[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bawił się w ten sposób długo, a ona wydawała się niezdolna, aby gozatrzymać.W końcu ona była wyczerpana, a on coraz bardziej uparty i wręcz ją tyranizował.Musiałam zmienić zdanie i zrozumiałam, że matka idealna nie istnieje.Wydaje się, że istniejesytuacja doskonała (matka oszczędza swemu dziecku jakiegokolwiek powodu do irytacji), alew rzeczywistości to się nie sprawdza.Z upływem czasu zrozumiałam, że Jim miał niezwykle małą tolerancję na frustrację iz wielkim trudem radził sobie z przeszkodami.Matka swoją ustępliwością nie pomagała muw rozwoju fizycznym, ponieważ dziecko nie używało swoich mięśni, by wejść na schody, aniw rozwoju emocjonalnym.Ponadto Jim wydawał się przekonany, że wszystko robi sam.Pozbawiony został doświadczenia rozwoju swoich zdolności i zrozumienia, że potrzebowałwsparcia matki [.].Nie rozpoznając roli matki, nie był zdolny do rozwinięcia uczuciawdzięczności.Philips przyznaje, że owocem zahamowania w mówieniu nie dziecku jestwychowywanie małego tyrana niezdolnego do stawienia czoła rzeczywistości, to jest doobiektywnego rozpoznania swoich rzeczywistych możliwości, umiejętności proszenia matki opomoc, ustanawiania w ten sposób prawdziwej relacji i uczenia się życia w zdrowejzależności, jak to ma zwykle miejsce w relacjach z matką.Jeśli bowiem dziecko rzeczywiścieposiądzie zmysł uważnej i pełnej szacunku zależności podczas dokonywanych kroków, możepotem nauczyć się także odrywania od matki, przejmując inicjatywę i stopniowo zyskujączdrową niezależność. Powiedzieć nie to sposób zakomunikowania, że jesteś istotąoddzielną.Jeśli to jednak nie następuje, istnieje niebezpieczeństwo autyzmu czynarcyzmu, wbudowanej niezdolności do rozpoznawania wartości i ważności ograniczeń,granic ustalających naszą tożsamość.Bez rozpoznania i uznania swych ograniczeń istnieje niebezpieczeństwo ucieczki wstronę wszechwładnej wyobrazni, gdzie wszystko jest w jednakowym stopniu dostępne,ponieważ wszystko jest tylko grą, jest nieprawdziwe.Daje to możliwość ucieczki odrzeczywistych sytuacji.U podstaw niezdolności rodzica do odmawiania dziecku w większościsytuacji można znalezć stare zranienia: niemożność przeżywania swego dzieciństwa, brakdoświadczenia czyjegoś oparcia w razie dostrzeżenia swojej niemocy czy słabości, a zarazemczułej ochrony rodziców w obliczu życiowych niebezpieczeństw. Jeśli w wieku dwóch czytrzech lat czujecie się silniejsi od tych, którzy się wami opiekują, jak będzie można wasochronić, gdy się to okaże konieczne? Z punktu widzenia dziecka ograniczenia mogą jawićsię jako restrykcja i przyprawiać je o furię, ale są to też chroniące je bramy dające poczuciebezpieczeństwa.Nabieranie poczucia zależności, stanowiące wyzwanie dla narcyzmu,pomaga rozpoznać swój potencjał, swoją prawdę o byciu stworzonym, uczy takżewyrozumiałości dla słabości innych. Negowanie wszelkiej zależności prowadzi doautorytaryzmu, jeśli nie wprost do despotyzmu.Despoci zazwyczaj boją się spotkania kogośod nich silniejszego, kto mógłby potraktować ich tak, jak oni traktują innych.W świeciemagii jest to możliwość jeszcze bardziej przerażająca.Istota ludzka rozwija się, przezwyciężając przeszkody, co pozwala jej odpowiedniodostrzegać swoje zdolności; tymczasem narcyz zamyka się w sobie, ponieważ każdezetknięcie z rzeczywistością byłoby dla niego przygniatające.Uczenie się dostrzegania iuznawania swoich ograniczeń pomoże także współdzielić się swoją intymnością z innymczłowiekiem, bez wyrażania chęci posiadania go, ponieważ dla prawdziwej wzajemnościkonieczne jest, aby dojrzała relacja powstawała pomiędzy dwiema odmiennymi osobamiwybierającymi bycie razem [.].Do jedności potrzebne jest przyzwolenie.Jedynie wtedybędziemy mogli zaangażować się w wymianę prawdziwą i równą.Społeczne aspekty pychyStarożytni dostrzegali publiczny wymiar pychy w nieumiarkowanym poszukiwaniusławy; przy takim spojrzeniu nie tyle chodzi o dokonanie czegoś ważnego, ile raczej ouznanie za osobę ważną.Lasch podsumowuje typową umysłowość zwycięskiegomenedżera następująco: Zamiast mierzyć się z konkretnym czekającym na rozwiązaniezadaniem czy problemem, porównuje się z innymi, popychany potrzebą przywództwa.Jaknapisano w niedawno wydanym podręczniku dla menedżerów, sukces nie oznacza dziś zwyczajnego robienia kariery , ale robienie kariery przez pokonywanie innych .Jest tobardzo zdradliwy sposób myślenia, oceniania i działania, rodzaj niewoli prowadzącej dosytuacji, że na końcu nie jesteśmy zdolni dokonać tego, co prawdziwie nosiliśmy wsercu. Nasz sposób mówienia, ubierania się, nasze rady, to, co piszemy - wszystko toznajduje się w funkcji tego, co o tym pomyślą ludzie.Nieprzerwanie szukamy szacunku iaprobaty innych.Ta kondycja całkowitej zależności od osądu innych widoczna jest także wtym, że zwykle niechętnie oddajemy się sprawom, przy których inni nie będą mogli naszobaczyć, na przykład samotnej modlitwie w swoim pokoju.Trzeba w związku z tym pomyśleć o niebezpieczeństwie, jakie dla wielu osóbstanowiły sukces i sława.Ponieważ ludzie ci uważali, iż skupiają ogólną uwagę, niezwykletroszczyli się o najmniejsze szczegóły swego zachowania i tracili wewnętrzny spokój [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Bawił się w ten sposób długo, a ona wydawała się niezdolna, aby gozatrzymać.W końcu ona była wyczerpana, a on coraz bardziej uparty i wręcz ją tyranizował.Musiałam zmienić zdanie i zrozumiałam, że matka idealna nie istnieje.Wydaje się, że istniejesytuacja doskonała (matka oszczędza swemu dziecku jakiegokolwiek powodu do irytacji), alew rzeczywistości to się nie sprawdza.Z upływem czasu zrozumiałam, że Jim miał niezwykle małą tolerancję na frustrację iz wielkim trudem radził sobie z przeszkodami.Matka swoją ustępliwością nie pomagała muw rozwoju fizycznym, ponieważ dziecko nie używało swoich mięśni, by wejść na schody, aniw rozwoju emocjonalnym.Ponadto Jim wydawał się przekonany, że wszystko robi sam.Pozbawiony został doświadczenia rozwoju swoich zdolności i zrozumienia, że potrzebowałwsparcia matki [.].Nie rozpoznając roli matki, nie był zdolny do rozwinięcia uczuciawdzięczności.Philips przyznaje, że owocem zahamowania w mówieniu nie dziecku jestwychowywanie małego tyrana niezdolnego do stawienia czoła rzeczywistości, to jest doobiektywnego rozpoznania swoich rzeczywistych możliwości, umiejętności proszenia matki opomoc, ustanawiania w ten sposób prawdziwej relacji i uczenia się życia w zdrowejzależności, jak to ma zwykle miejsce w relacjach z matką.Jeśli bowiem dziecko rzeczywiścieposiądzie zmysł uważnej i pełnej szacunku zależności podczas dokonywanych kroków, możepotem nauczyć się także odrywania od matki, przejmując inicjatywę i stopniowo zyskujączdrową niezależność. Powiedzieć nie to sposób zakomunikowania, że jesteś istotąoddzielną.Jeśli to jednak nie następuje, istnieje niebezpieczeństwo autyzmu czynarcyzmu, wbudowanej niezdolności do rozpoznawania wartości i ważności ograniczeń,granic ustalających naszą tożsamość.Bez rozpoznania i uznania swych ograniczeń istnieje niebezpieczeństwo ucieczki wstronę wszechwładnej wyobrazni, gdzie wszystko jest w jednakowym stopniu dostępne,ponieważ wszystko jest tylko grą, jest nieprawdziwe.Daje to możliwość ucieczki odrzeczywistych sytuacji.U podstaw niezdolności rodzica do odmawiania dziecku w większościsytuacji można znalezć stare zranienia: niemożność przeżywania swego dzieciństwa, brakdoświadczenia czyjegoś oparcia w razie dostrzeżenia swojej niemocy czy słabości, a zarazemczułej ochrony rodziców w obliczu życiowych niebezpieczeństw. Jeśli w wieku dwóch czytrzech lat czujecie się silniejsi od tych, którzy się wami opiekują, jak będzie można wasochronić, gdy się to okaże konieczne? Z punktu widzenia dziecka ograniczenia mogą jawićsię jako restrykcja i przyprawiać je o furię, ale są to też chroniące je bramy dające poczuciebezpieczeństwa.Nabieranie poczucia zależności, stanowiące wyzwanie dla narcyzmu,pomaga rozpoznać swój potencjał, swoją prawdę o byciu stworzonym, uczy takżewyrozumiałości dla słabości innych. Negowanie wszelkiej zależności prowadzi doautorytaryzmu, jeśli nie wprost do despotyzmu.Despoci zazwyczaj boją się spotkania kogośod nich silniejszego, kto mógłby potraktować ich tak, jak oni traktują innych.W świeciemagii jest to możliwość jeszcze bardziej przerażająca.Istota ludzka rozwija się, przezwyciężając przeszkody, co pozwala jej odpowiedniodostrzegać swoje zdolności; tymczasem narcyz zamyka się w sobie, ponieważ każdezetknięcie z rzeczywistością byłoby dla niego przygniatające.Uczenie się dostrzegania iuznawania swoich ograniczeń pomoże także współdzielić się swoją intymnością z innymczłowiekiem, bez wyrażania chęci posiadania go, ponieważ dla prawdziwej wzajemnościkonieczne jest, aby dojrzała relacja powstawała pomiędzy dwiema odmiennymi osobamiwybierającymi bycie razem [.].Do jedności potrzebne jest przyzwolenie.Jedynie wtedybędziemy mogli zaangażować się w wymianę prawdziwą i równą.Społeczne aspekty pychyStarożytni dostrzegali publiczny wymiar pychy w nieumiarkowanym poszukiwaniusławy; przy takim spojrzeniu nie tyle chodzi o dokonanie czegoś ważnego, ile raczej ouznanie za osobę ważną.Lasch podsumowuje typową umysłowość zwycięskiegomenedżera następująco: Zamiast mierzyć się z konkretnym czekającym na rozwiązaniezadaniem czy problemem, porównuje się z innymi, popychany potrzebą przywództwa.Jaknapisano w niedawno wydanym podręczniku dla menedżerów, sukces nie oznacza dziś zwyczajnego robienia kariery , ale robienie kariery przez pokonywanie innych .Jest tobardzo zdradliwy sposób myślenia, oceniania i działania, rodzaj niewoli prowadzącej dosytuacji, że na końcu nie jesteśmy zdolni dokonać tego, co prawdziwie nosiliśmy wsercu. Nasz sposób mówienia, ubierania się, nasze rady, to, co piszemy - wszystko toznajduje się w funkcji tego, co o tym pomyślą ludzie.Nieprzerwanie szukamy szacunku iaprobaty innych.Ta kondycja całkowitej zależności od osądu innych widoczna jest także wtym, że zwykle niechętnie oddajemy się sprawom, przy których inni nie będą mogli naszobaczyć, na przykład samotnej modlitwie w swoim pokoju.Trzeba w związku z tym pomyśleć o niebezpieczeństwie, jakie dla wielu osóbstanowiły sukces i sława.Ponieważ ludzie ci uważali, iż skupiają ogólną uwagę, niezwykletroszczyli się o najmniejsze szczegóły swego zachowania i tracili wewnętrzny spokój [ Pobierz całość w formacie PDF ]