[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chwyciwszy ją mocno za biodra, uniosłem, przytrzymałem drugą dłonią fiuta i nałożyłem ją na niego.Doznanie było tak silne, że musiałem siłą przytrzymać jej biodra nieruchomo, by nie dojść natychmiast.Wiedziałem, że jeśli teraz stracę nad sobą kontrolę, później zostanie mi to wypomniane.A nie dam jej tej satysfakcji.Kiedy nieco się opanowałem, zacząłem poruszać jej biodrami.Jeszcze nie znaleźliśmy się w tej pozycji — twarzą w twarz, ona na górze — i chociaż bardzo nie chciałem się do tego przyznać, nasze ciała idealnie do siebie pasowały.Zsunąłem dłonie na jej nogi, owinąłem je sobie w pasie, przez co mocniej przycisnąłem ją do siebie.Przytuliłem twarz do jej szyi, by powstrzymać głośny jęk.Byłem świadom dobiegających nas z zewnątrz dźwięków, ludzi wchodzących i wychodzących z przebieralni.Świadomość, że w każdej chwili ktoś nas może najść, tylko pogłębiała doznania.Wygięła się i stłumiła jęk, odrzucając głowę do tyłu.Złudnie niewinny sposób, w jaki przygryzła wargi, doprowadzał mnie do szaleństwa.Znów zdarzyło mi się ponad jej ramieniem widzieć nas oboje w lustrze.Nigdy dotąd nie oglądałem tak erotycznej sceny.Ponownie pociągnęła mnie za włosy, naprowadzając moje usta na swoje.Nasze języki spotkały się, naśladując poruszenia naszych bioder.— Tak dobrze wyglądasz, siedząc na mnie — wyszeptałem w jej usta.— Odwróć się, musisz coś zobaczyć.— Uniosłem ją i odwróciłem twarzą do lustra.Oparta plecami o moje ciało znów mnie dosiadła.— Boże — powiedziała.Odetchnęła ciężko, a głowę oparła o moje ramię.Nie wiedziałem, czy wskutek tego, że byłem w niej, czy na widok tego, co zobaczyła w lustrze, a może jednego i drugiego.Złapałem ją za włosy i uniosłem głowę.— Nie.Chcę, żebyś tam patrzyła — wymruczałem w jej ucho, przechwytując w lustrze jej spojrzenie.— Masz się przyglądać.I jutro, gdy poczujesz ból, chcę, byś pamiętała, komu go zawdzięczasz.— Przestań gadać — odparła, lecz przeszył ją dreszcz i wiedziałem, że chłonie każde słowo.Uniosła dłonie i zatopiła je w moje włosy.Pieściłem ją po całym ciele i wyciskałem gryzące pocałunki na jej łopatkach.Widziałem w lustrze, jak wsuwam się w nią i wysuwam.Mimo że nie chciałem zapamiętać tego widoku, wiedziałem, że nie usunę go z pamięci.Sięgnąłem ręką do jej szparki.— O cholera — wyszeptała.— Proszę.— Tak jak teraz? — zapytałem, przyciskając i zataczając kółka.— Tak, proszę, jeszcze.Proszę.Nasze ciała pokryła cienka warstwa potu, włosy na czole przylepiły się jej do skóry.Jej spojrzenie przylgnęło do miejsca, w którym się połączyliśmy, nasze ciała nadal się poruszały i wiedziałem, że oboje dochodzimy do końca.Chciałem złapać jej spojrzenie w lustrze — ale natychmiast zdałem sobie sprawę, że wtedy za bardzo się odkryję.Nie chciałem, żeby zobaczyła, co ze mną robi.Wokół nas nadal rozbrzmiewały głosy ludzi nieświadomych tego, co się rozgrywa w niewielkiej kabinie.Jeśli czegoś nie zrobię, za chwilę nasz sekret wyjdzie na jaw.Kiedy jej poruszenia przybrały na sile, jej dłonie coraz silniej zaciskały się na moich włosach, nakryłem dłonią jej usta, tłumiąc krzyk, kiedy rozpadała się na kawałki.Własne jęki stłumiłem w jej ramieniu.Po kilku kolejnych pchnięciach eksplodowałem głęboko w niej.Oparłem się o ścianę, a ona opadła bezsilnie na mnie.Musiałem wstać.Musiałem wstać i ubrać się, ale bałem się, że nie zdołam się utrzymać na drżących nogach.Nadzieja, że seks straci swoją intensywność i że pozbędę się obsesji, właśnie uleciała w siną dal.Powoli wracał mi rozsądek — a z nim zawód, że znów poddałem się tej nieszczęsnej słabości.Uniosłem ją i zdjąłem ją z kolan, po czym schyliłem się po bokserki.Kiedy odwróciła się i spojrzała na mnie, oczekiwałem nienawiści lub obojętności, lecz zamiast tego dostrzegłem w jej oczach bezbronność, zanim odcięła się ode mnie, przymykając powieki i odwracając wzrok [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Chwyciwszy ją mocno za biodra, uniosłem, przytrzymałem drugą dłonią fiuta i nałożyłem ją na niego.Doznanie było tak silne, że musiałem siłą przytrzymać jej biodra nieruchomo, by nie dojść natychmiast.Wiedziałem, że jeśli teraz stracę nad sobą kontrolę, później zostanie mi to wypomniane.A nie dam jej tej satysfakcji.Kiedy nieco się opanowałem, zacząłem poruszać jej biodrami.Jeszcze nie znaleźliśmy się w tej pozycji — twarzą w twarz, ona na górze — i chociaż bardzo nie chciałem się do tego przyznać, nasze ciała idealnie do siebie pasowały.Zsunąłem dłonie na jej nogi, owinąłem je sobie w pasie, przez co mocniej przycisnąłem ją do siebie.Przytuliłem twarz do jej szyi, by powstrzymać głośny jęk.Byłem świadom dobiegających nas z zewnątrz dźwięków, ludzi wchodzących i wychodzących z przebieralni.Świadomość, że w każdej chwili ktoś nas może najść, tylko pogłębiała doznania.Wygięła się i stłumiła jęk, odrzucając głowę do tyłu.Złudnie niewinny sposób, w jaki przygryzła wargi, doprowadzał mnie do szaleństwa.Znów zdarzyło mi się ponad jej ramieniem widzieć nas oboje w lustrze.Nigdy dotąd nie oglądałem tak erotycznej sceny.Ponownie pociągnęła mnie za włosy, naprowadzając moje usta na swoje.Nasze języki spotkały się, naśladując poruszenia naszych bioder.— Tak dobrze wyglądasz, siedząc na mnie — wyszeptałem w jej usta.— Odwróć się, musisz coś zobaczyć.— Uniosłem ją i odwróciłem twarzą do lustra.Oparta plecami o moje ciało znów mnie dosiadła.— Boże — powiedziała.Odetchnęła ciężko, a głowę oparła o moje ramię.Nie wiedziałem, czy wskutek tego, że byłem w niej, czy na widok tego, co zobaczyła w lustrze, a może jednego i drugiego.Złapałem ją za włosy i uniosłem głowę.— Nie.Chcę, żebyś tam patrzyła — wymruczałem w jej ucho, przechwytując w lustrze jej spojrzenie.— Masz się przyglądać.I jutro, gdy poczujesz ból, chcę, byś pamiętała, komu go zawdzięczasz.— Przestań gadać — odparła, lecz przeszył ją dreszcz i wiedziałem, że chłonie każde słowo.Uniosła dłonie i zatopiła je w moje włosy.Pieściłem ją po całym ciele i wyciskałem gryzące pocałunki na jej łopatkach.Widziałem w lustrze, jak wsuwam się w nią i wysuwam.Mimo że nie chciałem zapamiętać tego widoku, wiedziałem, że nie usunę go z pamięci.Sięgnąłem ręką do jej szparki.— O cholera — wyszeptała.— Proszę.— Tak jak teraz? — zapytałem, przyciskając i zataczając kółka.— Tak, proszę, jeszcze.Proszę.Nasze ciała pokryła cienka warstwa potu, włosy na czole przylepiły się jej do skóry.Jej spojrzenie przylgnęło do miejsca, w którym się połączyliśmy, nasze ciała nadal się poruszały i wiedziałem, że oboje dochodzimy do końca.Chciałem złapać jej spojrzenie w lustrze — ale natychmiast zdałem sobie sprawę, że wtedy za bardzo się odkryję.Nie chciałem, żeby zobaczyła, co ze mną robi.Wokół nas nadal rozbrzmiewały głosy ludzi nieświadomych tego, co się rozgrywa w niewielkiej kabinie.Jeśli czegoś nie zrobię, za chwilę nasz sekret wyjdzie na jaw.Kiedy jej poruszenia przybrały na sile, jej dłonie coraz silniej zaciskały się na moich włosach, nakryłem dłonią jej usta, tłumiąc krzyk, kiedy rozpadała się na kawałki.Własne jęki stłumiłem w jej ramieniu.Po kilku kolejnych pchnięciach eksplodowałem głęboko w niej.Oparłem się o ścianę, a ona opadła bezsilnie na mnie.Musiałem wstać.Musiałem wstać i ubrać się, ale bałem się, że nie zdołam się utrzymać na drżących nogach.Nadzieja, że seks straci swoją intensywność i że pozbędę się obsesji, właśnie uleciała w siną dal.Powoli wracał mi rozsądek — a z nim zawód, że znów poddałem się tej nieszczęsnej słabości.Uniosłem ją i zdjąłem ją z kolan, po czym schyliłem się po bokserki.Kiedy odwróciła się i spojrzała na mnie, oczekiwałem nienawiści lub obojętności, lecz zamiast tego dostrzegłem w jej oczach bezbronność, zanim odcięła się ode mnie, przymykając powieki i odwracając wzrok [ Pobierz całość w formacie PDF ]