[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nikt ci nie pomo-że.Mowy nie ma, by choć pozwoliÅ‚y ci porozmawiać z innymi siostrami.JesteÅ› zupeÅ‚-nie sama  westchnęła na koniec.Szeroko otwarte oczy Beldeine patrzyÅ‚y na niÄ… z ta-kim wyrazem, jakby nagle zmieniÅ‚a siÄ™ w czerwonÄ… żmijÄ™. Po co dodatkowo pogar-szać wÅ‚asnÄ… sytuacjÄ™? Pozwól mi siÄ™ Uzdrowić.WÅ‚aÅ›ciwie nie czekajÄ…c na żaÅ‚osne, przyzwalajÄ…ce skinienie gÅ‚owy, Verin podeszÅ‚a,uklÄ™kÅ‚a obok i poÅ‚ożyÅ‚a dÅ‚onie na gÅ‚owie Beldeine.Najwyższy czas.OtworzyÅ‚a siÄ™, byzaczerpnąć wiÄ™cej saidara, uplotÅ‚a strumienie Uzdrawiania i już po chwili Zielona sio-stra westchnęła gÅ‚Ä™boko i zadygotaÅ‚a.Do poÅ‚owy napeÅ‚niony kubek wypadÅ‚ jej z rÄ…ki w sekundÄ™ pózniej po ziemi potoczyÅ‚ siÄ™ dzbanek, potrÄ…cony nie kontrolowanym, spa-zmatycznym ruchem Å‚okcia.I to byÅ‚a wÅ‚aÅ›nie najlepsza chwila.Podczas gdy Beldeine wciąż jeszcze mrugaÅ‚a oczami i staraÅ‚a siÄ™ oprzytomnieć, Ve-rin  korzystajÄ…c z pomieszania, jakie zawsze ogarniaÅ‚o każdego podczas Uzdrawia-nia  za poÅ›rednictwem rzezbionego angreala ukrytego w sakwie, zaczerpnęła wiÄ™-cej ze yródÅ‚a.Angreal nie byÅ‚ szczególnie potężny, jakoÅ› tam jednak wystarczaÅ‚, a dorealizacji jej zadania przyda siÄ™ każde dodatkowe pasemko Mocy.Sploty, które zaczÄ™-Å‚a tkać, w niczym nie przypominaÅ‚y używanych do Uzdrawiania.WczeÅ›niej przeważaÅ‚Duch, ale byÅ‚y jeszcze Wiatr, Woda, OgieÅ„ i Ziemia, nie tylko z tÄ… ostatniÄ… miaÅ‚a trochÄ™trudnoÅ›ci, również pasma Ducha splataÅ‚a z wÄ…tków tak drobnych, opartych na osnowietak skomplikowanej, że tkacz najprzedniejszych dywanów wytrzeszczyÅ‚by oczy ze zdu-mienia.Gdyby teraz jakaÅ› MÄ…dra wsunęła gÅ‚owÄ™ do namiotu, i tak trzeba by doprawdyprawdziwego pecha, by dysponowaÅ‚a rzadkim Talentem, niezbÄ™dnym do zrozumieniatego, co robiÅ‚a Verin.Nie oczekiwaÅ‚a, że bÄ™dzie jej Å‚atwo, przygotowana byÅ‚a na najbar-dziej nawet bolesne trudnoÅ›ci, jednak prawdziwa katastrofa nastÄ…piÅ‚aby dopiero wów-czas, gdyby jÄ… odkryto. Co?. spytaÅ‚a sennym gÅ‚osem Beldeine.Gdyby nie uÅ›cisk Verin, pewnie osunÄ™-Å‚aby siÄ™ bezwÅ‚adnie na poduszki, powieki jej siÄ™ zamykaÅ‚y. Co ty?.Co siÄ™ dzieje? Nic ci nie bÄ™dzie  zapewniÅ‚a jÄ… Verin.OczywiÅ›cie w wyniku jej dziaÅ‚aÅ„ tam-ta może umrzeć.za rok, za dziesięć lat.ale sam splot nie mógÅ‚ jej wyrzÄ…dzić żadnejkrzywdy. To jest tak bezpieczne, zapewniam ciÄ™, że nawet dziecku nic by siÄ™ nie sta-Å‚o. Rzecz jasna, w zależnoÅ›ci od sposobu wykorzystania splotu.MusiaÅ‚a umieÅ›cić każde pasmo na swoim miejscu, włókno po włóknie, jednak mó-wienie pomagaÅ‚o siÄ™ skupić.Ponadto przeciÄ…gajÄ…ca siÄ™ chwila milczenia mogÅ‚aby wzbu-dzić podejrzenia jej blizniaczo do siebie podobnych Strażników.Gdyby tamci podsÅ‚u-25 chiwali.Pragnęła uzyskać kilka odpowiedzi, którymi nie zamierzaÅ‚a siÄ™ dzielić.Odpo-wiedzi, których żadna z wypytywanych kobiet nie chciaÅ‚a udzielić po dobroci.Poza tymsplot miaÅ‚ jeszcze drobny efekt uboczny  silniej niż jakiekolwiek ze znanych ziół roz-wiÄ…zywaÅ‚ jÄ™zyk i likwidowaÅ‚ mentalne bariery.A na efekt nie trzeba byÅ‚o czekać dÅ‚ugo.Zniżywszy gÅ‚os niemalże do szeptu, kontynuowaÅ‚a. MÅ‚ody al àor zdaje siÄ™ wierzyć, że ma w BiaÅ‚ej Wieży jakieÅ› zwolenniczki, Bel-deine.Które, rzecz jasna, dziaÅ‚ajÄ… w tajemnicy, to oczywiste. Nawet gdyby ktoÅ› przy-cisnÄ…Å‚ ucho do materii namiotu, usÅ‚yszaÅ‚by jedynie niewyrazny szmer gÅ‚osów. Opo-wiedz mi wszystko, co wiesz na ich temat. Zwolenniczki?  wymamrotaÅ‚a Beldeine, usiÅ‚ujÄ…c siÄ™ skrzywić, co jednak wykra-czaÅ‚o poza sferÄ™ jej możliwoÅ›ci.WykonaÅ‚a jakiÅ› ruch, tak jednak sÅ‚aby i nie skoordyno-wany, że ledwie zasÅ‚ugiwaÅ‚ na miano gestu. Jego zwolenniczki? WÅ›ród sióstr? To nie-możliwe.Chyba że wÅ›ród tych z was, które.Jak mogÅ‚aÅ›, Verin? Dlaczego siÄ™ nie opie-raÅ‚aÅ›?Verin syknęła z irytacjÄ….Jej powodem nie byÅ‚a jednak wcale gÅ‚upia chęć przeciwsta-wienia siÄ™ wpÅ‚ywowi ta veren.ChodziÅ‚o o to, że chÅ‚opak wydawaÅ‚ siÄ™ taki pewny siebie.Na jakiej podstawie? Nadal mówiÅ‚a cichym gÅ‚osem: Nie masz żadnych podejrzeÅ„, Beldeine? Nie sÅ‚yszaÅ‚aÅ› żadnych pogÅ‚osek, zanimopuÅ›ciÅ‚aÅ› Tar Valon? %7Å‚adnych szeptów? %7Å‚adna nie sugerowaÅ‚a innego sposobu rozwiÄ…-zania problemu? Powiedz mi. Nikt.Któż mógÅ‚by?.%7Å‚adna by.Tak podziwiaÅ‚am KirunÄ™. W ospaÅ‚ym gÅ‚osieBeldeine dzwiÄ™czaÅ‚ odlegÅ‚y ton Å›wiadomoÅ›ci przegranej, a Å‚zy cieknÄ…ce z oczu żłobiÅ‚yÅ›lady w smugach brudu.Gdyby nie rÄ™ce Verin, nie byÅ‚aby w stanie usiedzieć prosto.Verin nadal nakÅ‚adaÅ‚a włókna splotu, zerkajÄ…c nieustannie to na swojÄ… pracÄ™, to nawejÅ›cie do namiotu.Dziwne, że sama jeszcze nie zaczęła siÄ™ pocić.Wszak Sorilea możeznienacka dojść do wniosku, że przyda siÄ™ jej pomoc przy przesÅ‚uchaniu.SprowadzićktórÄ…Å› z sióstr mieszkajÄ…cych w paÅ‚acu.Gdyby dowiedziaÅ‚y siÄ™ o jej poczynaniach, nie-wykluczone, że powinna siÄ™ liczyć z karÄ… ujarzmienia. A wiÄ™c zamierzaÅ‚yÅ›cie dostarczyć go Elaidzie, schludnie umytego i grzecznego powiedziaÅ‚a nieco gÅ‚oÅ›niej.Cisza ciÄ…gnęła siÄ™ już zbyt dÅ‚ugo.Nie chciaÅ‚a, aby Straż-nicy donieÅ›li o prowadzonych szeptem konferencjach z wiÄ™zniarkami. Nie mogÅ‚am.sprzeciwić siÄ™.decyzjom Galiny.Ona dowodziÅ‚a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •