[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ro początkowo sądziła, że odpoczynek od jazdy konnej okaże siębłogosławieństwem, ale teraz mogli tylko bezczynnie siedzieć podbaldachimem na dziobie i obserwować wodę oraz mijany ląd, czując,jak ich dawne życie coraz bardziej się oddala, a twarze znajomychludzi zacierają się w pamięci, aż w końcu przeszłość upodobniła się dosnu, a przyszłość stała się nieznanym koszmarem. Czarny Grot od czasu do czasu schodził na ląd z dwójką ludzi,zabierając ze sobą łuk, po czym wracał z upolowaną zwierzyną.Przezresztę czasu siedział na pokładzie, paląc i godzinami obserwując zszerokim uśmiechem dzieci.Kiedy Ro widziała w jego ustach lukę pobrakującym zębie, przypominała sobie, jak zastrzelił Gully'ego izostawił go wiszącego na drzewie, przeszytego strzałami.Gdy o tymmyślała, chciało jej się płakać, ale wiedziała, że nie może sobie na topozwolić, ponieważ jest jedną z najstarszych i mniejsze dziecipotrzebują jej siły.Uznała, że jeśli nie będzie płakała, na swój sposóbzdoła ich pokonać.Może to niewielkie zwycięstwo, ale Płoszka zawszepowtarzała, że liczy się każda wygrana.Po kilku dniach spędzonych na łodzi zobaczyli, jak coś płonie podrugiej stronie trawiastego pustkowia.Kłęby dymu wzbijały się wniebo i rozpływały w ogromie przestrzeni, a czarne kropki ptakówbezustannie krążyły.Kapitan łodzi stwierdził, że powinni zawrócić,gdyż w okolicy krążą Duchy, ale Cantliss tylko się roześmiał, po czympoprawił nóż przy pasie i ostrzegł, że tuż obok znajdują się znaczniebardziej niepokojące niebezpieczeństwa.Na tym rozmowa sięskończyła.Tego wieczoru jeden z mężczyzn ją obudził i zaczął opowiadać otym, że kogoś mu przypomina.Uśmiechał się, ale w jego oczach byłocoś niedobrego, a oddech cuchnął alkoholem.Chwycił ją za rękę, awtedy Pestka uderzył go z całej siły, czyli niezbyt mocno.Pszczołaobudziła się i wrzasnęła, a wtedy Cantliss odciągnął swojegoczłowieka.Czarny Grot zaczął go kopać, dopóki ten nie znieruchomiał,po czym wrzucił go do wody.Cantliss zawołał do pozostałych, żebynie ważyli się naruszyć towaru, tylko używali swoich pieprzonych rąk,gdyż żaden drań nie będzie go wpędzał w koszta.Wiedziała, że nie powinna o tym wspominać, ale nie potrafiła siępowstrzymać i rzuciła: Moja siostra za mną jedzie! Mogę się założyć, że was znajdzie! Spodziewała się, że Cantliss ją uderzy, ale on tylko popatrzył nanią, jakby była kolejną z wielu niedogodności, które przyniósł mu los.- Maleńka, przeszłość minęła, podobnie jak ta przepływająca woda.Im szybciej wbijesz to sobie do swojej małej główki, tym lepiej dlaciebie.Już nie masz siostry.Nikt za tobą nie jedzie.- Po tych słowachoddalił się i stanął na dziobie, cmokając z niezadowoleniem, gdybezskutecznie próbował usunąć plamki krwi z eleganckiego ubrania zapomocą wilgotnej szmatki.- Czy to prawda?  spytał Pestka.- Nikt za nami nie jedzie?- Płoszka na pewno wyruszyła naszym śladem.Ro ani przez chwilę w to nie wątpiła, ponieważ wiedziała, żePłoszka nie należy do osób, którym można cokolwiek nakazać.Choćtak naprawdę miała nadzieję, że Płoszka wcale nie ruszyła w pogoń,ponieważ Ro nie chciała zobaczyć, jak ją przeszywają strzały, i niewiedziała, jak siostra mogłaby im pomóc.Nawet nie licząc trójkidezerterów, kolejnej dwójki, która zabrała większość koni, żeby jesprzedać, gdy wsiedli na pokład, oraz mężczyzny, którego zabił CzarnyGrot, Cantliss i tak miał do dyspozycji trzynastu ludzi.Nikt nie mógłmu się przeciwstawić.%7łałowała, że nie ma z nimi Owcy, który mógłby się uśmiechnąć izapewnić:  Wszystko będzie dobrze.Nie martw się", tak jak wtedypodczas burzy, gdy nie mogła zasnąć.Byłoby miło. IIDRU%7łYNA Cóż za dzikie życie, cóż za nowy rodzaj egzystencji!Tylko te niewygody!".Henry Wadsworth Longfellow SUMIENIE I ZGNILIZNA FIUTA Modlisz się?Sufeen westchnął.- Nie, klęczę z zamkniętymi oczami i gotuję owsiankę.Oczywiście,że się modlę. Rozchylił powiekę jednego oka i popatrzyłnaTemple a.- Chcesz się przyłączyć?- Zapomniałeś, że nie wierzę w Boga? - Tempie zdał sobie sprawę,że znów skubie brzeg koszuli, i się powstrzymał. Czy możeszuczciwie stwierdzić, że On kiedykolwiek ruszył palcem, żeby cipomóc?- Nie trzeba lubić Boga, by wierzyć.Poza tym wiem, że mnie jużnie da się pomóc [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •