[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Było to możliwe:obgryzała paznokcie, mogła mieć to, co nazywają infekcjąmiędzydziąsłową.Tak czy owak, złapała nieznaną bioformę, którawgryzła się w nią jak kosiarka.To był transgeniczny gronkowiec,powiedział jeden z laborantów, plus gen jakiegoś pleśniaka.Kiedyzdołali zidentyfikować chorobę i zaczęli pracę nad tym, co jakliczyli okaże się skuteczną terapią, matka Derkacza trafiła doizolatki i gwałtownie podupadała na zdrowiu.Derkacz nie mógł jejodwiedzić, rzecz jasna nikt nie mógł, wszystko robiłyautomatyczne wysięgniki, takie, jakich używano do manipulowaniamateriałami rozszczepialnymi ale obserwował ją przez szybę. Byłem pod wrażeniem powiedział Jimmy emu.Toczyła pianę z ust. Pianę? Posypałeś kiedyś solą ślimaka?Jimmy zaprzeczył. Jasne.Taką pianę jak przy myciu zębów.Matka miała powiedzieć do niego swoje ostatnie słowa przezmikrofon, jak twierdził Derkacz, ale coś się zepsuło; widział jejruchome usta, ale nie słyszał, co mówiła. Innymi słowy, jak w życiu powiedział Derkacz.Dodał, żewiele nie stracił, bo na tym etapie już bełkotała.Jimmy nie rozumiał, jak może być tak obojętny to byłostraszne, myśl o Derkaczu przyglądającym się rozpadowi swojejmatki.On nie potrafiłby tak reagować.Pewnie Derkacz tylkoudawał.Chciał zachować godność, gdyż w przeciwnym raziemusiałby ją utracić.PychaKawaNa wakacje po rozdaniu świadectw Jimmy został zaproszony doOśrodka Wakacyjnego ZdrowoTechu w Moosonee na zachodnimbrzegu Zatoki Hudsona, gdzie śmietanka ZdrowoTechu chroniła sięprzed upałem.Wuj Pete miał tam miłe schronienie , tak jenazywał.W rzeczywistości stanowiło ono krzyżówkę mauzoleum ikryjówki na grzeszny weekend mnóstwo kamieniarki, wodnełóżko królewskich rozmiarów, bidety w każdej łazience choćtrudno było podejrzewać wuja Pete a o jakieś zdrożne uczynki wtym miejscu.Jimmy był pewien, że zaproszono go po to, by Pete niemusiał zostawać sam na sam z Derkaczem.Wuj spędzał większośćczasu na polu golfowym, resztę w saunie, a Jimmy i Derkacz moglirobić, co im się żywnie podobało.Pewnie w ramach relaksu po egzaminach wróciliby dointeraktywnych gier, sponsorowanego przez państwo mordowania wsieci i pornosów, ale tego lata trwały wojny o genetyczniemodyfikowaną kawę, więc skoncentrowali się na tym.Wojnydotyczyły ziaren PychaKawy, roślin uprawianych przez filięZdrowoTechu.Wcześniej ziarna kawy na każdym krzaku osiągałydojrzałość o innej porze, trzeba je było zrywać ręcznie, przetwarzaći wysyłać w małych ilościach, ale na krzakach pychakawy wszystkieziarna dojrzewały jednocześnie.Kawa rosła na olbrzymichplantacjach, maszyny zrywały ziarna.To wyeliminowało drobnychhodowców, sprowadziło ich oraz ich pracowników do poziomubiedoty.Ruch oporu był globalny.Wybuchały zamieszki, palono zbiory,plądrowano kawiarnie PychaKawy, personel PychaKawy ginął odbomb pod samochodami lub z broni snajperów, był porywany albopadał ofiarą linczu tłumu; z drugiej strony armia masakrowaławieśniaków.Czy też raczej armie, rozmaite armie; w wojnęzaangażowało się wiele krajów.Jednak żołnierze i nieżywiwieśniacy wyglądali podobnie.Wydawali się zakurzeni.Zdumiewające, ile kurzu unosiło się podczas takich zamieszek. Powinno się pozabijać tych facetów powiedział Derkacz. Których? Wieśniaków? Czy facetów, którzy ich zabijają? Tych drugich.Nie z powodu martwych wieśniaków, zawszesą martwi wieśniacy.Ale oni niszczą lasy deszczowe, żeby zasadzićte rośliny. Wieśniacy robiliby to samo, gdyby mieli taką szansę. Pewnie, ale nie mają. Trzymasz czyjąś stronę? Nie ma stron jako takich.Trudno było z tym polemizować.Jimmy zastanawiał się, czy niewykrzyknąć farmazony! , ale uznał, że to słowo nie pasuje.Takczy owak, już je zużył. Zmieńmy kanał zaproponował.Okazało się jednak, że gdziekolwiek się człowiek obrócił,wszędzie trafiał na materiały o PychaKawie.Na protesty idemonstracje, pełne gazu łzawiącego, wrzasków i tłuczenia pałkami;potem na więcej protestów, więcej demonstracji, więcej gazułzawiącego, więcej wrzasków, więcej tłuczenia pałkami.I tak dzieńpo dniu.Nic podobnego nie działo się od pierwszej dekady wieku.Derkacz stwierdził, że na ich oczach rozgrywa się historia. Koniec kupowania krwi! , głosiły plakaty [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl centka.pev.pl
.Było to możliwe:obgryzała paznokcie, mogła mieć to, co nazywają infekcjąmiędzydziąsłową.Tak czy owak, złapała nieznaną bioformę, którawgryzła się w nią jak kosiarka.To był transgeniczny gronkowiec,powiedział jeden z laborantów, plus gen jakiegoś pleśniaka.Kiedyzdołali zidentyfikować chorobę i zaczęli pracę nad tym, co jakliczyli okaże się skuteczną terapią, matka Derkacza trafiła doizolatki i gwałtownie podupadała na zdrowiu.Derkacz nie mógł jejodwiedzić, rzecz jasna nikt nie mógł, wszystko robiłyautomatyczne wysięgniki, takie, jakich używano do manipulowaniamateriałami rozszczepialnymi ale obserwował ją przez szybę. Byłem pod wrażeniem powiedział Jimmy emu.Toczyła pianę z ust. Pianę? Posypałeś kiedyś solą ślimaka?Jimmy zaprzeczył. Jasne.Taką pianę jak przy myciu zębów.Matka miała powiedzieć do niego swoje ostatnie słowa przezmikrofon, jak twierdził Derkacz, ale coś się zepsuło; widział jejruchome usta, ale nie słyszał, co mówiła. Innymi słowy, jak w życiu powiedział Derkacz.Dodał, żewiele nie stracił, bo na tym etapie już bełkotała.Jimmy nie rozumiał, jak może być tak obojętny to byłostraszne, myśl o Derkaczu przyglądającym się rozpadowi swojejmatki.On nie potrafiłby tak reagować.Pewnie Derkacz tylkoudawał.Chciał zachować godność, gdyż w przeciwnym raziemusiałby ją utracić.PychaKawaNa wakacje po rozdaniu świadectw Jimmy został zaproszony doOśrodka Wakacyjnego ZdrowoTechu w Moosonee na zachodnimbrzegu Zatoki Hudsona, gdzie śmietanka ZdrowoTechu chroniła sięprzed upałem.Wuj Pete miał tam miłe schronienie , tak jenazywał.W rzeczywistości stanowiło ono krzyżówkę mauzoleum ikryjówki na grzeszny weekend mnóstwo kamieniarki, wodnełóżko królewskich rozmiarów, bidety w każdej łazience choćtrudno było podejrzewać wuja Pete a o jakieś zdrożne uczynki wtym miejscu.Jimmy był pewien, że zaproszono go po to, by Pete niemusiał zostawać sam na sam z Derkaczem.Wuj spędzał większośćczasu na polu golfowym, resztę w saunie, a Jimmy i Derkacz moglirobić, co im się żywnie podobało.Pewnie w ramach relaksu po egzaminach wróciliby dointeraktywnych gier, sponsorowanego przez państwo mordowania wsieci i pornosów, ale tego lata trwały wojny o genetyczniemodyfikowaną kawę, więc skoncentrowali się na tym.Wojnydotyczyły ziaren PychaKawy, roślin uprawianych przez filięZdrowoTechu.Wcześniej ziarna kawy na każdym krzaku osiągałydojrzałość o innej porze, trzeba je było zrywać ręcznie, przetwarzaći wysyłać w małych ilościach, ale na krzakach pychakawy wszystkieziarna dojrzewały jednocześnie.Kawa rosła na olbrzymichplantacjach, maszyny zrywały ziarna.To wyeliminowało drobnychhodowców, sprowadziło ich oraz ich pracowników do poziomubiedoty.Ruch oporu był globalny.Wybuchały zamieszki, palono zbiory,plądrowano kawiarnie PychaKawy, personel PychaKawy ginął odbomb pod samochodami lub z broni snajperów, był porywany albopadał ofiarą linczu tłumu; z drugiej strony armia masakrowaławieśniaków.Czy też raczej armie, rozmaite armie; w wojnęzaangażowało się wiele krajów.Jednak żołnierze i nieżywiwieśniacy wyglądali podobnie.Wydawali się zakurzeni.Zdumiewające, ile kurzu unosiło się podczas takich zamieszek. Powinno się pozabijać tych facetów powiedział Derkacz. Których? Wieśniaków? Czy facetów, którzy ich zabijają? Tych drugich.Nie z powodu martwych wieśniaków, zawszesą martwi wieśniacy.Ale oni niszczą lasy deszczowe, żeby zasadzićte rośliny. Wieśniacy robiliby to samo, gdyby mieli taką szansę. Pewnie, ale nie mają. Trzymasz czyjąś stronę? Nie ma stron jako takich.Trudno było z tym polemizować.Jimmy zastanawiał się, czy niewykrzyknąć farmazony! , ale uznał, że to słowo nie pasuje.Takczy owak, już je zużył. Zmieńmy kanał zaproponował.Okazało się jednak, że gdziekolwiek się człowiek obrócił,wszędzie trafiał na materiały o PychaKawie.Na protesty idemonstracje, pełne gazu łzawiącego, wrzasków i tłuczenia pałkami;potem na więcej protestów, więcej demonstracji, więcej gazułzawiącego, więcej wrzasków, więcej tłuczenia pałkami.I tak dzieńpo dniu.Nic podobnego nie działo się od pierwszej dekady wieku.Derkacz stwierdził, że na ich oczach rozgrywa się historia. Koniec kupowania krwi! , głosiły plakaty [ Pobierz całość w formacie PDF ]