[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Vogel był niskim, korpulentnym mężczyzną o przerzedzonych włosach iworkach pod smutnymi oczami.Oliver przyjrzał się elegancko zaczesanym świeżo przeszczepionym włosom na głowie Vogela.Wyglądały jak rządki sadzonek kukurydzy. Czym się martwisz, Tony? Nowe włosy się nie przyjęły?  Oliver spojrzał na kopertę w rękuVogela. Myślę, że w środowisku ktoś coś podejrzewa  odpowiedział Vogel, pozostawiając złośliwąuwagę Olivera bez komentarza. Nie ma mowy.Do mnie nic nie dotarło. Też tak sądziłem  przyznał Vogel. Ale teraz uważam, że musimy być wyjątkowo czujni.Może powinniśmy na jakiś czas zawiesić działalność.Może nawet na dobre.Oliver roześmiał się głośno. Od pięciu lat nic złego się nie działo.Dlaczego nagle zacząłeś robić ze strachu w gacie? To nie tylko moje odczucia  powiedział Vogel, nie odpowiadając na pytanie Olivera. Wszyscy są co do tego zgodni? Wszyscy  potwierdził Vogel. Zwłaszcza Torcelli. To wykluczone, żebyśmy się dali złapać  zaprotestował Oliver. Nie zostawiliśmy żadnego śladuwskazującego na drogę pieniędzy.Wszystko działa bez zarzutu. Oliver głośno wciągnął powietrze. Poza tym nie możemy, ot tak sobie, nagle przestać.Dobrze o tym wiesz. Możemy zrobić wszystko, co chcemy  Vogel zamilkł na chwilę. Chyba nadszedł czas, żebyzwinąć interes. Co?! Tak myślimy. Nie rozumiem.Chcesz powiedzieć, że. Dobrze wiesz, co chcę powiedzieć.Oliver bezwiednie zagryzł wargę.  Tym razem przesadziłeś, Tony.I to bardzo przesadziłeś. Sądzimy, że to czysty sposób zakończenia całej sprawy i odebrania swojej działki.W ten sposóbprzetniemy wszystkie więzy i zatrzemy po sobie ślady. Daj mi to, Tony. Oliver położył rękę na ramieniu Vogela i wyjął mu z ręki kopertę.Proponuję, żebyśmy poszli do Oak Bar, zapraszam cię na drinka. Oliver, ja. Co, do cholery?  Oliver nagle stracił panowanie. Stary, ty chyba siebie nie słyszysz? wybuchnął.Vogel zrozumiał, że posunął się za daleko. Ja, to znaczy my. Ty palancie! Słuchaj, przepraszam. Vogel zmienił ton na uległy. Musimy pilnować naszych interesów.Iwaszych też.Oliver jednak już nie potrafił się powstrzymać. Dogadujecie się za moimi plecami, podejmujecie jakieś jednomyślne decyzje, i co?Oczekujecie, że podwinę ogon i zacznę was słuchać? To ja podejmuję największe ryzyko.To ja żyjęw największym stresie  wyrzucał z siebie słowa coraz szybciej, jak oszalały. Ja stworzyłem tenukład.Wy jesteście tylko pionkami, i to ja was wybrałem.Nie wy podejmujecie decyzje, tylko ja. No dobrze, ale to my dostarczamy ci informacji  próbował dyskutować Vogel. Wielka mi rzecz.Mógłbym odtworzyć ten system z czwórką innych ludzi w kilka dni.Oliver uśmiechał się z wyższością. Tony, co by się wtedy z tobą stało?  Nagle spoważniał.Ciebie by nie było.Zniknąłbyś, Tony. Odchylił do tyłu głowę. Chyba, że chcecie mniewyeliminować na dobre.Vogel podniósł do góry ręce w obronnym geście. Oliver, ja nigdy. Cholera, ty nawet nie potrafiłbyś tego zrobić  Oliver wybuchnął śmiechem. Czego miałbym sięobawiać? Cała wasza czwórka to grzeczni chłopcy z religijnych rodzin.Skąd mielibyście mieć jaja do tego,żeby popełnić morderstwo? Nie wiem. Vogel spuścił wzrok. No właśnie. Oliver pokręcił głową. Wynoś się stąd.Natychmiast.Wtedy może zechcęzapomnieć o tej rozmowie.Vogel głośno przełknął ślinę.Idąc tu wiedział, że Oliver nie zareaguje dobrze na ich propozycję, alezostał poinstruowany przez resztę, żeby jasno przedstawić ich zdanie. Reszta będzie niezadowolona, szczególnie Torcelli. Przekaż im, żeby do mnie zadzwonili  powiedział Oliver spokojnym głosem  szczególnieTorcellemu.Vogel rzucił okiem na biały proszek rozsypany na szklanym blacie stolika w czterechpiętnastocentymetrowej długości dróżkach. Dobrze, przekażę. Zwietnie. Oliver otworzył drzwi apartamentu i wskazując na korytarz dodał. Uważaj na siebie,kiedy stąd będziesz wychodził [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •