[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nikt nic nikomu nie zarzuca.Skronie zaczęły mi pulsować.- To nie ja.Amelia uśmiechnęła się swoim najpiękniejszym, najbardziejpromiennym uśmiechem.- Pewnie masz rację.Tak, wiem, że masz, naprawdę.Alezachowalibyśmy się strasznie głupio, gdybyśmy nie rozważyliwszystkich możliwości.- W porządku, a co to za możliwości? Przyjrzyjmy się im.Powinnam im od razu powiedzieć o uroku i koszmarze małejdziewczynki.Tyle że nie byłam w stanie tego z siebie wyrzucić.Pomyślą, że jestem taka jak Mara.i nie uwierzą, że to nie ja kradnędusze.Drzwi wejściowe uchyliły się lekko i uderzyły Varniego w plecy.- Co jest, do cholery? - jęknął.Z dworu dobiegł nas głos Donny, która dalej próbowała staranowaćprzeszkodę drzwiami.Dopiero po chwili Varnie pozbierał się z podłogi iwpuścił ją do środka.-Czemu nie wściekasz się na Donny, kiedyprzeklina?152 Ame wzruszyła ramionami, a w tej samej chwili, w której Varnie zpowrotem rozsiadł się na podłodze, drzwi znów się uchyliły.- Ja papryczę - burknął.- Czy ludzie nie potrafią pukać?- Sorry, stary - powiedział Gabe.- No, dawaj, Gabe.Co z twoimi znajomymi? - rozkazała Donny iklapnęła na kanapę.- To nie są moi znajomi.Wy jesteście moimi znajomymi.- Cmoknąłją w czubek głowy i usiadł obok.- Nie przymilaj się do mnie, wiesz, że tego nie lubię.- E tam.Wiem, że lubisz.Poza tym nie spodoba wam się to, co zarazusłyszycie.Może powinniśmy zaczekać, aż znajdziemy Hadena, ipozwolić mu się wytłumaczyć.Tak by było uczciwiej.Donny przewróciła oczami.- Ale nas nie interesują zasady fair play.Cała szkoła plotkuje o tym,że Haden zdradza Thei, a teraz na dodatek poszedł w długą.Varnie stwierdził, że przesiądzie się spod drzwi na krzesłoturystyczne.Rozpiął sukienkę, odsłaniając koszulkę Dead Kennedys ibermudy.- Co to znaczy: poszedł w długą?- Zaginął w akcji.Gabe, gadaj, co powiedzieli gwiazdosie.-Zniecierpliwiona Donny dzgnęła go palcem.- I to już.- Dobra.- Popatrzył na mnie, potem odwrócił wzrok i skupił się naskrawku dywanu.- W sobotę odbyło się kilka imprez.- Spojrzał na mniepytająco, ale nie wspomniał ani słowem, że podobno ja też byłam najednej z nich.-Haden pojawił się dość pózno na ostatniej i z tego, cowszyscy mówią, przykleił się do Brittany.Laska była nawalona, wyszlirazem.Od tej pory nikt ich nie widział.Yarnie parsknął.153 - Ale to wcale nie oznacza, że zdradził Theię.Poza tym, z tego, cosłyszałem, to się rozstali.- Zciągnął z uszu klipsy.- Zgadzam się, żesprawa nie wygląda dobrze, ale Haden pewnie to jakoś wytłumaczy.- Stary, przez twoje cycki nie mogę się skupić - poskarżył się Gabe.Varnie skrzyżował przed sobą ręce, starannie zasłaniając piersi.Ame wyprostowała się na krześle.- Ciekawe, jak wytłumaczy zdradę Thei? - Rzuciła Varniemumordercze spojrzenie.- Nawet jeśli się pokłócili, to nie powinien tegosamego wieczoru znikać z inną.Nagle twarz Varniego wyraznie złagodniała i pojawił się na niejwyraz niemal ponurej determinacji.Byłam przekonana, że koleśpodejdzie do Ame i ją pocałuje.%7łałowałam, że tego nie zrobił.Bo moimzdaniem Ame zasługiwała na naprawdę soczystego buziaka.Poza tym najwyższa pora, żeby Varnie wyznał, co do niej czuje.- Czemu się na mnie gapisz? - spytała go Ame, a ja miałam ochotę jąuszczypnąć.Napięcie w pokoju wyraznie wzrosło.A mnie to na pewno niepomagało.Powietrze aż iskrzyło od ciężaru wszystkich emocji, któreszarpały nami w przeciwnych kierunkach.Wystarczył jedennieodpowiedni krok, żeby ogarnął nas chaos.Varnie zamrugał i odwrócił od niej wzrok.- Haden cię nie zdradza, Theio - stwierdził.- Skąd wiesz? - spytałam.- Ten facet ma na twoim punkcie totalnego świra.Założę się, że to tyz nim zerwałaś, bo on na sto procent by tego nie zrobił, ani na ziemi, aniw Podziemiach.No, nie tak? - Odczytał odpowiedz w moich oczach.-Nie zdradza cię.Bez względu na to, co jest grane, Haden na pewno154 stara się zrobić co w jego mocy, żeby chronić Theię i nas wszystkich [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •