[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie, dopóki nie porozmawiamy!111RS- Porozmawiamy?! - wrzasnęła.- Od kilku dni starałam się z tobąporozmawiać.Ale ty byłeś na zebraniach! Zejdz mi z drogi!- Albo porozmawiamy, albo będziesz musiała mnie przejechać.Nieruszę się stąd.Zapadła cisza.- Dobra.Wsiadaj.Nie miał zamiaru dać się nabrać.- Najpierw wyłącz silnik i otwórz drzwi.Zapadła kolejna chwilaciszy.W końcu silnik umilkł i zaskrzypiały drzwi.Ta furgonetka nadawałasię już tylko na złom.Zanim Jessika zdążyła się rozmyślić, Smith wskoczył na fotelpasażera.- Kochanie - ujął ją za rękę - przenieśmy się do tyłu iporozmawiajmy jak ludzie, twarzą w twarz.- Nie ma mowy - wyrwała mu dłoń.- Nie mów do mnie kochanie".Jeżeli chcesz porozmawiać, mów.- Przykro mi, że tak cię to dotknęło, ale kocham cię i bałem się ociebie.- Powtórz to.- Bałem się o ciebie.- Nie to, drugą część.- Przykro mi, że tak cię to dotknęło.- Nie.To, co było w środku.- Kocham cię.- Nigdy wcześniej mi tego nie mówiłeś.- Oczywiście, że tak.112RS- Nie - pokręciła głową.- Ja wyznałam ci miłość co najmniej dziesięćrazy.Ty nigdy się na to nie zdobyłeś.Zaczęłam myśleć, że jestem tylkojedną z twoich miłostek, wakacyjnych przygód, i że chcesz się mniepozbyć.- Pozbyć się ciebie? Jess, szaleję za tobą, ale kiedy zaczynam myślećo Tomie i o tym, jak tworzymy w twoim umyśle jedną osobę, to.- Zaraz, zaraz.To jest jedna z rzeczy, o których musimyporozmawiać.Smith, nie mylę cię z Tomem pod żadnym względem.Aprzynajmniej tak było aż do dziś.Przepraszam, że nazwałam cię Tomem.Nie zrobiłabym tego, gdyby nie to, że awantura, jaką wywołałeś, była takpodobna do tych, które urządzał Tom.Zamęczał mnie swoją zazdrością,paranoicznym wypytywaniem.Powinieneś dowiedzieć się czegoś o moimżyciu małżeńskim.- Kochanie, nie musisz.- Tak, muszę, a ty mnie wysłuchasz.Uważasz, że byłam szaleńczozakochana w Tomie i że w jakiś chory sposób widzę w tobie jego nowewcielenie.To nieprawda.Moja miłość do niego umarła na długo przedwypadkiem.Chyba nie chciałam ci odbierać złudzeń, opowiadając całą tęsmutną historię, kiedy niczemu nie służyła, ale teraz powinieneś poznaćprawdę o Tomie.Był alkoholikiem i życie z nim po jakimś czasie stało sięniemożliwe.Błagałam go, żeby poszedł do terapeuty albo na spotkanieAnonimowych Alkoholików, ale bez skutku.Za to ja trafiłam na terapię,dzięki której nie oszalałam i zebrałam się na odwagę, żeby od niegoodejść.Przez kilka miesięcy byliśmy w separacji.Złożyłam wniosek orozwód na dwa tygodnie przed tym, jak upił się z kolegami i złamałkręgosłup.Wróciłam do niego tylko dlatego, że nie miał nikogo, kto113RSmógłby się nim zaopiekować, i rozpaczliwie potrzebował mojegoubezpieczenia.Smith nagle poczuł narastający gniew.- Czy Tom kiedykolwiek cię napastował?- Fizycznie? Nigdy.Psychicznie? Tak.Niemal od dnia ślubumieliśmy problemy.Tom nosił w sobie coś, z czym nie umiał sobieporadzić, ale odmawiał przyjęcia pomocy.Nie chciał mi nic powiedzieć.Zamykał się w sobie, przeczył wszystkiemu i unikał mnie, dokładnie tak,jak ty się zachowywałeś przez ostatnich kilka dni.Przeszłam przez piekło inie chcę znowu tam trafić, Smith, najlepiej więc będzie, jeżeli wyjadę.Jestem ci wdzięczna za wszystko, co zrobiłeś dla mnie i dla Toma.Przykromi, że nie mogliście się poznać.Może tobie udałoby się go wyciągnąć zbagna.Ja nie byłam w stanie.- Biedak nie miał wiele możliwości, by z tego wyjść, prawda?- Mylisz się.Miał trudne dzieciństwo, co zostawiło wiele blizn, alewielu ludzi tak zaczyna i mimo to im się udaje.Tom wolał pozostać ofiarą.Ja poradziłam sobie z tym już dawno temu i postarałam się mu wybaczyć.Nie rób z niego męczennika, Smith.I nie stań się taki jak on.- Ja nie piję.- Bardzo mądra decyzja, szczególnie biorąc pod uwagę historięrodziny, ale nie o to mi chodziło.Nie zamykaj się w sobie i nie odcinaj odtych, którzy cię kochają.- A czy ty mnie kochasz, Jess? - Ujął jej dłoń w swoją.- Oczywiście, że cię kocham.Ale partnerzy muszą ze sobąrozmawiać.- Czy teraz nie rozmawiamy?- To raczej ja mówię.- Uśmiechnęła się smutno.114RS- Więc pozwól mi wytłumaczyć, dlaczego tak się zachowywałem.-Smith opowiedział o poczuciu winy z powodu miłości do niej, o swoichobawach, że jest jedynie substytutem Toma.Wyznał jej wszystko.- Jess,kocham cię całym sercem.Zostań ze mną i daj mi szansę to okazać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.- Nie, dopóki nie porozmawiamy!111RS- Porozmawiamy?! - wrzasnęła.- Od kilku dni starałam się z tobąporozmawiać.Ale ty byłeś na zebraniach! Zejdz mi z drogi!- Albo porozmawiamy, albo będziesz musiała mnie przejechać.Nieruszę się stąd.Zapadła cisza.- Dobra.Wsiadaj.Nie miał zamiaru dać się nabrać.- Najpierw wyłącz silnik i otwórz drzwi.Zapadła kolejna chwilaciszy.W końcu silnik umilkł i zaskrzypiały drzwi.Ta furgonetka nadawałasię już tylko na złom.Zanim Jessika zdążyła się rozmyślić, Smith wskoczył na fotelpasażera.- Kochanie - ujął ją za rękę - przenieśmy się do tyłu iporozmawiajmy jak ludzie, twarzą w twarz.- Nie ma mowy - wyrwała mu dłoń.- Nie mów do mnie kochanie".Jeżeli chcesz porozmawiać, mów.- Przykro mi, że tak cię to dotknęło, ale kocham cię i bałem się ociebie.- Powtórz to.- Bałem się o ciebie.- Nie to, drugą część.- Przykro mi, że tak cię to dotknęło.- Nie.To, co było w środku.- Kocham cię.- Nigdy wcześniej mi tego nie mówiłeś.- Oczywiście, że tak.112RS- Nie - pokręciła głową.- Ja wyznałam ci miłość co najmniej dziesięćrazy.Ty nigdy się na to nie zdobyłeś.Zaczęłam myśleć, że jestem tylkojedną z twoich miłostek, wakacyjnych przygód, i że chcesz się mniepozbyć.- Pozbyć się ciebie? Jess, szaleję za tobą, ale kiedy zaczynam myślećo Tomie i o tym, jak tworzymy w twoim umyśle jedną osobę, to.- Zaraz, zaraz.To jest jedna z rzeczy, o których musimyporozmawiać.Smith, nie mylę cię z Tomem pod żadnym względem.Aprzynajmniej tak było aż do dziś.Przepraszam, że nazwałam cię Tomem.Nie zrobiłabym tego, gdyby nie to, że awantura, jaką wywołałeś, była takpodobna do tych, które urządzał Tom.Zamęczał mnie swoją zazdrością,paranoicznym wypytywaniem.Powinieneś dowiedzieć się czegoś o moimżyciu małżeńskim.- Kochanie, nie musisz.- Tak, muszę, a ty mnie wysłuchasz.Uważasz, że byłam szaleńczozakochana w Tomie i że w jakiś chory sposób widzę w tobie jego nowewcielenie.To nieprawda.Moja miłość do niego umarła na długo przedwypadkiem.Chyba nie chciałam ci odbierać złudzeń, opowiadając całą tęsmutną historię, kiedy niczemu nie służyła, ale teraz powinieneś poznaćprawdę o Tomie.Był alkoholikiem i życie z nim po jakimś czasie stało sięniemożliwe.Błagałam go, żeby poszedł do terapeuty albo na spotkanieAnonimowych Alkoholików, ale bez skutku.Za to ja trafiłam na terapię,dzięki której nie oszalałam i zebrałam się na odwagę, żeby od niegoodejść.Przez kilka miesięcy byliśmy w separacji.Złożyłam wniosek orozwód na dwa tygodnie przed tym, jak upił się z kolegami i złamałkręgosłup.Wróciłam do niego tylko dlatego, że nie miał nikogo, kto113RSmógłby się nim zaopiekować, i rozpaczliwie potrzebował mojegoubezpieczenia.Smith nagle poczuł narastający gniew.- Czy Tom kiedykolwiek cię napastował?- Fizycznie? Nigdy.Psychicznie? Tak.Niemal od dnia ślubumieliśmy problemy.Tom nosił w sobie coś, z czym nie umiał sobieporadzić, ale odmawiał przyjęcia pomocy.Nie chciał mi nic powiedzieć.Zamykał się w sobie, przeczył wszystkiemu i unikał mnie, dokładnie tak,jak ty się zachowywałeś przez ostatnich kilka dni.Przeszłam przez piekło inie chcę znowu tam trafić, Smith, najlepiej więc będzie, jeżeli wyjadę.Jestem ci wdzięczna za wszystko, co zrobiłeś dla mnie i dla Toma.Przykromi, że nie mogliście się poznać.Może tobie udałoby się go wyciągnąć zbagna.Ja nie byłam w stanie.- Biedak nie miał wiele możliwości, by z tego wyjść, prawda?- Mylisz się.Miał trudne dzieciństwo, co zostawiło wiele blizn, alewielu ludzi tak zaczyna i mimo to im się udaje.Tom wolał pozostać ofiarą.Ja poradziłam sobie z tym już dawno temu i postarałam się mu wybaczyć.Nie rób z niego męczennika, Smith.I nie stań się taki jak on.- Ja nie piję.- Bardzo mądra decyzja, szczególnie biorąc pod uwagę historięrodziny, ale nie o to mi chodziło.Nie zamykaj się w sobie i nie odcinaj odtych, którzy cię kochają.- A czy ty mnie kochasz, Jess? - Ujął jej dłoń w swoją.- Oczywiście, że cię kocham.Ale partnerzy muszą ze sobąrozmawiać.- Czy teraz nie rozmawiamy?- To raczej ja mówię.- Uśmiechnęła się smutno.114RS- Więc pozwól mi wytłumaczyć, dlaczego tak się zachowywałem.-Smith opowiedział o poczuciu winy z powodu miłości do niej, o swoichobawach, że jest jedynie substytutem Toma.Wyznał jej wszystko.- Jess,kocham cię całym sercem.Zostań ze mną i daj mi szansę to okazać [ Pobierz całość w formacie PDF ]