[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mój szef wbił we mnie jadowite spojrzenie.Zignorowałam go. Od samego początku intrygowało mnie, dlaczego Edgar Eichel chce wy-kupić Azor Pharmaceuticals.Coś w tym wszystkim nie grało.Po pierwsze, dużaczęść akcji firmy znajduje się w posiadaniu ludzi, których uważa się za wysocelojalnych wobec Stephena Azoriniego rozejrzałam się po pełnych zakłopota-nia twarzach udziałowców i członków zarządu, po czym kontynuowałam. Podrugie, Azor Pharmaceuticals to firma specjalistyczna, niezwykle nowoczesna,oparta na fachowości pracowników.I choć pan Eichel dowodzi, że może za-trudnić równie wybitnych ludzi jak ci, którzy pracowali u doktora Azoriniego,przez cały czas dziwiłam się, że człowiek o jego przeszłości wybiera, spośródwszystkich innych, przedsiębiorstwo zajmujące się czymś tak odbiegającym odjego dotychczasowych doświadczeń i ogólnej wiedzy.Eichel nie wyglądał na zadowolonego, ale nic nie powiedział.Spojrzałam naczłonków zarządu.Wreszcie miałam ich niepodzielną uwagę. Jesteś skończony, przyjacielu oświadczyłam, odwracając się w stronęEichela z nieskrywaną pogardą. Będziesz miał szczęście, jeśli uda ci się po-wrócić do handlu tłumikami.Twoja oferta skierowana do Azor Pharmaceuticalsma jakikolwiek sens tylko wtedy, jeśli od samego początku miałeś tu wtyczkę.To nie był nawet twój pomysł.Ktoś złożył ci propozycję nie do odrzucenia. Nie muszę tego wysłuchiwać wybełkotał Eichel.210 Pragnę wam coś pokazać oznajmiłam, nie zwracając na niego uwagi.Kiwnęłam na Patty, by przyniosła moją aktówkę.Wyjęłam z niej kopię 13-DAzor, dokumentu, na którym widniała notatka zaczynająca się od Drogi Edga-rze. Leży przed wami formularz 13-D, który ma dopiero zostać przekazanyKomisji Papierów Wartościowych.Jest to jeden z wielu dokumentów, którezostały udostępnione panu Eichelowi na długo przed otwarciem kampanii ma-jącej doprowadzić do przejęcia Azor Pharmaceuticals.Proszę dokładnie przyj-rzeć się charakterowi pisma i porównać go z tą próbką.Położyłam 13-D przed zarządem.Obok umieściłam kartkę wypełnioną przezTuckera Sweeta podczas głosowania.Charakter pisma był ten sam. To, że napisał cokolwiek, o niczym nie świadczy! rozwścieczył się Ei-chel. Nie możesz niczego udowodnić. Zgoda.Nawet mając potwierdzenie grafologa, nie mam dowodu na faktprzesłania dokumentów.Jednak wierzę, że kiedy Komisja Papierów Warto-ściowych zacznie głębiej w tym grzebać, odkryje powiązania, które będzie moż-na łatwo udowodnić.Transakcje o tych rozmiarach są niebywale trudne do za-tajenia.Sądzę, że nawet nie próbowałeś niczego ukryć.Na pewno myślałeś so-bie: Kto miałby cokolwiek podejrzewać? Kto miałby podejrzewać Tuckera Swe-eta o wyprzedaż firmy, w której był jednym z wiceprezesów? Kate zaczął Tucker jesteś ciężko ranna.Nie wiesz, co mówisz.Prze-stań, zanim się bardziej skompromitujesz. Teraz mnie już nie powstrzymasz - warknęłam.Gniew narastał wemnie niczym żywa istota. Powinieneś był to zrobić, kiedy miałeś okazję.Po-winieneś był wykończyć mnie tak, jak wykończyłeś Gretchen.Na pewno ciężko ci było ją zabić kontynuowałam wywód w końcu na-prawdę ją lubiłeś.Zawsze przepadałeś za małymi dziewczynkami, nie, Tucker?Chyba bardziej lubisz tylko pieniądze.Mnóstwo pieniędzy.A przecież masz takwyrafinowany gust.Roczne składki klubowe wiele cię muszą kosztować.Jest jeden problem.To pieniądze Eunice, nieprawdaż? Jakże poniżało cię ła-żenie za swoją szkaradną żoną i prośby o kieszonkowe, z którego musiałeś siędokładnie wyliczyć.Przez to trudniej ukrywać było skoki w bok.Dlatego teżbyłeś zmuszony korzystać z obskurnej chatki Joeya w Mannetuoc, choć takie wniej przeciągi i tak mało wygód.W końcu Eunice z lupą przegląda wszystkietwoje rachunki!Wyprzedaż Azor to wrota do upragnionej wolności.Eichel musiał ci niezlezapłacić, żeby zrekompensować ponoszone przez ciebie ryzyko.Lecz chętniezgodziłby się wypłacić dodatkową premię, byle tylko zdobyć coś takiego jakAzor.Wreszcie nikt nie chichotałby za jego plecami, pytając niewinnie, czy jadalunch w Yale Club czy Harvard Club.Byłby właścicielem przedsiębiorstwa far-maceutycznego.Oddałby duszę, byle tylko znalezć się w takiej sytuacji.211Ale któregoś dnia dowiedziała się o tym Gretchen [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Mój szef wbił we mnie jadowite spojrzenie.Zignorowałam go. Od samego początku intrygowało mnie, dlaczego Edgar Eichel chce wy-kupić Azor Pharmaceuticals.Coś w tym wszystkim nie grało.Po pierwsze, dużaczęść akcji firmy znajduje się w posiadaniu ludzi, których uważa się za wysocelojalnych wobec Stephena Azoriniego rozejrzałam się po pełnych zakłopota-nia twarzach udziałowców i członków zarządu, po czym kontynuowałam. Podrugie, Azor Pharmaceuticals to firma specjalistyczna, niezwykle nowoczesna,oparta na fachowości pracowników.I choć pan Eichel dowodzi, że może za-trudnić równie wybitnych ludzi jak ci, którzy pracowali u doktora Azoriniego,przez cały czas dziwiłam się, że człowiek o jego przeszłości wybiera, spośródwszystkich innych, przedsiębiorstwo zajmujące się czymś tak odbiegającym odjego dotychczasowych doświadczeń i ogólnej wiedzy.Eichel nie wyglądał na zadowolonego, ale nic nie powiedział.Spojrzałam naczłonków zarządu.Wreszcie miałam ich niepodzielną uwagę. Jesteś skończony, przyjacielu oświadczyłam, odwracając się w stronęEichela z nieskrywaną pogardą. Będziesz miał szczęście, jeśli uda ci się po-wrócić do handlu tłumikami.Twoja oferta skierowana do Azor Pharmaceuticalsma jakikolwiek sens tylko wtedy, jeśli od samego początku miałeś tu wtyczkę.To nie był nawet twój pomysł.Ktoś złożył ci propozycję nie do odrzucenia. Nie muszę tego wysłuchiwać wybełkotał Eichel.210 Pragnę wam coś pokazać oznajmiłam, nie zwracając na niego uwagi.Kiwnęłam na Patty, by przyniosła moją aktówkę.Wyjęłam z niej kopię 13-DAzor, dokumentu, na którym widniała notatka zaczynająca się od Drogi Edga-rze. Leży przed wami formularz 13-D, który ma dopiero zostać przekazanyKomisji Papierów Wartościowych.Jest to jeden z wielu dokumentów, którezostały udostępnione panu Eichelowi na długo przed otwarciem kampanii ma-jącej doprowadzić do przejęcia Azor Pharmaceuticals.Proszę dokładnie przyj-rzeć się charakterowi pisma i porównać go z tą próbką.Położyłam 13-D przed zarządem.Obok umieściłam kartkę wypełnioną przezTuckera Sweeta podczas głosowania.Charakter pisma był ten sam. To, że napisał cokolwiek, o niczym nie świadczy! rozwścieczył się Ei-chel. Nie możesz niczego udowodnić. Zgoda.Nawet mając potwierdzenie grafologa, nie mam dowodu na faktprzesłania dokumentów.Jednak wierzę, że kiedy Komisja Papierów Warto-ściowych zacznie głębiej w tym grzebać, odkryje powiązania, które będzie moż-na łatwo udowodnić.Transakcje o tych rozmiarach są niebywale trudne do za-tajenia.Sądzę, że nawet nie próbowałeś niczego ukryć.Na pewno myślałeś so-bie: Kto miałby cokolwiek podejrzewać? Kto miałby podejrzewać Tuckera Swe-eta o wyprzedaż firmy, w której był jednym z wiceprezesów? Kate zaczął Tucker jesteś ciężko ranna.Nie wiesz, co mówisz.Prze-stań, zanim się bardziej skompromitujesz. Teraz mnie już nie powstrzymasz - warknęłam.Gniew narastał wemnie niczym żywa istota. Powinieneś był to zrobić, kiedy miałeś okazję.Po-winieneś był wykończyć mnie tak, jak wykończyłeś Gretchen.Na pewno ciężko ci było ją zabić kontynuowałam wywód w końcu na-prawdę ją lubiłeś.Zawsze przepadałeś za małymi dziewczynkami, nie, Tucker?Chyba bardziej lubisz tylko pieniądze.Mnóstwo pieniędzy.A przecież masz takwyrafinowany gust.Roczne składki klubowe wiele cię muszą kosztować.Jest jeden problem.To pieniądze Eunice, nieprawdaż? Jakże poniżało cię ła-żenie za swoją szkaradną żoną i prośby o kieszonkowe, z którego musiałeś siędokładnie wyliczyć.Przez to trudniej ukrywać było skoki w bok.Dlatego teżbyłeś zmuszony korzystać z obskurnej chatki Joeya w Mannetuoc, choć takie wniej przeciągi i tak mało wygód.W końcu Eunice z lupą przegląda wszystkietwoje rachunki!Wyprzedaż Azor to wrota do upragnionej wolności.Eichel musiał ci niezlezapłacić, żeby zrekompensować ponoszone przez ciebie ryzyko.Lecz chętniezgodziłby się wypłacić dodatkową premię, byle tylko zdobyć coś takiego jakAzor.Wreszcie nikt nie chichotałby za jego plecami, pytając niewinnie, czy jadalunch w Yale Club czy Harvard Club.Byłby właścicielem przedsiębiorstwa far-maceutycznego.Oddałby duszę, byle tylko znalezć się w takiej sytuacji.211Ale któregoś dnia dowiedziała się o tym Gretchen [ Pobierz całość w formacie PDF ]