[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A oto i droga ucieczki uchodzców,prowadząca z Byllury na Syned.W powietrzu zawisły symbole,oznaczające domysły Arkadii, kto co kontroluje.Jedi z niedowierzaniem przetarła oczy.Chciała szybko zapamiętać,możliwie jak najwięcej.Ale było tego za wiele.Sithowie kontrolowali owiele więcej systemów, niż wyobrażał to sobie ktokolwiek w Republice.Aze skomplikowanego labiryntu terytoriów i kakofonii kolorów i symboliwidać było, że graczy też jest więcej.- Słyszałaś o lordzie Sithów Chagrasie? - odezwała się Arkadia.Kerra skinęła głową.Chagras kontrolował Darkknell przed Daimanem.- Chagras i Xelian byli bratem i siostrą dwojgiem z siedmiorga dzieci ViliiCalimondry.Kerra nie słyszała tego drugiego imienia, ale wiedziała, że Xelian byłamatką Daimana i Odiona.Chagras byłby więc wujem tych dwóch? O tymsitholodzy z Republiki nie wiedzieli.Badacze, którzy ją uczyli, nie bylipewni, kto byłojcem Odiona i Daimana - tyle wiedzieli, że na wiele lat znikł z widoku.%7ładen z braci jednak ani działaniami, ani wyglądem nie przypominałpopularnego wizerunku Chagrasa.Jego imperium było niezleuporządkowane.- Chyba będziesz musiała zacząć od początku - mruknęła Jedi.- yródłem tego wszystkiego - zaczęła Arkadia, błyskając zębami wdrżącym świetle - jest Vilia, moja babka.Przez lata babcia dorobiła sięwielu martwych małżonków i całkiem przyzwoitego imperium.Nad jej głową fragmenty przestrzeni zabłysły lodowatym błękitem.- Sukcesorka - szepnęła Kerra.- Hm, mam nadzieję, że nie mnie masz na myśli.- Arkadia uśmiechnęłasię krzywo.- Yilia miałajednak problem.Każde z jej małżeństwzaowocowało potomstwem.Dzieci, a było ich siedmioro, kiedy dorosły,zaczęły rościć sobie prawo, aby każde zostało jedynym spadkobiercą.-Kilka światów nad głową Arkadii poczerwieniało.- Zaproponowała więcim rywalizację.Sprawdzian Władzy.Które z Strona 119John Jackson Miller - błędny rycerz.txt jej dzieci najbardziej przyczyni siędo rozrostu jej włości, kiedy nadejdzie czas, dostanie całą schedę.Kerra wstała, zafascynowana.- Kiedy.kiedy to było?- Trzydzieści cztery lata temu.Zanim ty czy ja, czy ten tak zwany stwórcawszechświata się narodził - odrzekła.- Tak się zaczęło wyzwanie.Błękitne obszary nad głową Sithanki rozpełzały się poza granice sektora,wypełniając puste miejsca.Kerra pojęła, że każdy taki świat był jednym zwielu, które straciły wolność - jedną z planet, o których uratowanie walczyłVannar Treece.- Przez chwilę to nawet działało - mówiła dalej Arkadia.- Ale Sithowienigdy nie grają czysto.Kiedy jej oferta okazała się za niska, Xelian - matkaOdiona i Daimana - wypowiedziała wojnę Chagrasowi.Mojemu ojcu.-Arkadia splotła dłonie i spuściła na nie wzrok.Kerra spojrzała na nią oszołomiona.A więc to jest córka Chagrasa.- I to był koniec - ciągnęła Arkadia.- Wszystkie dzieci Vilii zwróciły sięprzeciwko sobie.Babka wydawała się dziwnie niechętna, abyinterweniować.Nasza wspólna sprawa ucierpiała.- Na holograficznymekranie wokół nich błękitne obszary przestały rosnąć i zaczęły się dzielić,rozpadając na wielobarwne strefy.- Na całe lata podboje Sithów w tymrejonie ustały z powodu wewnętrznych walk.Aż wreszcie z całegopokolenia został tylko Chagras.i pokój powrócił.- Wiem - odparła Kerra.Urodziła się w tej porze względnego spokoju.Niktnie wiedział, dlaczego mordercza wojna ucichła.Jej rodzice byli z tego poprostu zadowoleni, bo mogli przestać uciekać.- Czy twój ojciec przejąłspuściznę po Vilii?Arkadia zesztywniała.- Tak.I nie.- Zaczęła krążyć wokół migoczącego słupa.- Był jedynymspadkobiercą, ale Vilia jeszcze żyła i zachowała większość swojegomajątku.Mojemu ojcu zagwarantowano jedynie współpracę licznych dzieci jegorodzeństwa przy odtwarzaniu tego, co zostało zniszczone.Dziesięć lattemu Chagras znów byłgotów stawić czoło Republice.- Aquilaris - mruknęła Kerra.- Chagras wysłał Odiona na podbój Aquilaris.Mojej rodzinnej planety, pomyślała.Gniewnie spojrzała na Arkadię, lecz ta wytrzymała jej spojrzenie.- Straciłaś rodzinę, przyznaję.Cóż, łączy nas smutek, bo zanim upadłykolejne światy, Chagras zmarł nagle osiem lat temu.I osiem lat temu.- Zaczął się drugi Sprawdzian Władzy - szepnęła Kerra.- Pomiędzywnukami?- Pomiędzy wnukami.Arkadia pozwoliła, by te słowa dotarły do celu.Mapa gwiezdna nad ichgłowami przybrała dziwny wygląd [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.A oto i droga ucieczki uchodzców,prowadząca z Byllury na Syned.W powietrzu zawisły symbole,oznaczające domysły Arkadii, kto co kontroluje.Jedi z niedowierzaniem przetarła oczy.Chciała szybko zapamiętać,możliwie jak najwięcej.Ale było tego za wiele.Sithowie kontrolowali owiele więcej systemów, niż wyobrażał to sobie ktokolwiek w Republice.Aze skomplikowanego labiryntu terytoriów i kakofonii kolorów i symboliwidać było, że graczy też jest więcej.- Słyszałaś o lordzie Sithów Chagrasie? - odezwała się Arkadia.Kerra skinęła głową.Chagras kontrolował Darkknell przed Daimanem.- Chagras i Xelian byli bratem i siostrą dwojgiem z siedmiorga dzieci ViliiCalimondry.Kerra nie słyszała tego drugiego imienia, ale wiedziała, że Xelian byłamatką Daimana i Odiona.Chagras byłby więc wujem tych dwóch? O tymsitholodzy z Republiki nie wiedzieli.Badacze, którzy ją uczyli, nie bylipewni, kto byłojcem Odiona i Daimana - tyle wiedzieli, że na wiele lat znikł z widoku.%7ładen z braci jednak ani działaniami, ani wyglądem nie przypominałpopularnego wizerunku Chagrasa.Jego imperium było niezleuporządkowane.- Chyba będziesz musiała zacząć od początku - mruknęła Jedi.- yródłem tego wszystkiego - zaczęła Arkadia, błyskając zębami wdrżącym świetle - jest Vilia, moja babka.Przez lata babcia dorobiła sięwielu martwych małżonków i całkiem przyzwoitego imperium.Nad jej głową fragmenty przestrzeni zabłysły lodowatym błękitem.- Sukcesorka - szepnęła Kerra.- Hm, mam nadzieję, że nie mnie masz na myśli.- Arkadia uśmiechnęłasię krzywo.- Yilia miałajednak problem.Każde z jej małżeństwzaowocowało potomstwem.Dzieci, a było ich siedmioro, kiedy dorosły,zaczęły rościć sobie prawo, aby każde zostało jedynym spadkobiercą.-Kilka światów nad głową Arkadii poczerwieniało.- Zaproponowała więcim rywalizację.Sprawdzian Władzy.Które z Strona 119John Jackson Miller - błędny rycerz.txt jej dzieci najbardziej przyczyni siędo rozrostu jej włości, kiedy nadejdzie czas, dostanie całą schedę.Kerra wstała, zafascynowana.- Kiedy.kiedy to było?- Trzydzieści cztery lata temu.Zanim ty czy ja, czy ten tak zwany stwórcawszechświata się narodził - odrzekła.- Tak się zaczęło wyzwanie.Błękitne obszary nad głową Sithanki rozpełzały się poza granice sektora,wypełniając puste miejsca.Kerra pojęła, że każdy taki świat był jednym zwielu, które straciły wolność - jedną z planet, o których uratowanie walczyłVannar Treece.- Przez chwilę to nawet działało - mówiła dalej Arkadia.- Ale Sithowienigdy nie grają czysto.Kiedy jej oferta okazała się za niska, Xelian - matkaOdiona i Daimana - wypowiedziała wojnę Chagrasowi.Mojemu ojcu.-Arkadia splotła dłonie i spuściła na nie wzrok.Kerra spojrzała na nią oszołomiona.A więc to jest córka Chagrasa.- I to był koniec - ciągnęła Arkadia.- Wszystkie dzieci Vilii zwróciły sięprzeciwko sobie.Babka wydawała się dziwnie niechętna, abyinterweniować.Nasza wspólna sprawa ucierpiała.- Na holograficznymekranie wokół nich błękitne obszary przestały rosnąć i zaczęły się dzielić,rozpadając na wielobarwne strefy.- Na całe lata podboje Sithów w tymrejonie ustały z powodu wewnętrznych walk.Aż wreszcie z całegopokolenia został tylko Chagras.i pokój powrócił.- Wiem - odparła Kerra.Urodziła się w tej porze względnego spokoju.Niktnie wiedział, dlaczego mordercza wojna ucichła.Jej rodzice byli z tego poprostu zadowoleni, bo mogli przestać uciekać.- Czy twój ojciec przejąłspuściznę po Vilii?Arkadia zesztywniała.- Tak.I nie.- Zaczęła krążyć wokół migoczącego słupa.- Był jedynymspadkobiercą, ale Vilia jeszcze żyła i zachowała większość swojegomajątku.Mojemu ojcu zagwarantowano jedynie współpracę licznych dzieci jegorodzeństwa przy odtwarzaniu tego, co zostało zniszczone.Dziesięć lattemu Chagras znów byłgotów stawić czoło Republice.- Aquilaris - mruknęła Kerra.- Chagras wysłał Odiona na podbój Aquilaris.Mojej rodzinnej planety, pomyślała.Gniewnie spojrzała na Arkadię, lecz ta wytrzymała jej spojrzenie.- Straciłaś rodzinę, przyznaję.Cóż, łączy nas smutek, bo zanim upadłykolejne światy, Chagras zmarł nagle osiem lat temu.I osiem lat temu.- Zaczął się drugi Sprawdzian Władzy - szepnęła Kerra.- Pomiędzywnukami?- Pomiędzy wnukami.Arkadia pozwoliła, by te słowa dotarły do celu.Mapa gwiezdna nad ichgłowami przybrała dziwny wygląd [ Pobierz całość w formacie PDF ]