[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak czy inaczej wiedziaÅ‚am o każdej77. JA, EL%7Å‚BIETAważnej sprawie, bo musiaÅ‚am czytać i podpisywać wszystkie dekrety, akty, rachunki iproklamacje.KtóregoÅ› rzeÅ›kiego grudniowego dnia spÄ™dzaÅ‚am czas na powietrzu obserwujÄ…c, jak Robin,także odÅ‚ożywszy na bok obowiÄ…zki, strzela z Å‚uku do tarczy.Dopiero po skoÅ„czonym posiedzeniu udaÅ‚am siÄ™ do sali obrad.Cecil czekaÅ‚ na mnie; przyklÄ™knÄ…Å‚ w powitalnym ukÅ‚onie wygÅ‚adzajÄ…c faÅ‚dy dÅ‚ugiej szaty zaksamitu koloru bordo.ByÅ‚am w doskonaÅ‚ym nastroju, majÄ…c Å›wieżo w pamiÄ™ci Å‚ucznicze popisy Robina.- Co dziÅ› podpisujemy?- UsiadÅ‚am przy stole i siÄ™g nęłam po pojemnik z piórami.ChciaÅ‚am jak najszybciej znalezć siÄ™ znowu z Robinem.- Zaczynajmy.- Jak Wasza Królewska Mość sobie życzy.Z wielkÄ… starannoÅ›ciÄ… zabraÅ‚am siÄ™ do dzieÅ‚a; byÅ‚am bardzo dumna z mojego dużego, wyraznegopodpisu i za wsze bez poÅ›piechu umieszczaÅ‚am go na dokumentach.CeciÅ‚ kÅ‚adÅ‚ przede mnÄ… papiery jeden po drugim, a kiedy koÅ„czyÅ‚am, jego asystenci odnosili każdyosobno do bocz nego stolika i zasypywali piaskiem gÄ™sty czarny atrament, aż caÅ‚kowicie wysechÅ‚.- %7Å‚oÅ‚nierze do Szkocji, sir?- zdziwiÅ‚am siÄ™ przeglÄ…dajÄ…c jeden z dokumentów.- Wasza Królewska Mość z pewnoÅ›ciÄ… pamiÄ™ta, że Rada zalecaÅ‚a wzmocnienie granic, jakoże królowa regentka w Szkocji ma trudnoÅ›ci z utrzymaniem spokoju w swym kraju, zwÅ‚aszczateraz, kiedy kaznodzieja Knox oÅ›mieliÅ‚ siÄ™ powrócić z wywrotowej Genewy i codziennie podburzalud przeciwko koÅ›cioÅ‚owi rzymskiemu i jego francuskim przy wódcom.Z pewnoÅ›ciÄ… wybuchnie rebelia.a my musimy zadbać o to, żeby siÄ™ nie rozniosÅ‚a na AngliÄ™.- Knox?Ten podżegacz, który mnie szkalowaÅ‚ piszÄ…c o "potwornych rzÄ…dach kobiet"?- Ten sam, pani.- Zatem zgoda.Wez tylu ludzi, ilu potrzebujesz!ZÅ‚ożywszy podpis siÄ™gnęłam po kolejny arkusz.LeżaÅ‚ przede mnÄ… dokument, którego wczeÅ›niej nie zauważyÅ‚am.78KRÓLOWA- Nakaz aresztowania - przeczytaÅ‚am wolno.Nigdy siÄ™ nie zajmowaÅ‚am tak trywialnymi sprawami.-.Aresz towania matki Down z Brentford i Hugh Birleya z Totnes.- Kimże sÄ… ci ludzie?- Panie sekretarzu, co to tutaj robi?- To?A co to takiego, pani?- ZajrzaÅ‚ mi przez ramiÄ™.SpojrzaÅ‚am na niego pytajÄ…co.Cecil miaÅ‚by nie wiedzieć, co siÄ™ znajduje w jego papierach?PrÄ™dzej bym uwierzyÅ‚a, ze zapomniaÅ‚ wÅ‚asnego nazwiska!OdpowiedziaÅ‚ mi wzro kiem czystym i niezmÄ…conym; szare oczy miaÅ‚y odcieÅ„ stojÄ…cej wody, niekryjÄ…cej w gÅ‚Ä™binach żadnych zasadzek.Mimo to wiedziaÅ‚am, że mnie oszukuje.-.za lubieżne i wywrotowe zachowanie, polegajÄ…ce na tym, że rzeczeni Down i Birley rozpowiadali, iż królowa nie jest uczciwÄ… kobietÄ…, jest nie lepsza od zwykÅ‚ej ladacz nicy i prowadzi nieprzyzwoiteżycie, bo niejaki lord Robert gzi siÄ™ z królowÄ… trykajÄ…c jÄ… jak baran owcÄ™.- Ta para ma jak widać szczególne upodobanie do plugawego jÄ™zyka - wycedziÅ‚am z trudem.Cecil przytaknÄ…Å‚, wpatrujÄ…c siÄ™ gdzieÅ› przed siebie.SiÄ™gnęłam po pióro i jednym szybkim ruchem podpisaÅ‚am nakaz.- Dopilnuj, by zapÅ‚acili odpowiedniÄ… cenÄ™ za swoje bezeceÅ„stwa.- Tak siÄ™ stanie, pani.Nie miaÅ‚am zamiaru okazywać gniewu.Ale plotka roz powszechniana przez tych Å‚ajdaków, te gÄ…sienice żerujÄ…ce na moim imieniu ireputacji, a do tego czepiajÄ…ce siÄ™ Robina, byÅ‚a jak ukÄ…szenie jadowitego węża.Robin musiaÅ‚ siÄ™ o tym dowiedzieć.Kiedy mu powiedziaÅ‚am, zaczerwieniÅ‚ siÄ™ przygryzajÄ…c wargÄ™ ze zÅ‚oÅ›ciÄ….- Gzi siÄ™?OÅ›mielili siÄ™ tak powiedzieć?PokiwaÅ‚am gÅ‚owÄ…, ze wstydu niezdolna siÄ™ odezwać.Nasze spojrzenia siÄ™ spotkaÅ‚y; dostrzegÅ‚am bÅ‚yskawice w jego oczach.OdgadÅ‚am jego myÅ›l: "Gdyby wiedzieli!"Bo miÄ™dzy nami nic nie byÅ‚o, nic cielesnego.Nic poza miÅ‚oÅ›ciÄ… zbyt gÅ‚Ä™bokÄ…, by jÄ… wyrazić sÅ‚owami, i z każdym dniem coraz gÅ‚Ä™bszÄ….ByÅ‚a miÅ‚ość, westchnienia i pieÅ›ni,79. JA, EL%7Å‚BIETAhoÅ‚dy i podarunki, wymowne spojrzenia i co dzieÅ„ od krywane nowe wspólne upodobania.I jak z moim drugim lordem, lordem Seymourem, czasami kradzione pocaÅ‚unki w jakimÅ› wykuszuprzy oknie lub innym ukrytym zakÄ…tku, gdy naszych ludzi nie byÅ‚o w pobliżu, albo na Å‚onieprzyrody, gdzie oboje czuliÅ›my siÄ™ najlepiej i gdzie jak dzieci natury mogliÅ›my siÄ™ zachowywaćzgodnie z naturÄ….Codziennie jezdziliÅ›my konno; od poczÄ…tku lata, gdy konie przedzieraÅ‚y siÄ™ przez kwitnÄ…ceÅ‚Ä…ki brodzÄ…c po pierÅ› w sÅ‚odkich trawach, pózniej po pustych Å›cierniskach i je siennych zaoranychskibach.PowstrzymywaÅ‚y nas tylko gwaÅ‚towne ulewy, a w zimie mróz spinajÄ…cy ziemiÄ™ tak mocno, żemogÅ‚yby ucierpieć koÅ„skie kopyta.Lecz nawet wówczas Robin namawiaÅ‚ mnie, żebym patrzyÅ‚a na jego jezdzieckie wyczyny poddachem, gdzie ujeżdżaÅ‚ swe naj lepsze konie dajÄ…c popisy maisterie, jak nazywali Francuzi tÄ™ nowÄ…,wdziÄ™cznÄ… sztukÄ™, i gdzie, nie da siÄ™ ukryć, Robin sprawdzaÅ‚ też swoje panowanie nade mnÄ….ByÅ‚ najlepszym jezdżcem, jakiego kiedykolwiek miaÅ‚a Anglia, wiedzieliÅ›cie o tym?Nigdy nie widziaÅ‚am jemu równych.W siodle byÅ‚ istnym centaurem, stapiaÅ‚ siÄ™ z koniem w jedno, wyczuwaÅ‚ każdy najdrobniejszy ruchzwierzÄ™cia, mogÅ‚abym przysiÄ…c, że czytaÅ‚ w jego myÅ›lach.I z każdym dniem pogÅ‚Ä™biaÅ‚y siÄ™ moje uczucia do niego;jego smukÅ‚a sylwetka, mocna twarz, teraz smagÅ‚a jak u Cygana, szeroki, lÅ›niÄ…cy bielÄ… zÄ™bówuÅ›miech, dziaÅ‚aÅ‚y na mnie tak, iż przestawaÅ‚am myÅ›leć.Ze Szkocji nadeszÅ‚a wiadomość, że Francuzi wzmacniajÄ… swoje siÅ‚y rozmiesz czajÄ…c wrogieoddziaÅ‚y tuż przy naszej granicy.SÅ‚yszÄ…c to zatrzÄ™sÅ‚am siÄ™ ze strachu i zÅ‚oÅ›ci - Maria!RzÄ…dziÅ‚a teraz w dwóch krajach, staÅ‚a okrakiem nad moim królestwem niczym wielka czarownica -jednÄ… stopÄ… w Calais, drugÄ… w Carlisle!ZatrzÄ™sÅ‚am siÄ™, a potem zapomniaÅ‚am [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •