[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.który miał brzuch rozpłatany niczym dojrzały owoc.Sasso służył nawet jakiś czas na pokładach orbitalnej stacji.Spomiędzy drzew wyłoniło się czterech niedużych, śniadoskórych wojowników- Więc przynajmniej nie zostaliśmy sprzedani Vongom.Yuuzhan Vongów.- O ile wiem, nie może być nawet o tym mowy.Han rzucił żonie zaskoczone spojrzenie i wyciągnął blaster.Usłyszeli gwizd Sassa, a kilkanaście sekund pózniej Rodianin wyłonił się spomię- Page sięgnął po karabin, ale zanim zdążył go unieść do strzału, broń z jego dłonidzy drzew w towarzystwie Page'a, Ryna i Meloque.Ho'Dinka niosła kilkanaście owa- wyszarpnął najdłuższy amphistaff, jakiego Leia kiedykolwiek widziała.Władający nimdów o delikatnych skrzydłach i ogromnych opalizujących oczach.Położyła je na ściół- jak biczem Yuuzhanin pociągnął amphistaffa ku sobie i karabin Page'a poszybował wce i usiadła obok.powietrze niczym gałązka.Sasso rzucił się w stronę wojownika trzymającego amphi-staffa, ale zanim zdążył pokonać pierwsze trzy metry, Yuuzhanin przeskoczył nad nim, James Luceno Jednocząca moc223 224wywinął koziołka w powietrzu, wylądował za plecami Rodianina, odwrócił się i wbił - W-wiedziałem od s-samego początku, ż-że to nie moja wojna - wyjąkał Solo.ostrze coufee głęboko w jego plecy.Leia zauważyła, że z ran na jego szyi spływają strużki krwi.Kyp i Leia zapalili w tej samej chwili klingi świetlnych mieczy.Błyskawice z bla- - Hanie -jęknęła, kierując na męża szeroko otwarte oczy.sterów Hana i Wrawa powaliły dwóch wojowników, ale żaden nie został nawet ranny.Uniosła głowę i spojrzała na podchodzących wojowników.Dwóch ciągnęło Kypa,Kyp podbiegł do bliższego i ciął go przez pierś zamaszystym ciosem miecza.Yuuzha- ale Leia chyba się spodziewała, że pospieszą Hanowi na ratunek.Jeden podszedł donin warknął i przetoczył się po miękkiej ściółce, ale kiedy wstał, wszyscy zobaczyli, że niej i do Meloque, chwycił obie za ręce i brutalnym szarpnięciem zmusił do wstania.na jego nieosłoniętym pancerzem ciemnym ciele widnieje tylko płytka rana, z której nie - Nie, nie -jęknęła Leia, kręcąc głową.wypłynęła ani kropla krwi.Han wyciągnął rękę do żony, ale wojownik kopnięciem odtrącił ją na bok.SoloMistrz Jedi odwrócił się i machnął klingą jak toporem.Wojownik uchylił się przed przewrócił oczami, zamrugał i stracił przytomność.ciosem, przyklęknął na jedno kolano i rozwinął amphistaffa.Podobne do węża stwo- - Nie! - krzyknęła księżniczka, kiedy Yuuzhan Vongowie odciągali ją od męża.rzenie wyciągnęło się na całą długość i owinęło wokół klingi świetlnego miecza, aleDurron nie zamierzał wypuszczać rękojeści broni.Zmagając się z wężowatym zwierzę- - Ocena strat po pierwszym starciu, wojenny mistrzu? - odezwał się najwyższyciem, obracał się i wykonywał salta w tył, lecz nadaremnie.Sekundę pózniej drugi dowódca Loiric Kaan, wskazując niszę w ścianie komnaty dowodzenia  Góry Yamm-amphistaff owinął się wokół jego pasa i ramion i pociągnął mistrza Jedi na powierzch- ki".nię gruntu.Nas Choka odwrócił się plecami do obserwacyjnego bąbla okrętu i jakiś czas ob-Han trafił drugiego wojownika trzema strzałami.Po każdym Yuuzhanin cofał się serwował taniec ognistych robaczków.dwa kroki, ale nie sprawiał wrażenia rannego.Ani myślał też rozkazać swojemu amphi- - Do przyjęcia - oznajmił w końcu.staffowi, żeby uwolnił Kypa.Solo zawołał Wrawa na pomoc, ale kątem oka zauważył, - Sprytnie użyto maszyn - zauważył Loiric Kaan.że Bothanin rozpaczliwie próbuje uniemożliwić drugiej parze wojowników schwytanie Wojenny mistrz odwinął porośniętą cienkimi włoskami górną wargę i spiorunowałPage'a.spojrzeniem podwładnego.Jednym spojrzeniem oceniając sytuację na polu walki, Leia doszła do wniosku, że - Kolejny akt tchórzostwa - burknął gniewnie.- Przestań myśleć w kategoriachwiększe niebezpieczeństwo zagraża jej mężowi i Kypowi.Trzymając rękojeść świetl- systemów uzbrojenia używanych przez naszych wrogów, a zamiast tego skup uwagę nanego miecza na wysokości prawego biodra i kierując klingę ukośnie w dół, skoczyła ku ich taktyce walki.Lepiej myśl o maszynach jak o żywych istotach, to ci pomoże zro-wojownikowi, którego amphistaff obracał leżącym Kypem z boku na bok.zumieć sytuację na polu bitwy.Han wyczuł raczej, niż zobaczył, że żona przebiegła obok niego.Loiric Kaan pochylił głowę.- Leio! - krzyknął, strzelił jeszcze parę razy z blastera i spróbował zatrzymać żonę.- Tak jest, wojenny mistrzu - powiedział [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •