[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niciznajdowały się na północy: szara, migotliwa plama na horyzoncie była aż za dobrzerozpoznawalna.- Piekło i szatani! - wrzasnął Theo Force, uzyskując połączenie z Ongola wLądowisku.- Te cholerne twory przesunęły się na północ, Zi.Potrzebne nam posiłki.- Podaj mi współrzędne - odparł Ongola, wydając zwięzłe rozkazy i gestem pokazującJake owi, by skontaktował się z Dieterem lub Borisem.- Zróbcie, co się da.Wyślemy wamkolejny szwadron czy dwa na pomoc.Zaalarmuję Drake a.Odnaleziono Borisa, którzy przeprowadził kilka szybkich obliczeń.- Uderzą na Calusę i Bordeaux.Wygląda na to, że przesunęły się pięć stopni napółnoc.To nie ma sensu.Czemu, do licha, miałyby tak nagle się przesuwać?Na to pytanie nie było odpowiedzi.Ongola się rozłączył.- Masz tutaj rozkład tygodnia, Jake? Sprawdz, gdzie dzisiaj jest Kwan.Ja zadzwoniędo Chucka Haversa do Całusy.Telefon odebrała Sue Havers.Po pierwszym szoku szybko doszła do siebie.- Mamy jeszcze kilka godzin, prawda? Poza tym mógłby nas ominąć? Liczę na to.Niewiem, gdzie Chuck dziś pracuje.Dziękuję, Zi.A, zaraz - dodała trochę mniej pewnym tonem.- Zadzwonisz do Mary Tubberman, czy ja mam ją ostrzec?- Wyślemy tam Ceda.- Ongola się rozłączył.Wykluczenie okazało się bardzo trudnedla krewnych.Ned był obowiązany pomagać matce oraz młodszym braciom i siostrze wwalce z Nićmi.Jeżeli postanowił w potrzebie pomóc również ojcu, nikt poza rodziną niebędzie tego widział.Tubberman wcześnie obłożył swoje budynki metalem, więc jego farmabyła tak bezpieczna, jak tylko było to możliwe.Innej pomocy nie dostanie.Następnie Ongola skontaktował się z Drake iem i rozkazał mu trzymać się z dala odfarmy Tubbermanów.Drakę z początku protestował, że nie można zostawić ani jednej Nici naziemi, niezależnie czy ktoś został wykluczony, czy nie.- Ned z matką da radę chronić swój teren, Drake, a nam nie wolno pomagać TedowiTubbermanowi.- Ale to są Nici, człowieku.- A to jest rozkaz - odparł Ongola stanowczo.- Tak jest!Ongola poinformował Paula Bendena i Emily Boll o zmianie wzorca.- Ezra powie, że to dowodzi, iż Opadami kierują inteligentne istoty - powiedział PaulEmily podczas konsultacji.- Jeśli orzeł, to przegrywamy, jeśli reszka, też przegrywamy.W każdym razie ja tak towidzę - odparła gubernator z westchnieniem.- Dobrze przynajmniej, że nie będziemy musieli długo czekać, by się przekonać.-Admirał ruchem głowy wskazał pas, gdzie trwała procedura końcowego odliczania dla Mola.%7ładnemu z techników nie pozwolono się zaciągnąć do szwadronów pomocniczych.Ich pracaprzy wahadłowcu stała się teraz szczególnie istotna.Zgodnie z nowym, lecz dobrze już utrwalonym zwyczajem, Drakę Bonneau, wracającz walki z Nićmi, które o włos minęły Bordeaux, przechodząc nad rzeką Jordan, odwiedziłfarmę Haversow.Wylądował w miejscu, skąd było widać większy dom Tubbermanów.- Ned i Mary wyszli z miotaczami - powiedział Chuck dowódcy szwadronu - alewtedy, z jakiegoś szalonego powodu, Ted zaciągnął ich z powrotem do domu.Nie było chybawielkich zniszczeń, bo dostrzeglibyśmy ich skutki.- No cóż, w każdym razie wy jesteście bezpieczni - powiedział Drakę serdecznie.- Ekipy naziemne przybyły ze sporym wyprzedzeniem.Ale czy ktokolwiek wie,dlaczego wzorzec się zmienił? - zapytała Sue.Zmęczona walką, potrzebowała jakiejś iskierkipocieszenia.- Nie - odparł Drakę beztrosko - ale z pewnością wkrótce się dowiemy.Przyjął filiżankę orzezwiającego napoju owocowego od najstarszej córki Haversow,która uraczyła nim całą załogę, po czym się pożegnał.Drakę usłuchał rozkazu Ongoli iominął farmę Tubbermana podczas Opadu, ale po tym, co Haversowie mówili o Tedzie,musiał zaspokoić ciekawość.Jego zdaniem wszystkie Nici powinny zostać zniszczone, nawetjeśli spadły na wykluczone domostwo.Twory nie zważały na ludzkie konflikty: one pożerały.Drakę nie chciał patrzeć, jak w krajobrazie pojawia się goła plama z powodu wprowadzonychprzez człowieka restrykcji.Dlatego po starcie niby przypadkiem poleciał lekko w prawo, nad posiadłośćTubbermanów.Widział, jak Ned stoi na otaczającym dom kwadracie zieleni.MłodyTubberman machał rękami i gestykulował raczej dziko, ale w tym momencie Drakę poczuł,że powinien słuchać rozkazów i skręcił na pomocny zachód do Lądowiska.Siedział w stołówce i zabierał się właśnie do jedzenia, gdy Ned go odnalazł.- Widziałeś to, Drakę, wiem, że widziałeś.Musiałeś - powiedział Ned, w podnieceniuciągnąc Drake a za rękaw, by postawić go na nogi.- Chodz, musisz im o tym opowiedzieć.Drakę wyrwał ramię.- Komu i co mam powiedzieć? - Podniósł do ust kolejną porcję gorącego jedzenia.Powalce z Nićmi zawsze miał niesamowity apetyt.- Opowiedzieć Kwanowi, Paulowi i Emily, co widziałeś.- Ale ja niczego nie widziałem! - Nagle w jego umyśle rozbłysło przypomnienie: Nedstojący na zielonym kwadracie, zielonym kwadracie otoczonym wypaloną ziemią.- Niewierzę w to, co widziałem! - Otarł usta, przeżuwając machinalnie i szukając jednocześnie wpamięci.- Przecież Nici przeszły nad waszą farmą, a Chuck i Sue widzieli, jak ojciec niepozwala wam wyjść z miotaczami.- No, właśnie! - Ned uśmiechnął się szeroko i znowu pociągnął Drake a za rękaw.Dowódca szwadronu wstał i wyszedł za młodym Tubbermanem z pokoju.- Chcę, żebyśpowiedział im, co widziałeś i poparł moje zeznania.Nie mam pojęcia, co tata zrobił.-Uśmiech zniknął; część optymizmu Neda się ulotniła.- Mówi, że wykluczenie działa w obiestrony.Mama powiedziała, że ojciec zamyka się w swoim laboratorium i nikogo tam niedopuszcza.Moi bracia i siostra często chodzą do Sue, ale mama nie opuści ojca, nawet jeśliten rzadko przebywa w domu.Ona mówi, że musi dbać o farmę.- Twój ojciec z czymś eksperymentował? - Drakę był zdezorientowany.- No, w końcu jest botanikiem.Mówił, że póki nie nadejdzie pomoc, jedyną obronąjest sama planeta.- Ned zwolnił kroku.- I ten kwadrat trawy musiał się jakoś sam obronićprzed dzisiejszym Opadem, skoro wciąż tam jest!Drake opowiedział wszystko Kwanowi, Paulowi, Emily oraz pospiesznie wezwanymPolowi i Bay.Ned upierał się, że widział, jak Nici spadają na otaczającą dom roślinność, ależadna roślina nie kurczyła się i nie została pożarta.W momencie kiedy Drakę przelatywał nadfarmą, nie było już żadnego dowodu, że Nici w ogóle zaatakowały kwadrat o boku dwunastumetrów.- Nie będę zgadywał, jak on to zrobił - powiedział w końcu Pol, patrząc na Bay.-Może udało mu się zaadaptować podstawy programu Kitti Ping do stosowania u mniejzłożonych form życia.Jednak profesjonalnie muszę w to wątpić.- Ale ja to widziałem - nalegał Ned.- Drake też to widział.Zapadło długie milczenie, przerwane ostatecznie przez Emily.- Ned, my nie wątpimy w twoje słowa ani w potwierdzenie Drake a, ale jak powiedziałtwój ojciec, wykluczenie działa w obie strony.- Jesteście zbyt dumni, żeby go zapytać, jak on to zrobił? - zapytał Ned, blednąc podopalenizną.Nozdrza drgały mu z oburzenia.- Tu nie chodzi o dumę - odparła Emily łagodnie.- Tu chodzi o bezpieczeństwo.Twójojciec został wykluczony, gdyż sprzeciwił się woli kolonii.Jeżeli zaręczysz, że zmieniłnastawienie, wtedy możemy zastanowić się nad jego ponownym przyjęciem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Niciznajdowały się na północy: szara, migotliwa plama na horyzoncie była aż za dobrzerozpoznawalna.- Piekło i szatani! - wrzasnął Theo Force, uzyskując połączenie z Ongola wLądowisku.- Te cholerne twory przesunęły się na północ, Zi.Potrzebne nam posiłki.- Podaj mi współrzędne - odparł Ongola, wydając zwięzłe rozkazy i gestem pokazującJake owi, by skontaktował się z Dieterem lub Borisem.- Zróbcie, co się da.Wyślemy wamkolejny szwadron czy dwa na pomoc.Zaalarmuję Drake a.Odnaleziono Borisa, którzy przeprowadził kilka szybkich obliczeń.- Uderzą na Calusę i Bordeaux.Wygląda na to, że przesunęły się pięć stopni napółnoc.To nie ma sensu.Czemu, do licha, miałyby tak nagle się przesuwać?Na to pytanie nie było odpowiedzi.Ongola się rozłączył.- Masz tutaj rozkład tygodnia, Jake? Sprawdz, gdzie dzisiaj jest Kwan.Ja zadzwoniędo Chucka Haversa do Całusy.Telefon odebrała Sue Havers.Po pierwszym szoku szybko doszła do siebie.- Mamy jeszcze kilka godzin, prawda? Poza tym mógłby nas ominąć? Liczę na to.Niewiem, gdzie Chuck dziś pracuje.Dziękuję, Zi.A, zaraz - dodała trochę mniej pewnym tonem.- Zadzwonisz do Mary Tubberman, czy ja mam ją ostrzec?- Wyślemy tam Ceda.- Ongola się rozłączył.Wykluczenie okazało się bardzo trudnedla krewnych.Ned był obowiązany pomagać matce oraz młodszym braciom i siostrze wwalce z Nićmi.Jeżeli postanowił w potrzebie pomóc również ojcu, nikt poza rodziną niebędzie tego widział.Tubberman wcześnie obłożył swoje budynki metalem, więc jego farmabyła tak bezpieczna, jak tylko było to możliwe.Innej pomocy nie dostanie.Następnie Ongola skontaktował się z Drake iem i rozkazał mu trzymać się z dala odfarmy Tubbermanów.Drakę z początku protestował, że nie można zostawić ani jednej Nici naziemi, niezależnie czy ktoś został wykluczony, czy nie.- Ned z matką da radę chronić swój teren, Drake, a nam nie wolno pomagać TedowiTubbermanowi.- Ale to są Nici, człowieku.- A to jest rozkaz - odparł Ongola stanowczo.- Tak jest!Ongola poinformował Paula Bendena i Emily Boll o zmianie wzorca.- Ezra powie, że to dowodzi, iż Opadami kierują inteligentne istoty - powiedział PaulEmily podczas konsultacji.- Jeśli orzeł, to przegrywamy, jeśli reszka, też przegrywamy.W każdym razie ja tak towidzę - odparła gubernator z westchnieniem.- Dobrze przynajmniej, że nie będziemy musieli długo czekać, by się przekonać.-Admirał ruchem głowy wskazał pas, gdzie trwała procedura końcowego odliczania dla Mola.%7ładnemu z techników nie pozwolono się zaciągnąć do szwadronów pomocniczych.Ich pracaprzy wahadłowcu stała się teraz szczególnie istotna.Zgodnie z nowym, lecz dobrze już utrwalonym zwyczajem, Drakę Bonneau, wracającz walki z Nićmi, które o włos minęły Bordeaux, przechodząc nad rzeką Jordan, odwiedziłfarmę Haversow.Wylądował w miejscu, skąd było widać większy dom Tubbermanów.- Ned i Mary wyszli z miotaczami - powiedział Chuck dowódcy szwadronu - alewtedy, z jakiegoś szalonego powodu, Ted zaciągnął ich z powrotem do domu.Nie było chybawielkich zniszczeń, bo dostrzeglibyśmy ich skutki.- No cóż, w każdym razie wy jesteście bezpieczni - powiedział Drakę serdecznie.- Ekipy naziemne przybyły ze sporym wyprzedzeniem.Ale czy ktokolwiek wie,dlaczego wzorzec się zmienił? - zapytała Sue.Zmęczona walką, potrzebowała jakiejś iskierkipocieszenia.- Nie - odparł Drakę beztrosko - ale z pewnością wkrótce się dowiemy.Przyjął filiżankę orzezwiającego napoju owocowego od najstarszej córki Haversow,która uraczyła nim całą załogę, po czym się pożegnał.Drakę usłuchał rozkazu Ongoli iominął farmę Tubbermana podczas Opadu, ale po tym, co Haversowie mówili o Tedzie,musiał zaspokoić ciekawość.Jego zdaniem wszystkie Nici powinny zostać zniszczone, nawetjeśli spadły na wykluczone domostwo.Twory nie zważały na ludzkie konflikty: one pożerały.Drakę nie chciał patrzeć, jak w krajobrazie pojawia się goła plama z powodu wprowadzonychprzez człowieka restrykcji.Dlatego po starcie niby przypadkiem poleciał lekko w prawo, nad posiadłośćTubbermanów.Widział, jak Ned stoi na otaczającym dom kwadracie zieleni.MłodyTubberman machał rękami i gestykulował raczej dziko, ale w tym momencie Drakę poczuł,że powinien słuchać rozkazów i skręcił na pomocny zachód do Lądowiska.Siedział w stołówce i zabierał się właśnie do jedzenia, gdy Ned go odnalazł.- Widziałeś to, Drakę, wiem, że widziałeś.Musiałeś - powiedział Ned, w podnieceniuciągnąc Drake a za rękaw, by postawić go na nogi.- Chodz, musisz im o tym opowiedzieć.Drakę wyrwał ramię.- Komu i co mam powiedzieć? - Podniósł do ust kolejną porcję gorącego jedzenia.Powalce z Nićmi zawsze miał niesamowity apetyt.- Opowiedzieć Kwanowi, Paulowi i Emily, co widziałeś.- Ale ja niczego nie widziałem! - Nagle w jego umyśle rozbłysło przypomnienie: Nedstojący na zielonym kwadracie, zielonym kwadracie otoczonym wypaloną ziemią.- Niewierzę w to, co widziałem! - Otarł usta, przeżuwając machinalnie i szukając jednocześnie wpamięci.- Przecież Nici przeszły nad waszą farmą, a Chuck i Sue widzieli, jak ojciec niepozwala wam wyjść z miotaczami.- No, właśnie! - Ned uśmiechnął się szeroko i znowu pociągnął Drake a za rękaw.Dowódca szwadronu wstał i wyszedł za młodym Tubbermanem z pokoju.- Chcę, żebyśpowiedział im, co widziałeś i poparł moje zeznania.Nie mam pojęcia, co tata zrobił.-Uśmiech zniknął; część optymizmu Neda się ulotniła.- Mówi, że wykluczenie działa w obiestrony.Mama powiedziała, że ojciec zamyka się w swoim laboratorium i nikogo tam niedopuszcza.Moi bracia i siostra często chodzą do Sue, ale mama nie opuści ojca, nawet jeśliten rzadko przebywa w domu.Ona mówi, że musi dbać o farmę.- Twój ojciec z czymś eksperymentował? - Drakę był zdezorientowany.- No, w końcu jest botanikiem.Mówił, że póki nie nadejdzie pomoc, jedyną obronąjest sama planeta.- Ned zwolnił kroku.- I ten kwadrat trawy musiał się jakoś sam obronićprzed dzisiejszym Opadem, skoro wciąż tam jest!Drake opowiedział wszystko Kwanowi, Paulowi, Emily oraz pospiesznie wezwanymPolowi i Bay.Ned upierał się, że widział, jak Nici spadają na otaczającą dom roślinność, ależadna roślina nie kurczyła się i nie została pożarta.W momencie kiedy Drakę przelatywał nadfarmą, nie było już żadnego dowodu, że Nici w ogóle zaatakowały kwadrat o boku dwunastumetrów.- Nie będę zgadywał, jak on to zrobił - powiedział w końcu Pol, patrząc na Bay.-Może udało mu się zaadaptować podstawy programu Kitti Ping do stosowania u mniejzłożonych form życia.Jednak profesjonalnie muszę w to wątpić.- Ale ja to widziałem - nalegał Ned.- Drake też to widział.Zapadło długie milczenie, przerwane ostatecznie przez Emily.- Ned, my nie wątpimy w twoje słowa ani w potwierdzenie Drake a, ale jak powiedziałtwój ojciec, wykluczenie działa w obie strony.- Jesteście zbyt dumni, żeby go zapytać, jak on to zrobił? - zapytał Ned, blednąc podopalenizną.Nozdrza drgały mu z oburzenia.- Tu nie chodzi o dumę - odparła Emily łagodnie.- Tu chodzi o bezpieczeństwo.Twójojciec został wykluczony, gdyż sprzeciwił się woli kolonii.Jeżeli zaręczysz, że zmieniłnastawienie, wtedy możemy zastanowić się nad jego ponownym przyjęciem [ Pobierz całość w formacie PDF ]