[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rozumiała, że trzeba sięzmienić, żeby się rozwijać.%7łe człowiek musi kroczyć przez życie, nie stać wmiejscu. Ja tylko żałuję, że nie robiła tego w lamparciej skórze  mamrocze tata. June wierzyła w szczęście i w cierpienie.Jej śmierć przypomina nam,że jeśli będziemy żyć chwilą obecną, może się zdarzyć, że umrzemy wzwyczajny poranek bez fanfar, bez dramatu, ale w spokoju i zadowoleniu.Takąlekcję daje mi życie i śmierć June: żyj i akceptuj.Przez chwilę siedzimy w milczeniu. A teraz prosimy o głos tych, którzy chcieliby przemówić.Mama odchrząkuje, podnosi się, idzie za ołtarz i staje pomiędzyksiędzem a mnichem.Z torebki wyciąga swoją mowę pogrzebową.Rozwija papier.Widzę, że wydrukowała ją sobie bardzo dużymi literami,żeby uniknąć konieczności wkładania okularów przy nieznajomych. Dziękuję wszystkim za obecność na uroczystości pogrzebowej JuneLawton.Nazywam się Mike Angelini Roncalli.Chociaż większości z wasnigdy nie spotkałam, jestem pewna, że wszyscy kochaliście June tak jak ja imoja rodzina. Mama oddycha głęboko, żeby powstrzymać się od płaczu. Byłam bardzo młoda, kiedy poznałam June. Miała trzydzieści sześć lat  szepcze Tess, przewracając oczami.339RcLT  I już miałam rodzinę i obowiązki.June należała do cyganerii z Village teraz takich ludzi nieczęsto się widuje  i była najlepszą przyjaciółką mojejmatki, która dzisiaj jest tu z nami.Niemal trzydzieści lat temu June szukałapracy kreatywnej i stawiającej wyzwania.Została najlepszą krojczyniąwzorów, jaką moi rodzice kiedykolwiek mieli w Angelini Shoe Company.Aleznaczyła dla nas o wiele więcej.Była powiernicą i przyjaciółką.Jedną z nas,choć była piękną Irlandką z płomiennymi rudymi włosami i oczami błękitnymijak fale Morza Północnego w letni dzień.Mam wiele czułych wspomnień onaszej drogiej June, ale chciałabym podzielić się z wami jednym.Przechodziłam trudny okres w życiu i June o tym wiedziała.Zabrała mnie nadługi spacer i bardzo szczerze powiedziała mi, że zachowuję się jak kretynka,że powinnam wziąć się w garść i przestać być rozpieszczonym bachorem.Swobodnie ubrani żałobnicy kiwają głową z aprobatą. June nie znosiła głupców.A chociaż. Mama rezygnuje z ułożonejmowy.Składa kartkę na pół i chowa ręce za plecami.Jaclyn i Tess nachylają się ku mnie.To może fatalnie się skończyć. A chociaż bywam głupia, dziękuję Bogu, że June zawsze głupcówdostrzegała.Tamtego dnia nagadała mi do rozumu.Myślę, że to najlepsze, coprzyjaciel może zrobić, być szczerym, kiedy tego potrzebujesz, i nawet kiedybłądzisz, stać przy tobie.Mama patrzy w niebo. Dziękuję ci, June. Cofa się i wraca na miejsce.Irv Raible wstaje i włącza przenośny odtwarzacz CD.Miles Davies graRavela.Kiedy utwór dobiega końca, ksiądz mówi: Dziękuję wam za przyjście i uczczenie naszej przyjaciółki.Wiem, żebyłaby wdzięczna.340RcLT Mama wstaje i obwieszcza: Och, po uroczystości zapraszam wszystkich na Perry Street 166.Ksiądz. Ksiądz potakuje. I pan mnich Lao. Buddyjski mnich takżeprzyjmuje zaproszenie.Mama rozgląda się po żałobnikach. Będzie mnóstwojedzenia, sałatek dla wegańskich buddystów jak wy. Twoja mama zawsze dokładnie wie, co powiedzieć  mówi cichoGabriel.Buddyjski mnich uśmiecha się do niej i głęboko kłania. Dziękuję  mówi.A moja mama, miła katolicka dziewczyna z Perry Street, kłania siębuddyjskiemu mnichowi w dniu, kiedy pożegnaliśmy naszą June.* Gabriel i ja wsadziliśmy babcię i Dominica do samochodu, rodzinęposłaliśmy na Perry Street, a sami z pozostałymi żałobnikami idziemy pieszo.Odwołano dwa cieszące się wielką popularnością zajęcia jogi, żeby odprawićceremonię dla June, czuliśmy więc, że musimy jakoś to zrekompensować. Wszystko w porządku?  pytam Gabriela. Mam tego dość. Czego? Zmierci.Pogrzebów.Po dziurki w nosie. Na tym polega sens pogrzebów.Zaczynasz godzić się z żałobą i ruszaszdalej.Słyszałeś mnicha. Tak, chyba tak [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •