[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Czasu" - powiedziała mu jego macocha.Ale on uznał, że to byłoby za proste.Carolinechciała czegoś jeszcze.Jude musiał tylko się tegodowiedzieć.Gdy statek odpływał z portu, Genevieve pobiegła na rufę, żeby popatrzeć na oddalający się Londyn.Jude jej pomachał, a ona odmachała energicznie.Poznała go podczas jego wizyt w zajezdzie i polubiła. Szkoda, że Caroline cię nie lubi, ale możewe Francji znajdzie kogoś, kto będzie równie miły".I te słowa nie dawały Jude'owi spokoju.Chciał,żeby Caroline miała czas za nim zatęsknić.A jeśli nie zatęskni? Co, jeśli zakocha się w jakimśFrancuzie i wyjdzie za niego za mąż, skazując Jude'a na życie w samotności i rozpaczy?Któregoś wieczoru upił się i powiedział swojejmacosze o tym czarnym scenariuszu, a ona, bezżadnego współczucia, odparła, że powinien o tympomyśleć, zanim Caroline wykorzystał.Najwyrazniej rozmawiała z Caroline.Statek oddalał się coraz bardziej, a Jude nieprzestawał machać, mając nadzieję, że Carolineprzynajmniej podniesie rękę.Nie zrobiła tego.Jej spojrzenie go omijało.Chwyciwszy Genevieve za ramię, pociągnęła jąna dziób, jakby nie mogła już patrzeć na Londyn.Obróciwszy się, dostrzegł nadchodzące kłopoty.Freshie z groznym wyrazem twarzy obserwowałCaroline z brzegu.357Po raz pierwszy od tygodnia czując radość, Judezdjął płaszcz i rzucił go na ziemię.Ruszył w kierunku Freshiego, podwijając rękawy.Kiedy Freshie zobaczył minę Jude'a, zaczął sięcofać, a potem rzucił się do ucieczki.Jude nieprzejmował się godnością, ubraniem czy kodeksem dżentelmeńskim.Dopadł go i powalił na ziemię.Chwyciwszy go za kołnierz i uśmiechając musię w twarz, powiedział:- Naprawdę czuję, że muszę wyleczyć cię z twojej żałosnej przypadłości prześladowania pannyRitter.I zrobił to dobrze wymierzonym ciosem.R OZ DZ I A A 28W życiu kobiety rzadko rzeczywistość dorównuje marzeniom.Carołine doświadczyła tego tylkodwa razy.Raz, kiedy dotarła do słonecznej Akwi-tanii i poznała swoją kochającą rodzinę.A także pod osłoną nocy w ramionach Jude'a.Siedziała na rozgrzanym słońcem głazie, nieopodal domu swojej rodziny, i przyglądała się, jakGenevieve gania po wzgórzu z dwoma złocistymiszczeniakami.Caroline dziękowała Bogu za raj,który tutaj odnalazły.W ciągu trzech miesięcy, które minęły od ichprzyjazdu, jej mała siostrzyczka rozkwitła.Była już358wyższa od Caroline.Zaczęła zdradzać oznaki wielkiej urody.Już teraz interesował się nią chłopakz sąsiedztwa i wpatrywał się w nią maślanymi oczami.Ale ona powiedziała Caroline:- Mężczyzni mnie nie interesują.Oni tylko potrafią unieszczęśliwiać.Prawda?Caroline została zmuszona, żeby przytaknąć, bochociaż żyła w raju, o którym od tak dawna marzyła, pragnęła wyłącznie Jude'a.Z jego ranami odniesionymi, gdy cierpiał za brata, za sprawiedliwość, za nią.Jude'a z jego cudownymi pocałunkami i namiętnością, którą potrafił się dzielić.Z czasem zapomniała, jak ją wykorzystał - okropny człowiek! - a zamiast tego przywoływała w pamięci, jakna nią patrzył, jakby była jego prawdziwą miłością.Próbowała powtarzać sobie, że ją wykorzystał,ale musiała uczciwie przyznać; nie był taki jak jejojciec czy lord Freshfield.Tak, Jude ją wykorzystał, ale - trudno jej było to przyznać - w dobrejsprawie.I nie mógł powiedzieć, co robił, bo tomogłoby zagrozić całemu przedsięwzięciu i pogrzebać jego szansę na pomszczenie śmierci brata.Słyszała jego tłumaczenie, ale nie przyjmowała godo wiadomości.Teraz już przyjęła i zastanawiała się, co by sięstało, gdyby została jego żoną.Caroline roześmiała się głośno, gdy jeden zeszczeniaków potknął się i sturlał ze wzgórza.Ge-nevieve pobiegła za nim, chwyciła go na ręce i pocałowała.- Och, Genevieve.- Caroline potrząsnęła głową, ale nie protestowała.Siostra powiedziałaby jej,że całowanie psów było lepsze niż całowaniechłopców, a Caroline musiałaby przytaknąć - dlaGenevieve.359Zsuwając czepek, Caroline uniosła twarzdo słońca i zamknęła oczy.Ona chciała tyłko pocałunków Jude'a.Ale on o niej zapomni.Był hrabią Huntington,mogącym wybierać wśród setek debiutantek.Torturowała się, wyobrażając sobie Jude'a zakochanego w jakiejś mizdrzącej się młodej damie, która była.jak ona cztery lata temu.Dziecinna smarkula [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
. Czasu" - powiedziała mu jego macocha.Ale on uznał, że to byłoby za proste.Carolinechciała czegoś jeszcze.Jude musiał tylko się tegodowiedzieć.Gdy statek odpływał z portu, Genevieve pobiegła na rufę, żeby popatrzeć na oddalający się Londyn.Jude jej pomachał, a ona odmachała energicznie.Poznała go podczas jego wizyt w zajezdzie i polubiła. Szkoda, że Caroline cię nie lubi, ale możewe Francji znajdzie kogoś, kto będzie równie miły".I te słowa nie dawały Jude'owi spokoju.Chciał,żeby Caroline miała czas za nim zatęsknić.A jeśli nie zatęskni? Co, jeśli zakocha się w jakimśFrancuzie i wyjdzie za niego za mąż, skazując Jude'a na życie w samotności i rozpaczy?Któregoś wieczoru upił się i powiedział swojejmacosze o tym czarnym scenariuszu, a ona, bezżadnego współczucia, odparła, że powinien o tympomyśleć, zanim Caroline wykorzystał.Najwyrazniej rozmawiała z Caroline.Statek oddalał się coraz bardziej, a Jude nieprzestawał machać, mając nadzieję, że Carolineprzynajmniej podniesie rękę.Nie zrobiła tego.Jej spojrzenie go omijało.Chwyciwszy Genevieve za ramię, pociągnęła jąna dziób, jakby nie mogła już patrzeć na Londyn.Obróciwszy się, dostrzegł nadchodzące kłopoty.Freshie z groznym wyrazem twarzy obserwowałCaroline z brzegu.357Po raz pierwszy od tygodnia czując radość, Judezdjął płaszcz i rzucił go na ziemię.Ruszył w kierunku Freshiego, podwijając rękawy.Kiedy Freshie zobaczył minę Jude'a, zaczął sięcofać, a potem rzucił się do ucieczki.Jude nieprzejmował się godnością, ubraniem czy kodeksem dżentelmeńskim.Dopadł go i powalił na ziemię.Chwyciwszy go za kołnierz i uśmiechając musię w twarz, powiedział:- Naprawdę czuję, że muszę wyleczyć cię z twojej żałosnej przypadłości prześladowania pannyRitter.I zrobił to dobrze wymierzonym ciosem.R OZ DZ I A A 28W życiu kobiety rzadko rzeczywistość dorównuje marzeniom.Carołine doświadczyła tego tylkodwa razy.Raz, kiedy dotarła do słonecznej Akwi-tanii i poznała swoją kochającą rodzinę.A także pod osłoną nocy w ramionach Jude'a.Siedziała na rozgrzanym słońcem głazie, nieopodal domu swojej rodziny, i przyglądała się, jakGenevieve gania po wzgórzu z dwoma złocistymiszczeniakami.Caroline dziękowała Bogu za raj,który tutaj odnalazły.W ciągu trzech miesięcy, które minęły od ichprzyjazdu, jej mała siostrzyczka rozkwitła.Była już358wyższa od Caroline.Zaczęła zdradzać oznaki wielkiej urody.Już teraz interesował się nią chłopakz sąsiedztwa i wpatrywał się w nią maślanymi oczami.Ale ona powiedziała Caroline:- Mężczyzni mnie nie interesują.Oni tylko potrafią unieszczęśliwiać.Prawda?Caroline została zmuszona, żeby przytaknąć, bochociaż żyła w raju, o którym od tak dawna marzyła, pragnęła wyłącznie Jude'a.Z jego ranami odniesionymi, gdy cierpiał za brata, za sprawiedliwość, za nią.Jude'a z jego cudownymi pocałunkami i namiętnością, którą potrafił się dzielić.Z czasem zapomniała, jak ją wykorzystał - okropny człowiek! - a zamiast tego przywoływała w pamięci, jakna nią patrzył, jakby była jego prawdziwą miłością.Próbowała powtarzać sobie, że ją wykorzystał,ale musiała uczciwie przyznać; nie był taki jak jejojciec czy lord Freshfield.Tak, Jude ją wykorzystał, ale - trudno jej było to przyznać - w dobrejsprawie.I nie mógł powiedzieć, co robił, bo tomogłoby zagrozić całemu przedsięwzięciu i pogrzebać jego szansę na pomszczenie śmierci brata.Słyszała jego tłumaczenie, ale nie przyjmowała godo wiadomości.Teraz już przyjęła i zastanawiała się, co by sięstało, gdyby została jego żoną.Caroline roześmiała się głośno, gdy jeden zeszczeniaków potknął się i sturlał ze wzgórza.Ge-nevieve pobiegła za nim, chwyciła go na ręce i pocałowała.- Och, Genevieve.- Caroline potrząsnęła głową, ale nie protestowała.Siostra powiedziałaby jej,że całowanie psów było lepsze niż całowaniechłopców, a Caroline musiałaby przytaknąć - dlaGenevieve.359Zsuwając czepek, Caroline uniosła twarzdo słońca i zamknęła oczy.Ona chciała tyłko pocałunków Jude'a.Ale on o niej zapomni.Był hrabią Huntington,mogącym wybierać wśród setek debiutantek.Torturowała się, wyobrażając sobie Jude'a zakochanego w jakiejś mizdrzącej się młodej damie, która była.jak ona cztery lata temu.Dziecinna smarkula [ Pobierz całość w formacie PDF ]