[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Może spad rzeki całej w swej szerokości zdawał mi się wówczasnierównie gwałtowniejszy, w stosunku do stanu mojego umysłu, ale mi się na ówczas potężnie wydała rzeka spadająca na sześćprzynajmniej sążni przez próg kamienny, jakby dwadzieścia sążnidługi.Doznałem tamże stojąc na moście wysokim a niżej katarakty odwieście przynajmniej sążni wystawionym takiego skutku z rozbitejspadkiem na najdrobniejsze pyłki wody, że wczasie pogodnym, amniej niż w kwadrans czasu, suknie na mnie całkiem zmoczonezostały, jak w lecie od bujno osiadającej mgły, słyszałem wreszcie zczynionych mi relacyj, że pod kataraktę przechodzić można i ryby napowietrzu przed spadnieniem łowione być mogę.Nakoniec dla lepszego przedstawienia jak nagły jest spadek Narwy dość będzieprzydać, co mi o dwie mile przed Narwą w powozie opowiadano, iżgdy wypadkiem statek zatrzymać się niepotrafi w porę, trudno mu jużw ciągu mil dwóch ratować się jakimkolwiek sposobem i ginąć musi zludzmi i towarem.Drzewo spławione nie tylko w tratwy ale wnajmniejsze gąski niemoże być wiązane, a towar ten nie inaczej siętędy dostaje do miasta, a ztamtąd na morze, jak pojedyńczemisztukami na impet wód rzucony, a niżej katarakty łapany: jeśli goupadek nie podruzgocze.Zastanawiając się nad pozycyą jeziora Pejpus, brzegu ziemi takInflantckiej jako też Estońskiej i gubernii Pskowskiej, orazNowogrodzkiej, z górą 350 wiorst mającego, i wpadem do niego rzekwielu z głębi kraju pod panowaniem rossyjskiem będących, a odDzwiny oddalonych, którym ta katarakta na zupełnej jest zawadzie dotransportu produktów, dziwno mi bardzo, że dotąd obywatelskaskładka nieobmyśliła funduszu na wykopanie kanału z jeziora Pejpusdo koryta Narwy niżej katarakty, podobnie jak za Piotra W.wybitymkanałem Aadogę z Newę, połączono.Być może iż grunt skalisty stanąłna zawadzie temu przedsięwzięciu.XXI.Z JAMBURGA3 LISTOPADA.Jak bez najmniejszego zastanowienia komissarz Narwieński byłby naswyprawił nocą, na najokropniejszą przeprawę, tak dziś rano, wolny odwszelkich trosków o to co się z nami stanie, wziął swoje progony (takzowią w Rossyi pieniędze za konie przez pasażerów płacone) i bezinformacyi co mamy czynić z sobą i jak począć, puścił nas na losszczęścia.Odjechawszy od Narwy wiorst dwadzieścia kilka do wsiPiątnica zwanej, dowiedzieliśmy się od mieszkańców, ze zwyczajnemmiejscem gdzie przewóz i most przez rzekę ułatwia przeprawę, dziśprzejechać niepodobna, że zatem musiemy jak Kazna cesarska(pieniądze skarbowe) wpław ją przebywać o pięć wiorst wyżej.Wielce to z początku zmartwiło żonę moją, lecz gdy albo nakilkodniowe we wsi siedzenie albo na tę wpław przeprawęmusieliśmy się decydować, znużeni już i tak do zbytku przeciągnionądrogą, troskliwi nadto, aby na nas w Petersburgu nie narzekano, musieliśmy kędy kassa skarbowa przechodziła i bylibyśmy wpławpojechali, gdyby rozsądny i dobrych chęci chłopek jakiś nie ostrzegł,że naprzód przeprawienia się tej kassy czekać trzeba.Zaprosił nastymczasem do swego domu, gdzie w przeciągu trzech godzintysiąceśmy od niego doznali grzeczności, póki posłany kamerdynerdla obejrzenia jak się kassa przeprawiać będzie, nie wrócił zdoniesieniem, że czas ruszyć, i na brzegu pięćdziesięciu ludzizebranych dla pomocy ekwipażów nas oczekuje.Między innemigospodarza przysługami była i ta, że gdy pocztylioni chcieliwyprzęgawszy konie do Narwy, porzuciwszy nas powracać, zamknąłbramę od dziedzińca, przymusił starszego do rozmówienia się ze mnąo powiększenie płacy za pięć wiorst drogi, i ofiarował się za małącenę dać siana dla popasu.Oprócz tego ryby, piwa, jaj, co miał wdomu za mierną cenę nam dostarczył sam przypominając, co nampotrzebnem być rozumiał i udzielając skutecznych przestrógtyczących się bezpieczeństwa na przeprawie.Cały prawie zysk rannego wyruszenia z Narwy zginął, gdy o drugiejpo południu ledwie kamerdyner przybył, donosząc, że po przeprawiekassy nie było dla nas żadnej przeszkody, a tak przeżegnawszy się,pełni ufności w Opatrzność Bożą, ruszyliśmy drogą nigdy niepraktykowaną, przez ługi i kilka ruczajów je przerzynających, wktórych pewnie byśmy ugrzęzli, gdyby po śniegu spadłym dośćbujnym, mróz w nocy z pierwszego na drugi listopada nie był chwyciłtak mocny, że ziemie całkiem wstrzymał, i ciężkie nawet powozy naniej bardzo nie zapadały.Nad rzeką samą stanąwszy, można byłożyczyć cudownej laski Mojżeszowej do ułatwienia jak niegdyś przezmorze Czerwone przeprawy.Rzeka Aug początek swój ma pod miastem Augiem w guberniiNowogrodzkiej, wpada zaś, jak mi mówiono do Narwy, korytemskalistem pod Jamburgiem, a tam gdzie nam ją przejeżdżać przyszłopłynie także po kamieniu.Dno i boki są jakby ręką ludzką w nimwyżłobione, podobnie do starożytnych owych aqueduktów; musi więcbyć bystrą w swym biegu tak dla kamiennego chropowatego dna, jakoteż dla boków skalistych, które rzekę ściskają [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •