[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WyciÄ…gnÄ…Å‚ ramiona i powitaÅ‚ mnie w swojej osobliwej mowie niemieckiej: Pana tu? Pana w Tunisie? BÅ‚agam pana do chcenia brania powitania za najserdeczniejpozdrowiony, do skierowania szlachetnej przyjemnoÅ›ci tego uczucia podczas byciaoszoÅ‚omiony w piÄ™knych chwil wzglÄ™dem terazniejszoÅ›ci z powodu tysiÄ…c ukÅ‚onów na stouczuć, bytem, być i chcieć zostać panu przyjaciel, a pan mnie brat jako z Niemczech i okromtego zawsze Afryka!SÅ‚owa te należy odczytać bÅ‚yskawicznie, bo tak je wypowiedziaÅ‚ Krüger bej.ObjÄ…Å‚ mnie iucaÅ‚owaÅ‚ równie serdecznie, nawet serdeczniej niż stary Sallam, posadziÅ‚ na kobiercu, zktórego byÅ‚ powstaÅ‚, i szybko mówiÅ‚, dalej.Niestety, muszÄ™ czytelnikowi przekazać jego sÅ‚owaw minimalnej choć korekcie, inaczej bowiem nie zdoÅ‚aÅ‚by nic z nich zrozumieć. Niech pan siebie posadzi w dół.Niech pan siebie posadzi.Mego starego SallamaprzyniosÄ… fajki i kawÄ™ ze Å›pieszÄ…cÄ… niezwykÅ‚oÅ›ciÄ…, aby panu dowodzić zachwyconego stanu, żepana tu nagle dzisiaj przyniosÅ‚o.Kiedy pan siebie przywiózÅ‚? Dopiero co przybyÅ‚em z Egiptu. Czy pomyÅ›laÅ‚ pan o wziÄ™ciu mieszkania w hotelu? Jeszcze niezupeÅ‚nie, przynajmniej o ile to mnie dotyczy.Moi przyjaciele zaÅ› chybawynajÄ™li.Mam ze sobÄ… dwóch towarzyszy. Kto? Czy przypomina pan sobie moje przygody na pustyni algierskiej?48  Tak.Karawana rozbójników, co zabiÅ‚ waleczny Anglik i do domu zaprowadziÅ‚ wolnychjeÅ„ców. SÅ‚usznie, ów sÅ‚ynny Anglik, Emery Bothwell, jest tutaj.A czy pamiÄ™ta pan z moichopowiadaÅ„ wodza Apaczów, Winnetou? Z dokÅ‚adnoÅ›ciÄ…, nieprzemijajÄ…cÄ… dla pamiÄ™ci paÅ„skiej trwaÅ‚oÅ›ci z Indianami, u którychWinnetou pana główny z przyjaciół. Tak.I otóż ten wódz indiaÅ„ski jest również ze mnÄ….Opowiem panu, z jakiego powodu i wjakim celu zszedÅ‚em siÄ™ z tymi niezwykÅ‚ymi ludzmi. Tak, opowie mi pan wszystko  zaczÄ…Å‚ i zapytaÅ‚, czy Winnetou ma swÄ… srebrnÄ… strzelbÄ™,a ja niedzwiedziówkÄ™ i sztucer.PosÅ‚ugiwaÅ‚ siÄ™ teraz jÄ™zykiem arabskim, którym wÅ‚adaÅ‚bezbÅ‚Ä™dnie.PotwierdziÅ‚em i zapytaÅ‚em: Ale dlaczego pan wypytuje o naszÄ… broÅ„? Ponieważ może nam siÄ™ przydać. Jakże to? Otóż jutro wyruszÄ™ przeciwko Uled Ayarom, którzy podnieÅ›li rokosz. Uled Ayarzy zbuntowali siÄ™? O tym już sÅ‚yszaÅ‚em.Nie chcÄ… uiÅ›cić pogłównego.Alezdaje siÄ™, że wysÅ‚aliÅ›cie przeciwko nim ekspedycjÄ™ konnÄ…? A jakże, ale wczoraj przybyÅ‚ żoÅ‚nierz i zameldowaÅ‚, że moi wojownicy nie tylko nieosiÄ…gnÄ™li celu, ale na domiar pozwolili siÄ™ okrążyć przez buntowników.Tylko jeden żoÅ‚nierzzdoÅ‚aÅ‚ siÄ™ wydostać. Gdzie to nastÄ…piÅ‚o? Przy ruinach Mudheru. Nie znam miejscowoÅ›ci, ale to szczęśliwa okoliczność, że nie okrążono ich w szczerympolu.W ruinach można siÄ™ schronić i utrzymać, dopóki nie nadejdzie pomoc.W ogóle zaÅ›popeÅ‚niono niewybaczalny bÅ‚Ä…d.Uled.Ayarzy to bitne plemiÄ™ i z tego, co sÅ‚yszaÅ‚em o nich,wnioskujÄ™, że potrafiÄ… zebrać do tysiÄ…ca wojowników.Czy to prawda? Być może, dziewiÄ™ciuset. Sto wiÄ™cej czy mniej nie odgrywa; roli.BÄ…dz co bÄ…dz jeden szwadron przeciwko takiemuplemieniu, to za maÅ‚o.Czy szwadron miaÅ‚ przynajmniej zdolnego oficera? O tak! Kapitan, czyli rotmistrz, dziÄ™ki roztropnoÅ›ci i odwadze zostaÅ‚ moim ulubieÅ„cem.Nazywa siÄ™ Kala Ben Urik. Arab, Turek, Mauretanin czy Beduin?49  Ani Arab, ani Beduin.UrodziÅ‚ siÄ™ w Anglii, wstÄ…piÅ‚ do wojska w Egipcie przeniósÅ‚ siÄ™ doTunisu, wkrótce zosta podoficerem i awansowaÅ‚ coraz wyżej, Niejednokrotnie siÄ™ odznaczyÅ‚,wreszcie zostaÅ‚ kolorasim, a teraz powierzyÅ‚em mu wyprawÄ™ przeciwko Uled Ayarom. Aż tak dzielnym czÅ‚owiekiem jest ten Kalaf Ben Urik? Hm!& Jakże wiÄ™c mógÅ‚ popeÅ‚nićtakÄ… nieostrożność, ii podjÄ…Å‚ siÄ™ niebezpiecznej wyprawy tylko z jednym szwadronem? Czytylko tyle chciaÅ‚ wysÅ‚ać basza? Tak. A może Kalaf Ben Urik uważa siÄ™ za tak dzielnego oficera, że nie wÄ…tpiÅ‚, iż poskromizbuntowanych z tak niewielkim oddziaÅ‚em? To prawda.MówiÅ‚, że każdy jego żoÅ‚nierz zrÄ™cznoÅ›ciÄ… i odwagÄ… podoÅ‚a dziesiÄ™ciuwrogom. SkÄ…d nastÄ…piÅ‚ wymarsz? Z Uneki. A zatem poszli na poÅ‚udnie drogÄ… karawan.Czy nikt obcy nie towarzyszyÅ‚ kapitanowi? Owszem. Któż to? Czy zna go pan? Nie. SÄ…dzÄ™, że Kalaf Ben Urik musiaÅ‚ pana prosić o pozwolenie, skoro zamierzaÅ‚ zabrać zesobÄ… czÅ‚owieka, nie należącego do wojska? Naczelny komendant oddziaÅ‚u ma prawo zabrać z sobÄ…, kogo zechce. Tak? A zatem nie miaÅ‚ potrzeby siÄ™ pytać.W jakiej sile chce pan poÅ›pieszyć z odsieczÄ…? Z trzema szwadronami.Wyruszamy jutro po obiedzie. A wiÄ™c w porze asr*. Tak. Niestety, muzuÅ‚manie wierzÄ…, że wyprawa, która nie rozpoczyna siÄ™ w porze asr, niemoże siÄ™ powieść.Traci siÄ™ na tym caÅ‚y dzieÅ„ marszu.Trzeba sobie jednak uprzytomnić, że tazwÅ‚oka, aczkolwiek niewielka, może przyprawić o zgubÄ™ tych, których pragniecie wybawić.Nawaszym miejscu nie zwlekaÅ‚bym ani chwili, lecz niezwÅ‚ocznie wyruszyÅ‚, choćby nawet wnocy. PrzyznajÄ™ panu sÅ‚uszność.Ale asr musi pozostać asrem i nikt nie może siÄ™ sprzeciwiaćrozkazom baszy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •