[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy siostra odebrała telefon, powiedziała:ponaousladansc - Mama jest gejką.- Co takiego?- Nasza matka jest lesbijką.To tylko domysł, ale one z Edie niedawały sobie przepisów kulinarnych, tylko coś zupełnie innego.- Niech to diabli! - Quinn słyszała w tle Bena, a potem głos Zoe,lekko przytłumiony, gdy odsunęła się od słuchawki, żeby wyjaśnić:  nie,nic się nie stało".Kiedy znowu stał się wyrazny, pobrzmiewał w nim tonrozbawienia: - A jak tata?- Myślę, że to jeszcze do niego nie dotarło.Co nie przeszkadza, żewprowadził się do mnie.- O Boże, Quinn, tak mi przykro.- Znowu zadudnił głos Bena, a Zoepowtórzyła:  Mówiłam ci, że nic się nie stało.Nasza mama jest lesbą, towszystko.Idz stąd".Quinn słyszała w telefonie śmiech Bena i przytłumiony głos Zoe: Nie żartuję, ale nigdy się nie dowiem szczegółów, jeśli nie pozwolisz mirozmawiać".Potem Zoe znów odezwała się wyraznie:- Wiesz, trzeba mamie oddać, że chociaż nie jest szczególnieskoncentrowana, jednak zawsze osiąga to, co chce.- Owszem, tylko czy nie byłoby lepiej, gdyby nas wychowała taksamo? - Quinn zaczęła chodzić w tę i z powrotem, maksymalnierozciągając sznur telefonu.- Wydajesz się lekko strapiona - powiedziała Zoe.- Ja jeszcze niewiem, co o tym myśleć, chociaż to dziwne odkrycie, że mama ma jeszczejakieś życie seksualne poza tatą, ale wyobrażam sobie, że dla niej też tobyło dziwne po tylu latach.Kiedy naprawdę sobie to uświadomiła?- Nie zrozumiałaś.- Quinn usiadła na jednym z kuchennychponaousladansc stołków, a Katie zwinęła się u jej stóp, przekonana, że przez jakiś czasQuinn nie będzie wykonywała żadnych gwałtownych ruchów.-Powiedziała, że pragnęła tego od lat.- Co takiego?- No właśnie.- Quinn podniosło na duchu oburzenie Zoe.- Przezcały czas, kiedy prowadziła nas po drodze prostej i wąskiej, kiedyprzynosiła jedzenie i podawała tacie, miała jeszcze na boku ciocię Edie.- Czy wiesz, ile razy mi tłumaczyła, że seks wcale nie jest koniecznyi że powinnam przestać ganiać za chłopakami? - Głos Zoe niemal drżał,tak bardzo czuła się oszukana.-I przez cały ten czas myślałam, że jejpostępki są zgodne z wygłaszanymi teoriami.Nasza biedna nudna mama!- Pewnie tak samo często powtarzała mnie, jaka jestem mądra, żenie uprawiam seksu - powiedziała Quinn.- Mówiłam jej, że utratadziewictwa była strasznie nieprzyjemna, a ona skwitowała to krótko:  Nowidzisz, to właśnie jest seks".Twierdziła, że to jest nudne, ty powtarzałaś,że przereklamowane, a ja godziłam się z waszymi ocenami, sądząc, że tonaprawdę wszystko.A teraz się wściekam.- Zamknij się! - rozkazała Zoe.- Nie ty, tylko mój mąż, komik.Twierdzi, że mama pewno się spodziewała, że będziemy gonić zadziewczynami.Ja ci powiedziałam, że seks jest przereklamowany?- Wiele razy.Nie mogłam tylko zrozumieć, dlaczego nigdy nie maszgo dosyć, ale w końcu uznałam, że robisz to głównie po to, żebyrozwścieczyć mamę.- Pewnie tak było.Prawdziwy smak seksu poznałam dopiero przedtrzydziestką.- W tle słychać było, że Ben coś mówi, a Zoe muodpowiada: - Nie, nie ty, ale ty też jesteś dobry.Odejdz, bo chciałabymponaousladansc spokojnie porozmawiać.- Z Nickiem było zle? - Quinn miała wyrzuty sumienia, że o to pyta,ale musiała wiedzieć.- Nie tyle zle, ile niezbyt dobrze - wyjaśniła Zoe.- Miałamdziewiętnaście lat, cóż mogłam wiedzieć? A Bóg świadkiem, że mama nieokazała się specjalnie pomocna.- A on nie wiedział? Zawsze fantazjowałam na temat waszegowspaniałego seksu na naszej kanapie.- Nick też miał dziewiętnaście lat.Większość umiejętności zdobył,ucząc się przy mnie.Szybko i bez pojęcia, to najlepiej nas określa.Atymczasem mama przez cały ten czas.- Lepiej nie można.Po prostu nie można.Ty kończysz rozwodem, jazmieniam jednego nudnego faceta na drugiego, a mama jest wdługotrwałym związku z tatą i z Edie.Jestem wzburzona.- No to wyobraz sobie, jak się czuje tata.- Obecnie zwala wszystko na klimakterium.- O cholera! Chcesz, żebym przyjechała?- Niby po co? Pokazać ojcu szafę, z której właśnie wychynęłamama? On i tak będzie szukał kontaktu do podłączenia kablówki.- Nie robisz wrażenia szczególnie zadowolonej.- Mam ciężki wieczór.-  Twój były mąż znowu powiedział mi: nie".- Ludzie strasznie utrudniają mi życie.- Pieprz ich, skoro nie mają poczucia humoru.Quinn, bierz, cochcesz.Ja wreszcie to osiągnęłam z Benem.Mamie najwyrazniej też sięto udało.I tobie się uda.- Zapamiętam to sobie - zakończyła Quinn.- A teraz powiedzponaousladansc wszystkim, żeby mi dawali to, czego chcę.Następnego ranka podczas dużej przerwy Quinn zjawiła się w Wyższym Stylu" w poszukiwaniu Darli.Debbie machała ręką napowitanie z czwartego stanowiska, nad głowami trzech kobiet wszkarłatnych plastikowych pelerynkach.- Cześć, kochana! - wołała [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •