[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poza tym podobnie jak Joel wierzyłam, że niebezpieczeństwominęło.Kiedy wyłoniłam się z zarośli, uniósł rękę dając mi znak, że mogę bezpieczniedo niego dołączyć, więc ruszyłam biegiem w jego stronę.Sucha trawa i kamienieraniły moje stopy i nagle uświadomiłam sobie, że wciąż jestem na bosaka, a buty iSR pończochy zostawiłam w zaroślach, w których się skryliśmy.Joel znalazł to, czego szukał.W dłoni trzymał kulę.Nie była zdeformowana, bonie trafiła w nic twardego, a samo uderzenie o piasek nie odkształciło jej. Została prawdopodobnie wystrzelona z winchestera  zauważył Joel.Znam się na broni i mogę powiedzieć, że korzystano z nowoczesnego karabinu.Pocisk został wystrzelony wysoko ze zbocza wzgórza i zanim uderzył w piasek, straciłimpet, więc nie został spłaszczony ani zbytnio uszkodzony. Czy mógł nam wyrządzić jakąś krzywdę? Tak.Mógł zabić jedno z nas.Gdzie mieszka Cathal? W chacie w pobliżu swego pola. Chcę, byś mnie tam zaprowadziła.I to zaraz.Jeśli to on do nas strzelał,odszukamy broń i będę mógł stwierdzić, czy ktoś jej ostatnio używał.Nie będziemy tustali i snuli domysłów, kto próbował nas zabić, ale nie tracąc na próżno czasupostaramy się zrobić wszystko, by się czegoś dowiedzieć. Moje buty i pończochy. powiedziałam. Muszę po nie iść. Dobrze.Tylko się pospiesz, bo każda chwila jest cenna.Jeśli to sprawkaCathala, chcę to wiedzieć na pewno, by móc przedsięwziąć odpowiednie kroki, żebycoś takiego nigdy więcej się nie powtórzyło.Jeśli nie on strzelał, przynajmniejbędziemy pewni, że chodzi o kogoś spoza mieszkańców wioski, a to też już coś.Wróciłam biegiem do naszej kryjówki i zanim Joel do niej dotarł, zdążyłam jużnałożyć pończochy i pantofle.Pośpiesznie skierowaliśmy się ku ścieżce i doszliśmynią do polnej drogi, prowadzącej do gospodarstwa Cathala. Sieje głównie jęczmień  wyjaśniłam. Hoduje też kilka owiec.Nie mogępowiedzieć, by nie pracował ciężko, ale jego pragnienia ograniczają się do posiadaniakilku akrów ziemi.Dotarliśmy do szczytu wzniesienia, u stóp którego ciągnęło się pole Cathala.Zaraz obok stała jego chata.Dostrzegliśmy Cathala daleko w polu.Tam, gdzie orałziemię pod oziminę, wznosił się tuman kurzu.Podeszliśmy do chaty i Joel pchnął drzwi, by wejść do środka.Ja pozostałam naSR zewnątrz, obserwując, czy Cathal nas nie zauważył.Ale on spokojnie sobie orał,nieświadom tego, że jest obserwowany ani że do jego domu zawitali nieproszenigoście.Joel pojawił się na progu z karabinem w ręku.Była to potężna strzelba.Obejrzałją uważnie. To jedyna broń w domu i nie z niej wystrzelono kulę, którą mam w kieszeni.Strzelba jest stara i ten pocisk by do niej nie pasował.Jeśli Cathal nie ma gdzieśukrytej innej broni, możemy być całkiem pewni, że to nie on do nas strzelał. Czy zawołamy go, by z nim porozmawiać, Joelu? Lepiej nie.Jeśli ma drugą strzelbę, zaprzeczy.W ten sposób tylko goostrzeżemy, że coś podejrzewamy.Chodzmy do domu.Zauważyłaś, że mówię otwoim domu tak, jakby już był moim? Bo jest, najdroższy.Jest nim, odkąd się spotkaliśmy po raz pierwszy.Och,Joelu, tak pragnę spokoju.Teraz będę się o ciebie martwiła. Zupełnie niepotrzebnie.Zostałem ostrzeżony i będę się miał na baczności.Wypytaj, czy w wiosce nie pojawili się przypadkiem jacyś obcy, choćby na krótko.Japostaram się dowiedzieć, czy ktoś inny widział Cathala w polu.Jeśli to możliwe,chciałbym go wyeliminować z grona podejrzanych, bo jest najbardziej niebezpieczny,gdyż może działać otwarcie.Obcy, nie znający dobrze tych stron, napotka na większeproblemy.W wiosce rozdzieliliśmy się.Odwiedziłam kilka znajomych osób i zatrzymałamsię na rynku, wypytując o obcych, ale nikt nie widział żadnych nieznajomych.Pomyślałam, że gdyby pojawił się w naszych stronach jakiś obcy, prawdopodobnienie pokazałby się nikomu, tylko okrążyłby wioskę i zniknął przez nikogo niezauważony.Joel nie dowiedział się niczego poza tym, że bardzo wątpliwe, by Cathal miałjakiś inny karabin poza tą starą strzelbą, którą zostawił mu ojciec.Jeśli wierzyćludziom, w wiosce nikt nie miał nowego winchestera.Była to bardzo droga broń i niktwe wsi nie mógł pozwolić sobie na taki wydatek.SR Dowód niewinności Cathala zdobyliśmy pózniej, po powrocie ojca z wizyty uchorego, mieszkającego za wioską.Nie kryjąc zdumienia i przerażenia wysłuchałnaszej relacji, ale oczyścił Cathala z podejrzeń. Przejeżdżałem koło jego pola dwukrotnie w odstępie mniej więcej półgodziny.Za każdym razem widziałem go zajętego orką.Z waszego opowiadaniawynika, że gdyby to on strzelał, nie mógłby pracować w polu w tym czasie, kiedytamtędy przejeżdżałem.Poza tym on nie ma takiej broni.A nawet gdyby miał, niepotrafiłby się nią posługiwać.Jest jeszcze coś [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •