[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie było tam - jak napisał Mikołaj w swymtekście -  kobiety i mężczyzny.Protokół z opisem akcji nie pozostawia wątpliwości:w furgonetce siedziała sobie spokojnie siedmioosobowa rodzina wracająca z weselaw Radomiu do rodzinnego Płońska.Zatrzymani zostali przeproszeni i wypuszczenido domów.Kolejna, jeszcze paskudniejsza sprawa: znalezli się świadkowie, którzy twierdzą,że widzieli Szalawską wsiadającą do pociągu na Centralnym.Po prostu wyjechałaz Warszawy - wolna i przez nikogo nie porwana.A pózniej, gdzieś na północ od Kutna,przesiadła się do samochodu, pózniej rozbitego.Zapewne z własnej woli.- To też był półciężarowy volkswagen, więc jakoś tam można wytłumaczyć pomyłkętwego informatora - radośnie i z udawaną konfidencją zakończył dołowanie Mikołaja starszyod niego reporter zajmujący się na co dzień prokuraturą.- A Włoczławek? - Krzak zapytał krótko i przez ściśnięte gardło.- Też kula w płot.Niestety.Naprawdę ci nie zazdroszczę, Mikuś.Strzelanka.- długiewestchnienie -.odbyła się bez udziału Szalawskiej.I raczej nie ma nic wspólnegoze Skurwysynami.- Tylko czo.?- Lokalna psiarnia zrobiła obławę na fabrykę amfy.Właśnie to będę pisał.Mikołaj opuścił głowę i nie podziękował za wyjaśnienia.Pół godziny przedkonferencją czworga rzeczników zamknął się w boksie wypoczywającego akurat na nartachwydawcy serwisu, dając kolegom do zrozumienia, że potrzebuje spokoju, by zacząć  pisaćjutrzejszą dokrętkę.Faktycznie zastygł na krześle, tępo wpatrzony w porozklejane na ścianiezdjęcia, grafiki i wycinki ze starych numerów  Wyborczej.Nawet nie włączył komputera.Chciało mu się zasnąć, zapłakać albo wyparować z budynku.Już wiedział, że nie będzie pisałżadnych dokrętek, tylko odpowiedz na gigantyczne sprostowanie.Maciej Taczalski postanowił wystawić pierś za nich obu.Przez dwa ostatnie dni udzielił sześciu wywiadów - w radiu i w sieci, bo żadnatelewizja go nie zaprosiła.Promował się z premedytacją, ale uczciwie, i teraz nie zamierzapodkulić ogona.Jeżeli teoria  Drugiej Komendy upadnie - to trudno.Raz na wozie, raz pod. Taki zawód.Ale skóry tanio nie sprzeda.Trochę amunicji sobie przygotował.W odróżnieniu od sparaliżowanego lękiem Mikołaja ostatnie trzy godziny spędziłhiperaktywnie, wydzwaniając do informatorów.Dzięki jednemu z nich dowiedział się,co zawierają akta z posiedzenia aresztowego w sprawie Reinharta Tormbladera.Teraz, gdyw połowie konferencji rzeczników wypuścił swój pierwszy nabój - xanax - stara się zachowaćminę pokerzysty.Nie przyszedł tu po to, by rozsierdzić gospodarzy, ale by nie dać się zjeść.Inspektor Adam Along, nie wstając z miejsca, przysuwa sobie stojący na stolemikrofon i włącza go.- Ghrmm.- na początek chrząknięcie i krótka pauza.- To prawda, że podejrzanywspomniał o zażywaniu lekarstwa przed chwilą wymienionego tutaj z nazwy, ale zarównozdaniem sądu, jak i lekarza aresztu śledczego, pod którego opieką znajduje się osadzony, niejest to jeszcze przesłanka do uznania go za.jak to ktoś z państwa był łaskaw określić.za wariata.Z tego, co mi wiadomo, za naszą zachodnią granicą zażywanie wspomnianegoleku, dostępnego w internecie bez recepty, jest równie popularne jak łykanie tabletekwspomagających odchudzanie.Szmer wesołości na sali.Bomba rozbrojona.Właściciel długiego nosa dziękujeukłonem koledze-rzecznikowi i rzuca Maciejowi pełne wyższości spojrzenie, po czymumiejętnie kontynuuje atak.Teraz z pomocą ściągi wyjętej z marynarki.- Wracając do meritum, proszę państwa.Podejrzany Reinhart T.przyznał się takżedo kierowania grupą osób zainspirowanych ideologią ksenofobiczną i nacjonalistyczną.W grupie, o której mówię, a która utożsamiana jest, jak państwo wiecie, z określeniem Jedyni Synowie Polski , według dotychczasowych ustaleń następujące osoby pełniłyodpowiednio funkcje.Stojący przy mikrofonie gospodarz konferencji przez kilka minut na przemian czytaz kartki i recytuje z pamięci coraz bardziej szczegółowe i w większości już znane wszystkiminformacje.Ale nikt więcej nie przerywa.W powietrzu wisi przecież czwarty news.Zapewnenajmocniejszy.Ogłasza go - również na stojąco i z podniesionym czołem - sam rzecznik rządu.- Mogę już państwu przedstawić prześledzone przez nas bardzo dokładnie ostatniecztery godziny z życia poszukiwanej w dniu przedwczorajszym pani Mai AgnieszkiSzalawskiej, do niedawna studentki wydziału prawa Uniwersytetu Warszawskiego.Na sali cisza, jeśli nie liczyć krótkich pokasływań z kilku miejsc.MaurycyOsmołowski, z rękami swobodnie opuszczonymi wzdłuż ciała i ustami tuż przy sitku mikrofonu, przemawia głośno i wyraznie.- Chciałbym zdecydowanie zdementować nieprawdziwe i nieścisłe informacjeo rzekomym uprowadzeniu pani Szalawskiej przez grupę osób określaną mianem  Kopułyczy też  Drugiej Komendy Synów Polski.Uprowadzeniu, którego celem miało być uciszenieczy też - jak nieopatrznie sugeruje dzisiaj na pierwszej stronie jedna z gazet - uniemożliwieniejakiejś demaskatorskiej publikacji.Prawda jest mianowicie taka, że pani Maja Szalawska,świadek nieszczęśliwego i tragicznego wypadku w przydomowym ogrodzie, odpowiadałana pytania przesłuchujących ją oficerów, gdy doszło do wymiany strzałów w budynku.Osmołowski robi krótką pauzę.Nikt nie przerywa ani nie zadaje pytań.- Pani Maja Szalawska, już wcześniej dotknięta ciężkimi przeżyciami, pozostającprawdopodobnie w szoku na widok ranionej w bezpośredniej bliskości policjantki, oddaliłasię sama i z własnej woli.Skorzystała z nieuchronnego zamieszania, do jakiego doszłona komendzie.Natychmiast po tym, gdy funkcjonariusze zorientowali się w jej zniknięciu,zostały wszczęte szeroko zakrojone poszukiwania, które początkowo nie dały rezultatu -mianowicie z powodów czasowych.Pani Szalawska udała się bezpośrednio na DworzecCentralny, a następnie wsiadła w pociąg do Piły.Jadąc, albo doszła do siebie, albo po prostuzmieniła zdanie - wiadomo nam w tej chwili, że z wagonu wysiadła, aby skorzystaćz autostopu.Jej dalsza podróż zakończyła się tragicznym wypadkiem na oblodzoneji zaśnieżonej bocznej drodze [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •