[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. I dlatego moi ludzie ci¹gle chodz¹ w kombinezonach MOPP mrukn¹Å‚kapitan.MOPP to skrót od Mission Operative Protection Posture, co oznacza Kombinezon Ochronny Umo¿liwiaj¹cy Wykonywanie Misji.Chroni on przedbroni¹ chemiczn¹, biologiczn¹ i do pewnego stopnia przed radioaktywnym py-Å‚em.Chocia¿ ¿oÅ‚nierze Daguerre a pocili siê w nie przepuszczaj¹cych powietrzakombinezonach, sam kapitan zdj¹Å‚ maskê przeciwgazow¹ i rêkawice.Przystan¹Å‚teraz przy jednym z wartowników i opuSciÅ‚ szybê w drzwiach samochodu. Jak idzie, ¿oÅ‚nierzu? zapytaÅ‚. Gor¹co jak diabli!& odpowiedziaÅ‚ wartownik stÅ‚umionym przez maskêprzeciwgazow¹ gÅ‚osem. Pij wodê poradziÅ‚ Daguerre. SkoñczyÅ‚a mi siê. Po to, miêdzy innymi, masz radio pouczyÅ‚ kapitan.PodniósÅ‚ szybê i ru-szyÅ‚. Zobaczymy, czy jest na tyle inteligentny, by siê nim posÅ‚u¿yæ dodaÅ‚. Z tego co sÅ‚yszaÅ‚em, widziaÅ‚ pan wybuch zmieniÅ‚ temat Ryan.302 Tak, widziaÅ‚em.O, tam. Daguerre pokazaÅ‚ palcem na poÅ‚udniowy za-chód, ponad wzgórzem Habu. Horyzont rozjaSniÅ‚ siê jak przy wschodzie sÅ‚oñ-ca.Jednak sÅ‚oñce ju¿ wstaÅ‚o, wiêc od razu wiedziaÅ‚em, co to takiego. Przejecha-li teraz koÅ‚o pustych, otwartych na przestrzaÅ‚ stanowisk, gdzie podczas pokojustaÅ‚y F 15.WydawaÅ‚o siê, ¿e od tego czasu min¹Å‚ caÅ‚y wiek.Mimo wszystkokapitan przydzieliÅ‚ dwóch wartowników do pilnowania tego miejsca.Ci tak¿emieli na sobie kombinezony MOPP. Stanowisko dowodzenia powinno ogÅ‚osiæ odwoÅ‚anie alarmu, ¿ebySmymogli pozdejmowaæ te kombinezony, bo inaczej ktoS mo¿e zemdleæ z gor¹ca narzekaÅ‚ doktor. OdwoÅ‚aj¹, ale dopiero kiedy bêdzie bezpiecznie odpowiedziaÅ‚ Daguer-re. Poza tym to dobre æwiczenie. Zobaczyli przed sob¹ dru¿ynê obsÅ‚ugi na-ziemnej, holuj¹c¹ po drodze do koÅ‚owania pojedynczego F 15.¯oÅ‚nierze mieli nasobie zwykÅ‚e mundury polowe i heÅ‚my. Kto nimi dowodzi? spytaÅ‚ zdziwionykapitan.Ryan rozpoznaÅ‚ starszego sier¿anta Ralpha Contreraza, tego, który wyrzuciÅ‚z autobusu Lancey Coltrain. On. Doktor pokazaÅ‚ na sier¿anta palcem.Daguerre podjechaÅ‚ do Contre-raza i opuSciÅ‚ szybê. Sier¿ancie, dlaczego poruszacie siê po terenie bez kombinezonów? za-woÅ‚aÅ‚. Nie ogÅ‚oszono jeszcze odwoÅ‚ania alarmu.ZaÅ‚o¿yæ z powrotem kombi-nezony MOPP! Sir, pozwolono nam wychodziæ bez kombinezonów na krótki czas wyja-SniÅ‚ Contreraz. Interesuje mnie tylko tak jest , sier¿ancie. Tak jest! odpowiedziaÅ‚ posÅ‚usznie Contreraz, po czym cofn¹Å‚ siê i zasa-lutowaÅ‚.Odjechali. Zobaczymy, co zrobi ten niesubordynowany sukinsyn!& warkn¹Å‚ kapi-tan.ZaparkowaÅ‚.Patrzyli z Ryanem, jak dru¿yna przemieszcza maszynê w kie-runku magazynu paliwa.Wartownicy usunêli odgradzaj¹c¹ miejsce linê, wrotahangaru otworzyÅ‚y siê i F 15 wturlano tyÅ‚em do Srodka.Wrota siê zamknêÅ‚y,wartownicy rozpiêli linê z powrotem. Co by siê staÅ‚o, gdybym przekroczyÅ‚ tê linê? zagadn¹Å‚ z ciekawoSci¹ Ryan. Wartownicy zastrzeliliby pana.Inaczej dobraÅ‚bym im siê do skóry odpo-wiedziaÅ‚ Daguerre. Czy to dlatego, ¿e w Srodku znajduje siê broñ atomowa? zapytaÅ‚ cichodoktor. To jest informacja, której udziela siê tylko w razie koniecznoSci odparÅ‚kapitan. A co by pan powiedziaÅ‚ spytaÅ‚ ostro¿nie doktor gdybym zasugero-waÅ‚, ¿e to my, a nie Chiñczycy, przeprowadziliSmy ten wybuch, który pan wi-dziaÅ‚? Nie zdziwiÅ‚bym siê.303 A gdybym powiedziaÅ‚, ¿e Martini to czÅ‚owiek o niezaspokojonym ego? Daje siê w to uwierzyæ. Daguerre nie protestowaÅ‚. A gdybym dodaÅ‚ jeszcze, ¿e po generale widaæ powa¿ne symptomy za-chwianej równowagi emocjonalnej i wyczerpania psychiki stresem?Kapitan patrzyÅ‚ prosto przed siebie, nawet nie mrugn¹wszy. To pan jest lekarzem skwitowaÅ‚.* * *Martini ogÅ‚osiÅ‚ odwoÅ‚anie alarmu w samo poÅ‚udnie, w poniedziaÅ‚ek piêægodzin po atomowym wybuchu.Niemal natychmiast poczuÅ‚ napÅ‚yw Swie¿egopowietrza otwarto kanaÅ‚y wentylacyjne budynku dowodzenia i powietrze niemusiaÅ‚o ju¿ przechodziæ przez grube filtry.OdezwaÅ‚ siê interkom, a migaj¹ceSwiateÅ‚ko wskazywaÅ‚o na bunkier wywiadu. S¹ zaÅ‚ogi, sir zameldowaÅ‚ Townly.Martini w odpowiedzi burkn¹Å‚ coS niezrozumiale, jak to on, i podniósÅ‚ siêz fotela. Muszê siê trochê rozruszaæ oznajmiÅ‚ wszystkim i nikomu.Przeci¹gn¹Å‚siê.W rzeczywistoSci czuÅ‚ siê Swietnie, musiaÅ‚ jednak wkrótce zrobiæ coS, na cowcale nie miaÅ‚ ochoty.ZatrzymaÅ‚ siê przy kabinie kontroli i zÅ‚apaÅ‚ szefa budynkudowodzenia. ChciaÅ‚bym, ¿eby pan zaznajomiÅ‚ zaÅ‚ogi z procedurami odpalania pole-ciÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
. I dlatego moi ludzie ci¹gle chodz¹ w kombinezonach MOPP mrukn¹Å‚kapitan.MOPP to skrót od Mission Operative Protection Posture, co oznacza Kombinezon Ochronny Umo¿liwiaj¹cy Wykonywanie Misji.Chroni on przedbroni¹ chemiczn¹, biologiczn¹ i do pewnego stopnia przed radioaktywnym py-Å‚em.Chocia¿ ¿oÅ‚nierze Daguerre a pocili siê w nie przepuszczaj¹cych powietrzakombinezonach, sam kapitan zdj¹Å‚ maskê przeciwgazow¹ i rêkawice.Przystan¹Å‚teraz przy jednym z wartowników i opuSciÅ‚ szybê w drzwiach samochodu. Jak idzie, ¿oÅ‚nierzu? zapytaÅ‚. Gor¹co jak diabli!& odpowiedziaÅ‚ wartownik stÅ‚umionym przez maskêprzeciwgazow¹ gÅ‚osem. Pij wodê poradziÅ‚ Daguerre. SkoñczyÅ‚a mi siê. Po to, miêdzy innymi, masz radio pouczyÅ‚ kapitan.PodniósÅ‚ szybê i ru-szyÅ‚. Zobaczymy, czy jest na tyle inteligentny, by siê nim posÅ‚u¿yæ dodaÅ‚. Z tego co sÅ‚yszaÅ‚em, widziaÅ‚ pan wybuch zmieniÅ‚ temat Ryan.302 Tak, widziaÅ‚em.O, tam. Daguerre pokazaÅ‚ palcem na poÅ‚udniowy za-chód, ponad wzgórzem Habu. Horyzont rozjaSniÅ‚ siê jak przy wschodzie sÅ‚oñ-ca.Jednak sÅ‚oñce ju¿ wstaÅ‚o, wiêc od razu wiedziaÅ‚em, co to takiego. Przejecha-li teraz koÅ‚o pustych, otwartych na przestrzaÅ‚ stanowisk, gdzie podczas pokojustaÅ‚y F 15.WydawaÅ‚o siê, ¿e od tego czasu min¹Å‚ caÅ‚y wiek.Mimo wszystkokapitan przydzieliÅ‚ dwóch wartowników do pilnowania tego miejsca.Ci tak¿emieli na sobie kombinezony MOPP. Stanowisko dowodzenia powinno ogÅ‚osiæ odwoÅ‚anie alarmu, ¿ebySmymogli pozdejmowaæ te kombinezony, bo inaczej ktoS mo¿e zemdleæ z gor¹ca narzekaÅ‚ doktor. OdwoÅ‚aj¹, ale dopiero kiedy bêdzie bezpiecznie odpowiedziaÅ‚ Daguer-re. Poza tym to dobre æwiczenie. Zobaczyli przed sob¹ dru¿ynê obsÅ‚ugi na-ziemnej, holuj¹c¹ po drodze do koÅ‚owania pojedynczego F 15.¯oÅ‚nierze mieli nasobie zwykÅ‚e mundury polowe i heÅ‚my. Kto nimi dowodzi? spytaÅ‚ zdziwionykapitan.Ryan rozpoznaÅ‚ starszego sier¿anta Ralpha Contreraza, tego, który wyrzuciÅ‚z autobusu Lancey Coltrain. On. Doktor pokazaÅ‚ na sier¿anta palcem.Daguerre podjechaÅ‚ do Contre-raza i opuSciÅ‚ szybê. Sier¿ancie, dlaczego poruszacie siê po terenie bez kombinezonów? za-woÅ‚aÅ‚. Nie ogÅ‚oszono jeszcze odwoÅ‚ania alarmu.ZaÅ‚o¿yæ z powrotem kombi-nezony MOPP! Sir, pozwolono nam wychodziæ bez kombinezonów na krótki czas wyja-SniÅ‚ Contreraz. Interesuje mnie tylko tak jest , sier¿ancie. Tak jest! odpowiedziaÅ‚ posÅ‚usznie Contreraz, po czym cofn¹Å‚ siê i zasa-lutowaÅ‚.Odjechali. Zobaczymy, co zrobi ten niesubordynowany sukinsyn!& warkn¹Å‚ kapi-tan.ZaparkowaÅ‚.Patrzyli z Ryanem, jak dru¿yna przemieszcza maszynê w kie-runku magazynu paliwa.Wartownicy usunêli odgradzaj¹c¹ miejsce linê, wrotahangaru otworzyÅ‚y siê i F 15 wturlano tyÅ‚em do Srodka.Wrota siê zamknêÅ‚y,wartownicy rozpiêli linê z powrotem. Co by siê staÅ‚o, gdybym przekroczyÅ‚ tê linê? zagadn¹Å‚ z ciekawoSci¹ Ryan. Wartownicy zastrzeliliby pana.Inaczej dobraÅ‚bym im siê do skóry odpo-wiedziaÅ‚ Daguerre. Czy to dlatego, ¿e w Srodku znajduje siê broñ atomowa? zapytaÅ‚ cichodoktor. To jest informacja, której udziela siê tylko w razie koniecznoSci odparÅ‚kapitan. A co by pan powiedziaÅ‚ spytaÅ‚ ostro¿nie doktor gdybym zasugero-waÅ‚, ¿e to my, a nie Chiñczycy, przeprowadziliSmy ten wybuch, który pan wi-dziaÅ‚? Nie zdziwiÅ‚bym siê.303 A gdybym powiedziaÅ‚, ¿e Martini to czÅ‚owiek o niezaspokojonym ego? Daje siê w to uwierzyæ. Daguerre nie protestowaÅ‚. A gdybym dodaÅ‚ jeszcze, ¿e po generale widaæ powa¿ne symptomy za-chwianej równowagi emocjonalnej i wyczerpania psychiki stresem?Kapitan patrzyÅ‚ prosto przed siebie, nawet nie mrugn¹wszy. To pan jest lekarzem skwitowaÅ‚.* * *Martini ogÅ‚osiÅ‚ odwoÅ‚anie alarmu w samo poÅ‚udnie, w poniedziaÅ‚ek piêægodzin po atomowym wybuchu.Niemal natychmiast poczuÅ‚ napÅ‚yw Swie¿egopowietrza otwarto kanaÅ‚y wentylacyjne budynku dowodzenia i powietrze niemusiaÅ‚o ju¿ przechodziæ przez grube filtry.OdezwaÅ‚ siê interkom, a migaj¹ceSwiateÅ‚ko wskazywaÅ‚o na bunkier wywiadu. S¹ zaÅ‚ogi, sir zameldowaÅ‚ Townly.Martini w odpowiedzi burkn¹Å‚ coS niezrozumiale, jak to on, i podniósÅ‚ siêz fotela. Muszê siê trochê rozruszaæ oznajmiÅ‚ wszystkim i nikomu.Przeci¹gn¹Å‚siê.W rzeczywistoSci czuÅ‚ siê Swietnie, musiaÅ‚ jednak wkrótce zrobiæ coS, na cowcale nie miaÅ‚ ochoty.ZatrzymaÅ‚ siê przy kabinie kontroli i zÅ‚apaÅ‚ szefa budynkudowodzenia. ChciaÅ‚bym, ¿eby pan zaznajomiÅ‚ zaÅ‚ogi z procedurami odpalania pole-ciÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]