[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Rozumiem.Zostań tam.Zabezpiecz miejsce znalezienia zwłok.Wszczynamy procedurępo ujawnieniu przestępstwa.Przyślę ci ekipę kryminalistyczną. Tak jest.Carter wybiera numer komórkowy Amy Chang.To ona opisywała zwłoki wszystkichpoprzednich ofiar Niewidzialnego, detektyw chce więc, żeby zajęła się także tymi.Lekarka odbiera po kilku sygnałach. Doktor Chang. Cześć, tu Tyler Carter.Przepraszam, że psuję niedzielne plany, ale prawdopodobniemamy kolejną ofiarę Niewidzialnego.Może nawet dopadliśmy jego samego. Tylko wezmę zestaw. Ofiarą jest kobieta nazwiskiem Emma Varley.Dwadzieścia kilka lat.Znaleziona wewłasnym domu w Gardenie.Mitzi prześle adres i szczegóły mailem.Amis już tam jest.Z jegomeldunku wynika, że zwłoki zaczęły się rozkładać. Nie ma sensu kontaktować się ze mną mailem.Mój służbowy komputer padł wczorajwieczorem, a z prywatnego nie mogę się zalogować do służbowej skrzynki.Niech Mitzi przyślemi adres SMS-em. Zaraz sam to zrobię.Dziękuję. Carter odkłada słuchawkę telefonu stacjonarnego,sięga po swój prywatny komórkowy, wpisuje adres i wysyła. Mitzi, czy możesz porozmawiaćz Tomem, żeby wysłał tam ekipę? Oczywiście.Chciałabym jeszcze czymś się z tobą podzielić. Strzelaj. Dwie rzeczy chodzą mi po głowie. Jakie? Chodzi o włamanie do mieszkania Harrison oraz jej zaginiony telefon. Co myślisz? Może po zamordowaniu Kim Bass Niewidzialny zamierzał zabić także Jenny, ale onamiała szczęście, bo nie było jej w domu tamtej nocy.Wyszła się naćpać, po czym skończyław łóżku jakiegoś obcego faceta. Chociaż raz wyszło jej na dobre, że się lekko prowadzi? Może nawet takie jak Harrison dostają czasem coś od życia. W domu Jamesa jest już Kris, a wkrótce dołączy ekipa poszukiwawcza.Każę muposzukać tego telefonu.Mitzi myśli na głos. Jeśli James naprawdę się włamał do mieszkania Harrison, to może zostawił tam odciskipalców i jakieś ślady DNA.Na ścieżce przed wejściem jest tyle ziemi i psich gówien, że dałobysię chyba też znalezć odciski jego butów. Matthews wspominał, że twój legendarny prawy sierpowy jest tylko kamuflażem dlawielkiej błyskotliwości twojego umysłu. Matthews powinien wiedzieć, kiedy ma się zamknąć i postarać się dla mnieo podwyżkę! Co jeszcze? Sprawdziłam lokalne komisariaty.W żadnym nie odebrali telefonu z zapytaniem o KimBass od kogokolwiek oprócz Harrison.James powiedział Jenny, że dzwonił na policję, chociażwcale tego nie zrobił. Albo oni go nie zapisali.Najpózniej za godzinę będziemy mieli wszystkie jego numery:domowy, służbowy i komórkowy.Każ komuś sprawdzić, czy figurują w rejestrach nakomisariatach. Tak zrobię. Coś jeszcze? Nie, to wszystko. W takim razie pozałatwiaj telefonicznie to, co ustaliliśmy, i spotkamy się na dole.Zamierzam porozmawiać z lekarzem, a potem wspólnie przesłuchamy pana Jamesa.Zobaczymy, co ma do powiedzenia o sobie.Mitzi zerka na zegarek.Pracuje od ponad dwunastu godzin i wcale nie wygląda na to,żeby jej dzień pracy miał się skończyć. Miejmy nadzieję, że na początku się przyzna, a na końcu podpisze zeznania. 166Lekarz policyjny wypowiada słowa, których Tyler Carter absolutnie nie chce przyjąć dowiadomości. Moim zdaniem tego mężczyzny nie można przesłuchać z powodów medycznych. Co takiego? Carter pluje sylabami. Proszę mi nie mówić, że dał się pan nabrać naten udawany obłęd! Nie wiem, czy udawany.Ale to nie przez obłęd nie dostanie go pan. Jaki więc jest powód? Porozrywał szwy. Carl Jenkins ilustruje słowa ręką. Wbił paznokcie w ranyi wyrwał z nich nici.Nie dość, że było to bolesne, to jeszcze bardzo się pokiereszował.Musieliśmy wsadzić go w kaftan bezpieczeństwa. Przecież widać jak na dłoni, że facet robi wszystko, żeby wyjść na niepoczytalnego, bowtedy uniknie skazania. Całkiem możliwe.Ale i tak muszę go odesłać do szpitala. Nie ma mowy! Carter cofa się o krok. Niech pan go jakoś połata tutaj.Jeśli pozwolęna to, żeby trafił do publicznego szpitala, to zagrożone będzie życie wielu ludzi. Miał pan chyba na myśli zagrożenie dla swojego śledztwa? Och, proszę mi wybaczyć! Tak, to także miałem na myśli.Zagrożone będzie śledztwow sprawie seryjnych morderstw.Istnieje niebezpieczeństwo, że zabójca wielu kobiet, bo jestempewien, że to on, wymknie się z naszych rąk. Nie mam wyboru, Tyler.Pan też nie ma.Samouszkodzenie na taką skalę oznacza, żemuszę go odesłać do szpitala oraz skierować na konsultację psychiatryczną.A pan musi uznaćmoją decyzję albo zabiorą panu odznakę. Niech Bóg da mi siłę! Miejmy nadzieję, że spełni tę prośbę.Tymczasem ja się zajmę transportem.To był długidzień.Muszę jak najszybciej odesłać tego człowieka do szpitala.Carter wskazuje na Mitzi. Najpierw postawimy mu zarzuty, a porucznik Fallon pojedzie z nim. Nie moja decyzja odpowiada Jenkins. Niech jedzie, jeśli on nie wyrazi sprzeciwu,co nie nastąpi, jak przypuszczam.Spójrzmy prawdzie w oczy, przez ostatnie dwanaście godzinmógł w każdej chwili wstać i wyjść.Sądzę też, że powinien pan się zastanowić nad stawianiemzarzutów komuś, kto prawdopodobnie jest chory psychicznie.Carter ma ochotę walnąć pięścią w ścianę. Zawsze zdążymy postawić mu zarzuty wtrąca Mitzi pojednawczym tonem. Skorofacet się pociął na paski, to pojadę z nim do szpitala, może powie mi coś w karetce.Przecież sammówiłeś, że nie ma potrzeby się śpieszyć. Dobrze godzi się Carter. Ale nie będziesz ryzykowała jazdy sam na sam z tymczubkiem.Dam ci mundurowego do obstawy.Chociaż James wygląda jak ostatnie nieszczęście,to ani na chwilę nie zapominaj, że jest zabójcą.Seryjnym zabójcą. 167John James vel Wybawienie vel Rybi Aeb leży przygotowany do transportu.Mitziwchodzi na stopień, żeby się wspiąć do wnętrza karetki.Krok za nią porusza się wielka sylwetkaJoeya di Matteo, prawdziwego twardziela należącego do naprawdę nielicznej garstki tych, którzywychowali się w Compton i Paramount, a nie mają policyjnej kartoteki.Funkcjonariusz zasłaniasobą większość światła, kiedy ratownik medyczny z trzaskiem zamyka drzwi.Szurając nogami, Mitzi przesuwa się wzdłuż ławki naprzeciwko noszy, na których leżyJames.Mężczyzna do lewej ręki ma podłączoną kroplówkę z krwią.W talii przewiązany jestczerwonym pasem, żeby nie spadł. Porucznik Fallon przedstawia się łagodnym głosem. Zamierzam jechać z tobąkaretką, a potem zostać w szpitalu.Nie przeszkadza ci to?Mężczyzna otwiera oczy, zamiast odpowiedzi oferując otępiałe spojrzenie.Mitzi wie, że cokolwiek teraz powie, wpłynie na przebieg ich rozmowy.Albo James sięotworzy, albo się zamknie jak małż. Byłeś wcześniej w szpitalu?Jego głowa kołysze się, huśtana ruchem karetki, ale on nadal milczy. Nie ma czego się bać.Oczyszczą rany i odpowiednio się nimi zajmą. Mówiz przekonaniem. Mam koleżankę, która też się kaleczy.Chodzi jej po głowie, że musi zostaćukarana.Też tak myślisz?Mężczyzna oblizuje spierzchnięte wargi i szepcze: Zgrzeszyłem. Naturalnie, że tak.Ja też [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
. Rozumiem.Zostań tam.Zabezpiecz miejsce znalezienia zwłok.Wszczynamy procedurępo ujawnieniu przestępstwa.Przyślę ci ekipę kryminalistyczną. Tak jest.Carter wybiera numer komórkowy Amy Chang.To ona opisywała zwłoki wszystkichpoprzednich ofiar Niewidzialnego, detektyw chce więc, żeby zajęła się także tymi.Lekarka odbiera po kilku sygnałach. Doktor Chang. Cześć, tu Tyler Carter.Przepraszam, że psuję niedzielne plany, ale prawdopodobniemamy kolejną ofiarę Niewidzialnego.Może nawet dopadliśmy jego samego. Tylko wezmę zestaw. Ofiarą jest kobieta nazwiskiem Emma Varley.Dwadzieścia kilka lat.Znaleziona wewłasnym domu w Gardenie.Mitzi prześle adres i szczegóły mailem.Amis już tam jest.Z jegomeldunku wynika, że zwłoki zaczęły się rozkładać. Nie ma sensu kontaktować się ze mną mailem.Mój służbowy komputer padł wczorajwieczorem, a z prywatnego nie mogę się zalogować do służbowej skrzynki.Niech Mitzi przyślemi adres SMS-em. Zaraz sam to zrobię.Dziękuję. Carter odkłada słuchawkę telefonu stacjonarnego,sięga po swój prywatny komórkowy, wpisuje adres i wysyła. Mitzi, czy możesz porozmawiaćz Tomem, żeby wysłał tam ekipę? Oczywiście.Chciałabym jeszcze czymś się z tobą podzielić. Strzelaj. Dwie rzeczy chodzą mi po głowie. Jakie? Chodzi o włamanie do mieszkania Harrison oraz jej zaginiony telefon. Co myślisz? Może po zamordowaniu Kim Bass Niewidzialny zamierzał zabić także Jenny, ale onamiała szczęście, bo nie było jej w domu tamtej nocy.Wyszła się naćpać, po czym skończyław łóżku jakiegoś obcego faceta. Chociaż raz wyszło jej na dobre, że się lekko prowadzi? Może nawet takie jak Harrison dostają czasem coś od życia. W domu Jamesa jest już Kris, a wkrótce dołączy ekipa poszukiwawcza.Każę muposzukać tego telefonu.Mitzi myśli na głos. Jeśli James naprawdę się włamał do mieszkania Harrison, to może zostawił tam odciskipalców i jakieś ślady DNA.Na ścieżce przed wejściem jest tyle ziemi i psich gówien, że dałobysię chyba też znalezć odciski jego butów. Matthews wspominał, że twój legendarny prawy sierpowy jest tylko kamuflażem dlawielkiej błyskotliwości twojego umysłu. Matthews powinien wiedzieć, kiedy ma się zamknąć i postarać się dla mnieo podwyżkę! Co jeszcze? Sprawdziłam lokalne komisariaty.W żadnym nie odebrali telefonu z zapytaniem o KimBass od kogokolwiek oprócz Harrison.James powiedział Jenny, że dzwonił na policję, chociażwcale tego nie zrobił. Albo oni go nie zapisali.Najpózniej za godzinę będziemy mieli wszystkie jego numery:domowy, służbowy i komórkowy.Każ komuś sprawdzić, czy figurują w rejestrach nakomisariatach. Tak zrobię. Coś jeszcze? Nie, to wszystko. W takim razie pozałatwiaj telefonicznie to, co ustaliliśmy, i spotkamy się na dole.Zamierzam porozmawiać z lekarzem, a potem wspólnie przesłuchamy pana Jamesa.Zobaczymy, co ma do powiedzenia o sobie.Mitzi zerka na zegarek.Pracuje od ponad dwunastu godzin i wcale nie wygląda na to,żeby jej dzień pracy miał się skończyć. Miejmy nadzieję, że na początku się przyzna, a na końcu podpisze zeznania. 166Lekarz policyjny wypowiada słowa, których Tyler Carter absolutnie nie chce przyjąć dowiadomości. Moim zdaniem tego mężczyzny nie można przesłuchać z powodów medycznych. Co takiego? Carter pluje sylabami. Proszę mi nie mówić, że dał się pan nabrać naten udawany obłęd! Nie wiem, czy udawany.Ale to nie przez obłęd nie dostanie go pan. Jaki więc jest powód? Porozrywał szwy. Carl Jenkins ilustruje słowa ręką. Wbił paznokcie w ranyi wyrwał z nich nici.Nie dość, że było to bolesne, to jeszcze bardzo się pokiereszował.Musieliśmy wsadzić go w kaftan bezpieczeństwa. Przecież widać jak na dłoni, że facet robi wszystko, żeby wyjść na niepoczytalnego, bowtedy uniknie skazania. Całkiem możliwe.Ale i tak muszę go odesłać do szpitala. Nie ma mowy! Carter cofa się o krok. Niech pan go jakoś połata tutaj.Jeśli pozwolęna to, żeby trafił do publicznego szpitala, to zagrożone będzie życie wielu ludzi. Miał pan chyba na myśli zagrożenie dla swojego śledztwa? Och, proszę mi wybaczyć! Tak, to także miałem na myśli.Zagrożone będzie śledztwow sprawie seryjnych morderstw.Istnieje niebezpieczeństwo, że zabójca wielu kobiet, bo jestempewien, że to on, wymknie się z naszych rąk. Nie mam wyboru, Tyler.Pan też nie ma.Samouszkodzenie na taką skalę oznacza, żemuszę go odesłać do szpitala oraz skierować na konsultację psychiatryczną.A pan musi uznaćmoją decyzję albo zabiorą panu odznakę. Niech Bóg da mi siłę! Miejmy nadzieję, że spełni tę prośbę.Tymczasem ja się zajmę transportem.To był długidzień.Muszę jak najszybciej odesłać tego człowieka do szpitala.Carter wskazuje na Mitzi. Najpierw postawimy mu zarzuty, a porucznik Fallon pojedzie z nim. Nie moja decyzja odpowiada Jenkins. Niech jedzie, jeśli on nie wyrazi sprzeciwu,co nie nastąpi, jak przypuszczam.Spójrzmy prawdzie w oczy, przez ostatnie dwanaście godzinmógł w każdej chwili wstać i wyjść.Sądzę też, że powinien pan się zastanowić nad stawianiemzarzutów komuś, kto prawdopodobnie jest chory psychicznie.Carter ma ochotę walnąć pięścią w ścianę. Zawsze zdążymy postawić mu zarzuty wtrąca Mitzi pojednawczym tonem. Skorofacet się pociął na paski, to pojadę z nim do szpitala, może powie mi coś w karetce.Przecież sammówiłeś, że nie ma potrzeby się śpieszyć. Dobrze godzi się Carter. Ale nie będziesz ryzykowała jazdy sam na sam z tymczubkiem.Dam ci mundurowego do obstawy.Chociaż James wygląda jak ostatnie nieszczęście,to ani na chwilę nie zapominaj, że jest zabójcą.Seryjnym zabójcą. 167John James vel Wybawienie vel Rybi Aeb leży przygotowany do transportu.Mitziwchodzi na stopień, żeby się wspiąć do wnętrza karetki.Krok za nią porusza się wielka sylwetkaJoeya di Matteo, prawdziwego twardziela należącego do naprawdę nielicznej garstki tych, którzywychowali się w Compton i Paramount, a nie mają policyjnej kartoteki.Funkcjonariusz zasłaniasobą większość światła, kiedy ratownik medyczny z trzaskiem zamyka drzwi.Szurając nogami, Mitzi przesuwa się wzdłuż ławki naprzeciwko noszy, na których leżyJames.Mężczyzna do lewej ręki ma podłączoną kroplówkę z krwią.W talii przewiązany jestczerwonym pasem, żeby nie spadł. Porucznik Fallon przedstawia się łagodnym głosem. Zamierzam jechać z tobąkaretką, a potem zostać w szpitalu.Nie przeszkadza ci to?Mężczyzna otwiera oczy, zamiast odpowiedzi oferując otępiałe spojrzenie.Mitzi wie, że cokolwiek teraz powie, wpłynie na przebieg ich rozmowy.Albo James sięotworzy, albo się zamknie jak małż. Byłeś wcześniej w szpitalu?Jego głowa kołysze się, huśtana ruchem karetki, ale on nadal milczy. Nie ma czego się bać.Oczyszczą rany i odpowiednio się nimi zajmą. Mówiz przekonaniem. Mam koleżankę, która też się kaleczy.Chodzi jej po głowie, że musi zostaćukarana.Też tak myślisz?Mężczyzna oblizuje spierzchnięte wargi i szepcze: Zgrzeszyłem. Naturalnie, że tak.Ja też [ Pobierz całość w formacie PDF ]