[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dobraliśmy się więc jak w korcu maku. To jest kolonia Hermatyre.Są też inne kolonie, ale żadna nie leży w pobliżu.Morze.zapewne z ziemiąjest inaczej, ale morskie dno jest przeważnie jałowe, opuszczone.Trudno się żyje na tak wielkich przestrzeniach.Jest też niebezpiecznie.Dlatego za każdym razem, gdybudowniczowie odnajdują kolonię, wielu przychodzi. Budowniczowie?  przerwał jej Stenwold. Proszę wyjaśnić, kto to.Wasi ludzie? Arketoi  odpowiedziała. Budują kolonie warstwa po warstwie.Zawsze to robią.Gdy skończą,zaczynają od nowa.Dzięki nim wszystko istnieje.W zamierzchłej przeszłości zaczęli formowaćHermatyre i wtedy przyszła moja rasa i wszyscy inni, wielkie rody. Przyglądała się jego twarzy,szukając śladu zrozumienia. Sposób na przeżycie mówiła dalej. Nie jest łatwo żyć w otwartym akwenie.Niewielu było takich, którzy radzili sobie sami.Ci, co mieszkają w kolonii, nazywają sięobligatorystami. Czy to jakaś rasa?  zapytał zaskoczony Stenwold. Nie, nie.Ta nazwa oznacza wyłącznie sposób życia.Obligatoryści żyją w koloniach wybudowanych przez Arketoi. A nazywają się tak dlatego, że są zobligowani wobec Arketoi wszystko, co mają, zawdzięczają właśnie im. To są wasi władcy? A ten Claeon.? Nie, nie  powtórzyła, nie mogąc sobie poradzić z jego krańcową ignorancją. Oni ledwo naszauważają.W ogóle nic ich nie obchodzimy.A już z całą pewnością nie rządzą nami.Po prostu tworząprzestrzeń, do której wpełzamy, by żyć, i pilnujemy się, żeby ich nie urazić.Gdy kolonia zostajezaatakowana, na przykład przez hordy szkarłupniowców, walczymy na śmierć i życie, broniąc naszychdomów.I być może tylko tego oczekują od nas budowniczowie  że będziemy do końca bronić ich dzieł.Któż może zgłębić ich umysły? Ja nie potrafię zgłębić nawet pani umysłu  stwierdziłStenwold cierpko, ale zaraz tego pożałował, widząc, jak się skuliła. A więc Claeon nie jestarchitektem? Czymże więc jest? Jaka jest jego rola.i rola Rosandera? Claeon jest edmirem.Edmir rządzi kolonią czy też przynajmniej zamieszkującą ją populacjąobligatorystów, przedstawicielami mózgowców, szczypcowców i wszystkimi innymi wielkimi rodami.Stenwold patrzył na nią z uwagą, bo odniósł wrażenie, że Paladrya stara się ocenić, gdzie powinnazacząć.Takich błahych spraw mogła nauczyć nawet oseska, ale dla lądowych była to czarna magia. Pochodzę z rodziny mózgowców.Rasy z rodu mózgowców stanowią tu większość, w Hermatyre.Claeon jest mózgowcem, ale z rodziny królewskiej, i jest edmirem kolonii.Ale w Hermatyre są też rasyrodów szczypcowców.Rosander jest szczypcowcem, podobnie jak jego słudzy, którzy wyrwali pana spod kurateli Claeona.Stenwold zaczynał rozumieć. Rosander jest nauarchem jakiegoś tam.taboru? Taboru Tysiąca Kolców.Rosander i jego lud są nomadami.Przemierzają pustkowia, na których żerują iprowadzą handel.Zwykle przybywają do koloni takiej jak ta i po jakimś czasie znów odchodzą wciemność, ale ludzie Rosandera żyją z nami już od pięciu lat.Sprowadził ich Claeon.Claeon trzyma ichtutaj. A oni zaczynają się niecierpliwić  zrozumiałStenwold. Rosander ma swoich wojowników, tak? Jego lud jest waleczny z natury.I jak się domyślam,wasz niekoniecznie, dobrze mówię?Pokiwała głową. Zaczynasz to rozumieć, lądowy.Claeon nakłoniłżyjących przy brzegach litoralistów, żeby porozmawiali z Rosanderem o jakiejś przedpotopowej głupiej waśni i ten zaczął planować podbój.Mówią, że już raz wyszedł na ląd.Stenwold zadrżał.Czy to poważne zagrożenie?Wyobraził sobie, jak giganci Rosandera stają naprzeciwko wojowników uzbrojonych w pukołuki.Jakmocne były te ich pancerze? I jak dalece mogliby spustoszyć port i wybrzeże, zanim ktokolwiekzorientowałby się, co się dzieje.I skryliby się w morzu, zanim ktokolwiek zrozumiałby, co się stało.Iuniknęliby kontrataku.Poczuł, że powinien powiedzieć coś pokrzepiającego w stylu:  Musimy coś zrobić albo  Musimy sięstąd wydostać , ale świadomość niewykonalności tego zadania rosła w nim z każdą chwilą, bo utknęli wjakimś lochu pod pałacem nieznanej im kolonii nieznanej im podmorskiej populacji. Poznałem Rosandera  oznajmił. Opowiedz mi teraz o Claeonie. Jest edmirem Hermatyre, uzurpatorem i tyranem odparła cicho. A kiedyś był moim kochankiem.Kiwnął tylko głową. Jak się spodziewam, wszystko się skończyło z chwilą, w której cię tu zamknął.Zobaczył, jak jej blade dłonie chwytają za kraty celi. Nie, lądowy, skończyło się, kiedy odkrył, że go zdradziłam.Wtedy kazał mnie wychłostać i zgwałcić powiedziała to głuchym, beznamiętnym tonem. Ale musi coś do mnie czuć, jeszcze teraz, bo tkwię tu oddwóch lat i nadal żyję.Nie połamał mi kości ani nie zranił mnie tak, żeby nie można było tego wyleczyć. Jej głos zaczął się łamać, ale nawet na chwilę nie przerwała:  Z pewnością nie ma takich ludzi tam,skąd pochodzisz.Proszę, uwierz mi, z mojej rasy, ze wszystkich ras morskich Claeon jest najgorszyChociaż nie zawsze taki był.Kiedy żył jego brat.zanim poczuł pokusę.był.zupełnie innym człowiekiem.Stenwold chciał jej zadać jeszcze wiele pytań, ale widząc jej żałość, nie miał serca, by dalej jąwypytywać.Claeon ponownie wszedł do sali i widać było, że jest jeszcze bardziej wściekły.Teornis przygotowałsię [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •