[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Była miłą z wyglądu, siwowłosą kobietą, akiedy Smithback wymienił nazwisko Fairhavena, na jej twarzy pojawił się wywołanywspomnieniami szczery uśmiech.- O, tak - powiedziała.Miała miły, ale stanowczy głos, co potwierdziłoprzypuszczenia Smithbacka, \e ogólnie dobroduszny wygląd w jej przypadku mógł byćmylący.- Dobrze pamiętam Tony ego Fairhavena, poniewa\ był w mojej pierwszej klasie izaliczał się do najlepszych uczniów.Był na najlepszej drodze do uzyskania stypendium dlanajlepszego prymusa w całym kraju.Smithback pokiwał głową z uznaniem i zapisał parę zdań w notesie.Nie zamierzałtego nagrywać - na widok dyktafonu ludzie zwykle nabierali wody w usta.- Proszę mi o nim opowiedzieć.Jaki był?- Bardzo bystry, dość popularny.Chyba przewodził dru\ynie pływackiej.Dobry,wszechstronny, cię\ko pracujący uczeń.- Czy zdarzało mu się wpakować w jakieś kłopoty?- Jasne.Jak to zwykle z chłopakami bywa.Smithback zrobił zdziwioną minę.- Naprawdę?- Przynosił do szkoły gitarę i grywał na korytarzach, co było wbrew regulaminowi.Wdodatku grał naprawdę kiepsko i zazwyczaj tylko po to, by inni uczniowie mogli się trochępośmiać.- Zamyśliła się przez chwilę.- Któregoś dnia urządził taki koncert, \e uczniowiezablokowali cały korytarz.- Zablokował cały korytarz.- Smithback czekał.- I co się potem stało?- Skonfiskowaliśmy jego gitarę i na tym sprawa się zakończyła.Oddaliśmy mu ją poukończeniu szkoły.Smithback skinął głową, uprzejmy uśmieszek zastygł na jego ustach.- Czy znała pani jego rodziców?- Jego ojciec pracował w bran\y nieruchomości, ale to rzecz jasna Tony zrobiłprawdziwą furorę w tym fachu.To on odniósł wielki sukces.Matki nie pamiętam.- Bracia? Siostry?- Był ju\ wtedy jedynakiem.Po tej strasznej tragedii.Smithback odruchowo wychyliłsię do przodu.- Tragedii?- Jego starszy brat Artur zmarł.Jakaś rzadka choroba.Smithback natychmiast połączyłjedno z drugim.- Czy nie nazywano go czasem Małym Arturem?- Chyba tak.Jego ojciec to był Du\y Artur.Tony bardzo mocno to prze\ył.- Kiedy to się stało?- Kiedy Tony był w dziesiątej klasie.- A jego starszy brat? Czy tak\e chodził do szkoły?- Nie.Od lat był hospitalizowany.Cierpiał na jakąś rzadką i zniekształcającą ciałochorobę.- Co to była za choroba?- Naprawdę nie wiem.- Mówi pani, \e Fairhaven mocno prze\ył śmierć brata - ale jak się to konkretnieobjawiało?- Stał się aspołeczny, stronił od ludzi.Ale w końcu otrząsnął się z tego.- Tak, tak.Zobaczmy.- Smithback sprawdził swoje notatki.- Sprawdzmy.Jakieśproblemy z alkoholem, narkotykami, rozwiązły tryb \ycia? - Smithback starał się mówić toprawie beznamiętnym tonem.- Nie, nie, wręcz przeciwnie - padła krótka odpowiedz.Wyraz twarzy nauczycielki stałsię bardziej chłodny i złowrogi ni\ dotychczas.- Proszę powiedzieć, panie Smithback,właściwie dlaczego pisze pan ten artykuł?Smithback posłał jej niewinne spojrzenie.- Zamierzam napisać szkic biograficzny o panu Fairhavenie.Rozumie pani, staram się opisać go takim, jakim był, zarówno z tej dobrej, jak i złejstrony.Nie szukam niczego konkretnego.No jasne.- Rozumiem.Có\, Tony Fairhaven był dobrym chłopcem, nie tolerował narkotyków,pijaństwa czy palenia papierosów.Pamiętam, \e nie pijał nawet kawy.- Zawahała się.- Je\elito w ogóle mo\liwe, powiedziałabym, \e był zbyt dobry.I czasem trudno było dociec, o czymmyślał.Był raczej zamknięty w sobie.Smithback niejako pro forma zapisał kilka zdań.- Jakieś hobby?- Często mówił o zarabianiu pieniędzy.Po szkole cię\ko pracował i w rezultacie nigdynie cierpiał na brak gotówki.To, co osiągnął, nie jest chyba du\ym zaskoczeniem.Od czasudo czasu czytałam artykuły na jego temat o tym, jak przeforsował tę czy inną budowę wbrewprotestom okolicznych mieszkańców.No i rzecz jasna znam pański artykuł o odkryciach przyCatherine Street.Nic zaskakującego.śadnych niespodzianek.Chłopiec wyrósł na mę\czyznę.To wszystko.Smithback był zbity z tropu.Nic nie wskazywało, \e ta kobieta wiedziała, kim był, aco dopiero, \e czytała jego artykuły.- Nawiasem mówiąc, uwa\am, \e pański artykuł był bardzo ciekawy.I niepokojący.Smithback poczuł, \e się czerwieni.- Dziękuję.- Przypuszczam, \e właśnie dlatego zainteresował się pan Tonym [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Była miłą z wyglądu, siwowłosą kobietą, akiedy Smithback wymienił nazwisko Fairhavena, na jej twarzy pojawił się wywołanywspomnieniami szczery uśmiech.- O, tak - powiedziała.Miała miły, ale stanowczy głos, co potwierdziłoprzypuszczenia Smithbacka, \e ogólnie dobroduszny wygląd w jej przypadku mógł byćmylący.- Dobrze pamiętam Tony ego Fairhavena, poniewa\ był w mojej pierwszej klasie izaliczał się do najlepszych uczniów.Był na najlepszej drodze do uzyskania stypendium dlanajlepszego prymusa w całym kraju.Smithback pokiwał głową z uznaniem i zapisał parę zdań w notesie.Nie zamierzałtego nagrywać - na widok dyktafonu ludzie zwykle nabierali wody w usta.- Proszę mi o nim opowiedzieć.Jaki był?- Bardzo bystry, dość popularny.Chyba przewodził dru\ynie pływackiej.Dobry,wszechstronny, cię\ko pracujący uczeń.- Czy zdarzało mu się wpakować w jakieś kłopoty?- Jasne.Jak to zwykle z chłopakami bywa.Smithback zrobił zdziwioną minę.- Naprawdę?- Przynosił do szkoły gitarę i grywał na korytarzach, co było wbrew regulaminowi.Wdodatku grał naprawdę kiepsko i zazwyczaj tylko po to, by inni uczniowie mogli się trochępośmiać.- Zamyśliła się przez chwilę.- Któregoś dnia urządził taki koncert, \e uczniowiezablokowali cały korytarz.- Zablokował cały korytarz.- Smithback czekał.- I co się potem stało?- Skonfiskowaliśmy jego gitarę i na tym sprawa się zakończyła.Oddaliśmy mu ją poukończeniu szkoły.Smithback skinął głową, uprzejmy uśmieszek zastygł na jego ustach.- Czy znała pani jego rodziców?- Jego ojciec pracował w bran\y nieruchomości, ale to rzecz jasna Tony zrobiłprawdziwą furorę w tym fachu.To on odniósł wielki sukces.Matki nie pamiętam.- Bracia? Siostry?- Był ju\ wtedy jedynakiem.Po tej strasznej tragedii.Smithback odruchowo wychyliłsię do przodu.- Tragedii?- Jego starszy brat Artur zmarł.Jakaś rzadka choroba.Smithback natychmiast połączyłjedno z drugim.- Czy nie nazywano go czasem Małym Arturem?- Chyba tak.Jego ojciec to był Du\y Artur.Tony bardzo mocno to prze\ył.- Kiedy to się stało?- Kiedy Tony był w dziesiątej klasie.- A jego starszy brat? Czy tak\e chodził do szkoły?- Nie.Od lat był hospitalizowany.Cierpiał na jakąś rzadką i zniekształcającą ciałochorobę.- Co to była za choroba?- Naprawdę nie wiem.- Mówi pani, \e Fairhaven mocno prze\ył śmierć brata - ale jak się to konkretnieobjawiało?- Stał się aspołeczny, stronił od ludzi.Ale w końcu otrząsnął się z tego.- Tak, tak.Zobaczmy.- Smithback sprawdził swoje notatki.- Sprawdzmy.Jakieśproblemy z alkoholem, narkotykami, rozwiązły tryb \ycia? - Smithback starał się mówić toprawie beznamiętnym tonem.- Nie, nie, wręcz przeciwnie - padła krótka odpowiedz.Wyraz twarzy nauczycielki stałsię bardziej chłodny i złowrogi ni\ dotychczas.- Proszę powiedzieć, panie Smithback,właściwie dlaczego pisze pan ten artykuł?Smithback posłał jej niewinne spojrzenie.- Zamierzam napisać szkic biograficzny o panu Fairhavenie.Rozumie pani, staram się opisać go takim, jakim był, zarówno z tej dobrej, jak i złejstrony.Nie szukam niczego konkretnego.No jasne.- Rozumiem.Có\, Tony Fairhaven był dobrym chłopcem, nie tolerował narkotyków,pijaństwa czy palenia papierosów.Pamiętam, \e nie pijał nawet kawy.- Zawahała się.- Je\elito w ogóle mo\liwe, powiedziałabym, \e był zbyt dobry.I czasem trudno było dociec, o czymmyślał.Był raczej zamknięty w sobie.Smithback niejako pro forma zapisał kilka zdań.- Jakieś hobby?- Często mówił o zarabianiu pieniędzy.Po szkole cię\ko pracował i w rezultacie nigdynie cierpiał na brak gotówki.To, co osiągnął, nie jest chyba du\ym zaskoczeniem.Od czasudo czasu czytałam artykuły na jego temat o tym, jak przeforsował tę czy inną budowę wbrewprotestom okolicznych mieszkańców.No i rzecz jasna znam pański artykuł o odkryciach przyCatherine Street.Nic zaskakującego.śadnych niespodzianek.Chłopiec wyrósł na mę\czyznę.To wszystko.Smithback był zbity z tropu.Nic nie wskazywało, \e ta kobieta wiedziała, kim był, aco dopiero, \e czytała jego artykuły.- Nawiasem mówiąc, uwa\am, \e pański artykuł był bardzo ciekawy.I niepokojący.Smithback poczuł, \e się czerwieni.- Dziękuję.- Przypuszczam, \e właśnie dlatego zainteresował się pan Tonym [ Pobierz całość w formacie PDF ]