[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.63SRRozdział 6Quentin bał się, że matka umrze z rozpaczy.Pilnował ją nieustannie.Nie mówiła oojcu, nie patrzyła na jego fotografie, nie mogła nawet znieść rozmowy o niesprzedanychrzezbach, które pozostały w magazynie.Chodziła do pracy i wracała do domu bez słowa, ajej milczenie było tak głębokie, że w bibliotece osoby, które jej nie znały, zastanawiały się,czy nie jest niemową.Wychudła na wiór, nie sypiała, często siedziała przez całą noc przedmałym telewizorkiem w pokoju dziennym z otwartą, ale nieczytaną książką na kolanach.Jejoczy były zawsze puste, zapatrzone gdzieś w dal.W szufladce nocnego stolika trzymała pożegnalny list papy.Włożył go w zaklejonejkopercie do listu pozostawionego dla Joego, w którym instruował nieszczęsnego studenta, żema wezwać policję, powiedzieć policjantom, że znajdą jego ciało w łazience, potem wyjść inie patrzeć za siebie.Do Angele napisał:Jest we mnie pustka, brak mi pomysłów i nadziei.Nie mam już w sobie postaci, któreczekałyby na stworzenie.Nie wypełniłem obietnicy złożonej Tobie, sobie samemu iQuentinowi.Sprzedaj wszystko na złom i żyj swoim życiem.Przepraszam, że zrobiłem toTobie i naszemu synowi.Niczyja to wina, tylko moja.Za bardzo kocham Was oboje, żebypociągnąć Was ze sobą na dno.W końcu utracił wiarę w siebie, o wiele wcześniej, niż straciłaby ją matka i zanimQuentin mógł zrozumieć, że pozostawienie ich samych na świecie było ze strony ojca naj-prawdziwszym aktem twórczym, specyficzną ofiarą zbudowaną z miłości.Quentin będziezawsze winił siebie za to samobójstwo.Joe Araiza badał losy dzieł papy.Ukazało się o nim kilka artykułów w poważnychczasopismach poświęconych sztuce.W ciągu sześciu miesięcy po śmierci papy wielbicielekupili więcej prac niż przez całe jego życie. Nieżyjący artyści nadają się bardziej dokolekcjonowania" - myślał Quentin z goryczą, kiedy w ogóle pozwalał sobie na myślenie oojcu.Papa przychodził do niego w koszmarach sennych, znękany, zakrwawiony, z dziurą wklatce piersiowej, wyciągał ręce, przemawiał bez słów.Quentin budził się ze łzami w oczach,sfrustrowany, usiłując usłyszeć, co papa chciał mu powiedzieć.Albo przed czym ostrzec.Przed podobnym losem?Nie.Nie.Matka pozostanie na zawsze przykuta do spuścizny papy, ale on ją odrzucał.%7łycie to wykonywanie pracy, utrzymywanie dystansu i wystrzeganie się tego, co może cięzabić.Nie kochaj tego, czego nie możesz zachować, nie chciej tego, czego mieć nie możesz,nie pragnij tego, z powodu czego możesz umrzeć.Nawet Carla nie mogła pokonać muru, którym się otoczył.Przychodziła do niegocodziennie po tym samobójstwie - lojalna, troskliwa i zawsze pewna tego, że seks, miłość i64SRzachłanna ambicja łącznie będą pracować na jego, a także jej korzyść.Nie myślał o niej, gdyz nim nie była.Oglądał swoją twarz w lustrze i dziwił się, jak może być tak nieczuły.To byłznak.To, że nie są mu potrzebni inni, obroni go przed klątwą ojca.Joe Araiza przywiózł matce pudła z papierami papy.Zaczęła porządkować jego szkicei notatki, adnotacje zapisane w żółtych liniowanych blokach.- Będę zarządzać spuścizną mojego męża i będę ją propagować - zapowiedziała Joemu,który jej się bał.- Ta spuścizna nie tylko przetrwa, lecz nawet rozkwitnie.Obiecuję ci.- Mówi się, że on był geniuszem - zapewnił ją Joe.Patrzyła na niego bez zmrużenia oka i kiwała głową.Mogła żyć dalej, bo potrafiłaprzekonać samą siebie o absolutnych racjach.Napisała list do Mountain State College wTiberville w stanie Georgia.Sprawia mi taką przyjemność myśl, że ulubiona rzezba mojego męża upiększa Waszkampus.Jestem pewna, że przez ponad dziesięć lat była obiektem wielkiego zachwytu idyskusji [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.63SRRozdział 6Quentin bał się, że matka umrze z rozpaczy.Pilnował ją nieustannie.Nie mówiła oojcu, nie patrzyła na jego fotografie, nie mogła nawet znieść rozmowy o niesprzedanychrzezbach, które pozostały w magazynie.Chodziła do pracy i wracała do domu bez słowa, ajej milczenie było tak głębokie, że w bibliotece osoby, które jej nie znały, zastanawiały się,czy nie jest niemową.Wychudła na wiór, nie sypiała, często siedziała przez całą noc przedmałym telewizorkiem w pokoju dziennym z otwartą, ale nieczytaną książką na kolanach.Jejoczy były zawsze puste, zapatrzone gdzieś w dal.W szufladce nocnego stolika trzymała pożegnalny list papy.Włożył go w zaklejonejkopercie do listu pozostawionego dla Joego, w którym instruował nieszczęsnego studenta, żema wezwać policję, powiedzieć policjantom, że znajdą jego ciało w łazience, potem wyjść inie patrzeć za siebie.Do Angele napisał:Jest we mnie pustka, brak mi pomysłów i nadziei.Nie mam już w sobie postaci, któreczekałyby na stworzenie.Nie wypełniłem obietnicy złożonej Tobie, sobie samemu iQuentinowi.Sprzedaj wszystko na złom i żyj swoim życiem.Przepraszam, że zrobiłem toTobie i naszemu synowi.Niczyja to wina, tylko moja.Za bardzo kocham Was oboje, żebypociągnąć Was ze sobą na dno.W końcu utracił wiarę w siebie, o wiele wcześniej, niż straciłaby ją matka i zanimQuentin mógł zrozumieć, że pozostawienie ich samych na świecie było ze strony ojca naj-prawdziwszym aktem twórczym, specyficzną ofiarą zbudowaną z miłości.Quentin będziezawsze winił siebie za to samobójstwo.Joe Araiza badał losy dzieł papy.Ukazało się o nim kilka artykułów w poważnychczasopismach poświęconych sztuce.W ciągu sześciu miesięcy po śmierci papy wielbicielekupili więcej prac niż przez całe jego życie. Nieżyjący artyści nadają się bardziej dokolekcjonowania" - myślał Quentin z goryczą, kiedy w ogóle pozwalał sobie na myślenie oojcu.Papa przychodził do niego w koszmarach sennych, znękany, zakrwawiony, z dziurą wklatce piersiowej, wyciągał ręce, przemawiał bez słów.Quentin budził się ze łzami w oczach,sfrustrowany, usiłując usłyszeć, co papa chciał mu powiedzieć.Albo przed czym ostrzec.Przed podobnym losem?Nie.Nie.Matka pozostanie na zawsze przykuta do spuścizny papy, ale on ją odrzucał.%7łycie to wykonywanie pracy, utrzymywanie dystansu i wystrzeganie się tego, co może cięzabić.Nie kochaj tego, czego nie możesz zachować, nie chciej tego, czego mieć nie możesz,nie pragnij tego, z powodu czego możesz umrzeć.Nawet Carla nie mogła pokonać muru, którym się otoczył.Przychodziła do niegocodziennie po tym samobójstwie - lojalna, troskliwa i zawsze pewna tego, że seks, miłość i64SRzachłanna ambicja łącznie będą pracować na jego, a także jej korzyść.Nie myślał o niej, gdyz nim nie była.Oglądał swoją twarz w lustrze i dziwił się, jak może być tak nieczuły.To byłznak.To, że nie są mu potrzebni inni, obroni go przed klątwą ojca.Joe Araiza przywiózł matce pudła z papierami papy.Zaczęła porządkować jego szkicei notatki, adnotacje zapisane w żółtych liniowanych blokach.- Będę zarządzać spuścizną mojego męża i będę ją propagować - zapowiedziała Joemu,który jej się bał.- Ta spuścizna nie tylko przetrwa, lecz nawet rozkwitnie.Obiecuję ci.- Mówi się, że on był geniuszem - zapewnił ją Joe.Patrzyła na niego bez zmrużenia oka i kiwała głową.Mogła żyć dalej, bo potrafiłaprzekonać samą siebie o absolutnych racjach.Napisała list do Mountain State College wTiberville w stanie Georgia.Sprawia mi taką przyjemność myśl, że ulubiona rzezba mojego męża upiększa Waszkampus.Jestem pewna, że przez ponad dziesięć lat była obiektem wielkiego zachwytu idyskusji [ Pobierz całość w formacie PDF ]