[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potem stanął na czele Hiszpanów i skierował się domiasta.Wojsko rozwinęło sztandary i przy rozgłośnej muzyce trąb i warkocie bębnówwkroczyło na przedmieście, podczas gdy tłumy, zalegające ulice i płaskie dachy, przyglądałysię im z uczuciem na przemian ciekawości i niepokoju.Wreszcie stanęli na głównym placu miasta.Po jednej stronie rzuciła im się w oczyogromna piramida, a tuż w sąsiedztwie pysznił się rozłożysty kompleks pałaców Montezumy,pobudowany z ciosanego kamienia.Po przeciwległej stronie stała dawna rezydencja ojcaobecnego władcy, otoczona potężnym murem warownym.Na dziedzińcu czekał Montezuma,by gości osobiście zaprowadzić na kwatery.Następnego dnia Cortez, oprowadzany przez samego władcę, zwiedził piramidę wtowarzystwie swoich oficerów.Budowla wznosiła się w pośrodku przestronnego dziedzińca,zamkniętego murem obronnym z wieżycami i blankami.Stacjonowało tam pogotowiewojskowe na wypadek buntu ludności.Piramida składała się z pięciu kondygnacji z tarasami.Do szczytu, gdzie majaczyłydwie świątynie w kształcie drewnianych wież, wiodły strome schody liczące 340 stopni.Na zawrotnie wysokim wierzchołku piramidy Montezuma wziął Corteza pod ramię iobjaśnił mu szczegóły roztaczającej się stamtąd panoramy.Stolica Azteków liczyła 300tysięcy mieszkańców, była więc jednym z największych naówczas miast na świecie.(Londynliczył wówczas 200 tys.) Wzdłuż brzegu jeziora rozłożyły się inne, mniejsze miasta, wśródktórych górowało wielkością Texcoco.Wszystkie te miasta zespoliły się więzaminajściślejszej federacji, tak że w sumie Tenochtitlan liczył właściwie trzy milionymieszkańców.Z lotu ptaka topografia miasta przedstawiała się następująco: Tenochtitlan leżał w pośrodku jeziora na owalnej wyspie złączonej z lądem trzemagroblami, przerywanymi kanałami, nad którymi przerzucono zwodzone mosty.Poza tymbiegł przez jezioro imponujący akwedukt, sprowadzający rurami z terakoty wodę z pobliskichgór, ponieważ jezioro było słone.Hiszpanie z niepokojem spostrzegli, że miasto jest pułapką,z jakiej w razie zbrojnego konfliktu trudno będzie się wydostać.Przed świątynią sterczał potężny monolit z czerwonego jaspisu, na którym zarzynanoofiary ludzkie.Wewnątrz jednej z wież świątynnych królował bóg wojny Huitzilopochtli,wielkie a poczwarne bożyszcze, wiecznie łaknące krwi ludzkiej. Posąg - jak pisze towarzyszCorteza Bernal Diaz - był kompletnie pokryty złotem i klejnotami.W prawej ręce dzierżyłłuk, a w lewej - snop strzał.Wielki bałwan miał na sobie naszyjnik z czaszek ludzkich,inkrustowanych szafirami.Najbardziej wstrząsające wrażenie sprawiała jednakże ustawiona przed posągiem misaz trzema dymiącymi jeszcze sercami ludzkimi.U stóp piramidy Hiszpanie odkryli w dodatkudrewniany pawilon, gdzie naliczyli 137 tysięcy czaszek ludzkich, ustawionych starannie napółkach.Po tygodniu pobytu w stolicy Cortez zaczął układać plany opanowania państwa izagarnięcia jego bogactw.Z doświadczenia wiedział, że Indianie wpadali z reguły w panikę izaprzestawali walki, ilekroć zabito lub wzięto do niewoli ich wodza.Postanowił przetodokonać bezprzykładnie zuchwałego zamachu, mianowicie uprowadzić Montezumę do swojejkwatery i objąć rządy w jego imieniu.Pewien incydent posłużył mu wkrótce jako usprawiedliwienie zamachu.Jeden zprowincjonalnych gubernatorów azteckich zamordował kilku zakładników hiszpańskich.Pobity w bitwie i wzięty na tortury zeznał, że uczynił to za podpuszczeniem Montezumy.Wtedy Cortez na czele kilku żołdaków wdarł się do pałacu, oskarżył władcę o zdradę i wśródlamentów całego dworu porwał go do swojej kwatery.Tytułem kary zakuł go osobiście nakilka godzin w kajdany, podczas gdy na placu palono na stosie nieszczęsnego gubernatora.Zelżony nieludzko w swojej dostojności Montezuma mimo to nie wezwał narodu dowalki, lecz przeciwnie - gdy przed pałacem zaczęli gromadzić się zaniepokojeni poddani,ukazał im się na szczycie muru i zapewniał ich, że przeniósł się do swoich gości dobrowolnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •