narodzenia?Mój monolog zamknÄ…Å‚ mu usta.Choć nie do koÅ„ca taki miaÅ‚am cel, aleucieszyÅ‚am siÄ™, że ma choć trochÄ™ wstydu. Chcesz nadal ze mnÄ… być?  zapytaÅ‚am. ZdobÄ…dz siÄ™ na szczerość, proszÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •