[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak więc zawlókłsię na górę, do swojego pokoju, czepiając się poręczy, krzywiąc się i skomląc w duchu, a wswoim pokoju padł jak nieżywy na łóżko i dlatego jego skrzynka pocztowa w holu przezwiele dni nie była otwierana, aż wreszcie kompletnie się zapchała od śmieciowej poczty,przez co zirytowany listonosz musiał wpychać ulotki reklamowe do szczelin w drzwiczkach iw końcu ktoś (sąsiad? dozorca budynku?) pokwapił się na drugie piętro, by głośno załomotaćw drzwi od 3C i zapytać, czy ktoś tam jest? %7łyje jeszcze czy już umarł?, i w końcu, wyrwanyz otępienia, odparłem, że tak, jeszcze żyję, i krótko potem, nie mając innego wyboru,zwlokłem się na dół, trzęsącymi się dłońmi otwarłem skrzynkę, wyjąłem list i zagapiłem sięna niego, starając się myśleć zbornie, stwierdzając, że to pewnie sekretarka Swidella przesłałalist do SKYLERA RAMPIKE'A na ten adres, mimo że prosiłem Swidella, by nieprzekierowywał do mnie żadnej poczty, w żadnym wypadku.A jednak list przyszedł.Natychmiast się zorientowałem, od kogo jest ten list, i już wtedy wiedziałem, że goprzeczytam, mimo że kilka lat wcześniej poprzysiągłem sobie, że nie będę więcej czytałżadnych listów od mojej matki Betsey Rampike, której bałem się tak, jak można się bać starejkobry.Na kopercie był adres zwrotny:*�W rzeczywistości Skyler wytoczył się ze swojego pokoju podczas tego interludium wypełnionegozamroczeniem, by zgłosić się na izbę przyjęć w Publicznym Centrum Medycznym Livingstone, chcąc, byoczyszczono mu i zaszyto głębsze rany, które nie przestawały krwawić lewa powieka, górna warga i płatek skórypod lewym nozdrzem.Skyler czuje wielką wdzięczność wobec Centrum, gdzie przyjmowano nawet takichubogich, białych ćpunów mimo braku ubezpieczenia! Szwy co prawda nałożono niechlujnie, dlatego moja twarzbędzie prawdopodobnie już do końca życia pokryta bliznami, ale czy ja narzekam?NIEBIACSKA WOC INC.Magnoliowy Taras 9 Spring Hollow,Nowy Jork 10590A w środku, na pojedynczej kartce papieru perfumowanej papeterii koloru bladej moreli,lawendowym atramentem, znajomy charakter pisma, niczym ukradkowa pieszczota.25 stycznia 2007Kochany Skylerze!Proszę, przyjedz się ze mną spotkać!Od tak dawna się modlę, żebyśmy się pogodzili.Kochanie, Twój ojciec i Twoja kochająca matka mieli dobre intencje.Modlę się za Ciebie, syneczku.Niedługo będę przechodziła operację i modlę się, żeby zobaczyć Cię wcześniej.Twoja kochającaMamusiaOKUP!Szanowny panie RampikZabraliśmy pana curkę i uwolnimy ją, jeśli pan wypełni nasze instrukcje.A jak nie tojuż pan nigdy nie zobaczy swojej pięknej córki i sam pan będzie sobie winny.Znane nam są bezeceństwa, do jakich dochodzi w tej rodzinie pobłogosławionej przezBoga, teraz to my jesteśmy gniewem Bożym, który wymierzy karę za bezeceństwapopełniane przez głowę tego rodu.Pan nie żył przyzwoicie tylko zanurzył się pan w grzechu.Zabraliśmy pana curkę dla jej własnego dobra.To nie jest pusta pogruszka, tylko to Bóg wamzagroził w imie jego jedynego Syna.Wasza córka będzie wam bezpiecznie zwrucona, kiedypana serce na to zasłuży.Nie łakniemy $.Gdzie pana curka, pyta pan, panie Rampik.Odpowiedz brzmi: nie w tym domuskarżonym przez grzech.Pana curka to bezcenny klejnot trzymany w bezpiecznym domujakieś 20 mil dalej.NIECH PAN NIE DZWONI NA POLICJE.NIECH PAN NIE DZWONIDO FBI.Może pan tylko wezwać swego pastora.On się panu przyda w tej godzinie próby.Nie żył pan dobrym uczciwym rodzinnym życiem jak nam nakazał Chrystus, panie Rampik,to cena za zło rozlewające się po świecie.Pana curce grozi piekło.A jednak zwrócimy jąpanu, jeśli okaże pan skróche.Jeśli pan wróci do małżeńskich przysiąg, że będziecie razem,dopóki was śmierć nie rozłączy.PROSZ NIE WZYWA POMOCY.NIECH PAN NIEZAPALA ZWIATEA W DOMU.NIECH PAN NIE DZWONI NA 911 bo to wyrok śmiercina pana curke.Obserwujemy pana panie Rampik.Skontaktujemy się z panem telefonicznie dziś rano.Wolno panu rozmawiać tylko zpastorem.JESTEZMY POWA%7łNI W IMIE OJCA.Oto podpis pana curki na znak że ona jestz nami i że modli się za pana.PRSZE SI NIE KONTAKTOWA Z POLICJ PANIE RAMPIK PANA PIEKNACURKA TRAFI NA AONO JEZUSA W NIEBIESIECH %7łEBY UCIEC PRZED ZAEM WTYM DOMU.JU%7ł JEJ PAN NIGDY NIE ZOBACZY.OKO, KT�RE PATRZY"*�Ten osobliwy - sławetny - dokument! Wydawałoby się, że ten domniemany list z żądaniem okupujest kluczem do zagadki, kto zabił moją siostrę i dlaczego - ale może wcale nim nie jest.PROSTE FABUAYSpośród reguł i akcji prostych najgorsze są epizodyczne.Przez epizodyczną rozumiem taką fabułę,w której epizody nie łączą się wzajemnie na zasadzie prawdopodobieństwa lub konieczności.(Arystoteles, Poetyka, rozdział IX")A co, jeśli fabuła czyjegoś życia jest fabułą prostą - epizodyczną ? Co jeśli w czyimśżyciu prawdziwie brakuje prawdopodobieństwa i konieczności ? Terror incognita tegotypu, o jakim wyniosły Arystoteles nie miał zielonego pojęcia.List z żądaniem okupu, na przykład.Ten dziwaczny dokument przypisywany Oku, które widzi nie jest oczywiścieoryginałem, tylko napisaną przez autora na maszynie wersją pewnego napisanego odręczniedokumentu, próbą odtworzenia tekstu, który Skyler czytał w wieku lat dziewięciu, ztowarzyszeniem ekstremalnego wysiłku intelektualnego, aczkolwiek Skyler w wieku latdziewiętnastu zeznałby, że przypomina sobie ten dokument równie wyraznie, jakby gozobaczył nie dalej jak wczoraj.Oryginał został napisany jakby przez niezdarną dłoń małegodziecka, na podłużnym arkuszu bloku rysunkowego; podpis Bliss, mimo błęduortograficznego, jedni grafolodzy zidentyfikowali jako prawdziwy, inni zaś odrzucili jakopodrobiony.Czytelnik prawdopodobnie wie, że Oko, które patrzy nie zostało nigdyzidentyfikowane.Betsey Rampike zeznała pod przysięgą, że ten list z żądaniem okupu odkryła około8.10 rano, 29 stycznia 1997 r [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Tak więc zawlókłsię na górę, do swojego pokoju, czepiając się poręczy, krzywiąc się i skomląc w duchu, a wswoim pokoju padł jak nieżywy na łóżko i dlatego jego skrzynka pocztowa w holu przezwiele dni nie była otwierana, aż wreszcie kompletnie się zapchała od śmieciowej poczty,przez co zirytowany listonosz musiał wpychać ulotki reklamowe do szczelin w drzwiczkach iw końcu ktoś (sąsiad? dozorca budynku?) pokwapił się na drugie piętro, by głośno załomotaćw drzwi od 3C i zapytać, czy ktoś tam jest? %7łyje jeszcze czy już umarł?, i w końcu, wyrwanyz otępienia, odparłem, że tak, jeszcze żyję, i krótko potem, nie mając innego wyboru,zwlokłem się na dół, trzęsącymi się dłońmi otwarłem skrzynkę, wyjąłem list i zagapiłem sięna niego, starając się myśleć zbornie, stwierdzając, że to pewnie sekretarka Swidella przesłałalist do SKYLERA RAMPIKE'A na ten adres, mimo że prosiłem Swidella, by nieprzekierowywał do mnie żadnej poczty, w żadnym wypadku.A jednak list przyszedł.Natychmiast się zorientowałem, od kogo jest ten list, i już wtedy wiedziałem, że goprzeczytam, mimo że kilka lat wcześniej poprzysiągłem sobie, że nie będę więcej czytałżadnych listów od mojej matki Betsey Rampike, której bałem się tak, jak można się bać starejkobry.Na kopercie był adres zwrotny:*�W rzeczywistości Skyler wytoczył się ze swojego pokoju podczas tego interludium wypełnionegozamroczeniem, by zgłosić się na izbę przyjęć w Publicznym Centrum Medycznym Livingstone, chcąc, byoczyszczono mu i zaszyto głębsze rany, które nie przestawały krwawić lewa powieka, górna warga i płatek skórypod lewym nozdrzem.Skyler czuje wielką wdzięczność wobec Centrum, gdzie przyjmowano nawet takichubogich, białych ćpunów mimo braku ubezpieczenia! Szwy co prawda nałożono niechlujnie, dlatego moja twarzbędzie prawdopodobnie już do końca życia pokryta bliznami, ale czy ja narzekam?NIEBIACSKA WOC INC.Magnoliowy Taras 9 Spring Hollow,Nowy Jork 10590A w środku, na pojedynczej kartce papieru perfumowanej papeterii koloru bladej moreli,lawendowym atramentem, znajomy charakter pisma, niczym ukradkowa pieszczota.25 stycznia 2007Kochany Skylerze!Proszę, przyjedz się ze mną spotkać!Od tak dawna się modlę, żebyśmy się pogodzili.Kochanie, Twój ojciec i Twoja kochająca matka mieli dobre intencje.Modlę się za Ciebie, syneczku.Niedługo będę przechodziła operację i modlę się, żeby zobaczyć Cię wcześniej.Twoja kochającaMamusiaOKUP!Szanowny panie RampikZabraliśmy pana curkę i uwolnimy ją, jeśli pan wypełni nasze instrukcje.A jak nie tojuż pan nigdy nie zobaczy swojej pięknej córki i sam pan będzie sobie winny.Znane nam są bezeceństwa, do jakich dochodzi w tej rodzinie pobłogosławionej przezBoga, teraz to my jesteśmy gniewem Bożym, który wymierzy karę za bezeceństwapopełniane przez głowę tego rodu.Pan nie żył przyzwoicie tylko zanurzył się pan w grzechu.Zabraliśmy pana curkę dla jej własnego dobra.To nie jest pusta pogruszka, tylko to Bóg wamzagroził w imie jego jedynego Syna.Wasza córka będzie wam bezpiecznie zwrucona, kiedypana serce na to zasłuży.Nie łakniemy $.Gdzie pana curka, pyta pan, panie Rampik.Odpowiedz brzmi: nie w tym domuskarżonym przez grzech.Pana curka to bezcenny klejnot trzymany w bezpiecznym domujakieś 20 mil dalej.NIECH PAN NIE DZWONI NA POLICJE.NIECH PAN NIE DZWONIDO FBI.Może pan tylko wezwać swego pastora.On się panu przyda w tej godzinie próby.Nie żył pan dobrym uczciwym rodzinnym życiem jak nam nakazał Chrystus, panie Rampik,to cena za zło rozlewające się po świecie.Pana curce grozi piekło.A jednak zwrócimy jąpanu, jeśli okaże pan skróche.Jeśli pan wróci do małżeńskich przysiąg, że będziecie razem,dopóki was śmierć nie rozłączy.PROSZ NIE WZYWA POMOCY.NIECH PAN NIEZAPALA ZWIATEA W DOMU.NIECH PAN NIE DZWONI NA 911 bo to wyrok śmiercina pana curke.Obserwujemy pana panie Rampik.Skontaktujemy się z panem telefonicznie dziś rano.Wolno panu rozmawiać tylko zpastorem.JESTEZMY POWA%7łNI W IMIE OJCA.Oto podpis pana curki na znak że ona jestz nami i że modli się za pana.PRSZE SI NIE KONTAKTOWA Z POLICJ PANIE RAMPIK PANA PIEKNACURKA TRAFI NA AONO JEZUSA W NIEBIESIECH %7łEBY UCIEC PRZED ZAEM WTYM DOMU.JU%7ł JEJ PAN NIGDY NIE ZOBACZY.OKO, KT�RE PATRZY"*�Ten osobliwy - sławetny - dokument! Wydawałoby się, że ten domniemany list z żądaniem okupujest kluczem do zagadki, kto zabił moją siostrę i dlaczego - ale może wcale nim nie jest.PROSTE FABUAYSpośród reguł i akcji prostych najgorsze są epizodyczne.Przez epizodyczną rozumiem taką fabułę,w której epizody nie łączą się wzajemnie na zasadzie prawdopodobieństwa lub konieczności.(Arystoteles, Poetyka, rozdział IX")A co, jeśli fabuła czyjegoś życia jest fabułą prostą - epizodyczną ? Co jeśli w czyimśżyciu prawdziwie brakuje prawdopodobieństwa i konieczności ? Terror incognita tegotypu, o jakim wyniosły Arystoteles nie miał zielonego pojęcia.List z żądaniem okupu, na przykład.Ten dziwaczny dokument przypisywany Oku, które widzi nie jest oczywiścieoryginałem, tylko napisaną przez autora na maszynie wersją pewnego napisanego odręczniedokumentu, próbą odtworzenia tekstu, który Skyler czytał w wieku lat dziewięciu, ztowarzyszeniem ekstremalnego wysiłku intelektualnego, aczkolwiek Skyler w wieku latdziewiętnastu zeznałby, że przypomina sobie ten dokument równie wyraznie, jakby gozobaczył nie dalej jak wczoraj.Oryginał został napisany jakby przez niezdarną dłoń małegodziecka, na podłużnym arkuszu bloku rysunkowego; podpis Bliss, mimo błęduortograficznego, jedni grafolodzy zidentyfikowali jako prawdziwy, inni zaś odrzucili jakopodrobiony.Czytelnik prawdopodobnie wie, że Oko, które patrzy nie zostało nigdyzidentyfikowane.Betsey Rampike zeznała pod przysięgą, że ten list z żądaniem okupu odkryła około8.10 rano, 29 stycznia 1997 r [ Pobierz całość w formacie PDF ]