[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bella zadrżała mimowolnie, coraz bardziej zaniepokojona. Przestań mnie straszyć.Chyba nie chcesz kobiety z atakiem histerii w swoim namiocie. W ogóle nie chcę kobiety w moim namiocie. Aha&  Uśmiechnęła się znacząco. Rozumiem.Jesteś gejem.Jego spojrzenie wyrażało bezgraniczne zdumienie. Nie jestem gejem.Po prostu nie potrzebuję teraz towarzystwa.Bardzo cenię sobie samotność. Naprawdę?  spytała z niedowierzaniem. Czas na refleksję jest cennym darem. Jeśli chodzi o mnie, wolę towarzystwo ludzi. Jak się więc znalazłaś w centrum medytacji? Wysłano mnie tam. Kto? Słuchaj, czy musimy o tym mówić? Mam już dosyć tego zastanawiania się nad sobą.Najwyrazniej mam alergię na medytacje.Zafik spojrzał na nią w ten sam pełen dezaprobaty sposób jak jej ojciec, gdy widziała go po razostatni.Zamknęła oczy, czując się coraz gorzej. Jak twój ból głowy? Jaki ból głowy?  Bella wolałaby umrzeć, niż przyznać się do słabości, szczególnie przed kimśtakim jak on. Czuję się świetnie. Powinnaś więcej pić  stwierdził, podając jej kubek z wodą. Wziąłeś ze sobą podwójny zapas wody? Jestem przygotowany.W przeciwieństwie do ciebie.Poza tym nie odpowiedziałaś na mojepytanie.Kto wysłał cię do centrum medytacji na pustyni? Mój ojciec  wyszeptała, pijąc kolejny łyk wody i zastanawiając się, jak wiele będzie jejjeszcze potrzebować, aby uśmierzyć ból głowy. Miałam się odnalezć. A w zamian za to się zgubiłaś  uśmiechnął się.Bella po raz kolejny musiała przyznać, że nigdynie spotkała tak przystojnego mężczyzny.Liczył się oczywiście nie tylko jego wygląd.Emanowałczymś szczególnym, aurą władzy, pewności siebie i siły. Kim ty w ogóle jesteś?  spytał. Bella otworzyła szerzej oczy ze zdziwienia.Nikt nigdy wcześniej jej o to nie pytał.Każdy ją znał.Każdy jej ruch był śledzony, fotografowany i krytykowany.Nawet ci, którzy nigdy jej nie spotkali,uważali, że ją dobrze znają.Każdy miał wyrobioną opinię na jej temat.Najczęściej złą.Ale tutaj, pośród piasków pustyni, nikt jej nie znał.W tym samym momencie Bella zrozumiała, że nikt nie wie, gdzie ona się znajduje.Nikt jej nieśledził, czekając, aż się potknie.Dziennikarze, którzy zawsze jej towarzyszyli, prawdopodobniesiedzieli teraz znudzeni za biurkami, zastanawiając się, o czym napisać.Ogarnęło ją niezwykłe poczucie wolności i swobody. Jestem& Kate  odparła, uśmiechając się szeroko. A ty, jesteś& ? A kto to jest Oliwia? I czego nie powinna robić?Bella nagle przypomniała sobie, dlaczego odesłano ją na pustynię, i jej radość gdzieś znikła. Skąd wiesz o Oliwii? Majaczyłaś w gorączce.Cały czas powtarzałaś:  Oliwia, nie rób tego, nie możesz.Kim jestOliwia? Kimś, kogo znam  wyszeptała Bella, drżąc na całym ciele.Zaczęła się zastanawiać, jak wielepowiedziała. Co jeszcze mówiłam?  Czy wymieniła też imię drugiej siostry, Zoe? Czy mówiła coświęcej o tym tragicznym dniu? Nic więcej.Czy ktoś w ogóle wie, że opuściłaś centrum medytacji? Nie  stwierdziła krótko, przypominając sobie rozmowę z Atifem. Ale na pewno się tegodomyślą. Wtedy na pewno zaczną cię szukać  stwierdził Zafik. A to ostatnia rzecz, jakiej terazchcemy. Jeśli mnie znajdą, zabiorą mnie z powrotem i znów czekają mnie tortury. Nagle zmarszczyłabrwi, gdy dotarło do niej, co przed chwilą usłyszała. Chwileczkę, a dlaczego nie chcesz, aby mnieszukano? Nie powinno cię to martwić, chyba że& nie chcesz, aby ktokolwiek wiedział, gdzie tyjesteś.A skoro nie chcesz, aby wiedziano, gdzie jesteś&  jej umysł pracowałby na pewno lepiej,gdyby nie ten otępiający ból  to znaczy, że zwykle ludzie wiedzą, gdzie cię znalezć.Czyli albo jesteśniebezpiecznym mordercą, albo kimś ważnym& Jeszcze nikogo nie zabiłem  parsknął Zafik. A ty mówisz zadziwiająco dużo jak na osobę,która dopiero przed chwilą odzyskała przytomność. Zwykle bardzo szybko wracam do formy. Bella usiadła i podciągnęła kolana, obejmując jeramionami.Za wszelką cenę nie chciała mu pokazać, jak zle się czuła. A skoro nie jesteś mordercą,musisz być kimś sławnym.To ty jesteś tym szejkiem, prawda? Dlatego nie chcesz, aby ktokolwiekodkrył, gdzie jesteś.  Co wiesz o szejku?  zapytał ostrożnie. Bardzo niewiele.Ale Atif opowiedział mi, że każdego roku spędzasz tydzień na pustyni.Uniosła głowę i spojrzała na niego ze zrozumieniem. To dlatego nie chcesz, aby mnie szukano,prawda? To jest ten twój tydzień na pustyni i chcesz pozostać zupełnie sam. Sporo tych domysłów. I wszystkie są prawdziwe.Zresztą wiem, co czujesz.Doskonale rozumiem potrzebę unikanialudzi.Poza tym umiem dotrzymać tajemnicy.Proponuję ci układ.Nikomu nie powiem, że cięspotkałam, jeśli i ty mnie nie zdradzisz. To nie jest śmieszne. Mój ból głowy też nie. Wyczerpana rozmową, Bella opadła na matę i zamknęła oczy.Zrozum, wystarczy, że pokażesz mi, którędy dojechać do Al-coś tam i zostawię cię w spokoju.Każdez nas będzie mogło wrócić do swojego życia. Chociaż Bella nie miała pojęcia, jak się utrzyma bezstałego zródła dochodów.Ojciec odebrał jej też wszystkie karty kredytowe [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • centka.pev.pl
  •