[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tata zaczął się jąkać.Wasze życie jest w niebezpieczeństwie! Nigdzie nie jadę. Absalom był niewzruszony. Moją ojczyzną są Chiny.* * *Pearl była świadkiem ewakuacji wszystkich swoich zachodnich przyjaciół.Robotnicytyrali dzień i noc, dzwigając nad rzekę, gdzie czekały parowce, walizki i torby.Ostatniąrodziną, która miała wyjechać, była rodzina lekarza z ambasady.Kiedy ich statek odpłynął,Pearl opuścił dotychczasowy spokój. A jeśli Carol zachoruje?  wykrzyczała Absalomowi. A jeśli spadniesz zeswojego osła i złamiesz nogę? Chińczycy przeżyli tysiące lat bez zachodniej medycyny  odpowiedział Absalom. A jeśli potrzebna będzie operacja?  nie ustępowała Pearl. Bóg wezmie nas w swoją opiekę. Proszę cię, tato, to są sprawy przyziemne.Absalom wyraznie tracił cierpliwość. Trzeba ufać Bogu. Tato, ja mam chore dziecko, nie mogę się obejść bez lekarza. Praca boża wymaga wyrzeczeń. Absalom mówił, nie patrząc na córkę. Praca boża?!  Pearl była wściekła. To jest twoja praca! Sława Absaloma!Obsesja Absaloma! W imię czego my wszyscy mamy dla ciebie ponosić ofiary?Do Pearl przyłączyła się Grace, błagając ojca, żeby się zastanowił. Czy wyście wszyscy powariowali?!  wrzeszczał Absalom. Już, bardzo proszę,ewakuujcie się! Spieszcie się, póki są jeszcze statki! Przecież nie możemy jechać bez ciebie!  odparły razem Pearl i Grace. Jesteśstarym człowiekiem! Bóg nie pozwoli, żeby mi się cokolwiek stało. Absalom nie miał co do tegowątpliwości. Jestem Mu potrzebny, żeby wykonywać Jego pracę.* * *W powietrzu czuć było jakby zapach spalenizny.Ulice Nankinu straszyły pustkami.Pozamykano sklepy.Prawie wszyscy cudzoziemcy zdążyli uciec.Pearl i Absalom ukrywalisię w domu.Mimo że służba chciała zostać, Pearl nalegała, żeby odeszli.Obiecała, że kiedyminie niebezpieczeństwo, ponownie ich zatrudni.Wreszcie dali się przekonać.Wiedzieli, żeza pracę u cudzoziemców mogą zostać zamordowani. Tata i ja zajęliśmy się gromadzeniem wody w stągwiach i zapasów drewna na opał.Codziennie dowiadywaliśmy się, co słychać u Pearl.Powiedziała mi, że Absalom stał się dlaniej problemem.Odmawiał siedzenia w domu.Uważał, że to, co się działo, było z punktuwidzenia jego pracy idealne. Ludzie w sytuacjach ekstremalnych zwracają się ku Bogu  powiedział.Pearl i Grace poprosiły tatę o pomoc.Błagały go, żeby znalazł jakiś sposób na Absaloma.Tata zaatakował go na płaszczyznie jego chińskich przekładów Pisma Zwiętego.Kłócilisię głośno. To nie są błędy  bronił się Absalom. Po prostu niektóre historie po chińsku niemają żadnego sensu. W końcu zdecydował się dokonać pewnych korekt.W ciągu kilku dni ulice zapełniły się tłumem obcych, włamywano się do zabitychdeskami sklepów.Jedni uciekali, inni ich gonili.W dzień i w nocy słychać było krzyki, anawet dalekie odgłosy strzałów.Poszłam na uniwersytet zobaczyć, co się tam dzieje.Na terenie kampusu panowała ciszajak na cmentarzu.W oknach budynku nauk ścisłych ziały dziury po kulach.Na chodnikuzauważyłam ślady krwi. Ratunku!  usłyszałam czyjś głos.Ku swojemu przerażeniu zobaczyłamcudzoziemca w kałuży krwi, kryjącego się w krzakach.Został postrzelony w pierś.Ratunku!  wołał, z trudem wydobywając głos. Jestem dziekanem wydziału i.iamerykańskim misjonarzem.Zanim zdążyłam go zapytać o nazwisko, stracił przytomność. Proszę pana! Proszę pana!  Uklękłam i zaczęłam nim potrząsać.* * *Mężczyzna umarł na moich rękach.Strzały były teraz tak blisko, że zaczęłamnasłuchiwać świstu kul.Położyłam zmarłego na ziemi i nakryłam go swoją bluzką, anastępnie ruszyłam w stronę miasta.Na twarzy czułam chłodny powiew wiatru.Poza tymdzień był piękny, wiosenny i kwitły kamelie.Zauważyłam jakąś kobietę  biegła w moją stronę, gwałtownie wymachując rękami. Lili! Motłoch przetrząsa miasto w poszukiwaniu cudzoziemców!  wrzasnęła. Jużjednego zabili.Podobno był to dziekan z tutejszego uniwersytetu. Lili, ten człowiek umarł na moich rękach!Lili zobaczyła krew na moich rękach i ubraniu.Zrobiła się biała jak papier. Poszłyśmy na skróty przez wzgórza do Pearl.%7łałowałam, że jej nie namówiłam już kilkadni wcześniej, żeby wyjechała razem z całą rodziną.Na myśl o rozszalałym tłumie ogarnęłamnie panika.Lili powiedziała mi, że była świadkiem morderstw dokonywanych na chińskichchrześcijanach, naszych sąsiadach i przyjaciołach.* * *Pearl była szczęśliwa, że jak dotychczas wszyscy jej bliscy ocaleli.Dom został trzy razysplądrowany przez żołnierzy i grupy rozwścieczonych mężczyzn.Zrabowali wszystkiewartościowe przedmioty.Ostatnia grupa odchodziła bardzo rozczarowana, bo nic już niezostało.Czoło Absaloma krwawiło.Usiłował powstrzymać bandytów i został pobity.Ale nawetwtedy nie dał za wygraną.Był zdecydowany pokazać im, jak działa łaska Boża.Aż w końcutata dał bandziorom swoje ostatnie pieniądze, żeby tylko sobie poszli.Na wiadomość o śmierci dziekana, swojego przyjaciela, Pearl załamała się. Do Nankinu ściągnie więcej wojsk  przepowiedział tata.Pearl i Grace tuliły swoje dzieci.Grace płakała.Siostry zastanawiały się, czy może w tejsytuacji byłoby lepiej się rozdzielić [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •