[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nagle usÅ‚yszaÅ‚ dochodzÄ…cy z zewnÄ…trz odgÅ‚os kroków.Przez szpary pomiÄ™dzy kamieniami dobiegaÅ‚o trochÄ™ Å›wiatÅ‚a, dlatego od razu roz-poznaÅ‚ wchodzÄ…cego. Moonglum!66 CzÅ‚owiek ze wschodu uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ z ulgÄ… i schowaÅ‚ swoje dwa miecze. PrzyszedÅ‚em pomóc ci, ale widzÄ™, że już tego nie potrzebujesz! Już nie.ZabiÅ‚em PÅ‚omiennego Boga.Opowiem ci o tym pózniej.A co siÄ™dziaÅ‚o z tobÄ…? Kiedy zrozumiaÅ‚em, że wpadliÅ›my w puÅ‚apkÄ™, pomyÅ›laÅ‚em, iż bÄ™dzie le-piej, jak jeden z nas pozostanie wolny.Oni chcieli ciebie.SchowaÅ‚em siÄ™ wiÄ™cw górze Å›mieci w sali koronacyjnej Urisha.Wszystko sÅ‚yszaÅ‚em i kiedy tylko sta-Å‚o siÄ™ to możliwe, przybiegÅ‚em tutaj. CoÅ› jeszcze? Tak.Urish też sÅ‚yszaÅ‚ o karawanie powracajÄ…cej do Tanelorn.On nienawi-dzi tego miasta.Chyba dlatego, że jest tym wszystkim, czym nie jest Nadsokor. I ma zamiar zaatakować karawanÄ™ Rackhira? Tak, a Theleb K aarn ma wezwać jakieÅ› stworzenia, aby mu pomóc.Rac-khir chyba nie może odwoÅ‚ać siÄ™ do magii. SÅ‚użyÅ‚ kiedyÅ› Chaosowi, ale ci co żyjÄ… w Tanelorn nie majÄ… nadludzkichpanów. To samo wywnioskowaÅ‚em z ich rozmowy. Kiedy zaatakujÄ…? Wyjechali, kiedy tylko skoÅ„czyli z tobÄ….Urish jest niecierpliwy. BezpoÅ›redni atak na karawanÄ™ nie leży w zwyczaju żebraków. Oni majÄ… ze sobÄ… potężnego czarownika. To prawda  przyznaÅ‚ Elryk marszczÄ…c brwi. Bez PierÅ›cienia Królówmoja moc jest ograniczona.On pozwala rozpoznać mnie jako czÅ‚owieka z kró-lewskiej rodziny Melniboné.Tej, która zawarÅ‚a tyle ukÅ‚adów z żywioÅ‚ami.MuszÄ™odnalezć swój pierÅ›cieÅ„.Tylko wtedy bÄ™dziemy mogli pomóc Rackhirowi. Mówili coÅ› o Skarbie Urisha.Na sali jest tylko kilku uzbrojonych ludzi.Elryk uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™. Jestem gotów.Mam w sobie jeszcze moc PÅ‚omiennego Boga.MyÅ›lÄ™, żemoglibyÅ›my pokonać teraz caÅ‚Ä… armiÄ™.Twarz jego towarzysza ożywiÅ‚a siÄ™. Chodzmy wiÄ™c.TÄ™dy dojdziemy do drzwi przy tronie.Tak też zrobili.Melnibonéanin nie tracÄ…c czasu rozbiÅ‚ mieczem zasuwÄ™.PowejÅ›ciu do sali zatrzymaÅ‚ siÄ™.ByÅ‚a oÅ›wietlona dziennym Å›wiatÅ‚em.Nie dostrzegliani jednego żebraka.Za to na tronie Urisha siedziaÅ‚a gruba, Å‚uskowata, zielono--żółto-czarna rzecz.Z jej strasznej, uÅ›miechniÄ™tej mordy Å›ciekaÅ‚a brÄ…zowa flegma.Stworzenie podniosÅ‚o jednÄ… ze swoich licznych Å‚ap, parodiujÄ…c znak powitania. DzieÅ„ dobry  powiedziaÅ‚a niewinnym gÅ‚osem. Jestem strażnikiemSkarbu Urisha. Demon z piekÅ‚a rodem, wezwany przez Theleb K aarna  stwierdziÅ‚ ksiÄ…-żę. MusiaÅ‚ naprawdÄ™ wiele ćwiczyć, aby równie okropne potwory sÅ‚uchaÅ‚y siÄ™go.67 MarszczÄ…c czoÅ‚o albinos chwyciÅ‚ Zwiastuna Burzy i z niejakim zdziwieniemsprawdziÅ‚, że runiczne ostrze wcale nie byÅ‚o spragnione. Ostrzegam ciÄ™  syknÄ…Å‚ demon. %7Å‚aden miecz nie może mnie zabić,nawet ten.Takie sÄ… moje wÅ‚aÅ›ciwoÅ›ci. O czym on mówi?  szepnÄ…Å‚, nie spuszczajÄ…c demona z oczu, Moonglum. Należy do najpotężniejszych demonów.To strażnik.Zaatakuje tylko wte-dy, gdy my zaczniemy.Jest chroniony przed wielkimi mieczami.JeÅ›li na niegoruszymy, wszystkie siÅ‚y piekielne przyjdÄ… mu w razie czego na pomoc. Ale wÅ‚aÅ›nie dopiero co pokonaÅ‚eÅ› boga! Kim jest przy nim zwykÅ‚y demon? SÅ‚abego boga  przypomniaÅ‚ Elryk. A ten demon jest bardzo potężny.Reprezentuje wszystkich, którzy zjawiliby siÄ™ tutaj, aby dotrzymać ukÅ‚adu o stra-ży.JeÅ›li chcemy pomóc Rackhirowi, to nie mamy teraz czasu na bawienie siÄ™w magików, by go pokonać.Albinos odwróciÅ‚ siÄ™ ku tronowi i z drwinÄ… w gÅ‚osie powiedziaÅ‚: %7Å‚egnaj, potworze! Oby twój pan nigdy ciÄ™ nie uwolniÅ‚.Zgnijesz siedzÄ…ctutaj do koÅ„ca Å›wiata!RozzÅ‚oszczony demon odpowiedziaÅ‚: Moim panem jest Theleb K aarn.Jeden z najpotężniejszych czarownikówspoÅ›ród twego gatunku.Elryk potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. Nie z mojego gatunku.NiedÅ‚ugo go zniszczÄ™, a ty zostaniesz tutaj, dopókinie wymyÅ›lÄ™ sposobu, jak siÄ™ ciebie pozbyć.Dwaj towarzysze opuÅ›cili bez dalszej zwÅ‚oki salÄ™ tronowÄ….Gdy wyszli na ze-wnÄ…trz, zachciaÅ‚o siÄ™ im wymiotować od smrodu.Lek ksiÄ™cia zniknÄ…Å‚ wraz z jegotorbÄ…, wiÄ™c nie mogli obronić siÄ™ przed tymi  rozkosznymi zapachami.Moon-glum splunÄ…Å‚, po czym spojrzaÅ‚ przed siebie i wyjÄ…Å‚ z pochew oba miecze. Elryku!DziesiÄ…tki żebraków uzbrojonych w siekiery, noże i kije biegÅ‚o ku nim. Idzie zakÄ…ska dla ciebie, Zwiastunie Burzy! Melnibonéanin wyjÄ…Å‚ mieczi ruszyÅ‚ na żebraków wywijajÄ…c nim nad gÅ‚owÄ….Dwóch spoÅ›ród nich zrozumia-Å‚o i cofnęło siÄ™, ale reszta ciÄ…gnęła dalej na dwóch towarzyszy.Zanim pierw-sze krople krwi spadÅ‚y na ziemiÄ™, Elryk uciÄ…Å‚ jednÄ… gÅ‚owÄ™ i ramiÄ™.MoonglumzmierzyÅ‚ siÄ™ jednoczeÅ›nie z dwoma żebrakami.Tymczasem Zwiastun Burzy roz-prawiaÅ‚ siÄ™ z przeciwnikami w szybszym tempie, niż można byÅ‚o liczyć kolejnetrupy.W chwili gdy Moonglum skoÅ„czyÅ‚ walkÄ™ przebijajÄ…c jednoczeÅ›nie swoimimieczami serca obu przeciwników, trzech ocalaÅ‚ych napastników rzuciÅ‚o siÄ™ doucieczki.Albinos schowaÅ‚ Zwiastuna Burzy, rozejrzaÅ‚ siÄ™ po stosie zakrwawionych i po-ciÄ™tych ciaÅ‚ i oblizaÅ‚ wargi jak po dobrym jedzeniu.ZobaczyÅ‚, że jego towarzyszzadrżaÅ‚, wiÄ™c powiedziaÅ‚ do niego spokojnie: A teraz czas pomóc Rackhirowi!68 IdÄ…c za przyjacielem, Moonglum rozmyÅ›laÅ‚ nad tym, że Elryk wchÅ‚onÄ…Å‚ dzisiajnie tylko siÅ‚Ä™ PÅ‚omiennego Boga.ByÅ‚ teraz równie bezlitosny co WÅ‚adcy Chaosu.ByÅ‚ prawdziwym wojownikiem ze starego Melniboné. RozdziaÅ‚ 5ELENOIDY I GRAHLUKI%7Å‚ebracy byli zbyt zajÄ™ci Å›wiÄ™towaniem Å›mierci albinosa i przygotowaniamido napadu na karawanÄ™, aby poszukać koni należących do Elryka i Moongluma.Dwaj towarzysze znalezli rumaki w miejscu, w którym je zostawili.Wspania-Å‚e ogiery spokojnie skubaÅ‚y trawÄ™, jakby czekaÅ‚y na nich zaledwie kilka chwil.Przyjaciele ruszyli na północny wschód tam, gdzie spodziewali siÄ™ dogonić kara-wanÄ™.Zobaczyli jÄ… po poÅ‚udniu.SzerokÄ… dolinÄ… posuwaÅ‚ siÄ™ dÅ‚ugi wąż wozów, a do-okoÅ‚a rozlokowana byÅ‚a armia króla Urisha z Nadsokoru.Elryk i Moonglum wje-chali na wzgórze i obserwowali przebieg wydarzeÅ„ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •