[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Może z trzydzieści stóp za nią pędził młodymężczyzna z Ośrodka.Przy nim, zachowując tę samą odległość, unosiła się zdalnamaszyna wielkości połowy człowieka.Miała srebrny korpus w kształcie kręgla,zakończony bulwiastą głową wyposażoną w iluminatory; jej trzy niby  spódniczki zcynfolii unosiły się i falowały zupełnie niezależnie od wiatru.Dziewczyna usłyszała go, gdy się zbliżał i zerknęła na niego kątem oka.Zwróciłasię ku niemu, odwracając głowę od swoich prześladowców: Pomóż mi!  krzyknęła, a potem wymówiła jego imię.Zamarł na chwilę, dla niego długą, dla dziewczyny jednak nieuchwytną.Potemruszył i zatrzymał się tuż obok niej.Mężczyzna i latająca maszyna również przystanęli. O co chodzi?  spytał spokojnym, głębokim i melodyjnym głosem. Chcą mnie zabrać  odpowiedziała dziewczyna. I cóż?  A ja nie chcę z nimi iść. Och.Nie jesteś jeszcze gotowa? Nie.Nie jestem. Wobec tego to prosta sprawa.Nieporozumienie.Zwrócił się do pozostałejdwójki: Zaszło nieporozumienie.Ona nie jest gotowa. To nie twoja sprawa, Bork  odrzekł mężczyzna. Decyzja należy doOśrodka. Więc Ośrodek musi zmienić decyzję.Ona mówi, że nie jest gotowa. Zajmij się swoimi sprawami, Bork.Mężczyzna ruszył do przodu, a maszyna za nim.Bork podniósł ręce  jednąludzką, pozostałe z czegoś innego niż ciało. Nie  powiedział. Zejdz mi z drogi.Przeszkadzasz.Bork ruszył powoli w ich kierunku.Zwiatła w maszynie zaczęły migotać,spódniczki falowały.Potem maszyna z trzaskiem rzuciła się na ziemię i zastygła wbezruchu.Mężczyzna cofnął się o krok. Muszę o tym donieść& Odejdz  rozkazał Bork.Mężczyzna skinął głową i podniósł maszynę.Odwrócił się i odszedł plażą, nieoglądając się już za siebie.Bork opuścił ramiona. No, teraz masz więcej czasu  zwrócił się do dziewczyny.Odsunął się, obserwując muszle i pnie wyrzucone przez fale.Poszła za nim. Oni wrócą  powiedziała. Oczywiście. I co wtedy? Może już będziesz gotowa.Potrząsnęła przecząco głową i położyła ręce na jego ludzkiej części. Nie.Nigdy nie będę gotowa. Jak możesz tak mówić? Popełniłam błąd.Nigdy nie powinnam była tu przyjeżdżać.Zatrzymał się i spojrzał na nią. To pech.Jedyne co ci mogę poradzić, to rozmowa z terapeutą z Ośrodka.Znajdą sposób, by przekonać cię, że spokój jest najlepszy na stany depresji. Ciebie nigdy nie zdołali przekonać. Ja jestem inny i tej sytuacji nie można porównywać. Nie chcę umierać. Więc nie mogą cię zabrać.Właściwy stan umysłu jest warunkiem wstępnym.Jestto zagwarantowane w kontrakcie, w Punkcie Siódmym. Oni mogą popełniać błędy.Nie sądzisz, że kiedyś popełnią błąd i spalą mnie taksamo jak innych? Oni są bardziej sumienni.Zawsze byli w porządku wobec mnie. Tylko dlatego, że jesteś praktycznie nieśmiertelny.Maszyny wyłączają się wtwojej obecności, a żaden człowiek nie może cię dotknąć, jeśli sobie tego nie życzysz.A czy nie próbowali przenieść cię do stanu niegotowości? To było rezultatem nieporozumienia. Tak jak ze mną? Wątpię  rzucił, oddalając się od niej. Charlesie Eliocie Borkmanie!Znowu to imię. Przystanął raz jeszcze i swoją metalową ręką począł rysować wzory na piasku. Dlaczego to powiedziałaś?  spytał po chwili. Przecież to twoje nazwisko, prawda? Nie.Ten człowiek zginął w odległej przestrzeni.Jego liniowiec znalazł się zbytblisko super novej z powodu złych współrzędnych. Ale był bohaterem.Stracił w płomieniach połowę swojego ciała, by przygotowaćdla innych kapsułę ratunkową.I przeżył. Przetrwało tylko kilka jego części.Nic więcej. To była próba morderstwa, czyż nie? Kto to może wiedzieć? Wczorajsi politycy nie są warci papieru zmarnowanegona ich obietnice i grozby. Ale on nie był po prostu politykiem.Był mężem stanu, filantropem.Jednym zniewielu, którzy odeszli bardziej kochani przez ludzi niż znienawidzeni.Zachichotał cicho. Jesteś bardzo łaskawa.Jeśli jednak tak się sprawa przedstawia, to znaczy, żemniejszość ciągle ma ostatnie słowo.Osobiście wydaje mi się, że on był kimś wrodzaju rzezimieszka.Chociaż miło mi słyszeć, że używasz czasu przeszłego. Połatali cię tak dobrze, że możesz teraz istnieć wiecznie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •