[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To nie byÅ‚a pierwsza wyprawa.- Ale pojawiÅ‚ siÄ™ nowy wÄ…tek.- Tajemnicza wiadomość.- Tajemnicza? - zapytaÅ‚ Winter.Ringmar podszedÅ‚ do biurka Wintera.WziÄ…Å‚ kopiÄ™ listu i prze-czytaÅ‚.THINGS ARE NOT WHAT THEY LOOK LIKE.JOHN OSWALD IS NOT WHAT HE SEEMS TO BE.- Cóż - powiedziaÅ‚ Ringmar.- Brzmi tajemniczo? - powtórzyÅ‚ Winter.- W każdym razie jak zapowiedz tajemnicy.- Na tyle interesujÄ…ca, żeby tam pojechać?- Cóż.- Mówisz jasno i prosto, Bertil.To mi siÄ™ podoba.- Mnie rzuca siÄ™ w oczy ta tautologia.- Ringmar podniósÅ‚ wzrokznad kartki.- Ta wiadomość to dwa razy mniej wiÄ™cej to samo.Winter przytaknÄ…Å‚ i czekaÅ‚ na ciÄ…g dalszy.- Sprawy majÄ… siÄ™ inaczej, niż siÄ™ wydaje.To znaczy: John161 Osvald nie jest tym, kim siÄ™ wydaje.Albo tym, za kogo uważajÄ… goinni.- Ringmar spojrzaÅ‚ na Wintera.- A za kogo go uważajÄ…? Zamartwego, nie? MyÅ›lÄ…, że utonÄ…Å‚.- Nie wiadomo.Nie wiadomo, czy utonÄ…Å‚.- Czy wÅ‚aÅ›nie to mówi ta wiadomość? %7Å‚e nie utonÄ…Å‚? %7Å‚e nie żyjejuż od wojny, ale wcale nie utonÄ…Å‚?- To jak zginÄ…Å‚? - zapytaÅ‚ Winter.Zaczęło siÄ™.RuszyÅ‚ wewnÄ™trzny dialog, podkrÄ™cony tak, żeby gobyÅ‚o sÅ‚ychać.Czasem to przynosi skutki.Nigdy nie wiadomo.- Zbrodnia - powiedziaÅ‚ Ringmar.- Zamordowano go?- Może.Albo doszÅ‚o do karygodnego zaniedbania.Może to byÅ‚wypadek.- Ale ktoÅ› o tym wie?- Tak.- Ten, kto napisaÅ‚ list?- To nie musi być ten ktoÅ›, kto miaÅ‚ coÅ› wspólnego z jego zagi-niÄ™ciem.Z jego Å›mierciÄ….- Sprawy majÄ… siÄ™ inaczej, niż siÄ™ wydaje - powtórzyÅ‚ Winter.- W takim razie musimy wymyÅ›lić, jak to zinterpretować - po-wiedziaÅ‚ Ringmar.- Może nie dostrzegamy wszystkich szczegółów.- No to potrzebujemy kogoÅ›, dla kogo angielski jest jÄ™zykiemojczystym.- Przecież jest ten twój znajomy.Macdonald.- On nie jest Anglikiem.Jest Szkotem.- To nawet lepiej.List przyszedÅ‚ ze Szkocji.Winter kolejny raz przeczytaÅ‚ list.- To nie musi dotyczyć tylko Johna Osvalda - powiedziaÅ‚.- Możepierwsza linijka wcale nie mówi o nim.- Mów jaÅ›niej.- Może chodzić o coÅ›, co siÄ™ z nim wiąże.O jego historiÄ™.O lu-dzi, którymi siÄ™ otaczaÅ‚, wtedy i teraz.- O krewnych - dodaÅ‚ Ringmar.- Jego dzieci i wnuki.162 - Jego dzieci i wnuki nie sÄ… takie, na jakie wyglÄ…dajÄ…?Ringmar wzruszyÅ‚ ramionami.Winter przeczytaÅ‚ te dwa zdania po raz siedemnasty.Po raz sie-demnasty od rana.- Pytanie tylko, co to wszystko oznacza - powiedziaÅ‚.- To znaczy?- Sam list.Dlaczego go wysÅ‚ano.I dlaczego wÅ‚aÅ›nie teraz.Dla-czego ponad sześćdziesiÄ…t lat po tym, jak John Osvald zaginÄ…Å‚. 18.ZANIM SAMOCHÓD SI ZATRZYMAA, usÅ‚yszeli gÅ‚os SiggegoLindstena.Potem usÅ‚yszeli jego kroki na żwirowej Å›cieżce.AneciewydawaÅ‚o siÄ™, że firanka znów siÄ™ poruszyÅ‚a.Fredrik stwierdziÅ‚, że towiatr.%7Å‚e okno jest niedomkniÄ™te.- No tak, przecież nikogo tu nie ma - powiedziaÅ‚ Lindsten.Dziwne, że to powiedziaÅ‚, pomyÅ›laÅ‚a Aneta.- Kiedy tu jechaliÅ›my, myÅ›laÅ‚am, że bÄ™dÄ… paÅ„stwo w domu.- MusiaÅ‚em zaÅ‚atwić jednÄ… sprawÄ™.- Lindsten wykonaÅ‚ nieokre-Å›lony gest.- Weterynarz musiaÅ‚ rzucić okiem na Zacka.- CoÅ› poważnego?- Nie potrafili powiedzieć.Ale kazali go zostawić.Zobaczymy.- Czy Anette jest w domu?- Nie.- Nie?- Nie.PojechaÅ‚a z matkÄ… nad morze.- Nad morze?- Mamy na wybrzeżu letni domek.W Vallda.- Kiedy pojechaÅ‚y? - zapytaÅ‚ Halders.- A jakie to ma znaczenie? - Lindsten popatrzyÅ‚ na AnetÄ™, a po-tem na Haldersa.- Po prostu musiaÅ‚y.Anette nie wytrzymywaÅ‚a jużtych jego telefonów.I uciekÅ‚a jeszcze dalej, pomyÅ›laÅ‚a Aneta.Na wybrzeże.Dalej jestjuż tylko morze.164 - Czy Forsblad wie o tym domku? - zapytaÅ‚ Halders.- No tak.Wie.- Czy w takim razie to dobre miejsce?- Nie ma tam telefonu.A Anette zrozumiaÅ‚a, że musi wyÅ‚Ä…czyćkomórkÄ™.- Przecież on nie musi dzwonić.Może tam pojechać - stwierdziÅ‚Halders.- Nie sÄ…dzÄ™ - odparÅ‚ Lindsten.- MyÅ›lÄ™, że siÄ™ nie odważy.- Jakim samochodem jezdzi? - zapytaÅ‚ Halders.W tej samejchwili zadzwoniÅ‚ jego telefon.OdebraÅ‚, po chwili siÄ™ rozÅ‚Ä…czyÅ‚.- WÅ‚aÅ›cicielem samochodu jest Bengt Marke - powiedziaÅ‚ doAnety i spojrzaÅ‚ na Lindstena.- ParÄ™ razy przejechaÅ‚ tÄ™dy samochód,volvo V40.Kilkuletnie.Czarne, ale one wszystkie sÄ… czarne.BengtMarke.To ktoÅ› znajomy?- Nigdy o nim nie sÅ‚yszaÅ‚em.- Musimy go sprawdzić - powiedziaÅ‚a Aneta do Haldersa.- ZadzwoniÄ™ do Anette i do żony i powiem, że tu jesteÅ›cie.- A jak pan to zrobi? - zainteresowaÅ‚ siÄ™ Halders.- Przecież wdomku nie ma telefonu.- Nagram siÄ™ jej.- A mówiÅ‚ pan, że nigdy nie odsÅ‚uchuje poczty.- Nic takiego nie powiedziaÅ‚em - powiedziaÅ‚ Lindsten.- No dobrze.- Co z tym zrobicie?- Porozmawiamy z panem Forsbladem - powiedziaÅ‚ Halders.- A możecie?- Możemy wszystko.Halders miaÅ‚ ten wyraz twarzy, który dobrze znaÅ‚a.GapiÅ‚ siÄ™ przedsiebie.Ona prowadziÅ‚a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •