[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Zwietnie. Egan wyjÄ…Å‚ papierosa i zapaliÅ‚ go. Wiem wszystko o dziaÅ‚alnoÅ›ci firmyBracia Hartley, o przysyÅ‚anych z Francji zwÅ‚okach nafaszerowanych heroinÄ….Wiem również, żepracujecie dla Smitha.Zgadza siÄ™? Tak Bird gorliwie pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ…. Kto to taki? Nie wiem.Egan uniósÅ‚ Browninga, cofnÄ…Å‚ siÄ™ do schodków, uniósÅ‚ Albertowi gÅ‚owÄ™ i przyÅ‚ożyÅ‚ do niejlufÄ™. Na litość boskÄ…, to prawda! wrzasnÄ…Å‚ Bird. Nie wiem, kim on jest. W takim razie, jak prowadzicie interesy? AÄ…czÄ™ siÄ™ nim tylko przez automatycznÄ… sekretarkÄ™.Nie mogÄ™ skomunikować siÄ™ z nimbezpoÅ›rednio.Po jakimÅ› czasie, sam dzwoni do mnie. I nigdy go nie widziaÅ‚eÅ›? Nie.Znam tylko Jago, czÅ‚owieka, który dziaÅ‚a w jego imieniu.ByÅ‚ tu kilkakrotnie.Birdowi zaÅ›witaÅ‚a przez chwilÄ™ myÅ›l, żeby powiedzieć Eganowi, iż w każdej chwili spodziewasiÄ™ jego przybycia.PomyÅ›laÅ‚ jednak, że jeÅ›li Jago pojawi siÄ™ w odpowiednim momencie, postawito Egana w trudnej sytuacji.Najlepiej wiÄ™c bÄ™dzie, jeżeli przemilczy. Opisz mi Jago. O, to prawdziwy dżentelmen.ByÅ‚y oficer.Mówi jak ktoÅ›, kto skoÅ„czyÅ‚ szkoÅ‚Ä™ prywatnÄ…. I ma bliznÄ™ od lewego oka do kÄ…cika ust? WÅ‚aÅ›nie odparÅ‚ Bird. Zna go pan? NiezupeÅ‚nie. Egan staÅ‚ patrzÄ…c na niego w dół i Bird spróbowaÅ‚ uÅ›miechnąć siÄ™przymilnie.Sean podniósÅ‚ gÅ‚os, starajÄ…c siÄ™, by zabrzmiaÅ‚o to jak pogróżka. Wiesz co? Wydajemi siÄ™, że marnujesz mój czas.To mi siÄ™ nie podoba.Wcale mi siÄ™ to nie podoba.SchwyciÅ‚ na wpół przytomnego Alberta za wÅ‚osy i ponownie uniósÅ‚ pistolet. PowiedziaÅ‚empanu wszystko! krzyknÄ…Å‚ Bird. Nigdy nie spotkaÅ‚em siÄ™ ze Smithem, tylko od czasu do czasuGenerated by Foxit PDF Creator © Foxit Softwarehttp://www.foxitsoftware.com For evaluation only.widywaÅ‚em siÄ™ z Jago.A z nim też mogÄ™ siÄ™ skontaktować jedynie za poÅ›rednictwem Smitha. Nikogo innego? zapytaÅ‚ Egan. W caÅ‚ej organizacji? Spodziewasz siÄ™, że w to uwierzÄ™? To prawda wybeÅ‚kotaÅ‚ Bird i urwaÅ‚ po chwili. ChwileczkÄ™.Jest coÅ› jeszcze.ZapomniaÅ‚em. Lepiej sobie przypomnij. W ubiegÅ‚ym roku Smith poleciÅ‚ nam kiedyÅ›, żeby zostawić walizkÄ™ peÅ‚nÄ… heroinyw skrytce bagażowej na stacji Kings Cross.Albert dostarczyÅ‚ jÄ…, ale ten mÅ‚ody gÅ‚upek nie mógÅ‚siÄ™ oprzeć pokusie i zostaÅ‚ tam w pobliżu.ZobaczyÅ‚, kto odebraÅ‚ walizkÄ™.ZobaczyÅ‚ i rozpoznaÅ‚. Kto to byÅ‚? Facet o nazwisku Frasconi Danielo Frasconi.W ubiegÅ‚ym roku, w zwiÄ…zku z wielkimprocesem przeciwko handlarzom narkotyków, jego fotografia byÅ‚a we wszystkich gazetach.Nazywano go Mafijnym AÄ…cznikiem.Sugerowano, że Frasconi byÅ‚, grubÄ… rybÄ….Ale udaÅ‚o mu siÄ™wykrÄ™cić.Zwiadkowie znikali albo zmieniali zeznania.Jak zwykle w podobnych sprawach. I co zrobiliÅ›cie? spytaÅ‚ Egan. Co zrobiliÅ›my? odpowiedziaÅ‚ pytaniem Bird. A co, u diabÅ‚a, mogliÅ›my zrobić?PowiedziaÅ‚em to temu mÅ‚odemu durniowi.Ci ludzie nie bawiÄ… siÄ™ w ciuciubabkÄ™.Dla nichzabijanie jest po prostu jednÄ… ze zwykÅ‚ych form prowadzenia interesów. WyjÄ…Å‚ chusteczkÄ™i wytarÅ‚ sobie twarz. Podejrzewam, że z panem jest tak samo, panie Brown. Już mi to kiedyÅ› mówiono odparÅ‚ Egan.OdwróciÅ‚ siÄ™ idÄ…c po schodach zrobiÅ‚ krok nad leżącym na nich Albertem, a potem wyszedÅ‚na padajÄ…cy na dworze deszcz.Kiedy przechodziÅ‚ przez dziedziniec, wsunÄ…Å‚ Browninga dowewnÄ™trznej kieszeni kurtki, okrążyÅ‚ budynek i wÅ›lizgnÄ…Å‚ siÄ™ za kierownicÄ™ Mini Coopera.Frasconi Danielo Frasconi.ByÅ‚ to jakiÅ› trop, ale dokÄ…d prowadzi? IstniaÅ‚ tylko jeden czÅ‚owiek,który mógÅ‚by udzielić mu na to szybkiej odpowiedzi.Alan Crowther.Spyder nadjechaÅ‚, gdy Egan byÅ‚ już na głównej drodze i zaczÄ…Å‚ nabierać prÄ™dkoÅ›ci.Jagonatychmiast rozpoznaÅ‚ Mini Coopera i jadÄ…c dalej obserwowaÅ‚, jak we wstecznym lusterkuzmniejszajÄ… siÄ™ jego czerwone, tylne Å›wiatÅ‚a.Szybkie spojrzenie upewniÅ‚o go, że w samochodziebyÅ‚ tylko kierowca i że musiaÅ‚ nim być Egan.Dziwne, ale Jago poczuÅ‚ pewien podziw. MuszÄ™powiedzieć, synu mruknÄ…Å‚ cicho że jak już zaczniesz dziaÅ‚ać, to dziaÅ‚asz naprawdÄ™ szybko.ZwolniÅ‚ i skrÄ™ciÅ‚ w stronÄ™ głównej bramy.Bird wstaÅ‚ i opierajÄ…c siÄ™ o porÄ™cz, spojrzaÅ‚ w górÄ™ na Alberta. Jak siÄ™ czujesz, kochany?Albert jÄ™knÄ…Å‚ i zamrugaÅ‚ powiekami.Bird pokuÅ›tykaÅ‚ na jednej nodze do znajdujÄ…cego siÄ™w kÄ…cie zlewu, odkrÄ™ciÅ‚ kran i namoczyÅ‚ szmatkÄ™.Gdy odwróciÅ‚ siÄ™, żeby wyruszyć z powrotem, w drzwiach pojawiÅ‚ siÄ™ Jago.StaÅ‚ z rÄ™kamiwciÅ›niÄ™tymi gÅ‚Ä™boko w kieszenie swego granatowego pÅ‚aszcza.WyglÄ…daÅ‚ groznie.Bird jÄ™knÄ…Å‚Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Softwarehttp://www.foxitsoftware.com For evaluation only.i opadÅ‚ na krzesÅ‚o stojÄ…ce przy niewielkim stoliku koÅ‚o pieców. NiezÅ‚Ä… mieliÅ›cie tu zabawÄ™ odezwaÅ‚ siÄ™ do niego Jago.PochyliÅ‚ siÄ™ i obejrzaÅ‚ Alberta.Biedaczek, szlag trafiÅ‚ jego urodÄ™, a bÄ…dzmy szczerzy, twarz i tyÅ‚ek byÅ‚y jedynymi rzeczami,które miaÅ‚ do zaoferowania. ZapaliÅ‚ papierosa i oparÅ‚ siÄ™ o balustradÄ™. A wiÄ™c byÅ‚ tu mójprzyjaciel Egan? Brown, panie Jago odparÅ‚ gorliwie Bird. NazywaÅ‚ siÄ™ Brown. Egan rzekÅ‚ Jago. DwadzieÅ›cia cztery lub dwadzieÅ›cia pięć lat, szczupÅ‚y, surowa twarz,czarna skórzana kurtka, dżinsy? To on skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… Bird. I co mu powiedziaÅ‚eÅ›?Birdowi udaÅ‚o siÄ™ zrobić zdziwionÄ… minÄ™. Co mu powiedziaÅ‚em, panie Jago? Nie zgrywaj siÄ™ rzekÅ‚ Jago cierpliwym tonem. Nie przyszedÅ‚ tu dla zabicia czasu.PrzyszedÅ‚, żeby siÄ™ zapytać o ciaÅ‚a z Paryża, o Erica Talbota, pana Smitha i bardzoprawdopodobne, że i o mnie.Co wiÄ™c mu powiedziaÅ‚eÅ›? Ale co mu mogÅ‚em powiedzieć, panie Jago?Jago podniósÅ‚ Alberta, potrzymaÅ‚ go przez chwilÄ™ przed sobÄ…, a potem popchnÄ…Å‚ gwaÅ‚townie.ChÅ‚opak zleciaÅ‚ tyÅ‚em ze schodów i upadÅ‚ niezgrabnie, uderzajÄ…c czaszkÄ… o posadzkÄ™.RozlegÅ‚ siÄ™gÅ‚uchy trzask.Jago zszedÅ‚ po schodach i kopnÄ…Å‚ Alberta w żebra. Nie! wrzasnÄ…Å‚ Bird. Niech mu już pan nie robi krzywdy.Powiem panu.Powiem panuwszystko.MówiÅ‚ szybko.SÅ‚owa sypaÅ‚y siÄ™ z niego, gdy powtarzaÅ‚ to, co powiedziaÅ‚ Eganowi.KiedyskoÅ„czyÅ‚, zaczÄ…Å‚ Å‚kać, siedzÄ…c przy stoliku.Jago spojrzaÅ‚ w dół, na Alberta, i trÄ…ciÅ‚ go butem. Ciekaw jestem, ile razy siÄ™ tam krÄ™ciÅ‚i bawiÅ‚ w podglÄ…dacza. Tylko raz, panie Jago.PrzysiÄ™gam. Ale ten raz wystarczyÅ‚, bo zobaczyÅ‚ Daniela Frasconiego, a to naprawdÄ™ bardzo ważnaosobistość.A teraz nasz przyjaciel Egan wie już o nim i panu Smithowi siÄ™ to nie spodoba.Bardzo mu siÄ™ nie spodoba. PochyliÅ‚ siÄ™, przyjrzaÅ‚ siÄ™ uważnie Albertowi i wyprostowaÅ‚. Aledla niego nie ma to już żadnego znaczenia.Nie żyje. Albert! zawyÅ‚ Bird, WstaÅ‚, straciÅ‚ równowagÄ™ i upadÅ‚: leżaÅ‚ przez chwilÄ™ nieruchomo,a potem zaczÄ…Å‚ czoÅ‚gać siÄ™ w stronÄ™ szofera.Jago podszedÅ‚ do pieców i nacisnÄ…Å‚ guzik automatycznego zapÅ‚onu.PÅ‚omieÅ„ pojawiÅ‚ siÄ™ natychmiast.OdczekaÅ‚ chwilÄ™, aż palniki gazowe zaczęły dziaÅ‚ać peÅ‚nÄ…mocÄ… i otworzyÅ‚ szklane drzwi.PÅ‚omienie natychmiast wydostaÅ‚y siÄ™ na zewnÄ…trz i farba naÅ›cianie nad nimi od straszliwego gorÄ…ca zaczęła pokrywać siÄ™ pÄ™cherzami [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
. Zwietnie. Egan wyjÄ…Å‚ papierosa i zapaliÅ‚ go. Wiem wszystko o dziaÅ‚alnoÅ›ci firmyBracia Hartley, o przysyÅ‚anych z Francji zwÅ‚okach nafaszerowanych heroinÄ….Wiem również, żepracujecie dla Smitha.Zgadza siÄ™? Tak Bird gorliwie pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ…. Kto to taki? Nie wiem.Egan uniósÅ‚ Browninga, cofnÄ…Å‚ siÄ™ do schodków, uniósÅ‚ Albertowi gÅ‚owÄ™ i przyÅ‚ożyÅ‚ do niejlufÄ™. Na litość boskÄ…, to prawda! wrzasnÄ…Å‚ Bird. Nie wiem, kim on jest. W takim razie, jak prowadzicie interesy? AÄ…czÄ™ siÄ™ nim tylko przez automatycznÄ… sekretarkÄ™.Nie mogÄ™ skomunikować siÄ™ z nimbezpoÅ›rednio.Po jakimÅ› czasie, sam dzwoni do mnie. I nigdy go nie widziaÅ‚eÅ›? Nie.Znam tylko Jago, czÅ‚owieka, który dziaÅ‚a w jego imieniu.ByÅ‚ tu kilkakrotnie.Birdowi zaÅ›witaÅ‚a przez chwilÄ™ myÅ›l, żeby powiedzieć Eganowi, iż w każdej chwili spodziewasiÄ™ jego przybycia.PomyÅ›laÅ‚ jednak, że jeÅ›li Jago pojawi siÄ™ w odpowiednim momencie, postawito Egana w trudnej sytuacji.Najlepiej wiÄ™c bÄ™dzie, jeżeli przemilczy. Opisz mi Jago. O, to prawdziwy dżentelmen.ByÅ‚y oficer.Mówi jak ktoÅ›, kto skoÅ„czyÅ‚ szkoÅ‚Ä™ prywatnÄ…. I ma bliznÄ™ od lewego oka do kÄ…cika ust? WÅ‚aÅ›nie odparÅ‚ Bird. Zna go pan? NiezupeÅ‚nie. Egan staÅ‚ patrzÄ…c na niego w dół i Bird spróbowaÅ‚ uÅ›miechnąć siÄ™przymilnie.Sean podniósÅ‚ gÅ‚os, starajÄ…c siÄ™, by zabrzmiaÅ‚o to jak pogróżka. Wiesz co? Wydajemi siÄ™, że marnujesz mój czas.To mi siÄ™ nie podoba.Wcale mi siÄ™ to nie podoba.SchwyciÅ‚ na wpół przytomnego Alberta za wÅ‚osy i ponownie uniósÅ‚ pistolet. PowiedziaÅ‚empanu wszystko! krzyknÄ…Å‚ Bird. Nigdy nie spotkaÅ‚em siÄ™ ze Smithem, tylko od czasu do czasuGenerated by Foxit PDF Creator © Foxit Softwarehttp://www.foxitsoftware.com For evaluation only.widywaÅ‚em siÄ™ z Jago.A z nim też mogÄ™ siÄ™ skontaktować jedynie za poÅ›rednictwem Smitha. Nikogo innego? zapytaÅ‚ Egan. W caÅ‚ej organizacji? Spodziewasz siÄ™, że w to uwierzÄ™? To prawda wybeÅ‚kotaÅ‚ Bird i urwaÅ‚ po chwili. ChwileczkÄ™.Jest coÅ› jeszcze.ZapomniaÅ‚em. Lepiej sobie przypomnij. W ubiegÅ‚ym roku Smith poleciÅ‚ nam kiedyÅ›, żeby zostawić walizkÄ™ peÅ‚nÄ… heroinyw skrytce bagażowej na stacji Kings Cross.Albert dostarczyÅ‚ jÄ…, ale ten mÅ‚ody gÅ‚upek nie mógÅ‚siÄ™ oprzeć pokusie i zostaÅ‚ tam w pobliżu.ZobaczyÅ‚, kto odebraÅ‚ walizkÄ™.ZobaczyÅ‚ i rozpoznaÅ‚. Kto to byÅ‚? Facet o nazwisku Frasconi Danielo Frasconi.W ubiegÅ‚ym roku, w zwiÄ…zku z wielkimprocesem przeciwko handlarzom narkotyków, jego fotografia byÅ‚a we wszystkich gazetach.Nazywano go Mafijnym AÄ…cznikiem.Sugerowano, że Frasconi byÅ‚, grubÄ… rybÄ….Ale udaÅ‚o mu siÄ™wykrÄ™cić.Zwiadkowie znikali albo zmieniali zeznania.Jak zwykle w podobnych sprawach. I co zrobiliÅ›cie? spytaÅ‚ Egan. Co zrobiliÅ›my? odpowiedziaÅ‚ pytaniem Bird. A co, u diabÅ‚a, mogliÅ›my zrobić?PowiedziaÅ‚em to temu mÅ‚odemu durniowi.Ci ludzie nie bawiÄ… siÄ™ w ciuciubabkÄ™.Dla nichzabijanie jest po prostu jednÄ… ze zwykÅ‚ych form prowadzenia interesów. WyjÄ…Å‚ chusteczkÄ™i wytarÅ‚ sobie twarz. Podejrzewam, że z panem jest tak samo, panie Brown. Już mi to kiedyÅ› mówiono odparÅ‚ Egan.OdwróciÅ‚ siÄ™ idÄ…c po schodach zrobiÅ‚ krok nad leżącym na nich Albertem, a potem wyszedÅ‚na padajÄ…cy na dworze deszcz.Kiedy przechodziÅ‚ przez dziedziniec, wsunÄ…Å‚ Browninga dowewnÄ™trznej kieszeni kurtki, okrążyÅ‚ budynek i wÅ›lizgnÄ…Å‚ siÄ™ za kierownicÄ™ Mini Coopera.Frasconi Danielo Frasconi.ByÅ‚ to jakiÅ› trop, ale dokÄ…d prowadzi? IstniaÅ‚ tylko jeden czÅ‚owiek,który mógÅ‚by udzielić mu na to szybkiej odpowiedzi.Alan Crowther.Spyder nadjechaÅ‚, gdy Egan byÅ‚ już na głównej drodze i zaczÄ…Å‚ nabierać prÄ™dkoÅ›ci.Jagonatychmiast rozpoznaÅ‚ Mini Coopera i jadÄ…c dalej obserwowaÅ‚, jak we wstecznym lusterkuzmniejszajÄ… siÄ™ jego czerwone, tylne Å›wiatÅ‚a.Szybkie spojrzenie upewniÅ‚o go, że w samochodziebyÅ‚ tylko kierowca i że musiaÅ‚ nim być Egan.Dziwne, ale Jago poczuÅ‚ pewien podziw. MuszÄ™powiedzieć, synu mruknÄ…Å‚ cicho że jak już zaczniesz dziaÅ‚ać, to dziaÅ‚asz naprawdÄ™ szybko.ZwolniÅ‚ i skrÄ™ciÅ‚ w stronÄ™ głównej bramy.Bird wstaÅ‚ i opierajÄ…c siÄ™ o porÄ™cz, spojrzaÅ‚ w górÄ™ na Alberta. Jak siÄ™ czujesz, kochany?Albert jÄ™knÄ…Å‚ i zamrugaÅ‚ powiekami.Bird pokuÅ›tykaÅ‚ na jednej nodze do znajdujÄ…cego siÄ™w kÄ…cie zlewu, odkrÄ™ciÅ‚ kran i namoczyÅ‚ szmatkÄ™.Gdy odwróciÅ‚ siÄ™, żeby wyruszyć z powrotem, w drzwiach pojawiÅ‚ siÄ™ Jago.StaÅ‚ z rÄ™kamiwciÅ›niÄ™tymi gÅ‚Ä™boko w kieszenie swego granatowego pÅ‚aszcza.WyglÄ…daÅ‚ groznie.Bird jÄ™knÄ…Å‚Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Softwarehttp://www.foxitsoftware.com For evaluation only.i opadÅ‚ na krzesÅ‚o stojÄ…ce przy niewielkim stoliku koÅ‚o pieców. NiezÅ‚Ä… mieliÅ›cie tu zabawÄ™ odezwaÅ‚ siÄ™ do niego Jago.PochyliÅ‚ siÄ™ i obejrzaÅ‚ Alberta.Biedaczek, szlag trafiÅ‚ jego urodÄ™, a bÄ…dzmy szczerzy, twarz i tyÅ‚ek byÅ‚y jedynymi rzeczami,które miaÅ‚ do zaoferowania. ZapaliÅ‚ papierosa i oparÅ‚ siÄ™ o balustradÄ™. A wiÄ™c byÅ‚ tu mójprzyjaciel Egan? Brown, panie Jago odparÅ‚ gorliwie Bird. NazywaÅ‚ siÄ™ Brown. Egan rzekÅ‚ Jago. DwadzieÅ›cia cztery lub dwadzieÅ›cia pięć lat, szczupÅ‚y, surowa twarz,czarna skórzana kurtka, dżinsy? To on skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… Bird. I co mu powiedziaÅ‚eÅ›?Birdowi udaÅ‚o siÄ™ zrobić zdziwionÄ… minÄ™. Co mu powiedziaÅ‚em, panie Jago? Nie zgrywaj siÄ™ rzekÅ‚ Jago cierpliwym tonem. Nie przyszedÅ‚ tu dla zabicia czasu.PrzyszedÅ‚, żeby siÄ™ zapytać o ciaÅ‚a z Paryża, o Erica Talbota, pana Smitha i bardzoprawdopodobne, że i o mnie.Co wiÄ™c mu powiedziaÅ‚eÅ›? Ale co mu mogÅ‚em powiedzieć, panie Jago?Jago podniósÅ‚ Alberta, potrzymaÅ‚ go przez chwilÄ™ przed sobÄ…, a potem popchnÄ…Å‚ gwaÅ‚townie.ChÅ‚opak zleciaÅ‚ tyÅ‚em ze schodów i upadÅ‚ niezgrabnie, uderzajÄ…c czaszkÄ… o posadzkÄ™.RozlegÅ‚ siÄ™gÅ‚uchy trzask.Jago zszedÅ‚ po schodach i kopnÄ…Å‚ Alberta w żebra. Nie! wrzasnÄ…Å‚ Bird. Niech mu już pan nie robi krzywdy.Powiem panu.Powiem panuwszystko.MówiÅ‚ szybko.SÅ‚owa sypaÅ‚y siÄ™ z niego, gdy powtarzaÅ‚ to, co powiedziaÅ‚ Eganowi.KiedyskoÅ„czyÅ‚, zaczÄ…Å‚ Å‚kać, siedzÄ…c przy stoliku.Jago spojrzaÅ‚ w dół, na Alberta, i trÄ…ciÅ‚ go butem. Ciekaw jestem, ile razy siÄ™ tam krÄ™ciÅ‚i bawiÅ‚ w podglÄ…dacza. Tylko raz, panie Jago.PrzysiÄ™gam. Ale ten raz wystarczyÅ‚, bo zobaczyÅ‚ Daniela Frasconiego, a to naprawdÄ™ bardzo ważnaosobistość.A teraz nasz przyjaciel Egan wie już o nim i panu Smithowi siÄ™ to nie spodoba.Bardzo mu siÄ™ nie spodoba. PochyliÅ‚ siÄ™, przyjrzaÅ‚ siÄ™ uważnie Albertowi i wyprostowaÅ‚. Aledla niego nie ma to już żadnego znaczenia.Nie żyje. Albert! zawyÅ‚ Bird, WstaÅ‚, straciÅ‚ równowagÄ™ i upadÅ‚: leżaÅ‚ przez chwilÄ™ nieruchomo,a potem zaczÄ…Å‚ czoÅ‚gać siÄ™ w stronÄ™ szofera.Jago podszedÅ‚ do pieców i nacisnÄ…Å‚ guzik automatycznego zapÅ‚onu.PÅ‚omieÅ„ pojawiÅ‚ siÄ™ natychmiast.OdczekaÅ‚ chwilÄ™, aż palniki gazowe zaczęły dziaÅ‚ać peÅ‚nÄ…mocÄ… i otworzyÅ‚ szklane drzwi.PÅ‚omienie natychmiast wydostaÅ‚y siÄ™ na zewnÄ…trz i farba naÅ›cianie nad nimi od straszliwego gorÄ…ca zaczęła pokrywać siÄ™ pÄ™cherzami [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]