X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odżyły w nim wspomnienia potwornych rzeczy, które spotka�ły ich rodzinę.takie żywe, takie przejmujące: przedwczesnaśmierć ich matki, ucieczka nieletniego Winstona, który wstąpiłdo marynarki, dziwne zniknięcie Emmy i w końcu tragicznai niepotrzebna śmierć ich ojca. Frank niezwykle wyraznie pamiętał dzień, gdy jego ojciecwbiegł do palącego się składu wełny przy młynie Fairley.żebyuratować Edwina Fairleya, uwięzionego pod płonącymi belamiwełny i spadającymi krokwiami.Wielki Jack Harte, ich ojciec,myślał tylko o uratowaniu młodego panicza.Wyciągnął Edwinaze szczątków szopy, doznając ciężkich oparzeń.Umarł kilka dnipózniej w wyniku zaczadzenia i poważnych obrażeń.I Frank zo�stał sam, no może nie całkiem sam, skoro opiekowała się nimciocia Lily.Niemniej jednak Frank często myślał o bezwartościo�wym Edwinie, który wykorzystał Emmę, gdy pracowała we dwo�rze.Uwiódł ją, a kiedy zaszła w ciążę, wszystkiego się wyparł.Nawet nie dał jej żadnych pieniędzy, tylko starą walizkę, żebymogła uciec.Głęboko w sercu Frank nienawidził tej rodziny i od lat w se�krecie sekundował Emmie, gdy rujnowała Fairleyów i przejmo�wała wszystko, co do nich należało.Kupiła nawet ten paskudnydwór, Fairley Hall, gdzie niegdyś była zatrudniona jako pomockuchenna.Postąpiła mądrze, zdaniem Franka, wyburzając domdo ostatniej cegły, aż wszystkie wspomnienia zostały wymazane.W końcu przekształciła tereny Fairley Hall w park dla mieszkań�ców wioski i nazwała go imieniem ich matki, Elizabeth Harte.Obecnie Emma była wyłączną właścicielką wioski Fairley, młyna,cegielni.Wszystko, co niegdyś należało do nich, teraz było jejwłasnością.- Szampana, Frankie?Spojrzał na Emmę, unosząc brwi.Nie nazywała go Fran-kie'em od dzieciństwa.Czyżby jakimś cudem czytała w jego my�ślach?- Chętnie, Emmo - odpowiedział w końcu.- Zostało ci tro�chę pol roger?- Z całą pewnością, i czeka tam, w kubełku z lodem.-Uśmiechnęła się do niego i podeszła do konsoli, na której stałybutelki z alkoholem i kryształowe kieliszki.Ostrożnie otworzyłabutelkę.- Zdaje się, że wiem, kto cię wpędził w nałóg picia polroger - mruknęła i wyjęła korek. - Ty też go lubisz.- To prawda, Frank.Ale miałam na myśli pewnego wielkiegoczłowieka.Czy to nie on przekonał cię do tej szczególnej marki?- Rozumiem, że jako wielkiego człowieka masz na myśliBeavera?- Niezupełnie, choć absolutnie zgadzam się z tobą, że lordBeaverbrook jest wielkim człowiekiem i fantastycznym wydawcą.Wydaje mi się, że  Daily Express" co dzień robi się lepszy.Frank uśmiechnął się porozumiewawczo.- Teraz, gdy Beaver wrócił do rządu, do rządu Churchilla,mówiąc dokładniej, gazeta jest raczej za Winstonem niż przeciw�ko niemu.Chyba to miałaś na myśli, prawda?Emma tylko się uśmiechnęła i z dwoma wysokimi kieliszka�mi pol roger podeszła do Franka, który w ten ciepły czerwcowywieczór siedział przy otwartym oknie.Wziął jeden kieliszeki uniósł go w jej stronę.Stuknęli się krawędziami, mówiąc ra�zem:  Na zdrowie", a potem Emma usiadła w fotelu naprzeciw�ko brata.- Miałam na myśli premiera, kiedy wspomniałam o pol roger.Powiedziałeś mi, że podał go podczas lunchu, kiedy poszedłeśzrobić z nim wywiad ponad dwa lata temu, kiedy nadal znajdo�wał się w.otchłani, chyba tak należy to nazwać.- To prawda, premier podał go, a pol roger mi zasmakował.Masz rację.Cóż to za wspaniały człowiek, Emm.Przez sześćlat, nie, nawet dłużej, ostrzegał nas i cały świat, że Niemcy sięzbroją i stają się niebezpieczne.Ale nikt nie słuchał.- Za to teraz słuchają! - wtrąciła.Frank pokiwał głową.- Podoba ci się wygląd gazety?- Tak.Wydaje się bardzo nowoczesna, bardzo klarowna.Tozasługa Arthura Christiansena, prawda?- Zgadza się.To świetny chłopak, wszyscy go lubimy.Dobryredaktor, no i dał mi wolną rękę, oczywiście z błogosławień�stwem Beavera, który zwykł czytać każdy artykuł, jaki napiszę,zanim Chris może go zamieścić.To się nazywa kontrola, co? Ale to mnie nie martwi, wszyscy obecnie myślimy podobnie.Tylkowygrajmy tę cholerną wojnę.- Jakie panują nastroje na Fleet Street.w kwestii Churchil�la? - zapytała Emma, ostrożnie spoglądając na Franka, jak za�wsze zainteresowana jego opinią.- Jest obecnie niesamowicie popularny, ten nasz Winston.- Mówisz o mnie? - zapytał Winston Harte, wchodząc dopokoju i uśmiechając się od ucha do ucha.- Mówiłem o Winstonie Churchillu, nie Harte - odrzekł Frank,zrywając się, żeby uścisnąć dłoń brata.Bracia szybko się objęlii Winston podszedł do jednego z foteli obok małego stoliczka.Przyglądając się, jak idzie powoli, wspierając się na lasce, Em�ma uznała, że utyka znacznie wyrazniej niż dotychczas.Pod ko�niec pierwszej wojny światowej, służąc w marynarce, stracił no�gę.Walczył o to, by mu jej nie amputowano, ale przegrał.Szrap-nel wbił mu się w lewą łydkę i choć usunięto odłamek, wdała sięgangrena i Winston przeżył tylko dzięki interwencji Emmy.Zmusiła go, by zgodził się na amputację.Przypomniała sobie je�go długą rekonwalescencję i to, jak się uczył chodzić na sztucz�nej nodze z aluminium, znosił ból i godziny męki [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treÅ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

     Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyÅ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treÅ›ci marketingowych. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.