[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wspania³y system, Wiggin.Zniszczyæ skutecznoœæ najlepszego ¿o³nierza, pozbawiæ go szacunku.A jednak wa¿niejsze jest uczyæ siê od Wiggina ni¿ d¹saæ na metody nauki.Wiêc Groszek patrzy³ uwa¿nie, kiedy Wiggin pokazywa³ odbicie od œciany z zamro¿onymi nogami.Zauwa¿y³, ¿e Wiggin umyœlnie wpad³ w korkoci¹g.Trudniej mu by³o strzelaæ w locie, ale nieprzyjacielowi równie¿ by³o znacznie trudniej skoncentrowaæ na nim dostatecznie du¿o œwiat³a z daleka, ¿eby go wyeliminowaæ.Jestem wkurzony, ale to nie znaczy, ¿e nie mogê siê uczyæ.By³ to d³ugi i wyczerpuj¹cy trening, æwiczenie w kó³ko nowych umiejêtnoœci.Groszek spostrzeg³, ¿e Wiggin nie pozwala³ im opanowaæ ka¿dej nowej techniki oddzielnie.Musieli æwiczyæ wszystko naraz, ³¹czyæ w jeden g³adki, ci¹g³y ruch.Jak taniec, pomyœla³ Groszek.Nie uczysz siê strzelaæ, a potem startowaæ, a potem wykonywaæ kontrolowany obrót - uczysz siê strzelaæ-startowaæ-obracaæ.Na koniec, kiedy wszyscy ociekali potem, zmêczeni i czerwoni z podniecenia, ¿e nauczyli siê rzeczy, o jakich nigdy nie s³yszeli od innych ¿o³nierzy, Wiggin zebra³ ich przy dolnych drzwiach i og³osi³, ¿e nastêpny trening odbêdzie siê w czasie wolnym.- I nie mówcie mi, ¿e czas wolny ma byæ wolny.Wiem o tym i mo¿ecie robiæ, co wam siê podoba.Ja tylko was zapraszam na dodatkowy, dobrowolny trening.Rozeœmieli siê.Ta grupa sk³ada³a siê wy³¹cznie z dzieciaków, które wczeœniej nie chcia³y uczestniczyæ w dodatkowych æwiczeniach z Wigginem, a teraz wyraŸnie dawa³ im do zrozumienia, ¿e oczekuje od nich zmiany priorytetów.Ale nie mieli mu tego za z³e.Po dzisiejszym poranku przekonali siê, ¿e kiedy Wiggin prowadzi æwiczenia, nie marnuje ani sekundy.Nie mogli sobie pozwoliæ na opuszczenie æwiczeñ, jeœli nie chcieli zostaæ z ty³u za innymi.Poœwiêc¹ Wigginowi swój wolny czas.Nawet Zwariowany Tom nie protestowa³.Groszek jednak wiedzia³, ¿e musi natychmiast zmieniæ swoje stosunki z Wigginem albo straci szansê dowodzenia w przysz³oœci.To, co Wiggin zrobi³ mu na dzisiejszym treningu, podsycaj¹c niechêæ innych dzieci do ma³ego przem¹drza³ego wypierdka, jeszcze bardziej zmniejszy³o szansê Groszka na otrzymanie dowództwa w armii - jeœli inne dzieci go nie cierpi¹, kto za nim pójdzie? Wiêc Groszek zaczeka³ na Wiggina w korytarzu, kiedy inni odeszli.- Czeœæ, Groszek - powiedzia³ Wiggin.- Czeœæ, Ender - odburkn¹³ Groszek.Czy Wiggin zauwa¿y³, ¿e Groszek wymówi³ jego imiê z przek¹sem? Czy dlatego zawaha³ siê, zanim odpowiedzia³? - Sir - poprawi³ cicho.Och, skoñcz z tym merda, widzia³em te filmy, wszyscy œmiejemy siê z tych filmów.- Wiem, do czego zmierzasz, Ender, sir, i ostrzegam ciê.- Ostrzegasz? - Mogê byæ twoim najlepszym ¿o³nierzem, ale nie zaczynaj ze mn¹.- Bo co? - Bo bêdê twoim najgorszym ¿o³nierzem.Jedno albo drugie.Nie ¿eby Groszek spodziewa³ siê, ¿e Wiggin go zrozumie.¯e Groszek mo¿e dzia³aæ skutecznie tylko wtedy, kiedy Wiggin obdarzy go szacunkiem i zaufaniem, ¿e w przeciwnym razie bêdzie tylko ma³ym dzieckiem, do niczego niezdatnym.Wiggin pewnie zak³ada³, ¿e Groszek narobi mu k³opotów, jeœli Wiggin go nie wykorzysta.I chyba mia³ trochê racji.- A czego ty chcesz? - zapyta³ Wiggin.- Przytulanki i buzi? Powiedz to prosto z mostu, wy³ó¿ sprawê tak jasno, ¿eby nie móg³ udawaæ, ¿e nie rozumie.- Chcê dostaæ pluton.Wiggin podszed³ bli¿ej i spojrza³ z góry na Groszka.Ale dla Groszka to by³ dobry znak, ¿e Wiggin go nie wyœmia³.- Dlaczego mia³bym ci daæ pluton? - Bo wiedzia³bym, co z nim robiæ.- Nietrudno jest wiedzieæ, co robiæ z plutonem.Trudno jest ich sk³oniæ, ¿eby to w³aœnie robili.Dlaczego ¿o³nierze mieliby wykonywaæ rozkazy takiego ma³ego dupka? Wiggin trafi³ prosto w sedno.Ale Groszkowi nie spodoba³ siê jego drwi¹cy ton.- S³ysza³em, ¿e kiedyœ na ciebie te¿ tak wo³ali.S³ysza³em, ¿e Bonzo Madrid nadal to robi.Wiggin nie chwyci³ przynêty.- Zada³em pytanie, ¿o³nierzu.- Zdobêdê autorytet, jeœli nie bêdziesz mi przeszkadza³.Ku jego zdumieniu Wiggin uœmiechn¹³ siê.- Ja ci pomagam.- Jak diabli.- Nikt by ciê nie zauwa¿y³, najwy¿ej po to,.¿eby siê u¿aliæ nad takim maluchem.Dziêki mnie dzisiaj wszyscy ciê zauwa¿yli.Trzeba by³o odrobiæ pracê domow¹, Wiggin.Tylko ty jeden nie wiedzia³eœ, kim jestem.- Bêd¹ obserwowaæ ka¿dy twój ruch - ci¹gn¹³ Wiggin.- ¯eby zdobyæ ich szacunek, wystarczy tylko byæ najlepszym.- Wiêc nie mam nawet szansy, ¿eby siê nauczyæ, zanim mnie oceni¹.- Nie tak siê rozwija zdolnoœci.- Biedny dzidziuœ.Wszyscy go Ÿle traktuj¹.Ta rozmyœlna niepojêtnoœæ rozwœcieczy³a Groszka.Przecie¿ nie jesteœ taki têpy, Wiggin! Na widok gniewu Groszka Wiggin wyci¹gn¹³ rêkê i pchn¹³ go, a¿ tamten mocno opar³ siê plecami o œcianê.- Powiem ci, jak dostaæ pluton.Udowodnij mi, ¿e wiesz, co robiæ jako ¿o³nierz.Udowodnij, ¿e potrafisz wykorzystywaæ w bitwie innych ¿o³nierzy.A potem udowodnij, ¿e ktoœ chce iœæ za tob¹ do walki.Wtedy dostaniesz swój pluton.Ale ani chwili wczeœniej.Groszek zignorowa³ d³oñ przyciskaj¹c¹ go do œciany.Trzeba by³o du¿o wiêcej, ¿eby zastraszyæ go fizycznie.- To uczciwe - stwierdzi³.- Jeœli naprawdê tak zrobisz, zostanê dowódc¹ plutonu w ci¹gu miesi¹ca.Teraz z kolei Wiggin wpad³ w z³oœæ.Chwyci³ Groszka za przód kombinezonu i podci¹gn¹³ do góry, a¿ patrzyli sobie w oczy.- Jeœli mówiê, ¿e coœ zrobiê, Groszku, to znaczy, ¿e w³aœnie tak zrobiê.Groszek tylko siê uœmiechn¹³.W niskiej grawitacji, tak wysoko na stacji, podnoszenie ma³ych dzieci wcale nie wymaga³o wielkiej si³y.A Wiggin nie by³ ³obuzem.Nie stanowi³ prawdziwego zagro¿enia.Wiggin go puœci³ [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Wspania³y system, Wiggin.Zniszczyæ skutecznoœæ najlepszego ¿o³nierza, pozbawiæ go szacunku.A jednak wa¿niejsze jest uczyæ siê od Wiggina ni¿ d¹saæ na metody nauki.Wiêc Groszek patrzy³ uwa¿nie, kiedy Wiggin pokazywa³ odbicie od œciany z zamro¿onymi nogami.Zauwa¿y³, ¿e Wiggin umyœlnie wpad³ w korkoci¹g.Trudniej mu by³o strzelaæ w locie, ale nieprzyjacielowi równie¿ by³o znacznie trudniej skoncentrowaæ na nim dostatecznie du¿o œwiat³a z daleka, ¿eby go wyeliminowaæ.Jestem wkurzony, ale to nie znaczy, ¿e nie mogê siê uczyæ.By³ to d³ugi i wyczerpuj¹cy trening, æwiczenie w kó³ko nowych umiejêtnoœci.Groszek spostrzeg³, ¿e Wiggin nie pozwala³ im opanowaæ ka¿dej nowej techniki oddzielnie.Musieli æwiczyæ wszystko naraz, ³¹czyæ w jeden g³adki, ci¹g³y ruch.Jak taniec, pomyœla³ Groszek.Nie uczysz siê strzelaæ, a potem startowaæ, a potem wykonywaæ kontrolowany obrót - uczysz siê strzelaæ-startowaæ-obracaæ.Na koniec, kiedy wszyscy ociekali potem, zmêczeni i czerwoni z podniecenia, ¿e nauczyli siê rzeczy, o jakich nigdy nie s³yszeli od innych ¿o³nierzy, Wiggin zebra³ ich przy dolnych drzwiach i og³osi³, ¿e nastêpny trening odbêdzie siê w czasie wolnym.- I nie mówcie mi, ¿e czas wolny ma byæ wolny.Wiem o tym i mo¿ecie robiæ, co wam siê podoba.Ja tylko was zapraszam na dodatkowy, dobrowolny trening.Rozeœmieli siê.Ta grupa sk³ada³a siê wy³¹cznie z dzieciaków, które wczeœniej nie chcia³y uczestniczyæ w dodatkowych æwiczeniach z Wigginem, a teraz wyraŸnie dawa³ im do zrozumienia, ¿e oczekuje od nich zmiany priorytetów.Ale nie mieli mu tego za z³e.Po dzisiejszym poranku przekonali siê, ¿e kiedy Wiggin prowadzi æwiczenia, nie marnuje ani sekundy.Nie mogli sobie pozwoliæ na opuszczenie æwiczeñ, jeœli nie chcieli zostaæ z ty³u za innymi.Poœwiêc¹ Wigginowi swój wolny czas.Nawet Zwariowany Tom nie protestowa³.Groszek jednak wiedzia³, ¿e musi natychmiast zmieniæ swoje stosunki z Wigginem albo straci szansê dowodzenia w przysz³oœci.To, co Wiggin zrobi³ mu na dzisiejszym treningu, podsycaj¹c niechêæ innych dzieci do ma³ego przem¹drza³ego wypierdka, jeszcze bardziej zmniejszy³o szansê Groszka na otrzymanie dowództwa w armii - jeœli inne dzieci go nie cierpi¹, kto za nim pójdzie? Wiêc Groszek zaczeka³ na Wiggina w korytarzu, kiedy inni odeszli.- Czeœæ, Groszek - powiedzia³ Wiggin.- Czeœæ, Ender - odburkn¹³ Groszek.Czy Wiggin zauwa¿y³, ¿e Groszek wymówi³ jego imiê z przek¹sem? Czy dlatego zawaha³ siê, zanim odpowiedzia³? - Sir - poprawi³ cicho.Och, skoñcz z tym merda, widzia³em te filmy, wszyscy œmiejemy siê z tych filmów.- Wiem, do czego zmierzasz, Ender, sir, i ostrzegam ciê.- Ostrzegasz? - Mogê byæ twoim najlepszym ¿o³nierzem, ale nie zaczynaj ze mn¹.- Bo co? - Bo bêdê twoim najgorszym ¿o³nierzem.Jedno albo drugie.Nie ¿eby Groszek spodziewa³ siê, ¿e Wiggin go zrozumie.¯e Groszek mo¿e dzia³aæ skutecznie tylko wtedy, kiedy Wiggin obdarzy go szacunkiem i zaufaniem, ¿e w przeciwnym razie bêdzie tylko ma³ym dzieckiem, do niczego niezdatnym.Wiggin pewnie zak³ada³, ¿e Groszek narobi mu k³opotów, jeœli Wiggin go nie wykorzysta.I chyba mia³ trochê racji.- A czego ty chcesz? - zapyta³ Wiggin.- Przytulanki i buzi? Powiedz to prosto z mostu, wy³ó¿ sprawê tak jasno, ¿eby nie móg³ udawaæ, ¿e nie rozumie.- Chcê dostaæ pluton.Wiggin podszed³ bli¿ej i spojrza³ z góry na Groszka.Ale dla Groszka to by³ dobry znak, ¿e Wiggin go nie wyœmia³.- Dlaczego mia³bym ci daæ pluton? - Bo wiedzia³bym, co z nim robiæ.- Nietrudno jest wiedzieæ, co robiæ z plutonem.Trudno jest ich sk³oniæ, ¿eby to w³aœnie robili.Dlaczego ¿o³nierze mieliby wykonywaæ rozkazy takiego ma³ego dupka? Wiggin trafi³ prosto w sedno.Ale Groszkowi nie spodoba³ siê jego drwi¹cy ton.- S³ysza³em, ¿e kiedyœ na ciebie te¿ tak wo³ali.S³ysza³em, ¿e Bonzo Madrid nadal to robi.Wiggin nie chwyci³ przynêty.- Zada³em pytanie, ¿o³nierzu.- Zdobêdê autorytet, jeœli nie bêdziesz mi przeszkadza³.Ku jego zdumieniu Wiggin uœmiechn¹³ siê.- Ja ci pomagam.- Jak diabli.- Nikt by ciê nie zauwa¿y³, najwy¿ej po to,.¿eby siê u¿aliæ nad takim maluchem.Dziêki mnie dzisiaj wszyscy ciê zauwa¿yli.Trzeba by³o odrobiæ pracê domow¹, Wiggin.Tylko ty jeden nie wiedzia³eœ, kim jestem.- Bêd¹ obserwowaæ ka¿dy twój ruch - ci¹gn¹³ Wiggin.- ¯eby zdobyæ ich szacunek, wystarczy tylko byæ najlepszym.- Wiêc nie mam nawet szansy, ¿eby siê nauczyæ, zanim mnie oceni¹.- Nie tak siê rozwija zdolnoœci.- Biedny dzidziuœ.Wszyscy go Ÿle traktuj¹.Ta rozmyœlna niepojêtnoœæ rozwœcieczy³a Groszka.Przecie¿ nie jesteœ taki têpy, Wiggin! Na widok gniewu Groszka Wiggin wyci¹gn¹³ rêkê i pchn¹³ go, a¿ tamten mocno opar³ siê plecami o œcianê.- Powiem ci, jak dostaæ pluton.Udowodnij mi, ¿e wiesz, co robiæ jako ¿o³nierz.Udowodnij, ¿e potrafisz wykorzystywaæ w bitwie innych ¿o³nierzy.A potem udowodnij, ¿e ktoœ chce iœæ za tob¹ do walki.Wtedy dostaniesz swój pluton.Ale ani chwili wczeœniej.Groszek zignorowa³ d³oñ przyciskaj¹c¹ go do œciany.Trzeba by³o du¿o wiêcej, ¿eby zastraszyæ go fizycznie.- To uczciwe - stwierdzi³.- Jeœli naprawdê tak zrobisz, zostanê dowódc¹ plutonu w ci¹gu miesi¹ca.Teraz z kolei Wiggin wpad³ w z³oœæ.Chwyci³ Groszka za przód kombinezonu i podci¹gn¹³ do góry, a¿ patrzyli sobie w oczy.- Jeœli mówiê, ¿e coœ zrobiê, Groszku, to znaczy, ¿e w³aœnie tak zrobiê.Groszek tylko siê uœmiechn¹³.W niskiej grawitacji, tak wysoko na stacji, podnoszenie ma³ych dzieci wcale nie wymaga³o wielkiej si³y.A Wiggin nie by³ ³obuzem.Nie stanowi³ prawdziwego zagro¿enia.Wiggin go puœci³ [ Pobierz całość w formacie PDF ]