[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- UrwaÅ‚am.- Tak, rozumiem.Tak, przekażę jej.- Tinaszeroko siÄ™ uÅ›miechnęła i pokiwaÅ‚a gÅ‚owÄ….- Tino, mam dla ciebiewiadomość.Bóg mówi, że rzeczywiÅ›cie odwiedziÅ‚ twojÄ… matkÄ™, ale O D D A M M %7Å‚ A W D O B R E R  C E 127tylko po to, by sprawdzić, czy ona kocha ciÄ™ bezwarunkowo.Mówiteż, że nie powinnaÅ› jej odbierać szansy na rozwój duchowy, wiÄ™cwracaj do domu i powiedz jej, że jÄ… kochasz, ale nie zmienisz swojejorientacji.KiedyÅ› może ludzie zacznÄ… opowiadać legendy o tobie?PamiÄ™tacie jÄ…? NaszÄ… maÅ‚Ä… TinÄ™ Ellenson? Znam jÄ… od maleÅ„koÅ›ci.RozÅ›mieszyÅ‚a jÄ… ta absurdalna scenka mojej rozmowy z Bogiem.- Dobrze, już dobrze, rozumiem.Szalenie spodobaÅ‚a mi siÄ™ moja nowa rola mÅ›cicielki lesbijek.WyobraziÅ‚am sobie siebie jako marszaÅ‚ka parady gejowskiej, w la­wendowej pelerynie i z różowym trójkÄ…tem naszytym na obcisÅ‚yczarny kombinezon, machajÄ…cÄ… do tÅ‚umów z ruchomej platformy.Przejeżdżam ulicÄ…, a ludzie wiwatujÄ… na mojÄ… cześć.Lesbijki posy­Å‚ajÄ… mi caÅ‚usy, geje rzucajÄ… mi róże. To Prudence Malone - mówiÄ….- To ona kruszy mury organizacji »Wróć ze zÅ‚ej drogi«, za którymiuwiÄ™zieni sÄ… nasi bracia i siostry.Prawda, że jest cudowna?"- Tina, ty szczęściaro, masz dziewiÄ™tnaÅ›cie lat i caÅ‚e życie przedsobÄ… - powiedziaÅ‚am.- Jak chcesz je spÄ™dzić? Jako potÄ™piajÄ…ca samÄ…siebie lesbijka w tandetnej sukience, mÄ™czÄ…c siÄ™ w butach na wysokichobcasach? Czy chcesz cieszyć siÄ™ życiem taka, jaka jesteÅ›? - Nie mog­Å‚am siÄ™ powstrzymać, by nie dodać: - A tak przy okazji, po pierwszymwrzeÅ›nia naprawdÄ™ już nie powinno siÄ™ nosić biaÅ‚ych butów.- Masz racjÄ™.- RozeÅ›miaÅ‚a siÄ™.- Już nie czujÄ™ siÄ™ hetero.Czu­jÄ™ siÄ™ po prostu wykoÅ„czona.- TÅ‚umienie potrzeb pochÅ‚ania mnóstwo energii.Jestem taka mÄ…dra, że powinni mnie postawiona jakiejÅ› górze, skÄ…dmogÅ‚abym udzielać rad zbÅ‚Ä…kanym duszyczkom w dole.Cecily podbiegÅ‚a do naszego stolika, przepraszajÄ…c, że pomyÅ‚­kowo zaniosÅ‚a naszego kurczaka innym klientom.Chyba potworniebaÅ‚a siÄ™ naszej reakcji - zupeÅ‚nie jak byÅ›my miaÅ‚y wezwać kierowni­ka i kazać mu jÄ… poćwiartować.ObiecaÅ‚a, że za parÄ™ minut przynie­sie naszÄ… potrawÄ™ i poprosiÅ‚a o wybaczenie.- Nie przejmuj siÄ™, Cecily - pocieszyÅ‚a jÄ… Tina.- W try miga siÄ™z tym obcykasz.Ja w pierwszym tygodniu okropnie siÄ™ mÄ™czyÅ‚am,ale potem jest już Å‚atwiej, naprawdÄ™. 128 J e n n i f e r C o b u r nKelnerka uÅ›miechnęła siÄ™, a potem poszÅ‚a przepraszać innychklientów.- CieszÄ™ siÄ™, że siÄ™ poznaÅ‚yÅ›my - powiedziaÅ‚a Tina.- Masz ab­solutnÄ… racjÄ™, Prudence.- DomyÅ›lam siÄ™, że już nie masz ochoty sÅ‚uchać o Reillym?- %7Å‚artujesz? Ja chyba zakochaÅ‚am siÄ™ w tobie!Na pożegnanie uÅ›ciskaÅ‚yÅ›my siÄ™.WiedziaÅ‚am, że już pewnie ni­gdy siÄ™ nie zobaczymy, ale zaliczyÅ‚am jÄ… do grona swoich przyjaciół.Kiedy wychodziÅ‚yÅ›my, chciaÅ‚am powiedzieć:  %7Å‚yczÄ™ ci, żebyÅ›spotkaÅ‚a odpowiedniÄ… kobietÄ™", ale ugryzÅ‚am siÄ™ w jÄ™zyk, bo uÅ›wia­domiÅ‚am sobie, że wÅ‚aÅ›ciwie mogÅ‚aby życzyć mi tego samego.Tam­tego wieczoru Tina pomogÅ‚a mi tak samo jak ja jej.Już zaczynaÅ‚o misiÄ™ wydawać, że nigdy nie znajdÄ™ nowej żony dla Reilly'ego.Wspar­cie, jakie okazaÅ‚am Tinie, sprawiÅ‚o, że poczuÅ‚am siÄ™ jak osoba zdol­na do gÅ‚Ä™bszej refleksji.MiaÅ‚am godzinÄ™ do powrotu Reilly'ego, wiÄ™c postanowiÅ‚am od­być rozmowÄ™ telefonicznÄ…, którÄ… odkÅ‚adaÅ‚am już od paru dni.Roz­mowÄ™ z AnnÄ….- Halo? Anna? - zaczęłam, majÄ…c nadziejÄ™, że to nie ona i żeta rozmowa mnie ominie.W koÅ„cu próbowaÅ‚am, wiÄ™c to nie mojawina, że siÄ™ nie udaÅ‚o.Kobieta po drugiej stronie przytaknęła.- Cześć, mówi Prudence.Prudence Malone.Siostra Reilly'ego.W niedzielÄ™ wieczór spotkaÅ‚yÅ›my siÄ™ na kolacji.No, w każdym razieja zjadÅ‚am kolacjÄ™, ty wzięłaÅ› tylko przystawki.PamiÄ™tasz mnie?- To byÅ‚o tylko trzy dni temu, oczywiÅ›cie, że pamiÄ™tam.- Nienajlepszy poczÄ…tek.- ChciaÅ‚abym ciÄ™ spytać, dlaczego tak nagle zakoÅ„czyÅ‚aÅ› naszespotkanie.CzymÅ› ciÄ™ uraziÅ‚am?- Nie, niczym, Prudence.Po prostu uznaÅ‚am, że nic z tegonie wyjdzie, wiÄ™c nie chciaÅ‚am marnować czasu - ani swojego, anitwojego.- Na pewno? - Zaczęłam krążyć po salonie.- Tak, na pewno.ByÅ‚o bardzo miÅ‚o - powiedziaÅ‚a Anna. O D D A M M %7Å‚ A W D O B R E R  C E 129- NaprawdÄ™?- NaprawdÄ™.- Bo wiesz, tak nagle wstaÅ‚aÅ› i wyszÅ‚aÅ›.WyglÄ…daÅ‚o to tak, jak­byÅ› byÅ‚a na mnie o coÅ› zÅ‚a.Na pewno nic siÄ™ nie staÅ‚o?Westchnęła.- NaprawdÄ™ nie chciaÅ‚am poruszać tej sprawy, ale czuÅ‚am siÄ™z tobÄ… nieswojo.ZupeÅ‚nie jakbyÅ› mnie oceniaÅ‚a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •