X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I jej zdaniem mogła to być sprawka Czarnego.Przeszył go dreszcz.Pośpiesznie naciągnął na siebie koszulę, wepchnął ją niezgrabnie w spodnie, a na towłożył ka5�an i płaszcz.Ubranie niezbyt pomagało, czuł, że dreszcz przenika go dokości, szpik zmienił się w zastygłą galaretę.Lan usiadł przed nim na ziemi i krzyżując nogi odrzucił poły swego płaszcza.Perrinato ucieszyło.Nieprzyjemne było, że Strażnik unikał jego wzroku.Przez chwilę patrzyli na siebie zwyczajnie.Twarde rysy twarzy Strażnika pozostałynieprzeniknione, lecz w jego wzroku Perrin dostrzegł.coś.Współczucie? Ciekawość?Mieszaninę jednego i drugiego? Wiesz?  spytał, a Lan skinął głową. Wiem trochę, nie wszystko.Spotkało cię to niespodzianie, czy też spotkałeśprzewodnika, kogoś kto pośredniczył? Spotkałem pewnego człowieka  wolno powiedział Perrin. On wie, ale czy myśli o tym w taki sam sposób jak Moiraine? Powiedział, że nazywa się Elyas.Elyas Machera. Lan zrobił głęboki wdech,Perrin spojrzał na niego przenikliwie. Znasz go? Znałem.Wiele mnie nauczył, o Ugorze i o tym. Lan dotknął rękojeści swegomiecza. Był Strażnikiem, zanim.zanim to się stało.Czerwone Ajah.Zerknął na Moiraine leżącą przy ogniu.Perrin zdumiał się, odkąd pamiętał, Strażnik nigdy nie pozwalał sobie na zdradzenieuczucia niepewności.W Shadar Logoth był pewny i silny, wtedy gdy stawiał czołoPomorom i trollokom.Nie bał się w tej chwili niczego  tego Perrin był pewien jednakże uważał, by nie powiedzieć za dużo.Jakby to, co powie, mogło byćniebezpieczne. Słyszałem o Czerwonych Ajah  powiedział Lanowi. I większość tego co słyszałeś, jest nieprawdą, nie ma wątpliwości.Musisz pojąć,że są.pewne frakcje w Tar Valon.Jedne walczą z Czarnym tak, pozostałe inaczej.Cel jest ten sam, lecz różnice.różnice mogą oznaczać zmianę albo kres życia.%7łyciaposzczególnych ludzi albo całych narodów.Czy Elyas jest zdrów?158  Tak myślę.Białe Płaszcze powiedziały, że go zabiły, jednak Aatka. Perrin zerknąłniepewnie na Strażnika. Nie wiem. Ponieważ Lan wyglądał tak, jakby uwierzył, żePerrin rzeczywiście nie wie, ośmieliło go to i mówił dalej. To porozumiewanie sięz wilkami.Moiraine chyba myśli, że to coś.coś, co zrobił Czarny.Nie jest tak, prawda?Nie potrafił uwierzyć, że Elyas może być.Sprzymierzeńcem Ciemności.Lan jednak się wahał, a na twarz Perrina wystąpił pot, paciorki chłodu, które nocoziębiała jeszcze bardziej.Zanim Strażnik się odezwał, zdążyły spłynąć po policzkach. Nie bezpośrednio.Niektórzy tak myślą, ale się mylą, to się stało dawno, i dawnozostało zapomniane, jeszcze zanim pojawił się Czarny.Ale taki zbieg okoliczności,kowalu? Czasami we Wzorze są elementy przypadkowe.przynajmniej tak nam sięwydaje.ale cóż za przypadek kazał ci spotkać właśnie tego człowieka, który mógłcię wprowadzić? Wzór tworzy Wielki Splot, który jedni nazywają Koronką Wieków,a wy chłopcy stanowicie jej centrum.Myślę, że teraz w waszym życiu nie ma już raczejmiejsca na przypadek.Czy zatem zostaliście wybrani? A jeśli tak, to przez Zwiatłość czyprzez Cień? Czarny nie może nas dotknąć, o ile nie wymówimy jego imienia. Mówiąc toPerrin natychmiast przypomniał sobie sny o Ba alzamonie, sny, które były czymś więcejniż snami.Otarł pot z twarzy. Nie może. Uparty jesteś i twardy jak skała  zadumał się Strażnik. Może tak uparty,że ostatecznie sam się uratujesz.Pamiętaj, w jakich czasach żyjemy, kowalu.Pamiętajo tym, co powiedziała wam Moiraine Sedai.W dzisiejszych czasach wiele rzeczyniszczeje i rozpada się.Stare bariery słabną, stare mury kruszeją.Zapory między tym,co jest i tym, co było, między tym, co jest i tym, co będzie. Jego głos stał się ponury. Mury więzienia Czarnego.To może być koniec Wieku.Być może jeszcze przedśmiercią ujrzymy narodziny nowego Wieku.A może jest to koniec wszystkich Wieków,koniec samego czasu.Koniec świata. Uśmiechnął się niespodzianie, lecz jego uśmiechbył ponury jak grymas, oczy roziskrzył wisielczy uśmiech [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •