[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.po chwili.- I cały czas mam uczucie, że byłem o wiele młodszy, kiedy ta wojna się - Więc podejdz do niego i zapytaj, gdzie i kiedy się spotkaliście -zaproponowałazaczęła.księżniczka.- Wszyscy mamy takie wrażenie, panie komendancie - stwierdził Han.Han kiwnął głową i powoli skierował się w stronę grupy najemników.Zauważył,Dobrze znał wojskowych pokroju Garraya, udręczonych wieloletnim sprawowa- że obserwują go z mieszaniną rozbawienia i czujności.Spojrzał na ciemnowłosegoniem dowództwa i wysyłaniem podwładnych na niemal pewną śmierć.Miał przed sobą mężczyznę.jeszcze jednego oficera, który nie musiał sobie udowadniać, że jest bohaterem.Po pro- - Nazywam się Han Solo - zaczął.- Czy mam rację, że gdzieś się już spotkaliśmy?stu robił to, co do niego należało.Mężczyzna spojrzał na niego spode łba, demonstrując przy tym blizny na pooranejGarray spróbował się uśmiechnąć.bruzdami śniadej twarzy.- Proszę się nie martwić, naprawimy pańskiego Sokoła" i wyślemy was w drogę - Nie w cztery oczy, panie kapitanie, chociaż niewiele brakowało - powiedział.-powrotną, zanim zdążycie się obejrzeć - obiecał.To oznacza tylko tyle, że nie jesteśmy sobie zupełnie obcy.- Wyciągnął ku niemu mię-- Nie chcemy odrywać pańskiego personelu od zajęć, panie komendancie - oznaj- sistą rękę.- Nazywam się Hurn.mił stanowczo Han.- Leia i ja sami zajmiemy się naprawami.- Na chwilę urwał.- Tak Han dwukrotnie obrócił w myślach usłyszane nazwisko, ale w końcu pokręciłmiędzy nami, Garray, gdyby nie to, że na Crackena i pozostałych czekają na Kałama- głową.rze, zostalibyśmy tu, żeby ci pomóc.- Nic mi to nie mówi - odparł z rezygnacją.- Jesteś pewien, że nigdzie razem nieKomendant się uśmiechnął.służyliśmy? Może podczas Rebelii?- Dziękuję, kapitanie Solo - powiedział.- Pańskie słowa nie tylko potwierdzają, ale Hurn wzruszył ramionami.nawet przewyższają opinię, jaką pan zyskał w ciągu tych ciężkich lat.- Przeniósł spoj- - Los obdarzył mnie jedną z tych twarzy, które prawie wszystkim wydają się zna-rzenie na Leię.- Zechcielibyście zjeść ze mną obiad? jome - stwierdził obojętnie.- Bylibyśmy zaszczyceni - odparła księżniczka.Zwolniła i dołączyła do męża, któ- Han pogładził się po szczęce.ry został trochę z tyłu.- Opinię, jaką pan zyskał." - przypomniała szeptem.- Które- - Byłeś kiedyś na Dellalcie? - zapytał.goś dnia postawią ci tu pomnik.- Nie przypominam sobie.Han omiótł zamaszystym gestem ogromny hangar.Han pokiwał niepewnie głową i postanowił odejść.Leia zaczekała, aż wszyscy tro-- Nieprawda.To ci ludzie zasługują na pomniki - powiedział.- Wszyscy, co do je - ona, Han i C-3PO - oddalą się na tyle, żeby najemnicy nie mogli jej usłyszeć.jednego.- Czy jego twarz wydawała się wszystkim znajoma przed okresem Rebelii, czy za-Idąc dalej, mijali kolejne osoby, które rozpoznawały zarówno Hana, jak i Leię.nim zarobił te blizny? - zapytała.Wyglądało na to, że do systemu Caluuli zlecieli się wszyscy sławni piloci, żołnierze i Han obejrzał się przez ramię, rozłożył ręce i pokręcił głową, ale zanim zdążył cośnajemnicy.ale także wszystkie podejrzane typy z promienia tysiąca parseków.Ko- powiedzieć, w hangarze rozległo się wycie syren alarmowych.Na lądowiskach zapa-mendant Garray przeprosił oboje Solo i odszedł do swoich obowiązków, ale obiecał, że nował kontrolowany chaos.Wszyscy dobrze wiedzieli, gdzie się zameldować i co ro-spotka się z Hanem i Leią w mesie bazy.bić.z wyjątkiem Hana, Leii i Threepia, którzy nie mieli pojęcia, czy powinni się udaćKiedy wyłonili się z przezroczystego łącznika między modułami, Han usłyszał na najbliższe stanowisko ogniowe, czy też raczej schodzić wszystkim z drogi.głos, który wydał mu się znajomy.Odwrócił się i zobaczył ciemnowłosego mężczyznę Kres tej niepewności położył Garray, który wyrósł przed nimi jak spod ziemi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.po chwili.- I cały czas mam uczucie, że byłem o wiele młodszy, kiedy ta wojna się - Więc podejdz do niego i zapytaj, gdzie i kiedy się spotkaliście -zaproponowałazaczęła.księżniczka.- Wszyscy mamy takie wrażenie, panie komendancie - stwierdził Han.Han kiwnął głową i powoli skierował się w stronę grupy najemników.Zauważył,Dobrze znał wojskowych pokroju Garraya, udręczonych wieloletnim sprawowa- że obserwują go z mieszaniną rozbawienia i czujności.Spojrzał na ciemnowłosegoniem dowództwa i wysyłaniem podwładnych na niemal pewną śmierć.Miał przed sobą mężczyznę.jeszcze jednego oficera, który nie musiał sobie udowadniać, że jest bohaterem.Po pro- - Nazywam się Han Solo - zaczął.- Czy mam rację, że gdzieś się już spotkaliśmy?stu robił to, co do niego należało.Mężczyzna spojrzał na niego spode łba, demonstrując przy tym blizny na pooranejGarray spróbował się uśmiechnąć.bruzdami śniadej twarzy.- Proszę się nie martwić, naprawimy pańskiego Sokoła" i wyślemy was w drogę - Nie w cztery oczy, panie kapitanie, chociaż niewiele brakowało - powiedział.-powrotną, zanim zdążycie się obejrzeć - obiecał.To oznacza tylko tyle, że nie jesteśmy sobie zupełnie obcy.- Wyciągnął ku niemu mię-- Nie chcemy odrywać pańskiego personelu od zajęć, panie komendancie - oznaj- sistą rękę.- Nazywam się Hurn.mił stanowczo Han.- Leia i ja sami zajmiemy się naprawami.- Na chwilę urwał.- Tak Han dwukrotnie obrócił w myślach usłyszane nazwisko, ale w końcu pokręciłmiędzy nami, Garray, gdyby nie to, że na Crackena i pozostałych czekają na Kałama- głową.rze, zostalibyśmy tu, żeby ci pomóc.- Nic mi to nie mówi - odparł z rezygnacją.- Jesteś pewien, że nigdzie razem nieKomendant się uśmiechnął.służyliśmy? Może podczas Rebelii?- Dziękuję, kapitanie Solo - powiedział.- Pańskie słowa nie tylko potwierdzają, ale Hurn wzruszył ramionami.nawet przewyższają opinię, jaką pan zyskał w ciągu tych ciężkich lat.- Przeniósł spoj- - Los obdarzył mnie jedną z tych twarzy, które prawie wszystkim wydają się zna-rzenie na Leię.- Zechcielibyście zjeść ze mną obiad? jome - stwierdził obojętnie.- Bylibyśmy zaszczyceni - odparła księżniczka.Zwolniła i dołączyła do męża, któ- Han pogładził się po szczęce.ry został trochę z tyłu.- Opinię, jaką pan zyskał." - przypomniała szeptem.- Które- - Byłeś kiedyś na Dellalcie? - zapytał.goś dnia postawią ci tu pomnik.- Nie przypominam sobie.Han omiótł zamaszystym gestem ogromny hangar.Han pokiwał niepewnie głową i postanowił odejść.Leia zaczekała, aż wszyscy tro-- Nieprawda.To ci ludzie zasługują na pomniki - powiedział.- Wszyscy, co do je - ona, Han i C-3PO - oddalą się na tyle, żeby najemnicy nie mogli jej usłyszeć.jednego.- Czy jego twarz wydawała się wszystkim znajoma przed okresem Rebelii, czy za-Idąc dalej, mijali kolejne osoby, które rozpoznawały zarówno Hana, jak i Leię.nim zarobił te blizny? - zapytała.Wyglądało na to, że do systemu Caluuli zlecieli się wszyscy sławni piloci, żołnierze i Han obejrzał się przez ramię, rozłożył ręce i pokręcił głową, ale zanim zdążył cośnajemnicy.ale także wszystkie podejrzane typy z promienia tysiąca parseków.Ko- powiedzieć, w hangarze rozległo się wycie syren alarmowych.Na lądowiskach zapa-mendant Garray przeprosił oboje Solo i odszedł do swoich obowiązków, ale obiecał, że nował kontrolowany chaos.Wszyscy dobrze wiedzieli, gdzie się zameldować i co ro-spotka się z Hanem i Leią w mesie bazy.bić.z wyjątkiem Hana, Leii i Threepia, którzy nie mieli pojęcia, czy powinni się udaćKiedy wyłonili się z przezroczystego łącznika między modułami, Han usłyszał na najbliższe stanowisko ogniowe, czy też raczej schodzić wszystkim z drogi.głos, który wydał mu się znajomy.Odwrócił się i zobaczył ciemnowłosego mężczyznę Kres tej niepewności położył Garray, który wyrósł przed nimi jak spod ziemi [ Pobierz całość w formacie PDF ]