[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak jak ich ojcowie i dziadowie, nie pałali zbytnim sentymentem dosąsiadów z kontynentu.Porządny Korsykanin, prawdziwy Korsykanin pragnie nie-podległości.Jeżeli Francuzi nie chcą jej dać po dobroci, to trzeba ją sobie wziąć si-łą.Polluce, który rzadko okazywał jakiekolwiek emocje, uśmiechnął się na myślo manipulowaniu francuskim rynkiem trufli i wyciąganiu milionów z francuskichkieszeni.Union Corse niewątpliwie uzna za stosowne przeznaczyć część tych zy-sków dla korsykańskiego ruchu narodowego, przysparzając w ten sposób jeszczewiększych kłopotów Francuzom, kłopotów finansowanych z ich własnych pienię-dzy.Polluce omal się nie roześmiał, co zdarzyło mu się po raz ostatni przed wielulaty w Bastii, kiedy jego teściowa-jędza spadła z wysokiego barowego stołka powypiciu zbyt wielu szklaneczek porto i wyzionęła ducha.LRT Spojrzał na zegarek.Za pół godziny będzie miał wyniki analizy, którą zamówiłpoprzedniego popołudnia.Miał akurat czas na wypalenie cygara.Normalnie nigdyby sobie na to nie pozwolił przed lunchem, ale to był szczególny dzień, dzień świę-towania i folgowania drobnym słabostkom.Wyjął montecristo z futerału z polero-wanej skóry i delikatnie ścisnął w palcach pękaty, niemal soczysty kształt.Przyciąłkońcówkę, przypalił starannie i wciągnął pierwszy haust ciężkiego, wonnego dymu.Słupek popiołu zbliżał się do banderolki, tej ascetycznej obwódki barwy cze-kolady, z prostymi, białymi literami, którą tak lubił.Zaciągał się właśnie po razostatni, kiedy pojawili się goście: Bruno, jego młody kuzyn i osobisty ochroniarz,oraz Arrighi, chemik analityk o pociągłej, wymizerowanej twarzy, w ciemnymubraniu i z równie posępną miną.Po wstępnych uprzejmościach Arrighi położył walizeczkę, spojrzał na Poll-uce'a, po czym powoli pokręcił głową.- Przykro mi to mówić, ale - tu machnął pogardliwie ręką w stronę walizeczki -to nie jest to, czego się spodziewaliśmy.Dokumenty są bezwartościowe.Zwykłestatystyki, które można nabyć za sto franków w Towarzystwie Rolniczym.Wyraz twarzy Polluce'a się nie zmienił, kiedy odkładał cygaro.- A serum?- Woda i herbicydy.Co najwyżej zabije kilka chwastów, to wszystko.- Arrighirozłożył szeroko ręce i wzruszył kościstymi ramionami.- Niewymownie mi przy-kro.Polluce patrzył w okno, zaciskając zęby, aby nie okazać gniewu.Ten włoskikmiot i jego tresowany arystokrata musieli wiedzieć.Oszukali go.Hamując wście-kłość, do jakiej zdolny jest jedynie oszust okantowany przez innych oszustów, od-prawił Arrighiego, a kuzynowi kazał zaczekać na dole w samochodzie.Zadzwonił do biura Tuzziego w Cannes i został połączony z  Ra- gazzą".- Tuzzi? Tu Polluce.- Jak się masz, przyjacielu? Stęskniłeś się za życiem na morzu? - Tuzzi zasłoniłdłonią słuchawkę i posłał jednego z majtków po lorda Glebe'a.- Myślę, że wiesz, dlaczego dzwonię.LRT Tuzzi robił, co mógł, żeby sprawiać wrażenie zaintrygowanego.- Zapomniałeś czegoś na jachcie?- Nie zgrywaj się, Tuzzi.Zrobiłem analizę.Ta formuła to merde.To środekchwastobójczy.Nastąpiła eksplozja udanego zaskoczenia.- Nie mogę w to uwierzyć! Non epossibile! Zaczekaj, idzie Glebe.- Starającsię mówić na tyle głośno, żeby było go słychać po drugiej stronie słuchawki, Tuzzizaczął wyrzucać z siebie potok słów.- Mój druh Polluce mówi, że formuła jest nicniewarta, że to podstęp.Został nabity w armatę.Jest w szoku.Ja jestem w szoku.Co robić? Przysiągłem na głowę mojej matki.Moje dobre imię zostało unurzane wchodniku.- W rynsztoku, staruszku - poprawił go Glebe.- Daj mi go, ja z nim porozma-wiam.Tuzzi podał mu słuchawkę i nadstawił ucha, kiedy ten zaczął sprzedawać Po-lluce'owi wersję wydarzeń, którą uzgodnili poprzedniego wieczoru.- Mister Polluce, tu Glebe.Ubolewam nad tym, co się stało, ale to wyjaśniapewne wypadki, które zdarzyły się wczoraj wieczorem na  Ragazzy" i których niepotrafiliśmy sobie wytłumaczyć.Pamięta pan tego Anglika Bennetta i dziewczynę?- Oczywiście.- Nie zastałem ich na jachcie, kiedy wróciłem z naszego małego spotkanka wMarsylii.Ulotnili się potajemnie i w pośpiechu.Nikt nie widział, jak opuszczalipokład, zostawili wszystkie rzeczy w swoich kabinach [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •