[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To właśnie z tej przyczy-ny powstał w środowiskach pracujących nad implantacją %7ływej Cerkwi w Polsce taki klangor z powodu zdjęcia zlefebrystów ekskomuniki. Czy lefebryści mają teraz szansę poważnie zaistniećw polskim Kościele? To się okaże, bo będzie zależało również od tego, czy ja-kieś wpływowe kręgi anonimowych dobroczyńców ludzko-ści w samym Kościele, a konkretnie w Stolicy Apostol-skiej, nie spowodują zablokowania skutków zdjęcia eksko-muniki.Takie usiłowania są widoczne, więc nic jeszcze niejest przesądzone.Powiem tak: szanse oddziaływania nurtutradycjonalistycznego na katolickie masy zależą również odtempa kompromitowania się promotorów %7ływej Cerkwiswoim serwilizmem wobec %7łydów i Salonu.Dobrą ilustra-cją jest przebieg ostatniego (w 2009 r.) dnia judaizmu w199MICHALKIEWICZLublinie, kiedy wezwanie aktualnego faworyta JE abp.%7ły-cińskiego, literata Marka Haltera, by prezydent Kaczyńskiw imieniu Polaków wyraził skruchę za to, iż Polacy niezrobili wszystkiego , by w czasie wojny ratować %7łydów,sala przyjęła lodowatym milczeniem a entuzjazm, któryzresztą wprawił Ekscelencję we wściekłość, wybuchł do-piero wówczas, gdy jakiś mówca odmalował martyrologięPolaków udręczonych przez komunę i jej semickich kolabo-rantów.Można powiedzieć: róbta tak dalej!.200201MICHALKIEWICZ202W Radiu Maryja Jak rozpoczęła się Pańska przygoda z Radiem Maryja? Pewnego dnia otrzymałem zaproszenie do wzięcia udziałuw audycji Rozmowy niedokończone , poświęconej jeślidobrze pamiętam roszczeniom niemieckim wobec Polski.Osobą, która mnie tam poleciła jako znającego tę sprawę,był jak mi to potem sam powiedział prof.Jerzy RobertNowak.Jadąc do Torunia na tę audycję, zastanawiałem się, jak tobędzie.Bo ja też myślałem, że o.Rydzyk wszystkich tamsztorcuje i wyobrażałem sobie, że albo on, albo ktoś inny po-wie mi: panie Michalkiewicz, pan rozumie, tu jest Radio Ma-ryja, my tak mówimy, tak nie mówimy, więc. i tak dalej.No i zastanawiałem się, co ja na to powinienem powiedzieć,ale nic mądrego nie przychodziło mi do głowy.Przyjecha-łem więc do Torunia i tam, w siedzibie Radia Maryja, danomi klucz do pokoju gościnnego, bo miałem zostać na noc,i poproszono, bym przyszedł na kolację.Pomyślałem sobie,że poinstruowany zostanę przy kolacji.Przy kolacji, w którejbrał udział o.Rydzyk, jego konfratrzy i jacyś cywile, gawę-dziliśmy sobie o sprawach nader światowych, ale nikt mi żad-203MICHALKIEWICZnych instrukcji nie udzielał.Pomyślałem sobie, że tu za dużoludzi i byłoby niezręcznie, ale jak pójdziemy do studia tojuż na pewno.Jednak poszliśmy do studia i nic.Prowadzącyojciec Jacek usiadł w reżyserce, ja przed mikrofonem, zapali-ło się czerwone światełko i przez godzinę mówiłem na żywo,co chciałem.Tak to się odbyło no a potem miałem jeszczekilka podobnych zaproszeń i wreszcie któryś z ojców-redak-torów zaproponował mi regularny felieton raz w tygodniu.Przyjąłem tę propozycję, uzgodniliśmy szczegóły techniczne,tzn.jak to będę nadawał no i tak to już trwa. A w którym to było roku? O ile pamiętam, chyba w 2003 lub 2004. Pan w Radiu Maryja głosi konsekwentnie poglądy wolno-ściowe, tymczasem z innymi tamtejszymi publicystami jestpod tym względem znacznie gorzej, czasem opowiadają na-prawdę rzeczy monstrualne.Czy Pański głos nie jest tamgłosem wołającego na puszczy? Innymi słowy: czy udało sięPanu to radio trochę zliberalizować? Trudno mi to ocenić.Tam rzeczywiście wypowiadają sięróżni ludzie i czasami niektóre poglądy szalenie mnie irytu-ją.Ale domyślam się, że tamtych szalenie irytują moje.Niewiem, czy udało mi się zliberalizować , jak Pan mówi, Ra-dio Maryja.Mogę tylko powiedzieć, że nigdy swoich poglą-dów tam nie ukrywałem i nikt tego ode mnie nie wymagał.Co więcej w Radiu Maryja i TV Trwam występowali rów-nież goście o poglądach zdecydowanie wolnorynkowych, araz nawet wziąłem udział w audycji telewizyjnej i radiowejz Andrzejem Sadowskim z Centrum im.Adama Smitha iprawie że licytowaliśmy się na antenie w radykalizmie kon-serwatywno-liberalnym [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.To właśnie z tej przyczy-ny powstał w środowiskach pracujących nad implantacją %7ływej Cerkwi w Polsce taki klangor z powodu zdjęcia zlefebrystów ekskomuniki. Czy lefebryści mają teraz szansę poważnie zaistniećw polskim Kościele? To się okaże, bo będzie zależało również od tego, czy ja-kieś wpływowe kręgi anonimowych dobroczyńców ludzko-ści w samym Kościele, a konkretnie w Stolicy Apostol-skiej, nie spowodują zablokowania skutków zdjęcia eksko-muniki.Takie usiłowania są widoczne, więc nic jeszcze niejest przesądzone.Powiem tak: szanse oddziaływania nurtutradycjonalistycznego na katolickie masy zależą również odtempa kompromitowania się promotorów %7ływej Cerkwiswoim serwilizmem wobec %7łydów i Salonu.Dobrą ilustra-cją jest przebieg ostatniego (w 2009 r.) dnia judaizmu w199MICHALKIEWICZLublinie, kiedy wezwanie aktualnego faworyta JE abp.%7ły-cińskiego, literata Marka Haltera, by prezydent Kaczyńskiw imieniu Polaków wyraził skruchę za to, iż Polacy niezrobili wszystkiego , by w czasie wojny ratować %7łydów,sala przyjęła lodowatym milczeniem a entuzjazm, któryzresztą wprawił Ekscelencję we wściekłość, wybuchł do-piero wówczas, gdy jakiś mówca odmalował martyrologięPolaków udręczonych przez komunę i jej semickich kolabo-rantów.Można powiedzieć: róbta tak dalej!.200201MICHALKIEWICZ202W Radiu Maryja Jak rozpoczęła się Pańska przygoda z Radiem Maryja? Pewnego dnia otrzymałem zaproszenie do wzięcia udziałuw audycji Rozmowy niedokończone , poświęconej jeślidobrze pamiętam roszczeniom niemieckim wobec Polski.Osobą, która mnie tam poleciła jako znającego tę sprawę,był jak mi to potem sam powiedział prof.Jerzy RobertNowak.Jadąc do Torunia na tę audycję, zastanawiałem się, jak tobędzie.Bo ja też myślałem, że o.Rydzyk wszystkich tamsztorcuje i wyobrażałem sobie, że albo on, albo ktoś inny po-wie mi: panie Michalkiewicz, pan rozumie, tu jest Radio Ma-ryja, my tak mówimy, tak nie mówimy, więc. i tak dalej.No i zastanawiałem się, co ja na to powinienem powiedzieć,ale nic mądrego nie przychodziło mi do głowy.Przyjecha-łem więc do Torunia i tam, w siedzibie Radia Maryja, danomi klucz do pokoju gościnnego, bo miałem zostać na noc,i poproszono, bym przyszedł na kolację.Pomyślałem sobie,że poinstruowany zostanę przy kolacji.Przy kolacji, w którejbrał udział o.Rydzyk, jego konfratrzy i jacyś cywile, gawę-dziliśmy sobie o sprawach nader światowych, ale nikt mi żad-203MICHALKIEWICZnych instrukcji nie udzielał.Pomyślałem sobie, że tu za dużoludzi i byłoby niezręcznie, ale jak pójdziemy do studia tojuż na pewno.Jednak poszliśmy do studia i nic.Prowadzącyojciec Jacek usiadł w reżyserce, ja przed mikrofonem, zapali-ło się czerwone światełko i przez godzinę mówiłem na żywo,co chciałem.Tak to się odbyło no a potem miałem jeszczekilka podobnych zaproszeń i wreszcie któryś z ojców-redak-torów zaproponował mi regularny felieton raz w tygodniu.Przyjąłem tę propozycję, uzgodniliśmy szczegóły techniczne,tzn.jak to będę nadawał no i tak to już trwa. A w którym to było roku? O ile pamiętam, chyba w 2003 lub 2004. Pan w Radiu Maryja głosi konsekwentnie poglądy wolno-ściowe, tymczasem z innymi tamtejszymi publicystami jestpod tym względem znacznie gorzej, czasem opowiadają na-prawdę rzeczy monstrualne.Czy Pański głos nie jest tamgłosem wołającego na puszczy? Innymi słowy: czy udało sięPanu to radio trochę zliberalizować? Trudno mi to ocenić.Tam rzeczywiście wypowiadają sięróżni ludzie i czasami niektóre poglądy szalenie mnie irytu-ją.Ale domyślam się, że tamtych szalenie irytują moje.Niewiem, czy udało mi się zliberalizować , jak Pan mówi, Ra-dio Maryja.Mogę tylko powiedzieć, że nigdy swoich poglą-dów tam nie ukrywałem i nikt tego ode mnie nie wymagał.Co więcej w Radiu Maryja i TV Trwam występowali rów-nież goście o poglądach zdecydowanie wolnorynkowych, araz nawet wziąłem udział w audycji telewizyjnej i radiowejz Andrzejem Sadowskim z Centrum im.Adama Smitha iprawie że licytowaliśmy się na antenie w radykalizmie kon-serwatywno-liberalnym [ Pobierz całość w formacie PDF ]