[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ziemia prawie nic nierodziÅ‚a, a ten spÅ‚achetek, coÅ›my go mieli, uprawiali moi bracia.Tak żematka bieliÅ‚a wapnem domy ludziom, bardzo jej to dobrze wychodziÅ‚o.PraÅ‚a też bieliznÄ™ dla zarobku w pralni, to do niej chodziÅ‚y kobiety zcaÅ‚ego miasta.To byÅ‚o najgorsze, bo zimÄ… od lodowatej wody rÄ™cemiaÅ‚a tak spuchniÄ™te, że nie mogÅ‚a potem nawet utrzymać miski,upuszczaÅ‚a jÄ… na ziemiÄ™.Ale nigdy siÄ™ nie skarżyÅ‚a, nawet byÅ‚a za-dowolona, bo zawsze znalazÅ‚y siÄ™ kobiety z bogatszych domów, którespecjalnie do niej przychodziÅ‚y, żeby im praÅ‚a poÅ›ciel, bo wychodziÅ‚ajej bielutka.Nie brakowaÅ‚o jej pracy.DziÄ™ki temu, co zarobiÅ‚a, i temu,coÅ›my wyciÄ…gnÄ™li z ziemi, jakoÅ› pchaliÅ›my wszystko do przodu.Czasami moje rodzeÅ„stwo kłóciÅ‚o siÄ™ o jedzenie, matka wtedy na nichkrzyczaÅ‚a i dawaÅ‚a klapsy.Jedzenia starczaÅ‚o dla wszystkich.Mieli-Å›my owcze mleko, soczewicÄ™, chleb, karpiele, kalafiory, Å›wieże figi,jabÅ‚ka, a w sezonie nawet kaki.DziÅ› jeszcze pamiÄ™tam, jakie towszystko byÅ‚o pyszne.Teresot, Teresot, pokaż mi, co tam masz miÄ™dzy nogami.TÅ‚uklimnie, ale nie żywiÄ™ do nich urazy.Rozumiem, że opiekować siÄ™dzieciakiem to niewola, jak jeszcze do tego padasz ze zmÄ™czenia odpracy.A ja nie byÅ‚am Å›licznÄ… i wdziÄ™cznÄ… dziewczyneczkÄ….ByÅ‚am74 wielka, spalona sÅ‚oÅ„cem, z nogami jak u chÅ‚opaka, przeskakiwaÅ‚amkamienne ogrodzenia i wÅ‚aziÅ‚am na drzewa, potem skakaÅ‚am z nich naziemiÄ™ i miaÅ‚am siniaki na kolanach, a zadrapania dosÅ‚ownie wszÄ™-dzie, zawsze chodziÅ‚am taka oszpecona, w czarnej podartej spódnicy.Dom zbudowaÅ‚a moja rodzina, wszyscy razem, zanim siÄ™ urodzi-Å‚am.Wyobrażam sobie, że moi rodzice nie byli zbyt szczęśliwi, że siÄ™urodziÅ‚am wÅ‚aÅ›nie taka.Jaka szkoda, że mój ojciec nie umarÅ‚ wcze-Å›niej  myÅ›laÅ‚am sobie, kiedy miaÅ‚am jakieÅ› dziewięć czy dziesięć lat.Ale to nie byÅ‚o tak, że przez podÅ‚ość chciaÅ‚am, żeby umarÅ‚, chciaÅ‚amtylko, żeby mnie nigdy nie zobaczyÅ‚.Jaka szkoda, że mój ojciec musiaÅ‚mnie zobaczyć  tak myÅ›laÅ‚am.Nie pamiÄ™tam wcale twarzy ojca, wÅ‚aÅ›ciwie mogÅ‚abym coÅ› niecoÅ›pamiÄ™tać, bo miaÅ‚am już trzy lata, ale nie pamiÄ™tam.I tak myÅ›laÅ‚am, żebyÅ‚oby lepiej, żeby mnie nigdy nie zobaczyÅ‚.Pewnie, że mnie widziaÅ‚,biedak, i musiaÅ‚ siÄ™ strasznie wstydzić.Bo matki bardziej przyjmujÄ…dzieci takie, jakie sÄ…, a ojcowie czujÄ… wstyd za te, co nie sÄ… takie, jakbyć powinny, sÄ… ze zÅ‚ej gliny ulepione.Chociaż koniec koÅ„ców najedno wychodzi, bo po caÅ‚ym życiu ciężkiej pracy, kiedy zbudowaÅ‚dom kamieÅ„ po kamieniu, w upale latem i mrozie zimÄ…, bo tu jestbardzo zimno, miaÅ‚ żonÄ™ i siedmioro dzieci, i prawie nic wÅ‚asnego natym bożym Å›wiecie, spadÅ‚a na niego Å›ciana i go zmiażdżyÅ‚a.I anizipnÄ…Å‚.Oto życie biedaków.Matka, która już miaÅ‚a rÄ™ce caÅ‚kiem zniszczone od zimnej wody iÅ‚ugu, widziaÅ‚a, że siostry nie dajÄ… mi spokoju; chciaÅ‚a, żeby już mnienigdy nie biÅ‚y.PoszÅ‚a do mas d'en Tena, to byli bardzo dobrzy ludzie, ipoprosiÅ‚a, żebym mogÅ‚a u nich zamieszkać. ChcÄ™ was poprosić oprzysÅ‚ugÄ™, żebyÅ›cie wziÄ™li na jakiÅ› czas TeresÄ™ do siebie, bo jak nie,to dziewuszki mi jÄ… zabijÄ…, już chodzi caÅ‚a posiniaczona.Tak po-wiedziaÅ‚a, tak mi to przekazali ci z d'en Tena jakiÅ› czas pózniej.Wi-dzicie, panowie, jak mnie kochaÅ‚a moja matka i jak siÄ™ o mnie trosz-czyÅ‚a.Zgodzili siÄ™, no i tam poszÅ‚am.75 Z poczÄ…tku opiekowaÅ‚am siÄ™ mÅ‚odszymi dziećmi z d'en Tena.JaknajmÅ‚odszy pÅ‚akaÅ‚, to go włóczyÅ‚am po grzÄ™dach i po Å‚Ä…kach, i zarazprzestawaÅ‚.Nie pamiÄ™tam, co mu takiego opowiadaÅ‚am, co mu mó-wiÅ‚am, że siÄ™ tak szybko uspokajaÅ‚.MiaÅ‚am jakieÅ› dziesięć lat, lichowie, co mogÅ‚am takiego mówić dzieciakowi.MiaÅ‚ na imiÄ™ Diego, bar-dzo mnie kochaÅ‚.MiaÅ‚am do niego cierpliwość, bo gdzieÅ› w Å›rodku teżbyÅ‚am dzieciakiem.Nikt tak z nim nie siedziaÅ‚ bez koÅ„ca, a ja tak.Zdaje mi siÄ™, że pamiÄ™tam takie oderwane rzeczy: jak mu pokazy-waÅ‚am koniki polne, zrywaÅ‚am dla niego żoÅ‚Ä™dzie i szyszeczki z cy-prysa, żeby grać w kulki.Masoveros byli ze mnie zadowoleni.Ucz-ciwie zarabiaÅ‚am na swój wikt.ParÄ™ razy spotkali siÄ™ ze mnÄ… po latachi jeszcze wtedy mi powtarzali:  MiaÅ‚aÅ› wspaniaÅ‚Ä… rÄ™kÄ™ do dzieci.Jakież to dziwaczne Å‚amaÅ„ce wywija to życie, ja, która nie mogÅ‚ammieć dzieci! %7Å‚ycia nikt nie pojmie, jest takie, jak ci przypadnie, i niemożesz go zmienić.To, co ci siÄ™ przydarza, po prostu przychodzi, a typrzeważnie nawet o tym nie myÅ›lisz.Potem, jak ciÄ™ ktoÅ› zapyta,czemu ci siÄ™ to czy tamto zdarzyÅ‚o, nie masz pojÄ™cia i nie umieszodpowiedzieć.Dobrze mi byÅ‚o w mas d'en Tena.Z poczÄ…tku tÄ™skniÅ‚am za matkÄ…,ale potem już nie.Poza tym nie byÅ‚o tam moich sióstr i nikt mnie niebiÅ‚.Kiedy skoÅ„czyÅ‚am jedenaÅ›cie lat, wÅ‚aÅ›ciciele mas wysÅ‚ali mnie wgóry, żebym pasÅ‚a owce.No i byÅ‚am pasterkÄ… mnóstwo czasu.Jakopasterka byÅ‚am zawsze szczęśliwa. Informacja, którÄ… otrzymali, byÅ‚a dokÅ‚adnie tym, czego potrze-bowali.PoÅ›ród lekarzy wysÅ‚anych do pracy w Castellote w ostatnichlatach tylko jeden opowiedziaÅ‚ siÄ™ za RepublikÄ…; byÅ‚ to doktor Fede-rico Ramos, obecnie zesÅ‚any do Catí.WysyÅ‚anie lekarzy z przeszÅ‚o-Å›ciÄ… politycznÄ… do miejscowoÅ›ci, z którymi nic ich nie Å‚Ä…czyÅ‚o, staÅ‚osiÄ™ po wojnie powszechnÄ… praktykÄ….Lekarze byli niezbÄ™dni, tegorodzaju represja umożliwiaÅ‚a dalsze korzystanie z ich pracy w czasie,gdy odbywali karÄ™.Nourissier potakiwaÅ‚ z powagÄ…, sÅ‚uchajÄ…c wyja-Å›nieÅ„ Infantego.ByÅ‚o jednak w tym planie coÅ›, co wydawaÅ‚o mu siÄ™nazbyt przypadkowe. Jest pan pewien, że ten lekarz zna rodzinÄ™ Francisca? Nie, pewnoÅ›ci nie mam, mogÄ™ tylko przypuszczać, że tak jest. Ile pan daje procent prawdopodobieÅ„stwa w skali od jeden dostu? ProszÄ™ posÅ‚uchać, Nourissier, nigdy panu nie mówiÅ‚em, żebÄ™dzie Å‚atwo.JeÅ›li uważa mnie pan za faceta wyciÄ…gajÄ…cego króliki zkapelusza, to siÄ™ pan grubo pomyliÅ‚.W tej dziedzinie trzeba impro-wizować, dedukować, próbować, używajÄ…c wyobrazni [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •