[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pater krzyczał przekleństwa,wyrzucając podłe groźby na dwie kobiety.Małe ciało Velday drżało.Ona przycisnęła swoją rękę do ust, robiąc krok wkierunku wampira, jej ręka się wysunęła, oczywiście chcąc go pocieszyć."Przykro mi, tak mi przykro.Nie dałeś mi innego wyboru.""Jedynym sposobem, aby mu pomóc, to dać mu śmierć," powiedziała Destiny,starając się dodać Veldaę otuchy, nawet gdy ochronnie ciągła starszą kobietę zasiebie.Pater kręcił się dookoła nich, aby znaleźć Gregori stojącego za nim.Odwróciłsię do kobiet, aby znaleźć Nicolae blokującego mu drogę.Vikirnoff było po jegoprawej.Destiny otoczyła ramię dookoła Velday."Musimy iść, właśnie teraz." Chwiałasię, gdy starała się nakłonić Velda do powrotu do bezpiecznego domu."Niechcesz, tego widzieć."Tłumaczenie: franekMVelda ustabilizowała Destiny, obróciła się w ostatnim spojrzeniu.Wzrok Paterutkwiony był w niej.Wargi Velday drżały.Destiny szarpnęła ją, odzyskującuwagę starej kobiety."Proszę, Velda, niech robią swoje."Velda wybuchła płaczem, cichym okrzykiem bólu, gdy mocno zamknęła drzwi,blokując wiatr i mgłę śmierci."Czułam, że jest w pobliżu.On był przeznaczonydla mnie.Był Destiny.Przez te wszystkie lata byłam sama, czekałam na niego.A on jest zły."Destiny zatonęła na krześle, jej nogi już nie były w stanie utrzymać jej w górę."Przykro mi, Velda, tak mi przykro.On nie zawsze był zły.Był taki czas w jegożyciu, kiedy był wielkim człowiekiem.Jestem tego pewna."Velda zwiesiła głowę."Dlaczego nie znalazł mnie?""Nie wiem.Nie mam odpowiedź dla Ciebie.""Widziałam w nim zło, jakby zgnił od środka.Obejmował zło.Cieszył się nim.Spojrzałam w jego serce i było czarne.Szukałam jego duszy i nie było jej."Velda przycisnęła drżącą rękę do ust."Wszystkie te lata samotności, to było dlaniego.W jednej chwili widziałam to w jego oczach, świadomość tego, co mogłobyć, a on to odrzucił.Widziałam jak to odrzucił.""Przykro mi, Velda".Destiny nie wiedziała jak ją pocieszyć.Ale dziękuję zaodwagę, uratowałaś moje życie "."Ocaliłabym go, gdyby mi pozwolił".Velda zakryła twarz rękami i szlochał tak,jakby jej serce zostało złamane."Było za późno" powiedział cicho Destiny."Poddał się dawno temu."Inez wyszła z sypialni, marszcząc brwi, gdy wyjęła waciki zapychające jejuszy."Co się dzieje? Velda.Najdroższa siostra.Nie można tak płakać.Rozchorujesz się.Otoczyła rękę wokół ramion Velda i zwrócił swoją uwagę naDestiny."Potrzebujesz karetki.Jesteś cała we krwi."Nicolae wszedł przez drzwi bez pukania.Głodny wzrok Destiny udał się dojego twarzy.Nicolae.Jej rozsądek.Jej biały rycerz.Jej żal dla Velday przerastałją.Nie moż emy zostawić jej w tym stanie.Pomogę jej.Twoja siła odeszła, i jesteś poważnie ranna.Tłumaczenie: franekMSpojrzała w dół na krew moczącą jej koszulę.Wstręt sprawiał że drżała.Gniłaod środka, tak jak Velda powiedziała o Paterze.Nie, nie jesteś niczym takim jak Pater.Walczysz każdym calem siebie o swójhonor i swoją integralność dla dobra innych.Krew nie czyni tego kim jesteś,Destiny.Nie mogę znieść, że krew wampira płynie w moich żyłach.Destiny schyliłgłowę, wstydząc się myśleć o własnym dyskomforcie, gdy usłyszała miękkipłacz Veldy i mruczenie Inez próbującej ją pocieszać.Velda straciłą wszystko aDestiny miała nadal Nicolae.Czy zawsze będzie go miała.Proszę pomóż jej, Nicolae.Nicolae machnął ręką w kierunku starszej kobiety, z szacunkiem i podziwem wswojej wypowiedzi."Dziękuję za uratowanie mojej życiowej partnerki, takimkosztem dla Ciebie.Dam ci tylko jedyny dar jaki mam, dystans od jednego,który należał do ciebie." Ukłonił się nisko, dworskim ukłonem honoru.Jegoczar nie zabrać strasznego smutku - Velda będzie żałował swojego życiowegopartnera - ale wygasił emocje wystarczająco, aby uczynić je bardziej znośnymi.Wziął Destiny w swoje ramiona.To jeż koniec.Nawet ranny, był potężnymwrogiem.Stoją twarzą w twarz z Veldą wstrząsnęło nim.Mam nadzieję , ż e to co uczyniłem przyniesie pozorny pokój Veldzie."Połż ją do łóżka, Inez," powiedział głośno Nicolae [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •