[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zachowanie innychżołnierzy spowodowało, że zabijanie wydawało się w tej sytuacji właściwe (wpływinformacyjny).%7łołnierze chcieli też uniknąć odrzucenia przez kolegów i ośmieszenia się wich oczach (wpływ normatywny).I wreszcie, zbyt łatwo podporządkowali się społecznejnormie posłuszeństwa autorytetowi, bez stawiania pytań i bez wzięcia na siebie osobistejodpowiedzialności za własne czyny.To okoliczności wymuszające konformizm, a nieosobowościowe defekty żołnierzy amerykańskich doprowadziły do tragedii.W tym świetleów incydent jest jeszcze bardziej przerażający, ponieważ wskazuje, że podobne wypadkimogą się wydarzyć w każdej grupie żołnierzy, jeżeli tylko pojawi się w niej podobna presja.Nie wolno jednak zapominać, że tragiczne konsekwencje konformizmu nie dotyczą tylkożołnierzy.Filozof Hannah Arendt (1965) dowodzi, iż większość uczestników holocaustu tonie sadyści czy psychopaci lubujący się w masowych morderstwach na niewinnych ludziach,lecz zwyczajni obywatele, poddani jednak kompleksowej i niezwykle silnej presji społecznej.Arendt analizowała przebieg procesu Adolfa Eichmanna, nazistowskiego urzędnika,odpowiedzialnego za wysyłanie %7łydów do obozów śmierci.Stwierdziła, że Eichmann nie byłpotworem, za jakiego powszechnie się go uważa, ale typowym biurokratą jak wielu innych,który bez stawiania pytań przełożonym robił, co mu kazano.Nie chcemy oczywiściepowiedzieć, że powinniśmy usprawiedliwić przestępstwa, których dopuścili się żołnierze wMy Lai czy Eichmann.Chcemy tylko stwierdzić, że wyjaśnianie ich zachowania jakodziałania złych ludzi jest zbyt proste.O wiele bardziej owocne, ale także bardziej przerażającejest potraktowanie ich zachowania jako działania ludzi przeciętnych, narażonych naniezwykły wpływ społeczny.Skąd jednak wiemy, że taka interpretacja holocaustu i wydarzeńw My Lai jest właściwa? Czy możemy być pewni, że to właśnie wpływ społeczny byłprzyczyną tych wszystkich okrucieństw i że nie stało się to jedynie za sprawą złych ludzi?Odpowiedzi należy szukać w badaniach nad presją społeczną, przeprowadzanych wkontrolowanych warunkach laboratoryjnych.Moglibyśmy wybrać próbę przeciętnychobywateli, poddać ich różnym rodzajom społecznego wpływu i stwierdzić, w jakim stopniusię podporządkują i będą posłuszni.Czy eksperymentator może w taki sposób wpłynąć natych ludzi, by popełniali niemoralne czyny, takie jak na przykład zadawanie dotkliwego bóluniewinnym widzom? Staniey Milgram (1963,1974,1976) podjął się tego zadania iprzeprowadził najsłynniejszą w psychologii społecznej serię badań.Posłuszeństwo autorytetowiWyobraz sobie, że jesteś jednym z uczestników badań Milgrama i pomyśl, jak ty byśreagował.Odpowiedziałeś na ogłoszenie w gazecie, w którym proszono o udział w badaniachnad pamięcią i uczeniem się.(Inni uczestnicy badań są w wieku od dwudziestu dopięćdziesięciu lat i są z zawodu robotnikami).Kiedy wchodzisz do laboratorium, spotykaszdrugiego uczestnika eksperymentu.Ma on czterdzieści siedem lat, ma nadwagę i wygląda namiłego faceta.Eksperymentator wyjaśnia, że jeden z was będzie grał rolę nauczyciela, drugizaś ucznia.Wyciągasz z kapelusza karteczkę i dowiadujesz się, że ty masz być nauczycielem.Okazuje się, że twoim zadaniem jest nauczenie twojego ucznia par wyrazów (np.niebieska-skrzynka, miły-dzień), a następnie sprawdzenie, czy umie je na pamięć.Eksperymentatormówi ci, że będziesz wymierzał uczniowi wstrząs elektryczny za każdym razem, kiedy siępomyli, ponieważ celem tych badań jest sprawdzenie wpływu kary na proces uczenia się.Widzisz, jak drugi uczestnik eksperymentu  twój uczeń  w sąsiednim pokoju zostaje przywiązany do krzesła i jak mu przymocowują elektrody do rąk [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •