[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Raz po raz powtarzał mi, że szło o tę zasadę.Freddie uniósł ręce w geście zdumienia. Czterdzieści funtów było dla niego jak czterdzieści patoli.Chyba teraz jużrozumiesz, dlaczego pytam, czy byłaś z nim całkowicie szczera, jeśli chodzi ozyski z domów.Wiem, że Ozzy cię kocha, ale wiem też, że nie pozwoli się rżnąćnikomu, nawet tobie.Jimmy nigdy by mu nie powiedział, że coś uszczknąłem,ale Ozzy nigdy by mi czegoś takiego nie wybaczył.Patricia słuchała go z rosnącym lękiem.Znała Ozzy'ego lepiej niż ktokolwiekinny, ale przez ostatnie lata rzeczywiście sobie folgowała.Bo czemu nie? I takprzecież nie wyjdzie z pierdla, więc po co mu forsa?Gromadził fortunę i nigdy nie wyda ani pensa.Pat zaczęła nagradzać siebieponad miarę, bo czuła, że na to zasługuje.Po pewnym czasie robiła to jużregularnie.A teraz obleciał ją strach.Wiedziała, że Ozzy nie zrobi jej fizycznej krzywdy,ale wiedziała również, że może odciąć ją od interesu bez mrugnięcia okiem.Zpieniędzmi czy bez, kochała brata i zawsze będzie go kochać.Usiadła za biurkiem i po raz pierwszy Freddie ujrzał ją słabą.Przypomniałomu to, że choć Ozzy siedzi, to i tak pociąga za sznurki.Zawsze tak było.Freddieparę razy umoczył, a Jimmy na pewno musiał wygładzać sprawę u Ozzy'ego.Nagle uświadomił sobie, ile miał szczęścia.Podobnie jak Pat uważał, że Ozzyjest usadzony na dobre, i nie brał pod uwagę, że nawet za kratkami Ozzy niemyśli o niczym innym niż o zarabianiu forsy.f& f& f& Mogę zostawić dzisiaj u ciebie Jimmy'ego, mamo?Lena się uśmiechnęła. Ależ oczywiście.Wychodzisz gdzieś, kochanie? Jimmy chce mnie zabrać na kolację, właśnie dzwonił odparła zuśmiechem Maggie. Wraca z wyspy Wight i jest w świetnym humorze. Zostaw u mnie dziecko i baw się dobrze.Niech zostanie na noc, dawno umnie nie spał. Jasne.Podrzucę go wieczorem. Zrobić ci kanapkę albo coś do jedzenia? Nie, dzięki.Jackie była u ciebie?Lena westchnęła. Nawet nie zaczynajmy o niej mówić.Była narąbana jak nieboskiestworzenie od samego rana.Jest moją córką, kocham ją, ale mówię ci, to bardzociężki przypadek.Siedziały z Maggie w kuchni przy małym stoliku. Chodzi teraz z puszką od coli, do której nalewa wódki powiedziałakonspiracyjnym szeptem Lena, choć w pobliżu nikogo nie było. Sądzi, że nikto tym nie wie, że nikt się nie skapował i wszyscy myślą, że popija colę.Naprawdę się o nią martwię, ale co można poradzić?Maggie zawsze się smuciła na myśl o siostrze i o tym, co zrobiła ze swoimżyciem. Wszyscy próbowaliśmy, mamo, ale dopóki ona sama nie zechce zwrócić sięo pomoc, tylko tracimy czas. Dobrze chociaż, że Freddie przychodzi do domu.To prawdziwy cud, czegodokonał z tym małym gnojkiem.Zagląda do mnie i zachowuje się tak, że byś gonie rozpoznała.Ja jednak myślę, że on ma nie po kolei w głowie.Nie można muufać.Ja w każdym razie tak uważam.Maggie spojrzała na matkę i zobaczyła, jak bardzo się posunęła przezostatnie lata.Było jej przykro, że widzi ją postarzałą, choć wiedziała, że tomusiało nastąpić.Ale matka zawsze wydawała jej się taka silna, dzięki niejzawsze czuła się bezpieczna i kochana.Teraz Lena zaczynała wyglądać staro ibyło to przerażające, gdyż kiedyś i ona, Maggie, będzie taka sama.Skończyła już trzydziestkę i choć wyglądała dobrze, nie sposób walczyć zwiekiem.Nawet po dziesięciu liftingach twarzy i operacjach całego ciała możnawyglądać młodziej, ale i tak będzie się miało pięćdziesiątkę, sześćdziesiątkę albojeszcze więcej.Młody wygląd nie czyni człowieka młodszym.Czas płynie, a imczłowiek jest starszy, tym szybciej czas zaczyna płynąć. Myślisz, że warto porozmawiać z Freddiem o Jackie?Maggie wzruszyła ramionami. Ja nigdy z nim nie rozmawiam, jeśli nie muszę.W końcu to przez niegoJackie pije. To prawda, ale boję się, że pewnego dnia odbiorę telefon i usłyszę, że Jackienie żyje.Ona robi się żółta.Wiem, że to z powodu wątroby, jestem tego pewna.Maggie widziała troskę i lęk wyryte na twarzy matki.Poczuła pieczenie podpowiekami. Kocham cię, mamo.Lena machnęła na córkę ręką i roześmiała się.Maggie wiedziała jednak, żejej słowa sprawiły jej radość.W ich rodzinie nie ściskano się i nie przytulano.Ale Maggie chciała, żeby matka wiedziała o jej uczuciu.Kochała ją zawsze i niezmiennie.f& f& f&Freddie postanowił wreszcie wykonać pracę, którą miał w planie.Potrzebował czasu na zastanowienie, gdyż zachowanie Pat nim wstrząsnęło.Miał przeczucie, że Jimmy wie o wszystkim.Miał również przeczucie, że Jimmyodziedziczy domy oraz całą resztę.Kipiała w nim wściekłość.Jimmy'emu miało się dostać wszystko, a bezniego, Freddiego, nawet nie wiedziałby o tym, że istnieje ktoś taki jak Ozzy.Tozaś oznaczało, że Jimmy jest mu winien kawałek tego tortu, który odziedziczypo Ozzym.Czuł się głęboko skrzywdzony.On zbierał pieniądze, uganiał się po pubach,klubach i barach, rozwiązując problemy, a gdzie w tym czasie był Jimmy?Siedział za biurkiem i zbijał bąki.Wpadł do klubu w Brixton, zalegającego z tygodniową opłatą, i zobaczył przybarze Glenforda Prentissa.Ten zamachał do Freddiego ręką.Freddie zmusił siędo uśmiechu. Jak leci? Widzę, że wszystko w porządku.Glenford wyszczerzył zęby. U mnie zawsze w porządku.A u ciebie?Freddie wzruszył nonszalancko ramionami. Zwietnie, tym bardziej że cię widzę.Napijesz się?Obsłużono ich momentalnie.Freddie wychylił jednym haustem dużą whisky.Od razu podano mu drugą. Tego ci było trzeba, co? rzekł Glenford, sącząc drinka.Pił guinnessa i rozkoszował się nim. A tobie by nie było, gdybyś znalazł się na moim miejscu? spytał z irytacjąFreddie.Glenford nie odpowiedział.Nie zamierzał angażować się w rozmowę, któratoczyła się wokół obgadywania Jimmy'ego i pracy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Raz po raz powtarzał mi, że szło o tę zasadę.Freddie uniósł ręce w geście zdumienia. Czterdzieści funtów było dla niego jak czterdzieści patoli.Chyba teraz jużrozumiesz, dlaczego pytam, czy byłaś z nim całkowicie szczera, jeśli chodzi ozyski z domów.Wiem, że Ozzy cię kocha, ale wiem też, że nie pozwoli się rżnąćnikomu, nawet tobie.Jimmy nigdy by mu nie powiedział, że coś uszczknąłem,ale Ozzy nigdy by mi czegoś takiego nie wybaczył.Patricia słuchała go z rosnącym lękiem.Znała Ozzy'ego lepiej niż ktokolwiekinny, ale przez ostatnie lata rzeczywiście sobie folgowała.Bo czemu nie? I takprzecież nie wyjdzie z pierdla, więc po co mu forsa?Gromadził fortunę i nigdy nie wyda ani pensa.Pat zaczęła nagradzać siebieponad miarę, bo czuła, że na to zasługuje.Po pewnym czasie robiła to jużregularnie.A teraz obleciał ją strach.Wiedziała, że Ozzy nie zrobi jej fizycznej krzywdy,ale wiedziała również, że może odciąć ją od interesu bez mrugnięcia okiem.Zpieniędzmi czy bez, kochała brata i zawsze będzie go kochać.Usiadła za biurkiem i po raz pierwszy Freddie ujrzał ją słabą.Przypomniałomu to, że choć Ozzy siedzi, to i tak pociąga za sznurki.Zawsze tak było.Freddieparę razy umoczył, a Jimmy na pewno musiał wygładzać sprawę u Ozzy'ego.Nagle uświadomił sobie, ile miał szczęścia.Podobnie jak Pat uważał, że Ozzyjest usadzony na dobre, i nie brał pod uwagę, że nawet za kratkami Ozzy niemyśli o niczym innym niż o zarabianiu forsy.f& f& f& Mogę zostawić dzisiaj u ciebie Jimmy'ego, mamo?Lena się uśmiechnęła. Ależ oczywiście.Wychodzisz gdzieś, kochanie? Jimmy chce mnie zabrać na kolację, właśnie dzwonił odparła zuśmiechem Maggie. Wraca z wyspy Wight i jest w świetnym humorze. Zostaw u mnie dziecko i baw się dobrze.Niech zostanie na noc, dawno umnie nie spał. Jasne.Podrzucę go wieczorem. Zrobić ci kanapkę albo coś do jedzenia? Nie, dzięki.Jackie była u ciebie?Lena westchnęła. Nawet nie zaczynajmy o niej mówić.Była narąbana jak nieboskiestworzenie od samego rana.Jest moją córką, kocham ją, ale mówię ci, to bardzociężki przypadek.Siedziały z Maggie w kuchni przy małym stoliku. Chodzi teraz z puszką od coli, do której nalewa wódki powiedziałakonspiracyjnym szeptem Lena, choć w pobliżu nikogo nie było. Sądzi, że nikto tym nie wie, że nikt się nie skapował i wszyscy myślą, że popija colę.Naprawdę się o nią martwię, ale co można poradzić?Maggie zawsze się smuciła na myśl o siostrze i o tym, co zrobiła ze swoimżyciem. Wszyscy próbowaliśmy, mamo, ale dopóki ona sama nie zechce zwrócić sięo pomoc, tylko tracimy czas. Dobrze chociaż, że Freddie przychodzi do domu.To prawdziwy cud, czegodokonał z tym małym gnojkiem.Zagląda do mnie i zachowuje się tak, że byś gonie rozpoznała.Ja jednak myślę, że on ma nie po kolei w głowie.Nie można muufać.Ja w każdym razie tak uważam.Maggie spojrzała na matkę i zobaczyła, jak bardzo się posunęła przezostatnie lata.Było jej przykro, że widzi ją postarzałą, choć wiedziała, że tomusiało nastąpić.Ale matka zawsze wydawała jej się taka silna, dzięki niejzawsze czuła się bezpieczna i kochana.Teraz Lena zaczynała wyglądać staro ibyło to przerażające, gdyż kiedyś i ona, Maggie, będzie taka sama.Skończyła już trzydziestkę i choć wyglądała dobrze, nie sposób walczyć zwiekiem.Nawet po dziesięciu liftingach twarzy i operacjach całego ciała możnawyglądać młodziej, ale i tak będzie się miało pięćdziesiątkę, sześćdziesiątkę albojeszcze więcej.Młody wygląd nie czyni człowieka młodszym.Czas płynie, a imczłowiek jest starszy, tym szybciej czas zaczyna płynąć. Myślisz, że warto porozmawiać z Freddiem o Jackie?Maggie wzruszyła ramionami. Ja nigdy z nim nie rozmawiam, jeśli nie muszę.W końcu to przez niegoJackie pije. To prawda, ale boję się, że pewnego dnia odbiorę telefon i usłyszę, że Jackienie żyje.Ona robi się żółta.Wiem, że to z powodu wątroby, jestem tego pewna.Maggie widziała troskę i lęk wyryte na twarzy matki.Poczuła pieczenie podpowiekami. Kocham cię, mamo.Lena machnęła na córkę ręką i roześmiała się.Maggie wiedziała jednak, żejej słowa sprawiły jej radość.W ich rodzinie nie ściskano się i nie przytulano.Ale Maggie chciała, żeby matka wiedziała o jej uczuciu.Kochała ją zawsze i niezmiennie.f& f& f&Freddie postanowił wreszcie wykonać pracę, którą miał w planie.Potrzebował czasu na zastanowienie, gdyż zachowanie Pat nim wstrząsnęło.Miał przeczucie, że Jimmy wie o wszystkim.Miał również przeczucie, że Jimmyodziedziczy domy oraz całą resztę.Kipiała w nim wściekłość.Jimmy'emu miało się dostać wszystko, a bezniego, Freddiego, nawet nie wiedziałby o tym, że istnieje ktoś taki jak Ozzy.Tozaś oznaczało, że Jimmy jest mu winien kawałek tego tortu, który odziedziczypo Ozzym.Czuł się głęboko skrzywdzony.On zbierał pieniądze, uganiał się po pubach,klubach i barach, rozwiązując problemy, a gdzie w tym czasie był Jimmy?Siedział za biurkiem i zbijał bąki.Wpadł do klubu w Brixton, zalegającego z tygodniową opłatą, i zobaczył przybarze Glenforda Prentissa.Ten zamachał do Freddiego ręką.Freddie zmusił siędo uśmiechu. Jak leci? Widzę, że wszystko w porządku.Glenford wyszczerzył zęby. U mnie zawsze w porządku.A u ciebie?Freddie wzruszył nonszalancko ramionami. Zwietnie, tym bardziej że cię widzę.Napijesz się?Obsłużono ich momentalnie.Freddie wychylił jednym haustem dużą whisky.Od razu podano mu drugą. Tego ci było trzeba, co? rzekł Glenford, sącząc drinka.Pił guinnessa i rozkoszował się nim. A tobie by nie było, gdybyś znalazł się na moim miejscu? spytał z irytacjąFreddie.Glenford nie odpowiedział.Nie zamierzał angażować się w rozmowę, któratoczyła się wokół obgadywania Jimmy'ego i pracy [ Pobierz całość w formacie PDF ]